Bardzo lubię pooglądać sobie takie filmy. W ostatnich dniach przejechałem się tramwajami w szwajcarskim Bernie, odwiedziłem Brukselę i kilka miast w Niemczech. Dzisiaj "piątką" po Poznaniu. No i nasuwa się jeden wniosek. Otóż na zachodzie Europy nie znajdziecie ani jednej dziury w asfalcie przy torowisku, żadnej brakującej kostki i jakiegokolwiek innego ubytku w torowisku. Istny stół, chciałoby się powiedzieć. I małym mieście, i w tym wielkim. Nie ma znaczenia. Jakże inaczej wygląda sytuacja w Poznaniu. Dla przykładu polecam Waszej uwadze skrzyżowanie Głogowska/Hetmańska i dziury na moście dworcowym czy w stosunkowo nowym torowisku w ciągu ulicy Kórnickiej. W całym mieście takich miejsc jest mnóstwo. A wszystko ma miejsce w jednej Europie. Skąd takie różnice w dbaniu o infrastrukturę torową, na głos się zastanawiam?
@alabamabilly7 ай бұрын
Poznań wydaje na infrastrukturę więcej niż np. Wrocław a porównywalnie jedynie z Krakowem, Warszawą czy Gdańskiem. Natomiast wszystkie polskie miasta nadrabiają ponad pół wieku zaległości do wymienionych przez Ciebie miast w Europie zachodniej. Kiedy upadł PRL w 1989r. infrastruktura była w opłakanym stanie, ponieważ PRL zbankrutował na początku lat 80 i pod koniec lat 80. W latach 80 były problemy z zaopatrzeniem w podstawowe produkty, takie jak masło, papier toaletowy, mięso czy benzyna. Remonty zostały faktycznie wstrzymane na prawie 2 dekady. W 1995r oddaną pierwszy odcinek metra w Warszawie oraz poznańską Pestkę. Praktycznie nie było wtedy wymiany taboru. Dopiero po wejściu do UE rozpoczęły się na większą skalę remonty i nowe projekty, ale Polska cały czas jest jeszcze sporo biedniejszym krajem od Niemiec, Belgii czy Szwajcarii i środki na infrastrukturę są jeszcze ograniczone, pomijając już fakt, że w tamtych krajach buduje się i remontuje nieustannie od prawie 80 lat. Z jednej strony mamy ograniczone środki a z drugiej, praktycznie 80 lat zapóźnienia.
@adamnowicki6917 ай бұрын
@@alabamabilly Wszystko to bardzo mądre słowa. Podpisuję się pod nimi oburącz. Proszę jednak zwrócić uwagę na minutę 11:15 filmu i początek przejazdu tramwaju przez most dworcowy. Czy da się policzyć ilość kostek brukowych brakujących w torowisku? Moim zdaniem, bez trudu jest to możliwe. I by torowisko wyglądało jako tako nie są potrzebne wielkie remontowe projekty i przesadna majętność Polski czy miasta Poznania. Wystarczyłaby jedna noc, ze dwie taczki kostki brukowej, trochę cementu i dwóch ludzi. To nie jest wielka filozofia, jak sądzę. A skali prac naprawczych nie da się porównać z budową warszawskiego metra. Bo co ma piernik do wiatraka, chciałoby się zapytać? Masło, papier toaletowy, mięso i benzyna zresztą też.
@poznanskakomunikacja7 ай бұрын
@@adamnowicki691Polska mimo nowoczesnych pojazdów i inwestycji nadal robi buble, które trzeba naprawiać albo wyglądają tragicznie. Dla przykładu Dworzec Junikowo po zaledwie 10 latach do remontu, w pół roku będą robić coś, co za granicą zrobią szybciej...
@adamnowicki6917 ай бұрын
@@poznanskakomunikacja Nikt nigdy w życiu nie uwierzy w to co za chwilę napiszę. A jednak byłem naocznym świadkiem tego zdarzenia. Miało ono miejsce w sierpniu roku 2019-tego. Miejsce akcji to pętla autobusowa LUX-EXPO w Luksemburgu. To dworzec autobusów komunikacji miejskiej w tym mieście wielkością porównywalny do poznańskiego na rondzie Rataje. Zadaszony obiekt obejmuje trzy dwustronne perony (do obejrzenia w mapach Google i Street View) o nawierzchni betonowo- asfaltowej. Około godziny 21-szej na dworcu tym pojawiła się ekipa drogowców z zamiarem gruntownej wymiany nawierzchni na tym niemałym obiekcie. I tak do akcji wkroczyły frezarki, kruszony materiał taśmociągami ładowany był na czekające ciężarówki, armia kilkunastu ludzi czyściła i wyrównywała podłoże a za rogiem czekały już betoniarki, samochody z asfaltem, maszyny do jego układnia oraz walce drogowe. Całą tę "akcję" z niedowierzaniem obserwowałem przez około dwie godziny. Robota "w ręcach" się paliła. Następnego dnia, gdy pojawiłem się na tym dworcu około 8-mej rano, śladu po robotnikach i sprzęcie nie było. Perony były jak nowe a nawierzchnia równa jak stół. Autobusy przyjeżdzały i odjeżdżały jakby nic się nie stało. Ludzi pełno. Cud? - pomyślałem sobie. W polskich i w poznańskich warunkach roboty tam było na dwa letnie miesiące a może i dłużej. Jak to było możliwe? - do dzisiaj na to pytanie nie potrafię sobie odpowiedzieć. Czy tylko może chodzić tu o pieniądze? A może organizacja pracy i głowy na karkach biorą tam górę? Z całą pewnością opisany remont nie sprowadzał się do uzupełnienia kilkudziesięciu brakujących kostek brukowych jakby to mogło być na poznańskim Mośce Dworcowym.
@fvn4996 ай бұрын
@@alabamabilly obecnie Wrocław wydaje na infrastrukturę praktycznie tyle samo co Poznań, choć faktem jest że jeszcze kilka lat temu było zupełnie inaczej