Рет қаралды 1,943
Kiedy mówimy „kino”, w tyle głowy natychmiast pojawia się słowo „Hollywood”. Amerykańska stolica przemysłu filmowego w zasadzie stała się synonimem kina w ogóle. Kinematografia w Stanach Zjednoczonych jest równie stara, a niektórzy nawet twierdzą, że starsza, co we Francji, uznawane jest za kolebkę filmu. Dlaczego zatem żadne miejsce w kraju Loumiere’ów czy Mélièsa nie jest kojarzone w podobny sposób? I jak do tego doszło, że mała osada, będąca w istocie przedmieściami Los Angeles, uważana jest za „miejsce, w którym rodzą się sny”? Tego i innych ciekawych rzeczy związanych z początkami kina w USA dowiemy się z kolejnego, piątego wykładu z cyklu „Krótka historia kina”.