Рет қаралды 14,290
2 maja 1994 około godziny 19:00 w Gdańsku, doszło do groźnego wypadku, w którym zginęło 32 ludzi, a 43 było rannych. Jest to wypadek drogowy z największą liczbą ofiar śmiertelnych, jaki wydarzył się na terytorium Polski.
Do katastrofy doszło na prostym odcinku drogi nr 7, 500 metrów przed przystankiem w Gdańsku Kokoszkach, gdy podczas manewru wyprzedzania ciężarowego pojazdu marki Jelcz, w Autosanie H9-21 gdańskiego PKS-u relacji Zawory-Kartuzy-Gdańsk, na 32 kilometrze trasy, w sposób eksplozywny pękła opona. W wyniku spadku ciśnienia w oponie i wzrostu oporu toczenia prawego koła, autobus gwałtownie „ściągnęło" na pobocze, gdzie przy prędkości ocenianej na około 60 km/h (rozbieżne relacje świadków) uderzył w drzewo.
Autobus był przepełniony -- zamiast 51 pasażerów, jakich maksymalnie mógł zabrać (39 na miejscach siedzących i 12 na stojących), jechało w nim 75 osób (w tym kierowca).
Sąd Rejonowy w Gdańsku wydał wyrok w styczniu 1999 roku. Kierowca autobusu został skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu na cztery za umyślne sprowadzenie niebezpieczeństwa katastrofy i nieumyślne jej spowodowanie. Mistrz stacji obsługi na rok, a zastępca dyrektora ds. technicznych -- 10 miesięcy -- oba wyroki również z zawieszeniem na dwa lata za dopuszczenie autobusu do ruchu