Рет қаралды 2,402,406
W ostatni wtorek rozegrała się bitwa o śmieci pomiędzy ich „kolekcjonerem” a służbami porządkowymi. W sąsiedztwie posesji przy ulicy Armii Krajowej została zmagazynowana sterta śmieci. Zaczęła stanowić zagrożenie dla ruchu drogowego oraz zagrożenie sanitarne. Musiały więc interweniować służby miejskie.
Rozpaczliwa walka o śmieci
Stare meble, odpady, materiały budowlane - w zasadzie ciężko wymienić coś, czego nie można było tam znaleźć. Pas drogowy przed jego domem był już tak zaśmiecony, że znacznie utrudniał widoczność przejeżdżającym samochodom. We wtorek rano na miejscu zjawiła się ekipa Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów wraz z firmą utrzymującą czystość w mieście i rozpoczęli wywóz śmieci. To zapoczątkowało dramatyczne wydarzenia z „kolekcjonerem” śmieci w roli głównej.
Pan Władysław początkowo nie stwarzał problemów ekipie sprzątającej. Jednak, gdy ta zaczęła sprzątać - jego zdaniem - cenne przedmioty, m.in. cegły oraz wózek, zaczął się awanturować. Rzucał cegłami w koparkę i obrażał funkcjonariuszy. Szybko musieli interweniować policjanci, którzy usłyszeli w swoim kierunku stek obelg i wulgaryzmów. Mężczyzna został odeskortowany w kierunku radiowozu, a ekipa sprzątająca mogła w spokoju dokończyć swoją pracę. (nagranie video możesz zobaczyć na www.jaw.pl).
Trudne sąsiedztwo
To już kolejny raz, kiedy okolice posesji uciążliwego mieszkańca musiały być sprzątane. Mieszkańcy nadal zastanawiają się, jak długo będą musieli znosić zachowanie mężczyzny, który jest dla nich udręką. Do tej pory nie ma dobrego rozwiązania tego problemu. Urzędnicy załamują ręce, a sąsiedzi zaczynają wątpić w skuteczność władzy. Teren, na którym składowane są śmieci jest prywatny, są to dwie działki należące do rodziny. Nie jest łatwo interweniować na prywatnej posesji. Czy musi dojść do tragedii lub pożaru, aby sprawę rozwiązać?
To się zdarza - mówią psycholodzy
Wedle opinii psychologów, w pewnym wieku pojawia się tendencja do zbieractwa i gromadzenia. Ludzie opuszczeni wypełniają sobie czas przez zbieractwo, tak zwracają na siebie uwagę. Może to się odbywać również na podłożu psychicznym. Taką osobę ktoś powinien otoczyć opieką. Jeśli jest to choroba psychiatryczna, da się ją leczyć. Jeśli to nawyk, to takie zbieractwo może się nigdy nie skończyć.
#jaworzno