A ja stawiam tezę, że Piłsudski nie pomógł Denikinowi paradoksalnie nie z miłości, a z pogardy dla Lenina. Piłsudski oczywiście był w Polskiej Partii Socjalistycznej, ale ta przyciągała zarówno ludzi, którzy faktycznie wierzyli w wyższość systemu socjalistycznego, jak i tych którzy w to nie wierzyli, ale po prostu chcieli się zaangażować w radykalną walkę przeciwko caratowi. Wynikiem tego był rozłam gdzie ci pierwsi skupili się w PPS-Lewica (która później dołączyła do komunistów)a ci drudzy w PPS-Frakcja Rewolucyjna (która stała się zapleczem obozu piłsudczykowskiego). Piłsudski mógł widzieć w bolszewikach przesiąkniętych humanitarnymi ideałami marzycieli niezdolnych do stworzenia silnego aparatu państwowego. Opierając się na tej totalnie błędnej ocenie bolszewików uznał, że są oni mniejszym niż Denikin zagrożeniem dla jego gry obliczonej na to, by Rosja była jak najsłabsza. Być może to właśnie to niedocenienie przeciwnika było motywem wyprawy kijowskiej, na którą bolszewicy odpowiedzieli kontrofensywą, która załamała się dopiero pod Warszawą.