Рет қаралды 22,747
Wyjątkowo w tym roku, Pierwszy Listopada wygląda inaczej,
ale to bez znaczenia, obecnym trzeba być we wspomnieniach.
Nie tylko w tym okresie i w tym dniu, bo przecież to nie jest tak, że tylko raz w roku przypominamy sobie o tym, że mieliśmy obok siebie kogoś ważnego, na kogo można było liczyć o każdej porze dnia i nocy, ale tradycją jest, że tego dnia odwiedzamy z rodzinami groby naszych bliskich.
Pierwszy raz, jeszcze w 2010 roku, wydawało mi się, że świat się pomylił, że to jest niemożliwe, że jeszcze w 2009 roku stałem nad grobem bliskich u boku z siostrą, wewnętrznie protestowałem, że tu nagle przychodzi mi z rodzicami, dziadkami i rodziną stanąć już przed ogrodem Paulinki, wtedy nie w ciszy, lecz w płaczu i w głośnym niedowierzaniu, że ten dzień stał się już Jej dniem.
Czy dziś jest inaczej? Jest inaczej, nie tyle pogodziłem się z tą sytuacją co się do niej przyzwyczaiłem, ale jak wspominałem wcześniej to nie jest żaden wyznacznik, ten dzień, bo o tym, że Paulinki brakuje zdaje sobie z tego sprawę praktycznie na co dzień od ponad 10 lat.
Tradycyjnie jak co roku użyję ponownie ty słów, że to nie musiało być twoje święto i te zdanie dziś przewija się w mojej głowie na przemian z tym, że nie tak miało być, ale co Ja mogę? czasu nie jestem w stanie cofnąć, mogę jedynie cofnąć czas w mojej głowie i zanurzyć się wgłąb wspomnień, w głąb tego co było kiedyś, jak było. Jak przeżywaliśmy wspólnie odejścia bliskich osób, mimo, że odchodziła Prababcia która już przeszła przez całe swoje życie od A do Z. Czy wtedy któreś z nas chociażby przez moment pomyślało jakby to było gdyby któreś z nas musiało odejść? oczywiście, że nie, nikt w młodym wieku nie zastanawia się nad tym, że jutra może nie być, a jednak niczego w życiu nie można być pewnym. Noszę do dziś w sobie niepokój czy budząc się rano, obudzą się też bliscy których kocham, albo czy Ja się obudzę i będę miał szanse być dalej przy osobach które kochają mnie. Tego niestety nie można być pewnym, i to jest właśnie pewne.
Minęło tyle czasu, a ja wyprzedziłem siostrę i jej wiek już o osiem lat, ale cyfry nie mają znaczenia, bo wciąż w środku mam ogromny kawał miejsca dla niej, pozostał tu po niej ślad.
Wspominam Paulinkę od dziesięciu lat, a dzisiejszy Pierwszy dzień listopada jest wyjątkowo inny, dlatego też stanie się on dla mnie podsumowaniem wszystkich tych dni na przestrzeni dziesięciu lat.