Рет қаралды 177,732
Cmentarz w Markowie, gdzie w 1. połowie XX w. pochowano dwóch przedstawicieli jednej z najpotężniejszych familii dawnych Prus Wschodnich: Friedricha Ludwiga i jego syna Christopha Friedricha - hrabiów z rodu zu Dohna, właścicieli dworu w Markowie i rozległych posiadłości ziemskich w Prusach Górnych (niem. Oberland, dziś Mazury Zachodnie) - to jedno z najbardziej tajemniczych, pobudzających fantazje i fascynujących miejsc na mapie Warmii i Mazur.
Nekropolia położona jest malowniczo na wzniesieniu i jest rzadkim przykładem współczesnego cmentarza, który w swoim założeniu nawiązuje do zagadkowych kamiennych kręgów kultury megalitycznej (ok. 3-2 tys. p.n.e. w Europie). Składa z kamiennego półokręgu, dwóch grobowców, kamiennych schodów i innych kamiennych elementów architektonicznych i użytkowych. Za cmentarzem, od strony południowej, znajduje się brzozowy krąg, w którego centrum, na ośmiobocznym postumencie wzniesiono drewniany krzyż.
O cmentarzu krąży wiele mniej lub bardziej wiarygodnych legend i opowieści. Przechadzając się po tej nekropolii, towarzyszyło mi pytanie, czy jest ona wynikiem czystej ekstrawagancji jej założycieli, próbą nawiązania do duchowej spuścizny szeroko pojmowanych ludów germańskich (co było częstym zjawiskiem szczególnie w epoce XIX-wiecznego romantyzmu), czy może twórcy tego specyficznego cmentarza zostawili tu jednak jakąś tajemnicę ukrytą w symbolach obecnych na tym wzgórzu. Zapraszam do wspólnego odkrywania.