Рет қаралды 3,667
Trudno jest to wszystko znieść, ale zdecydowanie jeszcze trudniej na żywo, tam na stadionie. Było to mój pierwszy finał z Portowcami i niestety nie zakończył się „happy endem”. W piłkarskim życiu oglądałem masę spotkań ważnych czy finałów. Decydujące batalie i kluczowe +3 punkty. Zarówno na żywo Pogoni w Szczecinie czy w telewizji jaki i te Liverpoolu. Zawsze po porażce swojego ukochanego klubu człowiek jest zdruzgotany, lecz czwartkowa porażka pobija te wszystkie. Przed meczem nasłuchałem się opowieści poprzednich pokoleń i głęboko wierzyłem, że to właśnie teraz, ze mną na trybunach Pogoń ten upragniony puchar podniesie. Piłka nożna to okrutny sport. Sezon 23/24 miał piękne momenty ale pod względem kibicowskim kończy się okropnie: nieudane pożegnanie Kloppa, który tą miłością do piłki w dużej mierze mnie zaraził jak i ten „pierwszy” nieudany finał, o który tak bardzo prosiłem „futbolowych bogów”. Oglądając te wszystkie rundy w Szczecinie na żywo, z każdą kolejną wierzyłem w końcowy historyczny sukces. Po meczu z Jagą myślałem, że to po prostu jest gdzieś już zapisane, że musimy wygrać. No cóż, nadzieja zabija. Pora to wszystko przetrawić i „wyplątać” się z tego mentalnego bagna w jaki wpuścił mnie ten majowy wyjazd.
💙❤️
►DONATE: tipply.pl/u/kapi-fifa
►INSTAGRAM: / kacper30_
►TWITTER: / kacper04545639
►TikTok: www.tiktok.com/@_kapi_fifa_?l...