O lekturach szkolnych. Z ministrą edukacji Barbarą Nowacką rozmawia Irek Grin

Z kanonem lektur szkolnych jest podobnie jak z taktyką gry polskiej reprezentacji piłkarskiej - każdy wie najlepiej, jak powinny wyglądać. Ścierające się poglądy na temat tego, co w literaturze najbardziej wartościowe, co da młodzieży jakieś wyobrażenie o rzeczywistości, czego uczą literackie arcydzieła, bywają dyktowane procesami niezrozumiałymi dla większości odbiorców literatury. Mając świadomość, jak trudno podejmuje się takie decyzje i jakie kompromisy towarzyszą ostatecznemu kształtowi listy lektur, zdecydowaliśmy, że nie o tytułach będziemy z ministrą edukacji rozmawiać. Porozmawiamy o roli ministerstwa w tych decyzjach, o rzeczywistym wpływie urzędników na zmiany kanonu i o kryteriach, jakimi się kierują. Innymi słowy: zapytamy o system, o narzędzia, jakimi dysponuje ministerstwo w kształtowaniu nawyków czytelniczych dzieci i młodzieży.

[@adlozi]

Zmuszanie dzieci do przywoływania z uczuciem: „Litwo, ojczyzno moja” -za brak uczucia - niższy stopień. Tak było za moich czasów, chociaż Litwa nigdy nie była moją ojczyzną, trzeba było udawać jakby nią była. Jestem Ślązaczką. Nauczycielka historii nakrzyczała na mnie: „Nie bedziesz nam zmieniac naszej historii!!” wybuchając ku zdziwieniu całej klasy na mnie za to ze opowiedziałam własnymi słowami przeczytany tekst. A mogła to zrobic tylko dlatego, że nie podobało jej się moje pochodzenie (wszyscy Ślązacy byli Niemcami, ale ci z niemieckimi nazwiskami byli żywymi tarczami). Polska jest konglomeratem różnych narodowości i różnych grup etnicznych. Mieszkancy rdzenni Śląska są nadal wygryzani, inni są napływowi i udają ze wszystko mogą. Nie można traumatyzować dzieci, jakby były winne historii i za to, że mają nazwisko które brzmi nie Polsko. Zastoj w edukacji zrobil swoje. Weźcie się w garść i stwórzcie normalny kraj, bo inaczej wszyscy uciekną, i pozostaną tylko faszyści, którzy myślą, że są „czystej” krwi.

[@adlozi]

Wskazówki dotyczące funkcjonalności nauczania: klasy powinny być podzielone na grupy liczące około 10-12 osób. Tylko wtedy nauczyciele mają szansę na dostateczne poznanie uczniów, podejście do każdego ucznia indywidualnie i wykrycie ewentualnych problemów. Miałam przywilej uczyć się w ten sposób w liceum i nie wyobrażam sobie funkcjonowania inaczej. A jeśli klasy muszą być duże, to oprócz nauczycieli potrzebni są asystenci, którzy zajmują się organizacją, administracją i korepetycjami. Taki model istnieje na przykład w Holandii, a asystenci mogą być również wolontariuszami. Najbardziej uczciwym modelem są jednak klasy podzielone na małe grupy. Nie należy oszczędzać na inwestowaniu w dobro młodych pokoleń.

[@zangarous]

W ciągu ostatnich 1000 lat Polska była poddawana agresji przez około 885 lat. Oznacza to, że jedynie przez około 115 lat Polska cieszyła się względnym pokojem i brakiem zewnętrznej agresji. 1. Północ (Krzyżacy, Szwecja) - 30% • Krzyżacy napadali na Polskę przez około 250 lat. • Potop szwedzki trwał 6 lat. 2. Wschód (Mongołowie, Rosja, Komuna) - 30% • Najazdy Mongołów w XIII wieku. • Długotrwałe wojny i okupacja przez Rosję. • Okres komunizmu pod wpływem ZSRR. 3. Zachód (Prusy, I i II wojna światowa) - 15% • Rozbiory Polski, I wojna światowa i II wojna światowa miały znaczący wpływ. 4. Południe (Turcy, Rozbiory) - 25% • Najazdy tureckie w XVI-XVII wieku. • Udział Austrii w rozbiorach Polski.

[@zangarous]

Czytał ktoś Dukaja?

[@barbararogala8771]

NIE❗

[@zangarous]

NIE - nie czujemy się wszyscy Polakami - czujemy się Ślązakami, Kaszubami itd. - Polskiemu szowinizmowi mówimy stanowcze NIE!

[@wojtek2114]

A Śląsk gdzie leży czy Kaszuby? Haha