Рет қаралды 12,265
Pierwotnie Kawasaki Eliminator był produkowany od 1985 do 2007 r. i po drodze przechodził modyfikacje stylistyczne oraz silnikowe. Trzeba jednak zaznaczyć, że tylko raz w swojej historii był napędzany silnikiem V-twin i na dodatek miał wtedy pojemność zaledwie 250 cm3. Na samym początku czerpał wzorce z modeli Z1 oraz ZL900. Lata 80. ubiegłego stulecia były okresem, kiedy Japończycy próbowali podgryzać Harleya, więc starali się tworzyć swoje cruisery w różnych odsłonach, żeby zdobyć kawałek tortu.
Jesienią 2023 r. Kawasaki wskrzesiło jedną ze swoich legendarnych nazw, a mowa o modelu Eliminator. Powrót został utrzymany w podobnej konwencji co pierwowzór. Mamy więc motocykl, który wygląda jak cruiser, ale jednocześnie czerpie wiele wzorców z maszyn typu naked. Dla kogo jest Eliminator 500? Czy warto w ogóle zwrócić na niego uwagę?
Pamiętam, kiedy pojawiła się informacja prasowa, to zastanawiałem się, po co Kawasaki wypuszcza Eliminatora 500, skoro mają doskonałego i dopracowanego Vulcana S. Jednak prowadzący prezentację przed testami w Marbelli szybko wyłożył powody stojące za ponownym wypuszczeniem tego modelu na rynek. Tak oto przedstawiono nam dane sprzedaży w segmencie średnich cruiserów. Pochodzą one z 8 największych rynków Europy. Widać w nich wyraźny spadek sprzedaży nie tylko Vulcana S, ale również Hondy Rebel 500. To wszystko na rzecz szeroko pojętej grupy pozostałych motocykli, z której wytłuszczono motocykl Royal Enfield Meteor 350. Kawasaki Eliminator 500 ma więc nie tyle uzupełnić lukę w ofercie producenta, bo biorąc rzecz na logikę, takowej luki nie ma. Jeżeli miałbym wyciągać wnioski z całej sytuacji, to powiedziałbym, że jego cel to bycie skrzydłowym dla Vulcana S.