Pamiętam bardzo dobrze "Marzenia Marcina Dańca". To był taki cykl odcinków kabaretowych gdzie rzecz jasna Marcin się wygłupiał i zapraszał różnych gości. Co bardzo charakterystyczne Marcin każdy z odcinków kończył właśnie tą piosenką. Sentyment jest wielki. Kojarzy się z latami 90 tymi. Zresztą same kabarety z tamtego czasu też są dostępne na jutubie. Świetna piosenka, nie do zapomnienia.