Dzień dobry. :) Myślę, że jeżeli cokolwiek chcemy zmienić na lepsze to należy zaakceptować rzeczywistość i uznać, że: 1. Studenci nie umieją się uczyć. Nikt ich tego nie nauczył i sami też się nie nauczyli. Z resztą jak mają się tego nauczyć skoro nie umieją się uczyć? Tutaj, prawie zawsze potrzebna jest pomoc z zewnątrz, żeby przerwać to błędne koło. Dodatkowo bardzo często nasza "edukacja" pogłębia problem wpajając i utrwalając ludziom szkodliwe wzorce. 2. Studenci nie postępują racjonalnie. Często są oni niedojrzali emocjonalnie. Dlaczego mielibyśmy się spodziewać, że będą się zachowywać rozsądnie? 3. Studenci nie umieją zarządzać pieniędzmi. Dlatego często brakuje im pieniędzy, a strach i niewiedza sprawia, że podstawowe kryterium ich wyborów to cena. Do głowy przychodzi mi tylko jedno rozwiązanie - znaleźć sposób jak ich tego nauczyć i spróbować ich nauczyć. Czasem wystarczy jeden trafiony impuls, żeby kogoś pchnąć na właściwy tor, czasem trzeba z delikwentem popracować dłużej i dobrze go rozpoznać, żeby móc cokolwiek zmienić. Oczywiście takie podejście wymaga od nauczyciela bycia jednocześnie wykładowcą, pedagogiem i psychologiem no ale ma ktoś lepszy pomysł? Niektórzy wykładowcy (Pan najpewniej nie - odkąd pamiętam wykracza Pan poza schematy i swoje podstawowe obowiązki) od razu na wstępie uwalniają się od wszelkiej odpowiedzialności za los studenta mówiąc - "Nie każdy musi ukończyć studia", "Powinien Pan/Pani to umieć", "Ja tu nie jestem od tego, żeby was uczyć podstaw/mówić wam jak się uczyć". Zupełnie jakby szukali powodu, żeby się wymigać zamiast znaleźć sposób jak delikwenta nauczyć. To nie jest idealny Świat i ludzie często nie są dobrze przygotowani do wyzwań z jakimi muszą się zmierzyć. I ja wiem, że za raz ktoś powie - No ale jak to? Przecież student musi być odpowiedzialny za to, że wykona zadaną pracę i się nauczy. - Otóż nie. Student jest odpowiedzialny tylko za to, co jest w jego mocy. To nauczyciel jest w największym stopniu odpowiedzialny za to, co umie uczeń bo ma większe od niego kompetencje, a często i władzę nad nim. To nauczyciel musi rozpoznać wszelkie problemy stojące na drodze i zaproponować skuteczne rozwiązanie. Na tym polega jego misja. Nie ma złych uczniów są tylko źli nauczyciele. Co do wykładów - Nie wiem jak prowadzi Pan wykłady teraz ale jeżeli mówi Pan do studentów w podobnym stylu jak na vlogu to: 1. Skacze Pan szybko po różnych, nie koniecznie powiązanych tematach. To utrudnia odbiór i zwiększa wysiłek słuchaczy. 2. Brakuje zdefiniowania podstawowych pojęć, którymi się posługujemy - co to jest ta teoria, co to jest praktyka. - to wydaje się proste ale... założę się, że ile osób na sali tyle będzie pomysłów czym to jest. 3. Brakuje wyraźnego planu o czym, co i jak powiedzieć. (Ja wiem, że to spontaniczny vlog ale...) Jeżeli w wykładzie jest bałagan to w głowie studenta również. Jeżeli zrobi Pan wykład zrozumiały dla przedszkolaka to studenci też dadzą radę zrozumieć i nie ulegną wyczerpaniu przed wyczerpaniem tematu. :) Proszę nie odbierać tego co tu napisałem jako atak. To jest feedback, mój punkt widzenia. Proszę mnie poprawić jeżeli gdzieś się mylę. Pozdrawiam. :)
@paw3l55 жыл бұрын
Teoria jest mega! :D
@elqrczako5 жыл бұрын
Słowo jeszcze nt. obrazu. Myślę, że to widać, że stabilizacja jest potrzebna. Ale zgadzam się z człowiekiem, który mówił, że śledzenie twarzy jest męczące. Mam nadzieję, że te funkcje są rozdzielne :)
@marekgiedyk5123 жыл бұрын
"W teorii praktyka niczym nie różni się od teorii. W praktyce tak"
@ahorcado5 жыл бұрын
Moim zdaniem teoria przekazywana na studiach jest potrzebna, żeby później rozumieć o co chodzi i móc dalej kształcić się samemu. Zaczynając od tematu bramek, przez podstawy systemów Linux, Windows, zarządzanie serwerami, Active Directory, Szyfrowanie, sieci, Obsługa dysków, podstawy programowania obiektowego, developowania aplikacji itd. To buduje pewną bazę pojęciową. Natomiast to co dalej, czyli specjalizacja, to już zależy od praktyki. Miałem niedawno kontakt z kolegami po bardzo praktycznej szkole dla programistów. W ciągu ok roku (może krócej) zajęć chłopaki byli świetnie przygotowani do pisania w Javie. Mieli bardzo wysoką znajomość narzędzi i framework'ów powiązanych z pisaniem w tym języku. Ale brakowało im wielu rzeczy właśnie z teorii (choć byli bardzo ogarnięci i to im ułatwiało uzupełnianie informacji).
@elqrczako5 жыл бұрын
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia :) Teoria jest bardzo ważna, ale tylko praktyka pokazuje, która teoria konkretnie jest istotna. Można np. mieć obcykane EIGRP, a pójdzie się do pracy, gdzie powiedzą - po co nam ciscowy protokół routingu, jak jest industry standard IS-IS. Student tego się nie dowie, bo dopiero tam gdzie trafi okaże się, co było dla niego istotne. Trzeba więc przyznać, że niejednokrotnie konieczność przebijania się na uczelni przez materiał, który w praktyce traci na znaczeniu (czy to wymiera jako przestarzały, czy zwyczajnie nie spełnia potrzeb danej branży), jest tym czynnikiem, który najbardziej zniechęca. Spotkałem się w życiu z dobrym studentem, który przyjęty do pracy dopiero po roku zaczął przypominać sobie i rozumieć o czym była mowa na studiach i że to ma zastosowanie. Spotkałem się też z człowiekiem, który krótko podsumował swoją edukację i to, co robił zawodowo: "praktika jebiot tieoriu". A najczęściej w życiu jest tak, że pewne zupełnie nowe tematy spotyka się dopiero podczas pracy, bo może i na uczelniach już je przerabiają, ale jeżeli człowiek ma np 20 lat doświadczenia, to dla tej branży to jest kilka epok. I powiesz - tak, dlatego musi się uczyć teorii. Tak... tylko mając już jakąś pozycję, wiele różnych zadań i wreszcie życie prywatne, człowiek nie będzie w stanie poświęcić temu tyle czasu ile go miał na studiach.... Trochę jak z nauką języka od zera... mało kto daje radę mając życie na pełnych obrotach.
@ahorcado5 жыл бұрын
@@AdminAkademia niestety od 5 semestru przedmioty sieciowe na WSTI idą za bardzo w specjalizację CISCO. Są świetne dla inzynierów sieciowych, ale dla programistów, administratorów systemów już mniej, bo we współczesnym biznesie idziemy w wąskie specjalizacje i ta nieużywana w praktyce wiedza zanika. Warto by to zrekonstruować i skrócić.
@ahorcado5 жыл бұрын
@@AdminAkademia Muszę trochę doprecyzować - mówiąc o przedmiotach sieciowych miałem na myśli stricte przedmioty oparte o Akademię Cisco. Nie uznawałbym SSO i BST za sieciowe przedmioty, bo to podstawy administracji systemami. Natomiast zamiast CISCO, przydałoby się zahaczyć o zagadnienia związane z zarządzaniem systemami w chmurze publicznej, wykorzystywanie narzędzi takich jak Ansible, Terraform, poszerzyć tematykę zarządzania konfiguracją - Powershell, SCCM, Puppet, albo bezpieczeństwo - np. konfiguracja serwerów i aplikacji pod SIEM, tworzenie polityki zarządzania użytkownikami i uprawnieniami. Taka tematyka wydaje mi się bardziej uniwersalna niż uczenie się konfiguracji urządzeń CISCO, co niestety szybko zapomnimy jeśli nie trafimy do zespołu sieciowego.
@robertkadzielawa44725 жыл бұрын
A co Pan myśli o studia online
@awerskto5 жыл бұрын
Odnośnie rynku zawsze w szkoleniach brakuje mi wyjaśnienia dobrych praktyk i z czego one wynikają. Studia studiami ale zrozumienie i przewidzenie zagadnienia to jest esencją rozwiązania problemu.
@pawelg9935 жыл бұрын
Jako absolwent Państwowej uczelni wyższej mogę powiedzieć jeśli chodzi o wykłady to niestety jak patrzyło się na listę przedmiotów do wyboru to głównym kryterium wybrania było kto prowadzi dany przedmiot niż co na tym przedmiocie jest. Jeśli przedmiot i wykłady są ciekawie prowadzone to jeśli ktoś nie chodzi to najprawdopodobniej lenistwo albo kogoś ten przedmiot w ogóle nie interesuje... nigdy nie zapomnę wykładów z podstaw informatyki kwantowej...