Małżeństwo

Dzień dobry wieczór,
Czy Marian zaprosił Annę na wycieczkę na Kasprowy Wierch tylko po to, żeby ją poinformować, że ich małżeństwo jest definitywnie skończone, a on chce poślubić inną kobietę?
Tą historię znalazłam tylko w jednym miejscu, ale poruszyła mnie ona na tyle mocno, że zdecydowałam się mimo wszystko ją opowiedzieć. Posiadanie tylko jednego źródła jest też przyczyną, dla której tak dziwnie przedstawiłam rozkład zajęć Anny w dniu 17 lipca - nie miałam gdzie zweryfikować danych z dostępnego reportażu, zdecydowałam się więc użyć ich bez zmian.
Uważajcie na siebie!
Do usłyszenia niedługo.
Ewa
kontakt: [e-mail]
Źródła:
1. Maria Osiadacz „Na Kasprowym lekko wiało...” w „W kręgu zbrodni”, Wydawnictwo Prawnicze, Warszawa 1990.
Notatnik Dzielnicowego do posłuchania również na:
1. Spotify - open.spotify.c...,
2. Google Podcast - podcasts.googl...
3. Anchor - anchor.fm/notatnik-dzielnicowego
5. Breaker: https - //www.breaker.audio/notatnik-dzielnicowego,
5. RadioPublic - radiopublic.co...
6. Pocket Cast - pca.st/u5b041vy
7.Overcast - overcast.fm/it...
8. Apple Podcast - podcasts.apple...
Intro: Borys Kubiak
Zdjęcie: fotopolska.eu
Muzyka: Kevin MacLeod "Meditation Impromptu 01"

[@katrinaal1335]

Tyle słucham tych podkastów, że czasem myślę, że już wszystkie sprawy znam, a tu proszę nowe odkrycie. Nie dość, że sprawy mało znane to jeszcze wykonanie pierwsza klasa 🙂

[@znotatnikadzielnicowego]

A bardzo serdecznie dziękuję :)

[@konradukawski9241]

Dziękuję!

[@patkapatka3359]

Bardzo interesująca historia. Dziękuję.

[@znotatnikadzielnicowego]

Cieszę się, że się podobała, i zapraszam na więcej :)

[@jerzywilczynski7373]

Wiejskie konwenanse bywają okrutne nie mniej, niż ręka mordercy. Dziękuję

[@znotatnikadzielnicowego]

Co widać na przykładzie tej sprawy jak na dłoni.To ja dziękuję ;)

[@kryminalnamalopolska]

Twoje podcasty są naszpikowane szczegółami - rewelacja 👍 Historia nieznana, bardzo smutna. Marianowi tak się spieszyło do ślubu, że zabił Annę. Sąd Najwyższy nie popisał się.

[@znotatnikadzielnicowego]

Dziękuję :) Ktoś w komentarzach zasugerował, że Marian mógł mieć jakieś znajomości sięgające sądu, i moim zdaniem może być w tym cień słuszności... Cztery lata za pozostawienie człowieka na pewną śmierć to jest śmiech na sali. Sądowej.

[@kryminalnamalopolska]

@@znotatnikadzielnicowego To by wiele tłumaczyło.

[@znotatnikadzielnicowego]

@@kryminalnamalopolska O ile było prawdą. Ale brzmi prawdopodobnie.

[@joannajoanna1336]

Witam cudem Ciebie znalazłam ,no i bardzo się cieszę .

[@znotatnikadzielnicowego]

Witam serdecznie i cieszę się również :)

[@izabelasosnowska2996]

Dziękuję za kolejny filmik miło się Ciebie słucha pozdrawiam

[@znotatnikadzielnicowego]

Dziękuję za wysłuchanie i także pozdrawiam :)

[@mariam.7135]

Dzięki . Jesteś super !!!!!!!!

[@znotatnikadzielnicowego]

:*

[@olazlomanczuk8903]

Uwielbiam Twoje przekrojowe ujęcie każdego tematu, który omawiasz!

[@znotatnikadzielnicowego]

Dziękuję:)

[@beatadubikajtis8202]

Uwielbiam tło historyczne, które przedstawiasz 😊

[@znotatnikadzielnicowego]

Ciekawostki powstały dlatego, żeby początek był inny niż zwykle. A zdobyły taką sympatię, że chyba są już moim znakiem rozpoznawczym :D

[@Mydriasis]

Nie miałam pojęcia o tej historii, wielkie dzięki za nowy materiał do smutnych w gruncie rzeczy rozkmin. Biedna dziewczyna...

[@znotatnikadzielnicowego]

Bardzo mi jej żal... Chciała dobrze: uszczęśliwić matkę, uszczęśliwić męża...

[@dominika_a]

Bardzo przygnębiająca opowieść 🥺 Nie dość, że Anna nie kochała Mariana to jeszcze, straciła życie...

[@znotatnikadzielnicowego]

Bardzo mi Anny żal...

[@agatadyszy3147]

Jak Ty pięknie opowiadasz 😊😄

[@znotatnikadzielnicowego]

Dziekuję :*

[@-lok4278]

Świetny materiał. Ozdrawiam

[@znotatnikadzielnicowego]

Dziękuję :)

[@60oh]

o jak sie ciesze na nowy odcinek:) akurat sobie szyję to zejdzie duzo czasu i caly odslucham. bardzo lubie ten kanal. bardzo oryginalny sposob opowiadania, za 1 razem bylam nawet zadziwiona ale szybko bardzo polubilam pani glos! odcinek o pociągu byl chyba najlepszy jak dotad. pozdrawiam serdecznie !!

[@znotatnikadzielnicowego]

Pozdrawiam również i chciałabym wiedzieć, co szyjesz;)?

[@60oh]

@@znotatnikadzielnicowego otóż szyje, uwaga, fartuch na podstawie modelu wiktorianskiego:D w dodatku szyje go na maszynie singer z 1908 ktory niedawno uratowalam przed wyrzuceniem na smietnik!

[@znotatnikadzielnicowego]

@@60oh Super! Bardzo zazdroszczę talentu krawieckiego :) Mogę prosić o przykład takiego fartucha, może jakiś link? Uwielbiam wiktoriańskie suknie!

[@60oh]

@@znotatnikadzielnicowego oj nie ma co zazdroscic, dopiero co zaczelam sie tym interesowac! :) szyje na podstawie tego wpisu: pourlavictoire.blogspot.com/2020/07/victorianedwardian-kitchen-apron.html wszystko jest lopatologicznie wytlumaczone + nawet jest filmik krok po kroku takze bardzo latwa sprawa, tak naprawde to same prostokąty. ja pewnie dodam jeszcze jakies falbanki i koronke. a na koncu wpisu sa pokazane ryciny ze starymi modelami:)

[@znotatnikadzielnicowego]

@@60oh Wygląda tak solidnie i profesjonalnie, od raz widać, że to fartuch gospodyni całego domu, a nie byle pokojówki :D Podobają mi się zwłaszcza te szerokie taśmy na ramionach i plecach, i kokarda

[@elachrusciel4493]

No tak, z dożywocia na cztery lata to rzeczywiście kpina😠 choćby za ,,nie udzielenie pomocy" powinien dostać więcej...no co za wyrok😤

[@znotatnikadzielnicowego]

W praktyce pewnie wyszedł zaraz po sprawie, bo te cztery zdążył odbyć w areszcie przed wyrokiem...

[@magdalenad7942]

@@znotatnikadzielnicowego i pewnie zaraz wziął ślub z cudowną Heleną... a Ania została sprawdzać czy kwiatki równo rosną...

[@znotatnikadzielnicowego]

@@magdalenad7942 Musiałabym dokładnie sprawdzić, ale tak z głowy to wydaje mi się, że piękna Helena na ukochanego nie czekała...

[@magdalenad7942]

@@znotatnikadzielnicowego No i chociaż tyle "sprawiedliwości" w tej całej sprawie.

[@znotatnikadzielnicowego]

@@magdalenad7942 To by akurat była bardzo fajna sprawiedliwość ;)

[@agnieszkadobosz1313]

Wlasnie odkrylam swietny kanal👍👍👍 Zasubowalam 🙂

[@znotatnikadzielnicowego]

Bardzi dziękuję i witam :)

[@betadabro4342]

Ooo matuchno jedyna 🤦‍♀️Wczoraj taki znakomity podcast się pojawił ,a ja go dopiero teraz zobaczyłam 🙍‍♀️Uf! Dziękuję Ci za tą opowieść. Bardzo interesująca historia .

[@znotatnikadzielnicowego]

Zawsze do usług ;)

[@lukreziaskards5766]

Nie ma to jak dac upust osobom postronnym i wyjsc za mąż bez przekonania, pełna obaw aby dopelnienic czyjaś wolę i oby tylko nie zostac starą panna.

[@znotatnikadzielnicowego]

Gotowy przepis na nieszczęście.

[@karolpokorski1631]

No i szkoda mi tej Anny.Kiedys to kobiety umialy kochać.. Smutna historia.

[@znotatnikadzielnicowego]

Kochać to ja nie wiem, czy ona Mariana kochała, czy tylko bała się "co ludzie powiedzą"...

[@adambednarski7235]

Super przedstawione wszystko. Bardzo lubię Twoje historie. Jednak mam jedną rzecz której się czepię. Czy mogła byś trochę wolniej czytać? Tempo jest bardzo szybkie i czasami i się gubi wątek i klimat. Głos masz super i wszystko ok. Tylko to tempo. Fajnie jak byś wzięła pod uwagę to co napisałem. Pozdrawiam i powodzenia :) subskrybcja jest

[@znotatnikadzielnicowego]

Ojojoj... To bardzo trudne wyzwanie... Już i tak zwolniłam tempo o połowę, choćby względem starych odcinków... Nie wiem, czy dam radę jeszcze bardziej, serio. Ale na pewno spróbuję :)!

[@Olinkush]

Mi akurat tempo Ewy pasuje idealnie, ale tutaj technika przychodzi z pomocą i w ustawieniach video można zmniejszyć prędkość :)

[@ankadomanska5240]

Jesteś moim "odkryciem" weekendowym😉. Stanowczo za mało subów i wyświetleń jak na tak solidnie przygotowane materiały... 🤨 Pozdrawiam i z przyjemnością cofam się na Twoim kanale w czasie - i do wcześniejszych filmów😁💻🎧

[@znotatnikadzielnicowego]

Bardzo mi miło :) I zapraszam oczywiście na następne materiały !

[@renatab712]

Parodia małżeństwa i sądu ☹

[@znotatnikadzielnicowego]

I tylko Anny żal...

[@Catherine83PL]

Witaj :) Stara i dziwna sprawa, ma chyba szansę zostać w mojej pamięci na dłużej :) Jak zwykle trudno o jakieś jednoznaczne rozstrzygnięcie. Ciągnie mnie ku winie Mariana, ale przyznaję, że jest trochę wątpliwości, nie było twardych dowodów i ostatecznie nawet chyba nie dziwi mnie zmiana kwalifikacji czynu, nie wspominając o niewymierzeniu kary śmierci, bo na to już stanowczo było za mało konkretów. Chociaż nie mogę pozbyc się wrażenia, że chyba jednak Marianowi się upiekło... Ale rozumiem też, że wyrok powinien byc wydany w oparciu o dostępne dowody, a nie o to, co się komu wydaje i jakie ma przeczucie. Niezbyt polubiłam Mariana, ale nawet nie o brak sympatii tu chodzi, bywali tacy "bohaterowie", którzy o wiele bardziej podziałali mi na nerwy ;) Ja po prostu nie rozumiem jego postępowania względem Anny. To on dążył do zawarcia tego małżeństwa, a jednoczesnie sprawiał wrażenie, jakby mu na niej w ogóle nie zależało i tak ją trochę olewał. Ja wiem, że kiedyś tzw. "małżeństwa z rozsądku" były o wiele częstsze i fajerwerków między narzeczonymi nie było. Ale ciągle nie rozumiem po co to małżeństwo, skoro tak szybko stało się ono dla niego kulą u nogi. To nie Anna naciskała, bo sama miała wątpliwości i niezbyt jej się spieszyło. Nie sądzę też, żeby jego otoczenie wywierało nacisk, bo chyba jednak to staropanieństwo było wiekszym wstydem niz starokawalerstwo (a jakże). Anna nie była w ciąży, więc nie musiał "postapic słusznie", bo dziecko w drodze. O jakimś dużym uczuciu czy, choćby chwilowym, wybuchu namiętności raczej tez nie można mówić. Nie zyskiwał też chyba na tym związku materialnie, czy to finansowo, czy w postaci jakichś koneksji. Przebywał w wojsku, nie był samotnym kawalerem, który nie radzi sobie z domem i stwierdza w pewnym momencie, że jakaś kucharka i sprzątaczka to by mu się jednak przydała, a i jakiegoś dziedzica by spłodzić wypadało. Na dodatek jego rodzina była temu przeciwna i musiał od początku zdawac sobie z tego sprawę. No więc nadal nie rozumiem, co legło u podstaw tego małzeństwa z jego strony i co sprawiło, że tak szybko mu się odwidziało, Helena przeciez nie pojawiła się od razu, a on od początku, w moim odczuciu, miał wobec Anny taki letni stosunek. Anny z kolei mi żal. Słusznie instynkt jej podpowiadał, że nie będzie szczęśliwa i być może posłuchałaby własnych wątpliwości i rozumu, gdyby nie nacisk matki i pewnie jeszcze innych osób. W końcu brak męża to wstyd największy. A Marian jakis najgorszy nie był. Ale potrafię sobie wyobraźić, że matka, w swoim rozumieniu, radziła córce dobrze. Takie czasy. Swoja drogą dziwi mnie, że tylko rodzina Mariana była nieprzychylna temu związkowi, skoro konflikt był obustronny. A jednak matka Anny wręcz naciskała. Widocznie lepszy mąż nawet z nielubianej rodziny niz żaden. Szkoda mi Anny, bo mam wrażenie, że była samotna i tak tą żoną była i nie była jednocześnie. I nie chodzi tylko o tę odległość, rzadkie spotkania, ale mam wrażenie, że nie było między nimi prawdziwej bliskości, szczerości. Anna, trzeba przyznać, pomimo wątpliwości z początku, jakoś się przynajmniej starała i chciała dobrze wypełniać rolę żony. Jednak trochę jej zależało. Chociaż jak to tam było między nimi, to najlepiej wiedzieli tylko oni. Marian juz wczesniej ewidentnie próbował się z tego małżeństwa wywinąć. A to próbował sfingować przed nią własną smierć (nie wiem, jak dalej to sobie wyobrażał, chciał bigamię popełnić czy co), a to udawał kalectwo. Rozumiem, że presja jego rodziny mogła być duża, a i sama ziemia to bardzo ważna rzecz wtedy byla, co piszę bez przekąsu. Ale, jak pisałam, o niechęci rodziny i potencjalnych problemach z niej wynikających musiał sobie zdawać sprawę od początku. A jednak zdecydował się na ten mariaż, choć Anna raczej jakąś wielką miłością jego życia nie była. To nagle się obudził, że jego rodzina jej nie lubi i ziemi może nie dostac? Pewnie na którymś etapie duży wpływ zaczęła mieć też "ta trzecia", ale jakoś nie wydaje mi się, żeby od początku chodziło o inną kobietę/kobiety. A sama Helena zjawiła się na scenie nieco później. Samo ich końcowe spotkanie wydaje mi się nieco dziwne. Jesli chodziło o rozmowę na temat rozwodu, to po co sobie aż jakieś spacerki po górach urządzać, z jedzonkiem, alkoholem itp. Mogli po prostu spotkac się w np. w jakiejs kawiarni i porozmawiać, a nie romantyczne pikniki urządzać. Po co ta cała sceneria, dość bezludna i niebezpieczna? Dlaczego Anna tak cieszyła się po jego telefonie i stroiła przed spotkaniem z nim? Fiasko małżeństwa to raczej nie jest powód do radości, tym bardziej, że to jemu zależało na rozwodzie. Może dał jej do zrozumienia, że jednak chce naprawic ich małżeństwo i chciała mu się podobać (choc po co miałby nią tak kręcić, to nie wiem). A może sama naiwnie źle zinterpretowała jego zachowanie, w końcu nadzieja matką głupich. Oczywiście mogła też się stroić na zasadzie, "żeby wiedział, co stracił".Ale to nadal nie tłumaczy jej radości. Ich strój również nie tłumaczy tej wędrówki, wypadałoby chociaż dobre buty mieć. Może Marian rzucił Annie ten pomysł "spontanicznie", dlatego nie była odpowiednio ubrana, on sam również, żeby wypaść wiarygodnie. No i jeszcze ten wątek z figlującą parką. Zakładając, że to byli oni, to nie wiem, albo to było jakoś "na pożegnanie", albo może M. chciał uwiarygodnic wersję, że jednak mu na niej zależy i tym samym uśpić jej czujność. Nadal tylko nie wiem, po co. Zastanawia mnie tez to spotkanie, do którego wczesniej nie doszło, a o którym Anna miała nikomu nie wspominać. Czy już wtedy miał sie jej przydarzyć jakiś "wypadek"? Zachowanie Mariana w tym wszystkim jest dla mnie dziwne, ale mimo to wszystko wydaje mi sie tu takie "na dwa razy". Nie widzę też tu jakiegoś mocnego motywu. Anna już właściwie zgodziła sie na rozwód, mógłby więc być legalnie z kochanka, a i rodzina dałaby mu spokój. Czy naprawde nie mógł jeszcze troche poczekać, że aż musiałby zabijac żonę? Nie wiem, czy jakoś finansowo skorzystałby na jej smierci, ale taki wątek się nie pojawił, więc chyba jakieś duże pieniądze w grę tu nie wchodziły. Brak sladów obronnych może nie byłby dziwny, jeśli zaatakowal ją znienacka i nie miała czasu i mozliwości, żeby zareagować. No i nie wiem, na ile można rozróznić je od tych powstałych w wyniku upadku. Fakt, zostawił ją w tych górach na pastwę losu (zakładając wypadek), kłamał początkowo, że sie nie spotkali. To porzucenie bądź co bądź żony wydaje mi się bezduszne i wyrachowane, jakby koleny raz dawał dowód, jak niewiele dla niego znaczyła nie tylko jako kobieta, ale i człowiek. Z drugiej strony rozumiem też, że słuszne wybory są łatwe tylko w teorii, a w praktyce człowieka czasem strach oblatuje i martwi się przede wszystkim o własna skórę. Szkoda, że nie mozna się więcej dowiedziec o ich charakterach, osobowościach. Bardziej dominujący wydaje mi się Marian, choć nie zawsze w oczywisty i bezpośredni sposób. Oboje nadal są dla mnie jako ludzie troche tajemniczy. Jak już pisałam, ciągnie mnie ku jego winie, ale też nie ma na niego niczego niepodważalnego. Chyba że w tej historii było jeszcze coś, co nie wypłynęło na wierzch w toku śledztwa, a co jakoś zmieniłoby obraz całej sprawy. Jeśli on to zrobił, to nie rozumiem chyba dlaczego, (w końcu sytuacja zaczynała się pomyślnie dla niego rozwiązywać), tak samo jak nie rozumiem, czemu w ogóle dążył do małżeństwa z Anną. A tak na marginesie, nawet dziś, zwłaszcza wśród starszego pokolenia, zdarza się nacisk na ślub kościelny, bo to jest "prawdziwy" ślub, a nie jakis świstek z urzędu. Dzieki za kolejny świetnie opracowany materiał, pozdrawiam serdecznie :)

[@znotatnikadzielnicowego]

Cześć, sądząc po ilości przemyśleń to chyba jednak to będzie Twój ulubiony odcinek;) Ale do rzeczy: Jeśli chodzi o winę Mariana to jestem o niej przekonana, za chwilę o tym dlaczego. Zgadzam się, że przy takich dowodach nie można było wymierzyć kary śmierci, zgadzam się również, że można było zakwalifikować całe zdarzenie wedle opisu Mariana jako nie udzielenie pomocy. Ale kara czterech lat jest po prostu śmieszna, bo nawet zakładając że faktycznie doszło do nieszczęśliwego wypadku on po prostu zawinął kitę i zwiał, nawet nie próbował się przekonać, czy Anna żyje. Sama Marian wydaje mi się takim miękkim maminsynkiem który strasznie chciał się wybić na niezależność i żyć po swojemu. Dlatego tak logicznie i spokojnie przekonywał Annę do swoich racji w listach. Dlatego tak się zaparł przy ślubie z nią - bo była na wyciągnięcie ręki, i taki ślub mógłby wziąć zaraz już, nie tracą czasu na bardziej odpowiednią kandydatkę. Ale mamusia wcale nie miała zamiaru wypuścić synka spod skrzydeł, więc kiedy on postawił na swoim i ożenił się z wroną, ona poinformowała go uprzejmie, że może zapomnieć o wymarzonej Morelówce. I Mariankowi zmiękła faja... Myślę, że zarówno na pierwsze, jak i na kolejne spotkanie zwabił Annę pod wizją możliwego powrotu. Już za pierwszym razem miała zginąć. Za drugim razem wcale nie powiedział jej o Helenie, tylko, jak to by powiedziała Janina Borowska - "Roztoczył przed nią wspomnienia". Anna, zwłaszcza po kilku wódkach, i seksie powinna według niego zupełnie stracić czujność, i tak się też stało... Na morderstwo zamiast oczekiwania na rozwód zdecydował się, ponieważ lubił dostawać wszystko teraz i już, nie lubił czekać. Oczywiście to tylko moje przypuszczenia, nie mam na ich poparcie żadnych dowodów, jedynie trochę znajomości tego typu spraw... ;)

[@Catherine83PL]

@@znotatnikadzielnicowego Tak jak teraz to poczytałam, to myślę, że ma to jakiś sens. Marianowi z czasem bycie pod pantoflem mamusi musiało coraz bardziej ciążyć, może nawet to wojsko było pewną formą ucieczki. Mógł chciec się w końcu uniezależnić, poczuć prawdziwym facetem, który sam o sobie stanowi. Mógł mieć tej patologicznej relacji naprawdę dość.W biografii niejednego mordercy pojawia się dominująca matka, więc tego rodzaju dysfunkcyjne zależności potrafią wiele w psychice zaburzyć i mieć poważne konsekwencje. Przyszła mi do głowy jeszcze jedna myśl. Może Anna została wybrana nie tylko dlatego, że była pod ręką, a on chciał jak najszybciej się uniezależnić. Może wybrał ją właśnie dlatego, że była "wroną", to był taki wyraz jego buntu i świadome działanie na przekór rodzinie, tak na zasadzie, że tupnę nogą i pokażę język. Po prostu na złość. Tylko jak się okazało, że mamusia nie da za karę obiecanego cukierka, to spokorniał i wrócił do mamusi. Mogło go to wkurzać, upokarzać, ale mógł zrobic bilans zysków i strat i dojść do wniosku, że bunt się nie opłaca, nie na tym etapie przynajmniej. Dzięki za tę sugestię, trochę mi to rozjaśniło mozliwą genezę ich małżeństwa. Bo przyznam, że powód jego zawarcia zaczął mnie bardzo zastanawiać, nawet bardziej niż to, czy zabił ;) Teraz sporo mi się wyklarowało, choc oczywiście to tylko domysły. Ogólnie, jak już wcześniej pisałam, ja też w sumie przychylam się do jego winy, tylko zawsze staram się w miare moich możliwości rozważyć zarówno "za", jak i "przeciw" :) Myślę też, że mamy chyba podobne spojrzenie na to ich ostatnie spotkanie, które wzbudziło sporo moich wątpliwości, ale o tym już pisałam. Szkoda, że nie można było mu więcej udowodnić, na pewno materiał dowodowy nie kwalifikował się na karę smierci. Ale i tak mam wrażenie, że upiekło mu się aż za bardzo, bo zgadzam się, że te 4 lata to smiesznie mało, juz nawet przyjmując wersję wypadku. To frustrujące, kiedy można z dużym prawdopodobieństwem założyć prawdziwy przebieg wydarzeń, ale nie można go dostatecznie udowodnic, a za same domysły skazać nie można. Może i ta decyzja o pozbyciu się Anny wynikała jakoś z jego konstrukcji psychicznej, bo patrząc racjonalnie na sytuację, to nie miał chyba zbyt dużego powodu, aby to robić i mógłby jeszcze spokojnie trochę poczekać. Jak tak o tym myślę, to chyba jeszcze bardziej żal mi Anny i jeszcze bardziej Marian "miękka faja" mnie drażni. A tak na koniec, nie mam chyba ulubionej sprawy na kanale, takiej "jedynej". Ale bardzo lubię te ostatnie odcinki, odkąd skończyłaś seryjniaków. Tak czasem mam, że się na kanałach rozpisuję, nie zawsze jest to uzależnione od tego, czy sprawę "polubiłam", właściwie nie wiem, od czego to jest uzależnione :) Czasem tych przemyśleń jest po prostu więcej, czasem mniej, choc na pewno łatwiej pisać, jeśli dana sprawa zaciekawiła, zaintrygowała. Pozdrawiam i dzięki jak zawsze za ciekawą rozmowę :)

[@znotatnikadzielnicowego]

@@Catherine83PL O właśnie, zapomniałam też o tym napisać, wybacz, późna pora - zgadzam się z tezą, że wybór wrony na żonę miał być elementem zrobienia mamie na złość. Przyznam się szczerze, że mam dużo więcej satysfakcji z odcinków o pojedynczych sprawach. Wydaje mi się, że dopiero teraz zarówno poświęcam należytą ilość czasu ofiarom, jak i mam możliwość opisania wszystkich ciekawych szczegółów. Na szczęście seryjnych już omówiłam, więc mogę się tym w pełni cieszyć ;)

[@Catherine83PL]

@@znotatnikadzielnicowego No to wychodzi na to, że nas obie ostatnie odcinki cieszą bardziej ;) Ja też lubię te pojedyncze sprawy, bo seryjniacy, zwłaszcza ci słynni, to już trochę taki wyeksploatowany temat, a tutaj to cos świeżego i nieznanego :) Zresztą kiedys seryjni chyba w ogóle bardziej mnie interesowali, teraz myślę, że pojedyncze morderstwa mogą byc nie mniej interesujące. Szkoda, że o tej sprawie jest tak niewiele, chętnie poznałabym dalsze losy Mariana, jak tam mu się życie potoczyło, czy był z Helena, czy miał jeszcze jakis konflikt z prawem (i naturalnie nie mówię o dostaniu mandatu :)). Czasem myślę o bohaterach tych historii, ale zwłaszcza w wypadku starszych spraw trudno o jakieś pewne informacje.

[@znotatnikadzielnicowego]

@@Catherine83PL Seryjnych też lubię, ale to były moje pierwsze odcinki, i najchętniej nagrałabym je jeszcze raz... ;) Mam nadzieję, szczerze mówiąc, że Marianowi przynajmniej związek z Heleną się zrypał, choć jakaś namiastka sprawiedliwości by to była;)

[@LilaFleurdeLys]

Tak, "bycie kumotrem" oznaczało bycie chrzestnym:) Chrzestna to "kuma" chrzestnego (w niektórych rejonach także jego żony) i wzajemnie. Także dla rodziców dziecka chrzestni byli kumami (i podobnie, czasami ich współmałżonkowie). Nota bene, jeśli Marian naprawdę był tym chrzestnym, to musiał ukryć, że jest w niesakramentalnym małżeństwie i to może tłumaczyć, czemu pojechał bez żony. A może to tylko wygodne wytłumaczenie nieobecności na święta i unikanie ślubu kościelnego? Relatywnie mało słucham podcastów true crime, nie mam ulubionego, ale chyba zaczynam mieć:)

[@znotatnikadzielnicowego]

O, dziękuję za Twoją wiedzę - i komplement - właśnie tak mi się mniej więcej te "kumotry" skojarzyły. Sądzę, że raczej była to wymówka - wiedział, że rodzina Anny jest religijna i na pewno takie usprawiedliwienie przyjmie :)

[@LilaFleurdeLys]

@@znotatnikadzielnicowego Też tak sądzę:) Ale to nie był komplement, to stwierdzenie faktu:) Poza dobrym pomysłem na kanał, dobrze zrealizowanymi podcastami, masz wyjątkowo "dobry" głos. (Dla mnie to, niestety, ważne, wielu podcastów nie mogę słuchać, z tego subiektywnego powodu, że boli mnie głowa od czyjegoś, obiektywnie miłego, głosu). Idealny - nie za wysoki, nie za niski, spokojny, subtelnie zaznaczona ironia, piękna intonacja, płynna, dobra wymowa - miód na mój mózg:)

[@znotatnikadzielnicowego]

@@LilaFleurdeLys Moje wzruszone serduszko pozdrawia mocno Twój mózg :)!

[@madamededede]

Tak, kuma, to chrzestna

[@znotatnikadzielnicowego]

@@madamededede Zawsze kojarzyła mi się z kumoszką na targu :)

[@podrozprzezczteryzmysy4383]

+Z notatnika dzielnicowego przykra, ale jednocześnie dość ciekawa sprawa. To Twoja pierwsza sprawa z Zakopanego. W sumie to biorąc wszystkie poszlaki pod uwagę to Marian był winny. W sumie te jego zeznania też nie są przekonujące. Tak więc był winny. No, a skąd wynikała niechęć obu rodzin do siebie ? Ten wątek niechęci jest bardzo podobny do sprawy Połanieckiej. Tam też były dwie wrogie rodziny. Swoją drogą będziesz robić podcast o tej sprawie ?

[@znotatnikadzielnicowego]

Ale nie pierwsza z południa Polski, byliśmy już przecież w górach, i w Krakowie, i na Śląsku... Ale fakt, Zakopane najdalej. Bardzo żałuję, że nie miałam więcej źródeł do tej sprawy, bo wielu rzeczy nie udało mi się opisać, jak choćby przyczyny niechęci obu rodziny - pomimo której wujek Mariana ożenił się z siostrą Anny, a sam Marian z Anną przecież. Połaniec? Akurat dziś dostałam jeszcze jedną prośbę o tą sprawę, chyba muszę ją jednak jakoś zmieścić w planach :)

[@podrozprzezczteryzmysy4383]

@@znotatnikadzielnicowego oj musisz i to koniecznie według nas. Przepraszamy za skrót myślowy. Mieliśmy na myśli, że to pierwsza historia z Zakopanego. Czyli to taka bardziej nie znana sprawa tak?

[@znotatnikadzielnicowego]

@@podrozprzezczteryzmysy4383 No to już mogę śmiało powiedzieć że Połaniec będzie. Ale jakoś w dalszej kolejności. Sprawę Mariana i Anny znalazłam tylko w jednym zbiorze reportaży sądowych, nawet w internecie ani śladu.

[@madamededede]

Znajomości tu wzięły górę. Ksiądz w rodzinie, ktoś w urzędzie i dostał niską karę

[@znotatnikadzielnicowego]

To, plus jeszcze doskonały adwokat. Niestety.

[@kylo4171]

Zaskoczył mnie ostateczny wyrok

[@znotatnikadzielnicowego]

Chyba każdego zaskoczył... :(

[@halinamohwald2492]

👍

[@znotatnikadzielnicowego]

:)

[@madamededede]

Kumoter to chrzestny

[@znotatnikadzielnicowego]

Jest też chyba poprawna forma kum?

[@madamededede]

@@znotatnikadzielnicowego nie wiem, chyba tak, moja mama mówiła na mojego chrzestnego, który nie był z rodziny, kumoter

[@znotatnikadzielnicowego]

@@madamededede Ja mam rodzinę na podkarpaciu, i tam słyszałam "kum". Pewnie zależy od regionu.

[@agnieszkasosnicka6265]

Moja teściowa z Kujaw i mówiła o chrzestnych ,że kumotry

[@owieczkaporte2736]

W związku spożywczym? Wiem wiem czepiam się. Uwielbiam Twoje filmiki.

[@znotatnikadzielnicowego]

Już komuś tłumaczyłam - związku spożywczego używam z pełną premedytacją;) Mówił tak mój promotor na studiach i cała grupa się od niego nauczyła. A że był kryminologiem - znaczy jest, nadal - to kiedy gadam o sprawach kryminalnych jakoś tak automatycznie mi się tego używa.

[@barbarawisniewska5300]

@@znotatnikadzielnicowego A jak powinno być? To znaczy zamiast jakiego sformułowania używasz tego?

[@barbarawisniewska5300]

Aaaa, chyba już wiem - w związku z powyższym, tak? 😂

[@znotatnikadzielnicowego]

@@barbarawisniewska5300 Brawo :D Tak!

[@joannawolska8898]

Też to kocham ❤️

[@nesstorka]

Hmm. Tak sobie dumam, że sprawa musiała być dosyć głośna, może jako proces poszlakowy, bo zainspirowała przynajmniej dwa kryminały. Na bank wykorzystana w "Śmierci w żlebie Kirkowa" Osęki z 1973 i mam wrażenie, że równie silnie inspirowała Edigeya do "Sprawy Niteckiego" z 1966. Jakkolwiek Edigey mógł się o nią otrzeć po sądach, tak ciekawi mnie skąd się wzięła u Osęki (u niego nawet tę kukłę rzucają).

[@znotatnikadzielnicowego]

Bardzo Ci dziękuję za taką fajną informację, spróbuję się rozejrzeć za tymi książkami. Wstyd się przyznać, ale nie jestem najlepszy z milicyjnych kryminałów, chociaż nazwisko Edigey kojarzę, i to raczej pozytywnie...

[@lukreziaskards5766]

4 lata za morderstwo z premedytacją. Kpina.

[@znotatnikadzielnicowego]

Sąd który słucha takich argumentów to kpina... :(

[@estee9999]

Cwany adwokat, a sąd może przekupiony, co za wyrok za pozostawienie kogoś na śmierć. Co za gnida z tego Mariana. Czasem warto wierzyć przeczuciom.

[@znotatnikadzielnicowego]

Czasem warto też, jak widać, nie słuchać mamy.Pozdrawiam :)

[@gmareko]

pozdrawiam

[@znotatnikadzielnicowego]

Ja również :D

[@ryszardwegner1118]

zal mi Anny. jej mamusia zywcem z ,,Chlopow,, wyrwana. Jestem ciekaw czy Helena wyszla za mariana i jesli tak . To jak dlugo po slubie zyla. dziekuje ..pozdrawiam.

[@znotatnikadzielnicowego]

Mamusia Anny na pewno nie była ze swojej epoki... Pasuje też "Moralność pani Dulskiej" ;)

[@madamededede]

Takie były czasy. Dziś nikt ślubu nie bierze

[@znotatnikadzielnicowego]

@@madamededede Ja wzięłam ;)

[@JanKowalski-fp2lf]

Sąd ?

[@lsk4087]

Czy Pani mówi 'w związku spożywczym'?!

[@znotatnikadzielnicowego]

Dokładnie tak mówię :) Mam to jeszcze od studiów, mówił tak mój promotor i zaraził tym całe seminarium. Taki mały hołd :)

[@lsk4087]

@@znotatnikadzielnicowegoznam to również.

[@znotatnikadzielnicowego]

@@lsk4087 Też ze studiów ?

[@sylwialipinska3703]

👍

[@znotatnikadzielnicowego]

:)