Temat podwyżek najtrudniejszy chleb do zgryzienia dla Juniorów przy aktualnym rynku 😃 Bardzo ważny temat i świetne, konkretne rady z anegdotami, sztos. Niektóre podcasty IT to takie lelum polelum, opowiadają o samych oczywistościach. Wasze treści jakościowsze bo dajecie filmik i swój punkt widzenia na tematy w których MACIE coś do powiedzenia, a nie na siłę, żeby się odcinek ukazał. Ten film powinien być publiczny, wpadłoby wam więcej "obserwatorów".
@dealwithitpodcast3 ай бұрын
Dziękujemy za piękny komentarz! Baaardzo nas to motywuje! :) Robimy co możemy żeby dostarczyć słuchaczom realna wartość. Co masz na myśli pisząc że powinien być publiczny? A nie jest? 🤔 nasz panel yt mówi że jest.
@ksav893 ай бұрын
Tak słucham opowieści Mateusza, i coś się tutaj nie zgadza. Mówisz o osobie, która zyskiwała podwyżki poprzez zwiększanie swoich obowiązków i wszystko dowoziła. Następnie mówisz o tym, że na tę osobę spadła praca dla 2 osób. Mówisz, że była to Twoja prawa ręka. Jeśli tak rzeczywiscie było to naturalną reakcją każdego zdrowo rozsądkowego człowieka jest- jeśli mam robić za 2 osoby, to albo zatrudnijmy kogoś jako asystenta albo dodatkowa praca i obciążenie powinno zostać zrekompensowane. Z Twojej opowieści kształtuje się raczej obraz tego, że to firma była nie lojalna wobec pracownika. Jeśli rzeczywiście miałbym pracownika, k†óry jest moją prawą ręką to zaproponowałbym tej osobie udział w firmie... dzięki temu nawet mając na sobie pracę dla dwóch osób uzyskujesz naturalne ZAANGAŻOWANIE pracownika w dobro całej firmy. Oczywiście upraszaczzam, bo sposób dyskusji, emocje itd. mogły wpływać na decyzje.... natomiast z tego co opowiedziałeś maluje się inny obraz niż "pracownik wykorzystał firmę". Brał więcej na siebie = zasługiwał na uposażenie, miał dostać 2 razy wiecej roboty na siebie - także powinno się to odzwierciedlać w wynagrodzeniu za pracę. Wszystko się zgadza, a Ty mówisz o zwolnienu takiej osoby. Póki ktoś nie jest wspólnikiem / udziałowcem, tylko namacalny wzrost wynagrodzenia odzwierciedla tej osoby wysiłek.
@dealwithitpodcast3 ай бұрын
Można wysunąć taki wniosek. Użyłem zbyt wielu uproszczeń historii. W takim razie teraz dopełnię. W praktyce okazało się, że ta osoba miała na co dzień bardzo niewiele pracy. Sprytnie wydelegowała swoje 80% obowiązków koleżance, jednocześnie cały czas sprawiając wrażenie osoby przepracowanej. Nawet można by to pochwalić, był w tej osobie potencjał na managerkę któr mogłaby delegować zadania dla większego zespołu. Ale w tej sytuacji zespół liczył 2 osoby, a nas po przejściu na pracę zdalną, drastycznej redukcji projektów ze strony Klientów nie było stać na 2 osoby w administracji. Kiedy po kilku miesiącach postanowiłem osobiście przejąć obowiązki tej osoby na czas 2 tygodniowego urlopu okazało się, że ma pracy na mniej niż 3 godziny dziennie. Od tego momentu zaczął się nasz proces rozstania, najpierw poprzez próby uzyskania listy obowiązków (bo być może coś przeoczyłem), potem określania co ile zajmuje. Ta osoba uchylała się na każdym kroku z odpowiedziami, zrobiło się już niemiło. Kiedy się rozstaliśmy sam prowadziłem ten obszar z nową osobą i gwarantuję, że pracy bieżącej było wtedy mniej niż pół etatu. Podsumowując. Przed covid zespół administracji liczył 2 osoby i wspomniana managerka była obciążona w bardzo niewielkim stopniu, sprawiając wrażenie zapracowanej po łokcie. Osoba podległa była zajęta w znacznym % etatu, podkreślmy że była to osoba bez doświadczenia. W trakcie covid ilość obowiązków drastycznie spadła, myślałem że wystarczy jeden etat. Ta osoba się obraziła i nie dowoziła swojej pracy, argumentując że jest przepracowana. Nabrałem podejrzeń, które potwierdziły się jak przejąłem obowiązki tej osoby na czas urlopu. Pomysł z udziałami bardzo fajny, mamy program ESOP, mogłem o tym wspomnieć w odcinku, bo to też pomysł na podwyżkę. Choć w praktyce: bardzo mało firm ma taką możliwość (to trudne i ryzykowne w spółce z o o). Poza tym w praktyce ten program działa na bardzo niewiele osób, bo albo oddajesz duży % firmy, albo musisz być spółką publiczną, by pracownik dosłownie widział wartość otrzymanych udziałów. Aktualnie mamy w firmie 2 osoby, które w ramach ustalonego wynagrodzenia mają też akcje spółki, a docelowo są szykowane kolejne paczki akcji. I dla tych osoby to działa. Natomiast nie jest tak, że ta zasada działa i jest motywująca dla wszystkich. Wiem to nie tylko ze swojego doświadczenia ale i z warsztatów, spotkań właścicieli SH z 2 stowarzyszeń (dziesiątki omówionych przypadków). Tego typu podział udziałów działa zazwyczaj krótkoterminowo, na rok, dwa. Nie dłużej. Inaczej jak spółka jest publiczna i dorzucamy nowych akcji. Ale to też nie działa na każdego, wierz mi. Ciekawostka - z moich obserwacji, ale też obserwacji w innych firmach, statystycznie ten model wynagradzania jest mniej atrakcyjny dla Kobiet niż Mężczyzn. I w historii mam 2 przypadki Kobiet które odmówiły udziału w takim programie (nie zobowiązywał do zatrudnienia! Jedynie pod warunkiem zatrudnienia przez jakiś czas było otrzymanie tych akcji, te Kobiety nic nie ryzykowały). Mam swoją teorię czemu tak jest, ale mogę się mylić, więc nie będę jej tu wykładał ;)