Marsh 5 2024 - Podsumowanie | Jak było? Co wyszło, a co nie? Czy jedziemy za rok?

[@94Akacha]

fajne nagrody w konkursach, CZ P-07 na co2

[@arturchendoszko3825]

Byłem w plutonie Kormoran ulata, i też wyprawa do kapliczek najbardziej mi zapadła w pamięć. Może dlatego że byłem na przodzie grupy którą wtedy szliśmy. 3;40 wyszlismy z HQ, a powrót 7;50-8;00. 4h spaceru i zrobione 13,3 km z buta(tyle gps mi pokazał). od totalnie czarnej nocy, przez wschód słońca aż do słonecznego poranka, kitranie sie w krzakach, cicha robota z zbieraniem kamyczków z kapliczek, w które widać ktoś włożyl spory zasób pracy. Super było operować z samego rana. Choć obudzenie sie o 3;20 nie należalo do najłatwiejszych czynności ;D Co do tych "kostek" które miały być na kapliczce z złotą czaszką. Nie bylo ich wcale, i Też zawiodłem się ze zadanie nie jest do 100% wykonaane, a co za tym idzie - nie odznaczone jako skończone. Podobno ktoś przytulił wszystkie kostki. Ostatnie 200m przed HQ to nie był MARSZ, a sprint. Stormy bądź Rats napierdzielajacy pod samym OFF-game i bieg przez grząskie piachy zeby jak najszybiej dostać sie do strefy wyłączonej z gry. Co do nazwy plutonu "Kormoran" chyba nie jest przypadkowa :D Jednak Olsztyniaków było jakies 80% składu ;)

[@Tranquillizer88]

Bylem na Marshu '22 i '24, na obu jako BPP, i na obu czułem się jako statysta dla zabawy zmechu. Na następny Marsh, jesli pojadę, to albo jako zmech, albo jako część wiekszej zgranej ekipy. Pozdro od Dzięciołów :)

[@TacticalTornado]

Mam podobne odczucia już od pierwszej edycji. Krytykowałem wielkość terenu i liczbę pojazdów. Organizatorzy wydają się trzymać utartych schematów i brakuje im pomysłu na rozgrywkę. Na krytykę dotyczącą pojazdów opancerzonych odpowiadają, że "takie są założenia scenariusza", a teren nie został zmieniony od czterech edycji, bo mają powiązania. Brakuje atmosfery, jaką miały Asgardy - gdzie nawet bez pojazdu można było iść do miasta, a tam przez 24 godziny coś się działo. Przy tej skali imprezy kończy się to na przypadkowym strzelaniu po krzakach. Aby poprawić scenariusz, trzeba obrać radykalny kierunek: albo zwiększyć liczbę pojazdów, albo wprowadzić ich zakaz, choć to drugie spowolniłoby rozgrywkę. Fajnie by też było, gdyby organizatorzy rozliczyli się, na co poszły pieniądze - bo 300 tysięcy złotych, a efektów w grach nie widać.

[@wojtektoken9266]

Byłem na PAF i na Marsh. Ta sama liczba ciężarówek dla graczy, na PAF miałem więcej zadań, gra była ciekawsza, zaplecze również dużo lepsze. Różnica w cenie Marsh 444 - PAF 270 PLN. Na PAF było tylko 350 graczy a dali więcej niż na Marsh. Na co poszły pieniądze z imprezy na 999 graczy, bo raczej nie na grę?

[@anonymousnoone77]

Cóż, wspomnienia są z tej imprezy, tylko mniej przyjemne. Może okazać się, że ta impreza zostanie w Waszych wspomnieniach na o wiele dłuższy czas niż myślisz. 💪❤️👍

[@paweidzik5593]

Duży potencjał przygotowany przez orga ale nie do końca wykorzystany przez sztab. Marsh fajna impreza ja musiałem w tym roku zrezygnować przed samym wyjazdem😭

[@vincentxavier1317]

👍

[@TestASG]

Gdyby gracze mieli radia, w cenie chociażby połowy repliki, którą zabrali, to łączność wyglądałaby inaczej. Tak to trzeba było kombinować aby dostosować łączność do poziomu UV5r, kosztujących mniej niż paczka dobrych kulek. Już pomijając fakt że większość osób prawdopodobnie nie posiadała uprawnień do korzystania z radia innego niż PMR do 0.5W

[@ASGOlsztyn]

O i tutaj masz jak najbardziej racje i jeżeli dobrze rozumiem masz większą wiedzę na temat radyjek niż ja. Czy mógłbyś polecić jakie radio (właśnie takie nie tanie) kupić żeby to miało ręce i nogi. Fajnie jak by miało możliwość działać jednocześnie na dwóch kanałach jak UV82 bo z tego najczęściej korzystam.

[@TestASG]

@@gabrielkosowski1379 Twoje twierdzenie jest jak bieganie w 2024 z CM028 w stocku. Przecież lobem można i na 80m z niej strzelać.

[@gabrielkosowski1379]

@@TestASG to jest jak w życiu. Biedaczki biegają z drogimi replikami, a bogaci z tanimi. Patrząc na twoje wypowiedzi należysz do tych pierwszych 😅

[@TestASG]

@@ASGOlsztyn nie jestem aż tak biegły w temacie, aby móc cokolwiek polecać z półki premium. Musiałbyś się odezwać np do Sierra Echo na yt. Na niedzielnych sam używam UV5r/82 bo tego nie szkoda i nic więcej nie potrzeba. Na Asgard/MA brałem dodatkowo "zabytkowe" Yaesu Ft60, bo nawet obecnie mało które topowe ma równie czuły odbiornik w analogowym PMR. Radia za 3-10k są już raczej stworzone do działania w biznesie/służbach, i sieciocentryczności. Mam taką Moto mpt3550 do komunikacji DMR, ale ja ją kupiłem martwą w na punkcie zbiórki elektrozłomu, i naprawa na szczęście okazała się być prosta. Chyba taką podstawą jest dobór anteny do pasma. 1m taktycznego drutu na plecach, często jest gorszy od 12cm dobrej anteny.

[@TestASG]

@@gabrielkosowski1379 Sam jestem biedaczkiem. Repliki i części kupuję na promocjach minimum -50%, częściej zajechane używki z olx, allegro, lombardów gdy coś się znajdzie za śmieszne pieniądze.

[@dzikiikot]

A ja z innej beczki co to za wykładzinę masz ma ścianie? Wygląda mega

[@ASGOlsztyn]

Najtańsza z Leroy Merlin :)

[@unaimed1337]

Jestem nowy w ASG i to był mój pierwszy taki wielki event, grałem po stronie Storm. Ogólnie bardzo dobrze się bawiłem, ale miałem wrażenie, że często jedziemy gdzieś po prostu żeby przebyć dystans, bez żadnego konkretnego pomysłu, często docieraliśmy na jakieś zadanie, żeby dowiedzieć się, że w sumie to ono jest wykonane już od paru h. Przegraliśmy sromotnie, zdarza się, biorąc pod uwagę dysproporcję w wynikach, wszystko wskazuje na to, że było trochę problemów po stronie sztabu. Ogromny hejt się na ten sztab wylał, wydaje mi się, że trochę dysproporcjonalny, ale ciężko dziwić się aż tak emocjonalnej reakcji graczy Storm. Głównodowodzący właściwie zrobił spychoterapię i stwierdził, że to gracze frakcji Storm byli słabi :-D.

[@Corrissto]

[...] wydaje mi się, że trochę dysproporcjonalny,[...] tutaj akurat zgodzę się, wydaje Ci się. Czytając potem AARy, wszytskie były bardzo kulturalne i napisane z mniejszym lub większym szacunkiem, lecz po wydaniu oficjalnego stanowiska sztabu, które brzmiało dokładnie jak napisałeś w ostatnim zdaniu, niektórym już naprawdę i według mnie uzasadnienie puściły nerwy i napisali nieco bardziej dosadnie jak słabo działał nasz sztab.

[@unaimed1337]

​@@Corrissto rozumiem, też to wszystko czytałem. Chodzi mi o to, że po tym pierwszym wylewie hejtu, zaczęło się takie bezsensowne kopanie leżącego. Tydzień, półtorej, po tym precedensie z głownodowodzącym, wciąż były przytyki na fb, discu itp. itd. i stało się to już słabe.

[@DODOWarThunder]

Cześć Ulat, chcę kupić sobie kałacha do lasu w okolicach 1200zł. Aktualnie decyduję pomiędzy WELL PRO WE09 a CM.048S (do cymki planuję dokupić mosfet). Która opcja będzie lepsza? A może na rynku jest jescze coś lepszego w tej cenie?

[@ASGOlsztyn]

Osobiście wolałbym Cymę chyba :)

[@marsh.events]

Ciężko ogląda się taki film z perspektywy organizatora wydarzenia. W airsofcie finalnie liczy się fun. Jeśli go nie ma, to pozostaje poczucie rozczarowania i posmak kasy wyrzuconej w błoto, a nie chcemy, żeby nasze gry tak się kojarzyły. Większość bolączek o których wspominasz mamy już wewnętrznie przerobione, bo w dużej mierze są zbieżne z tym, co otrzymaliśmy w ankietach feedbackowych, więc w skrócie odniosę się niżej, ale zanim do poważnych rzeczy, to dzięki za uznanie w kwestii elementów ingame - w tym czujemy się silni. Kiedyś mówiono, że nasze gry to "plandeka i taśma" - mieliśmy małe możliwości magazynowe i zaplecze rozgrywki na tym cierpiało. W ostatnich latach staramy się to zmieniać i z każdą grą dzięki wpłatom graczy przybywa nam rzeczy, które budują nasze zasoby i możliwości. Dobrze, że gracze to zauważają.

[@marsh.events]

Teraz mniej miło, od strony czysto organizatorskiej, long story short: chrono i woda w prysznicach: fuckupy. Ten z chrono większy - mamy zwerbowanych więcej osób i zapewnimy większy komfort całej strefy chrono. Ten z wodą mniejszy - przerwy w dostawie były, ale rozwiązywane w miarę dostępności zasobów - wedle planu OSP dojeżdżało do nas 4 razy i przerwy nie były dłuższe niż 3h - pamiętajmy, że to nie festiwal, tylko gra airsoftowa na środku poligonu na Podkarpaciu. Mocno pod górkę zrobił nam brak świadomości, że ktoś urwał rurę w całym systemie i bał się (?) nam o tym powiedzieć... Woda poszła w piach a uzupełnienie jej w niedzielne przedpołudnie poza wyznaczonym wcześniej planem zwyczajnie nie było możliwe.

[@marsh.events]

Trzecia oś niezadowolenia to dowództwo. Kwestie między innymi przydzielania zadań, sposobu realizacji misji, jakości dowodzenia. Jak zauważyłeś nie opieramy naszych HQ nigdy na ludziach "z łapanki" (co swoją drogą nie byłoby możliwe, bo zwyczajnie nie ma zbyt dużo ludzi chętnych do podjęcia takiego wyzwania). Tu wszystko ociera się o to, jak głęboko mamy prawo ingerować w struktury, które uważane są - nie tylko przez nas - za kompetentne. Bycie zbyt zarozumiałym, czy apodyktycznym w tej materii łatwo przekuć na zniechęcenie do siebie ludzi, z którymi współpracuje się latami. Nie chcemy wkładać między bajki założenie, że airsoft ma łączyć - więcej wrogów w społeczności nam nie trzeba. Podobnie ostrożnie podchodzimy do drastycznej zmiany formuły. Historia takich rotacji w sprawdzonych formach gier ostatnimi laty nie zachęca nas do zaorania czegoś, co rozwijamy z roku na rok. Niestety nie ma "uniwersytetu organizatorki" z wykładowcami z Berget, Border War, National Airsoft Festival, ASGARDu czy MA - to była nasza pierwsza gra 1k i uczymy się na swoich błędach. Każda edycja zmienia nieco grę a my zestawiamy to z feedbackiem, wyciągany wnioski i zyskujemy doświadczenie - taka kolejność nas obowiązuje. Nie uważamy, żebyśmy osiągnęli już szczyt możliwości naszego kolektywu. Tak czy inaczej dzięki za szczerą opinię i żałujemy, że prawdopodobnie nie zobaczymy się na Marshu 6. Pozdrawiam, Ketsok.

[@krzykozlowski17]

Cześć! Jako uczestnik pozwolę sobie na kilka sprostowań. 1. Tegoroczny Marsh umówmy się i powiedzmy sobie szczerze był bardzo ukłonem w stronę piechoty. Piechota nie mogła się nudzić, było co robić o ile sztab odpowiednio przewidział działania i rozkładał siły. Druga kwestia to sam start czyli możliwość startu z pola to genialny pomysł. 2. Polowe filmiku mówisz o złych odczuciach, brak morali, złych decyzjach. Nie chce nikogo obrażać, ale NOMAD kolejny rok z rzędu nie ma sztabu. Osobiście uważam ze to zbiór ekip z Warszawy i ludzi, którzy idą dla rozgłosu „bo są znani”. Ty tez kiedyś powiedziałeś ze idziesz tylko do Nomad bo się znasz dobrze z dowodzącymi. Nie umniejszam drużynom które tam poszły bo uważam ze same najlepsze drużyny zasilały NOMAD, ale tez mam wrażenie stojąc z boku, ze śmietanka zbierała najważniejsze zadania, a wy bez auta byliście rzucani na to co zostało. Mieliście dwóch dowódców, którzy byli ciagle w terenie. W mojej opinii tak nie da się kontrolować gry. A sytuacja jak jeszcze wasz dowódca dostaje FF to już szczyt kuriozum. 3. Mówiłeś o braku łączności, tutaj tez że ktoś tam przekombinował. Poza tym byłeś dowódca plutonu, dlaczego zajmowałeś się radiem i jak to mówiłeś 5 kanałami? Miałeś jednego RTO, dlaczego nie wytypowałeś drugiego lub trzeciego? Tak żebyś ty miał nasłuch na kanał z HQ i wewnątrz TF, a inni twoi RTO na inne kanały… No offence, bardziej mnie to zastanawia niż to krytykuje. 4. Akcja ze starem i karnym respem… Tutaj nie miałbym problemu do sędziego czy kogokolwiek a bardziej do dowodzenia. Jechaliście starem, KEVIN widział w cholerę wrogów pod masztem i wiedzieliście ze nie dało się tam zdewastować, po co wjeżdżaliście w tłum? To wg nas było po prostu głupie i niezrozumiałe, a przejechanie obok człowieka który leżał w krzakach było nieodpowiedzialne. Ja ze swojej strony - RATS. Potwierdzę co powiedziałeś. „Sztab decyduje jak bawi się dana strona” i tak tez było. W RATS wiedzieliśmy wszyscy wszystko, pełna kontrola terenu, pełne przygotowanie. W RATS nie było „śmietanki” wszyscy sobie równi i to przełożyło się na wyniki. Do Nomad i Storm (port) wchodziło się jak do siebie. Do portu Rats niemal nikt nie wszedł bo ciagle był obstawiony i musiał pilnować do każdy. A jeśli chodzi o kwestie zabawy piechoty, to my tez byliśmy piechotą i owszem zrobiliśmy bardzo dużo km, ale nas piechoty było z 40 osób a byliśmy przy niemal każdym ważnym zadaniu (kupiec, maszt, wasze porty, generał). Wszystko zawdzięczamy odpowiednim działaniem sztabu. Podsumowując, warto czasami zmienić stronę by nawet spróbować się z „kolegami” i utrzeć im nosa 😅 zapraszamy za rok spróbować czegoś „innego”

[@ASGOlsztyn]

Tutaj odniosę się do 3 w sumie. Nie wyznaczyłem drugiego RTO bo po prostu nie miałem do tego sprzętu. Każdy u nas musiał mieć łączność wewnętrzną plus każdy ode mnie (nas było 3 osoby) miał plutonową w razie jak bym padł to oni przejmują pałeczkę. W efekcie każde dodatkowe częstotliwości wymagały by dodatkowego radia. Co więcej musieli by być zawsze blisko mnie, w zasięgu głosu. Jeżeli byli by dalej to znowu muszę tworzyć kolejną łączność wewnątrz naszego zespołu 3 osób. No i na koniec łączność wewnątrz plutonu musi być możliwie szybka tak żeby nie było dużo czasu między wydaniem polecenia a przystąpieniem do wykonywania. W tej sytuacji RTO sprawdza się na łączności ze sztabem, poniżej wychodzi to słabo. Mieliśmy 5 częstotliwości do ogarnięcia i we dwóch (ja i RTO) dawaliśmy radę mając po 2 radia.

[@krzykozlowski17]

@@ASGOlsztyn rozumiem o czym piszesz, ale TF to nie tylko twoja drużyna. Jestem przekonany ze inna ekipa w twoim TF poza Asg Olsztyn miała również swojego RTO. Wystarczyło mieć tylko tą osobę przy sobie. Pisze ze swojej perspektywy i to moje spostrzeżenia. Na każdej grze gdzie przychodziło mi dowodzić moim TF byłem ja plus przynajmniej 2 osoby które obsługiwały radio. W moim odczuciu gra na dwóch radiach plus dowodzenie to za duża kakofonia plus wyłącza dowódcę z gry na słuchanie rzeczy zupełnie nas niedotyczących. Dowódca obsługuje kanał swojego plutonu plus nasłuch na HQ 1 RTO ma nasłuch na TF oraz na miedzy plutonowy i ewentualnie drugie radio na łączność z HQ. 2 RTO ma TF oraz zadaniowy Inna sprawa jak już ktoś napisał to tez jakość radia które posiadają gracze… repliki za gruby klops a radio za 30 zł baofeng. Żeby była jasnosc, to nie hejt tylko sugerowane rozwiązanie byś ty jako dowódca przestał pełnić funkcje RTO bo powinieneś mieć do tego ludzi a bardziej kontrolował to co się dzieje w terenie. Ktoś kto jest od wszystkiego ten jest do niczego.