Nasz Bóg Miłosierny - JEST -w każdej chwili naszego życia 🕊️.
@beatazurkowska3065Ай бұрын
Bóg zapłać za słowa❤😊 ❤
@urszulaszymanski19522 ай бұрын
Dziekuje drogi ojcze Macieju za piękne kazanie . Bóg zapłać . 🤗❤️😇🙏🌹
@n.n7622 ай бұрын
💗❤️💗
@bernadetaborucka70232 ай бұрын
Piękna homilia❤ Dziękuję 💙🙏🏼
@ewaczajkowska7282 ай бұрын
Jak zawsze trafiasz,Ojcze Macieju prosto w serce. Bardzo dziękuję. Czekałam na Twoje słowa.
@margod.74532 ай бұрын
Ojcze Macieju, zawsze czekam na nowe kazanie. Bóg zapłać.
@magdalenaslusarek67532 ай бұрын
Kolejna niedziela bogata w mądrość, mądrość powiedzianą sercem ,tak jak to o. Maciej pięknie potrafi ❤
@gabrielagapinska93882 ай бұрын
Ojcze Macieju lubimy tą samą wokalistkę❤
@arletak.76642 ай бұрын
Amen 🌬️🤍
@katarzynakasia73032 ай бұрын
Dziękuję o. Macieju za wspierające i pełne nadziei kazanie (jak zawsze):)
@GrazynaMagda2 ай бұрын
Piękna homilja🙏🙏🙏
@Adam2dance2 ай бұрын
Dziękuję!
@paulinaluczak56212 ай бұрын
Wspaniale kazanie wysluchalam z zachwytem
@Ewa-wz5bm2 ай бұрын
❤🔥❤
@eworella11162 ай бұрын
💖💖
@monikaaskawiec36222 ай бұрын
Piękne kazanie.
@joannazajac82072 ай бұрын
Chwała Panu
@asias32762 ай бұрын
Dziękuję ❤
@urszulapopowska49022 ай бұрын
❤️😇🌹
@1Xylomena2 ай бұрын
Kiedy Judasz wygłosił mowę o swoim otwarciu na wszystko - równo na dobro i zło, jako pochodzące z woli Boga; otwarcie dzięki któremu pozbył się lęków i było to w jego mniemaniu tak mądre, iż był pewien, że sam Jezus nie zdoła powiedzieć słowa sprzeciwu, to dowiedział się, że to tylko wynik jego zjednoczenia się z szatanem... "Czy jednak piekło istnieje naprawdę?" - stawia pytanie Iskariota. - "Cóż ty mówisz?" - pytają zgorszeni towarzysze. - "Pytam: czy ono rzeczywiście istnieje? Ja w nie nie wierzę i nie jestem osamotniony w moich poglądach." - "Poganin!" - wołają przerażeni. - "Nie - Izraelita. Jest nas wielu w Izraelu nie wierzących w pewne bajki." - stwierdza Judasz. Wielu krzyczy: "Jak więc możesz wierzyć w Raj?", "A sprawieliwość Boża?", "Gdzież byś umieścił grzeszników?" Judasz odpowiada: "Mówię to, co myślę. Przed chwilą zarzucono mi, że jestem kłamcą. Pokazuję wam, że jestem szczery, nawet jeśli was to gorszy i czyni mnie wstrętnym w waszych oczach. Zresztą nie jestem sam w Izraelu. Izrael poczynił postępy w nauce przez kontakty z Grekami i Rzymianami, którzy są tego zdania. A Nauczyciel - jedyny, którego osąd szanuję - nie może tego wyrzucać ani mnie, ani Izraelowi. On przecież chroni Greków i Rzymian, jest ich jawnym przyjacielem... Ja wychodzę z następującego filozoficznego założenia: skoro wszystko jest pod kontrolą Boga, to wszystko, co robimy, jest działaniem zgodnym z Jego wolą. W rezultacie On musi nas wszystkich tak samo wynagrodzić, bo jesteśmy jedynie narzędziami, którymi On porusza. Jesteśmy istotami pozbawionymi woli. Nauczyciel również to mówi: "Wola Najwyższego. Wola Ojca."... Oto jedyna Wola. I ona jest tak nieskończona, że przygniata i niweczy ograniczoną wolę stworzeń. W efekcie to Bóg czyni zarówno Dobro, jak i Zło, które wydaje się, że my czynimy. On je narzuca. Nie ukarze nas więc za zło. W ten sposób dowiedzie swej sprawiedliwości. Nasze winy bowiem nie są dobrowolne, ale narzucone przez Niego. On chce, żebyśmy to czynili, żeby było Dobro i Zło na ziemi. Kto jest zły, ten służy mniej złym ludziom jako środek do pokutowania. Zły zaś sam też cierpi, że nie może być uznany za dobrego. W ten sposób odpokutowuje swoją część winy. Jezus to powiedział. Piekło jest na ziemi i w sercach ludzi. Co do szatana, ja go nie czuję. Nie istnieje. Kiedyś w niego wierzyłem, lecz od jakiegoś czasu jestem pewien, że to wszystko jest wymysłem. Kiedy się o tym przekonujemy, osiągamy spokój." - Judasz wygłasza te teorie z butą tak niezwykłą, że inni wstrzymali oddech... Jezus milczy, więc Judasz usiłuje Go sprowokować: "Prawda, że mam rację Nauczycielu?" - "Nie." To "nie" Jezusa jest tak suche, że wydaje się jakby wybuchem. - "A jednak ja nie odczuwam szatana i nie przyjmuję, że istnieje wolna wola, Zło... I mam po mojej stronie wszystkich saduceuszy. I wielu innych w Izraelu i poza nim jest mojego zdania. Nie. Szatan nie istnieje." Jezus patrzy na niego spojrzeniem, które trudno opisać. To spojrzenie Sędziego, Lekarza... Kogoś cierpiącego, zaskoczonego... to wszystko na raz... Judasz, jak uderzony, mówi na koniec: "To pewnie dlatego, że jestem lepszy od innych, bardziej doskonały, pokonałem to przerażenie ludzi wobec szatana." Jezus milczy, więc Judasz się unosi: - "Mówże! Dlaczego nie odczuwam strachu?" Jezus milczy. "Nie odpowiadasz, Nauczycielu? Dlaczego? Boisz się?" - "Nie. Ja jestem Miłością. A Miłość powstrzymuje się od osądzania, aż będzie musiała to uczynić... Zostaw Mnie i odsuń się." - mówi, ponieważ Judasz próbuje pocałować Jezusa. I kończy jednym tchnieniem, objęty na siłę ramionami bluźniercy: "Budzisz we Mnie odrazę! Nie widzisz, ani nie odczuwasz szatana, bo stanowisz z nim jedno. Odejdź demonie!" Judasz roześmiany całuje Go gwałtem, jakby usłyszał pochwałę. A pozostałym tak każe rozumieć to, na co patrzą: "Widzicie? Potrafiłem otworzyć serce przed Nauczycielem i czynię Go szczęśliwym, bo okazuję Mu zaufanie i otrzymuję pouczenie. Wy - przeciwnie! Nigdy nie ośmielacie się mówić. To dlatego, że jesteście pyszni. O! Ja nauczę się od Niego więcej, niż wy wszyscy. I będę mógł przemawiać..." (Fragment z objawień Marii Valtorty, wydanych w Poemacie Boga-Człowieka.)
@maciass722 ай бұрын
"Dzisiaj, w obecnym okresie łaski, kiedy wiara jest już utwierdzona w Jezusie Chrystusie i ogłoszone jest prawo Ewangelii, nie ma potrzeby pytać Boga dawnym sposobem, ani też by przemawiał jeszcze i odpowiadał jak wówczas. Dał On bowiem swego Syna, który jest jedynym Jego Słowem - bo nie posiada innego - i przez to jedno Słowo powiedział nam wszystko naraz. I nie ma już nic więcej do powiedzenia. (...) Jeśli więc dzisiaj ktoś chciałby jeszcze pytać Boga albo pragnąć od Niego jakichś widzeń czy objawień, nie tylko postępowałby nieroztropnie, lecz również obrażałby Boga, nie mając oczu utkwionych w Chrystusa całkowicie, bez pragnienia jakichś innych nowości" - św. Jan od Krzyża. Warto jednak trzymać sie Słowa Bożego. Póki co pisma Valtorty to nie jest oficjalne nauczanie Kościoła.
@1Xylomena2 ай бұрын
@@maciass72 Bóg zapłać. Ale, czy to nie tyle, co powiedzieć, iż Ewangelia Jezusa Chrystusa nie jest nauczaniem Kościoła? Bo przecież tym jest treść i orginalny tytuł dzieła, gdy Valtorta jest tu tylko narzędziem, a nie autorem. Odwołam się do własnego doświadczenia, co oczywiście dla nikogo nie musi być argumentem, ale to tylko żeby wzmocnić rozumienie, iż jednoczesne nieposiadanie ciała i bycie gdzieś duchem, tak jak Valtorta uczestniczy w czytaniu Ewangelii z łaski Boga, normalnie wyklucza używanie nieczynnego fizycznie ciała, jakiejkolwiek pamięci o tym, gdzie ono jest, że jest, a co dopiero władzy nad nim, żeby jednocześnie pisać. Stąd zazwyczaj objawienia znamy po fakcie, odtwarzane z czyjejś pamięci i tak spisywane, przez pryzmat ludzkiego rozumienia, co widział. Takie teksty podlegają ocenie, a choćby miały imprimatur Kościoła o zgodności z nauczaniem Jezusa, żaden wierny nie jest zobowiązany do dawania im wiary. Natomiast to, co się dzieje przy powstawaniu tych pism z ręki Marii Valtorty jest cudem, jak chodzenie Piotra po wodzie, którego ciało potrzebowało do tego komendy. Mi się zdarzyło kiedyś czytać Księgę Życia bez ciała i nie wątpię, że była to znana wszystkim Ewangelia Jezusa Chrystusa, bo zaczynająca się od rodowodu Jezusa. Tyle zapamiętałam. Jednak duchem i przez takie objawienie, inaczej rozumiana, niż z ciałem; dająca w ogóle wszystko rozumieć i udzielająca odpowiedzi na nurtujące człowieka pytania. Mi jednak nie dane było nic z tych mądrości wynieść, przekazać, bo nawet moja pamięć pojmowania tamtego Słowa, skończyła się wraz z powrotem do ciała. Z Nieba do ciała, więc tam byłam pewna, że umarłam, szczególnie, że mnie po prostu już nie było poza jaźnią. Nie posiadałam rąk do obracania kartek, a tylko wolę poznawania prawdy, od czego Księga przyfrujęła przed mój "wzrok" i dała mi się czytać, sama obracając kartkami. Im głębiej, tym bardziej byłam przerażona jakimś wielkim błęden popełnianym przez ludzi ze szkodą dla nich, a pragnienie ostrzeżenia pchnęło mnie z powrotem do ciała. W każym razie, skoro nie wąpię, że w takim stanie, jedynie Bóg może zdecydować o martwym ciele człowieka, a nie zwłoki same o sobie, czy będą pisać, czy nie będą pisać, to ja tu rozsterek nie mam, na co patrzę. Na wolę Boga, żeby ta książka istniała, a nie wolę tej kobiety. Dlatego nic do zatwierdzania przez ludzi. I według mnie papież też to właśnie rozumiał, dlatego powiedział, co powiedział.
@1Xylomena2 ай бұрын
@@maciass72 Gdy jak faryzeusze, zaczniemy urządzać sąd nad każdym wskrzeszonym Łazarzem, że zrobił to na złość cudownie stosowanemu przez nas Prawu lub dla swojej sławy, to nikogo tym nie ochronimy przed próżną ciekawością, w której pozostanie. Tak Jezus mówi o pysze do apostołów (w przekazie Marii Valtorty): "Dobrze byłoby, żeby wasza pycha pościła wyrzekając się zadowolenia. Pycha - kiedy ją zaspokajamy - wywołuje apatię umysłu i duszy. Modlitwa staje się wtedy letnia i bez żaru, podobnie jak ciało zbyt najedzone jest senne i ociężałe.(...) Jesteście splątani pychą. Posiadacie ją wobec wszystkiego i we wszystkich motywach. Nawet bycie "Moimi" to dla was przyczyna pychy. Jednak, o, niemądrzy, nie uzdrawiacie się przez porównywanie z Tym, który was wybrał? To nie dlatego, że was wezwałem, zostaniecie świętymi. Lecz dzięki temu, jacy się staniecie po moim wezwaniu. Świętość jest budowlą, którą każdy wznosi sam. Mądrość może wskazać metodę i plan. Ale wykonanie należy do was." Życzę wielu możliwości porównywania się do Jezusa Chrystusa.
@sawomirpoweska36672 ай бұрын
Od 56 lat ciągle ta sama Ewangelia, czy nie ma nic innego w Biblii, czy KK jest aż tak bardzo leniwy...