Pierwsza płyta Breakoutu to totalne arcydzieło,ale...płyta "Blues" to też arcydzieło...Co miał zrobić biedny Nalepa: miał złoto po prawej i po lewej i musiał wybrać...Z jednej strony mu zazdroszczę,a z dru giej współczuję...Ale jedno nie ulega wątpliwości:facet był geniuszem...