POTĘŻNA DZIENNIKARKA MASAKRUJE DZISIEJSZYCH NASTOLATKÓW

[@dominikbos]

Przypominam, że dzisiaj streamek :) Możliwe, że się spóźnię tak do 20:30 max z rozpoczęciem, ale dostaliście w zamian filmos (i za niedługo dostaniecie jeszcze jeden ;3). Stay tuned kochani i do zobaczonka!

[@krystianlewandowskikukisco6479]

Cześć,może ktoś mi podać proszę link do utworu który został wykorzystany .Proszę

[@krzysztofrybak5685]

Znalazłem perełkę podobną do tego artykuły. "Dzieci pierdoły. Hodujemy zombie, które nie wiedzą kim są i dokąd zmierzają". Podrzucić ci?

[@tarzanzabujca]

a ja zawsze myslalem ze puszki od 20 lat maja zawleczki i nie wymagaja otwieracza, na oczy nie widzialem tego narzedzia a mam 30 lat D:

[@jarok1891]

@@tarzanzabujca Czyli masz 30 lat a nadal tylko starzy robią zakupy. Zabierz się kiedyś z nimi to może wsadzą Ciebie do wózka i sobie te puszki na półkach poogladasz jak 25lat temu:D

[@razdwatrzy3702]

Witaj dominik mam 18 lat gdybym zobaczył puszke z ananasem poprostu otworzył bym go przy użyciu swojego bagnetu glock FM78 Pozdrawiam

[@st00pka89]

Pracuję on line, głównie z grupą "kiedyś to były czasy" i moge powiedzieć, że gdybym miała pisać artykuł za każdym razem gdy boomer nie potrafił zrobić screena, przełączyć karty, wyszukać strony internetowej czy logował się na konto, którego wcześniej nie założył, mogłabym stworzyć książkę grubości Krzyżaków

[@astharoth1879]

Właśnie, czemu nie ma tyłu artykułów o boomerach nie umiejących żyć w nowoczesnych czasach 😂

[@lambomambo2335]

@@astharoth1879 bo nasze pokolenie nie pisze artykułów XD

[@aga2320w]

Co w tym dziwnego, że starsi ludzie nie znają technologii? Wychowali sie w czasach gdzie tego nie było, za to robienie prania, zakupów, otwieranie puszek czy prasowanie to umiejętności, które wykonuje się od wieeelu lat i nie są przypisane do wieku czy pokolenia :)

[@lambomambo2335]

@@aga2320w + nie chodzi o ludzi starszych tylko w średnim wieku

[@fajterzak9038]

Przecież ludzie którzy mają teraz po 40 lat to były pionierzy jeśli chodzi o internet komputery itd wątpię żeby nowe pokolenia widziały co to jest linia komend a nawet jeśli wiedzą to podstawowych komend i tak nie znają xd btw są ludzie którzy operują na Xach w trybie tekstowym a tym samym czasie są ludzie dla których Android i iOS który jest jak zabawka dla mapy, jest nie do ogarnięcia xd

[@Dedreen]

Mnie puszka z ananasem zawsze napawa przerażeniem. Na czole pojawia się pot, w myślach pojawia się ojciec stojący za plecami krzyczący "jak ku..a gnoju otwieracz trzymasz, sobie tu otwierasz czy mi", po czym ręce zaczynają drżeć, dzida którą miałem zamiar przebić puszkę z ananasem wypada z rąk a ja padam na plecy mdlejąc. Rozbijam sobię głowę o posadzkę i umieram. 🤣🤣

[@jarok1891]

Na drugi raz bierz siekierę, dzida w kuchni słabo się sprawdza szczególnie gdy wymagana jest precyzja ciosu

[@jakubbubak3531]

w gimnazjum rzucaliśmy z ziomkami mandarynkami (byliśmy młodzi i głupi a poza tym te mandarynki smakowały jakby przez tydzień w chlewie leżały) przez okno dla zabawy, autorka tego artykułu nazwałaby to "incydentem z mandarynką" i by mówiła, że nastolatkowie nawet mandarynki obrać nie potrafią.

[@karolwoda1252]

Amerykańscy naukowcy: 90% nastolatków nigdy nie robiła samodzielnie zakupów Długa przerwa: 90% uczniów wychodzi do sklepu

[@adamkluska356]

Chodzenie do sklepu i kupowanie czegoś nie jest jednoznaczne z tym że się potrafi zrobić zakupy na tydzień

[@tobi1625]

@@adamkluska356 podejzewam jednak ze gdyby taki nastolatek ktory kupuje zazwyczaj bulke I picie dalby rade zrobic normalne zakupy z np lista co powinien kupic

[@krzysztoflejko2843]

​@@tobi1625Nooo, gdyby umiały robić zakupy to same by ułożyły taką listę :)

[@januszstonoga3458]

@@krzysztoflejko2843 ok boomer

[@tobi1625]

@@krzysztoflejko2843 nie wiem jak u pana ale u mnie w domu tata sam nigdy nie robi listy. Tak samo mama. Robia ja wspolnie dlatego samemu zrobienie listy moze byc wyzwaniem nawet dla doroslego. Po za tym zrobienie listy nie jest trudne bo nastolatki czesto sami taka robia gdy musza kupic rzeczy do szkoly🤷‍♂️

[@JustASock-el6ct]

Mam 36 lat i jakoś ciągle pamiętam, jakie siano mieliśmy w głowie, jako nastolatki... Byliśmy durni jak wszyscy inni, tyle że nie było internetu, żeby ktoś mógł na nas narzekać. Ogólnie mieliśmy więcej wolności, ale to dlatego, że nasi rodzice mieli na nas wywalone. Z drugiej stronie kilku z nas nie dożyło 18stki..

[@ukaszpietranowicz4154]

Powinien przypiąć twój komentarz.

[@liskowalski771]

W każdym starym są 2 wilki. Jeden umie złowić suma gołymi rękoma i ułożyć idealny sposób rozstawienia piłkarzy na boisku, drugi nie umie przełączyć HDMI, a nauczenie się dwóch słówek po angielsku przewyższa jego możliwości

[@cybernetyka7709]

„Gdyby kogoś wychowały wilki, to nie zbudowałby Rzymu, tylko prawdobodobnie polowałby na króliki." Takie nawiązanie do Romulusa i Remusa w kontekście samodzielności 👀

[@lulukitty333]

Miałam tak z chociażby gotowaniem. Zawsze słyszałam, że coś mi się pomyliło i kiedy coś mi nie wyszło to dostawałam zjebe. Jak mam się nauczyć gotować w inny sposób niż metodą prób i błędów?xD a potem, że czemu nasze pokolenie żywi się daniami gotowymi albo nie chce mu się gotować. Tak samo miałam z chwytaniem się za pranie czy mycie naczyń - zawsze miałam zostawić bo coś zepsuje, a potem narzekanie, że ja i mój brat nic nie robimy.

[@natinati828]

To ja tak miałam z odkurzaniem i wycieraniem kurzy w domu, wieczna krytyka, nic dziwnego, że nienawidzę tego robić po dziś dzień

[@inka8073]

Oni tego nie robili dlatego ,bo uważali ,że coś zepsujesz.Robili to by mieć powód do narzekania .

[@gingershit6994]

Fucking same, przy czym bonus - gotowanie było mi przedstawiane jako kara za nieposprzątanie kuchni, czego nienawidziłam ze szczerego serca. Głównie awantury robił ojciec, notabene jedyny gotujący w tej rodzinie. A potem zjeby, że nie potrafię w kuchni nic obsługiwać i klasyczne 'tak to jest jak się nic w domu nie robi'. Skończyło się tym, że jak ojciec spadł z rowerka (mniejsza o szczegóły, choroba serca) 3 lata temu, po roku od jego śmierci pierwszy raz weszłam do kuchni spróbować zrobić ciastka w okolicy świąt. Okazało się, że jak nikt nie drze mi się nad głową to nie tylko nie spalę mieszkania, nie zabiję siebie, mamy i sąsiadów, ale pieczenie i gotowanie ogólnie to zajebista sprawa. Mam zasrane 25 lat, główny krytyk musiał zejść z tego świata, żebym w wieku 23 pierwszy raz coś upiekła tak totalnie się nie stresując, że dostanę zjeby za każdy krok w kuchni. Ale tak, nastolatki złe, nastolatki gupie, tylko w tych komputrach by klikali, nieroby zasrane, nasze pokolenie jest zajebiste, teraz to nie ma pokoleń

[@kreatywnynick4406]

Jak to jest, że najpierw mama każe mi odkurzać, a chwilę potem stwierdza, że robię to źle i sprząta sama... Żal i ból

[@nmnmnmp4503]

Najśmieszniejsze że często nawet ci dorośli chuja się na gotowaniu znają ale pierwsi są do zgrywania szefa kuchni.

[@Miravie]

Moja mama nie pozwalała mi na ABOLUTNIE ŻADNĄ pomoc w domu, nawet załadowanie pralki. Wszystkiego nauczyłam się sama, jak wyjechałam na studia. Tato nauczył mnie 3 rzeczy: włączania korków z powrotem, lutowania i odtykania zatkanego na full odpływu przepychaczką do kibla XDXD

[@alkopolo]

Twój stary ma łeb na karku

[@Ezamel]

Same. Chociaż ojciec też nie dawał mi nic "poważnego" zrobić, to jednak wiem jak rąbać drewno czy odpalić piłę. Za to za zmywanie, układanie prania (bo przecież nie wstawianie) etc. były zawsze zjeby. Do dzisiaj śmieją się, jak dostali ode mnie lvl12 chleb z pomidorem i kiełbasą dla psa (to była zwykła kiełbasa, tylko oni wiedzieli dla kogo). O moim wyglądzie i zainteresowaniach nie wspominam nawet. Dopiero pomogła wyprowadzka i robienie wszystkiego samemu. Teraz się dziwią, czemu widzimy się najwyżej raz w miesiącu.

[@daberugsainks7581]

Jeśli umiesz lutować to zawsze parę kroków do przodu z tym idzie już coś konkretnego zrobić XD

[@martuut.9404]

U mnie to samo. Na studiach sama się ogarnęłam, ale czasem jak wrócę do domu i cos robię nieporadnie to słucham wielkiego parskania, że Jezu w tym wieku nie potrafić X, odejdź ja to zrobię. Komedyja.

[@twojstarylakarnum8606]

@@martuut.9404 A dziwisz się? Nauka nie zna ani jednego przypadku w którym syn czy córka dobrze trzymali latarke staremu.

[@miosniczkaksiazek1871]

U mnie w domu, gdy mieszkałam z rodzicami, to matka nie pozwalała mi robić prania, bo "zepsuje pralkę", mimo że nigdy nic nie zepsułam. Dlatego też nie robiłam prania, ale za to jako jedyna potrafiłam korzystać z piekarnika, laptopa i drukarki, więc robiłam za piekarza i za sekretarkę, a o tym już nic nie ma w tekście :(

[@MertaOdSimsow]

Piekarz i drukarz ♥

[@blueberrylemonade5153]

@@MertaOdSimsow siema merta dobry gust jutubowy

[@inka8073]

Mi też zabraniano z tego samego powodu.Pewnego dnia z moją siostrą musiałyśmy na szybko wyprać ubrania.Wlałyśmy 1/5 płynu z butelki ,chyba z 3 rodzaje proszku a do tego kapsułki .Potem jeszcze woda nam się nie chciała ,,wlać" automatycznie do pralki ,więc wlałysmy poprzez wiadro. Kiedy po tygodniu moja mama wstawiła pralkę to buty się roztopiły.

[@anita2293]

Miałam to samo, nic nie mogłam sama robić, a potem słyszałam narzekanie, że ,,ja w twoim wieku umiałam robić to i tamto". Jak miałam umieć coś, czego nigdy nie robiłam, bo mi nie pozwalano, bo nie umiałam...?

[@cyjanek4350]

@@anita2293 Moja mama też tak robi, szczególnie z gotowaniem. Od zawsze mówiła "daj mi to ja zrobię lepiej", a teraz się dziwi, że nie potrafię gotować. Przynajmniej mam internet bo nie umiałabym ugotować ziemniaków 💁‍♀💁‍♀

[@diydecorazionisemplici7137]

Z tą puszką są dwie możliwości 1: dzieciaki wymyślali niekonwencjonalne sposoby na otwarcie puszki, albo 2: wymyślona historia, ponieważ każdy nastolatek mający dostęp do internetu, jeśli nie wiedziałby jak otworzyć puszkę bez "dzyndzelka" to by zapytał Googla.

[@owoc8260]

chciałem tylko powiedzieć że słowo dzyndzelek napisane wygląda absolutnie cudownie

[@jacksyskiev4544]

Artykuł o tym wygląda pewnie tak samo jak te o handlowej niedzieli

[@jarok1891]

" to by zapytał Googla" to jest akurat scena którą w domu przerabiam ze swoją dzieciarnią przynajmniej raz w miesiącu. Coś na zasadzie - Prosiłem abyś to zrobił i nawet nie tknąłeś. Nie zrobiłem bo nie pokazałeś jak. Skoro i tak siedzisz z nosem w telefonie to możesz zadzwonić i zapytać a jak się wstydzisz (to nigdy nie sa rzeczy skomplikowane) to sobie WYGOOGLAJ Weź tato sp... No takie czasy że skorzystanie z googla tez bywa tą trudniejszą opcją nie zawsze braną pod uwagę.

[@Fifsson_]

@@jarok1891 może warto by tego korzystania z googla odpowiednio nauczyć?

[@pawelabrams]

Albo po prostu się wygłupiali. Kto nigdy nie odpierniczył dziwnego shitu na koloniach, niech pierwszy rzuci kamieniem. My budowaliśmy lampki oliwne na balkon z muszli znalezionych na plaży, płynu do zapalniczek i papieru toaletowego xD

[@milija2117]

Jako nastolatka udzielę odpowiedzi, że jakbym zobaczyła puszkę z ananasem to wykorzystałabym stary dobry sposób z "Sąsiadów" czyli puszkę otworzyłabym śrubokrętem, uwaliła cały pokój, spanikowana zawołałabym przyjaciółkę i otapetowałybyśmy cały pokój, co zapewne oznacza, że jestem niesamodzielna XD

[@klaudiaj646]

Mam 26 i nie miałam kompletnie wstępu do kuchni. Nawet gdy wychodziłam z propozycją ugotowania głupiego spaghetti, bo nie było nic na obiad to moja mama prosiła, żebym zrobiła sobie zupkę chińską. Kiedyś jak miałam z 13 lat postanowiłam coś zrobić. I można wierzyć lub nie, ale stałam przed dylematem czy makaron gotuje się w wodzie czy oleju XD. Całe szczęście na opakowaniach jest instrukcja. W przepisie należało użyć soli, cukru i orzechów. Dodałam za dużo soli i myślałam , że gdy dodam więcej cukru to zneutralzuję sól. Potem było za dużo cukru i znowu sól poszła w obroty. W efekcie nasypałam tam tyle soli, że pół takiego małego wiaderka poszło XD. Kiedy wzięłam orzeszka do ust to tak mnie piekło gardło, że pamiętam ten smak do dziś. W wieku 18 lat dopiero zaczęłam gotować sama gdy się wyprowadziłam z domu. Teraz wszyscy chwalą moje jedzonko mimo, że byłam tak kulinarnym debilem. Kochani przed wami też jeszcze jest nadzieja. Uda się wam otworzyć tą POTĘŻNĄ puszkę owoców XD

[@sebakrol3433]

Też do dzisiaj pamiętam jak pierwszy raz robiłem jajecznicę i postanowiłem ją posolić łyżką stołową soli doprawiając do smaku ketuchupem. Dziwna sprawa bo tak jak każdy też kiedyś byłem tym "nastolatkiem co nic nie potrafi tylko przed komputerem siedzi" a wyszło na to, że dzięki dostępowi do informacji z całego świata gotuję lepiej niż mama, babcia i każde z poprzednich pokoleń, które podobno były bardziej zaradne od nas.

[@denied7616]

@@sebakrol3433 u mnie w domu nikt nie umial gotować, poza nalesnikami i jajecznicą. moja babcia trzymala moją mamę zdala od kuchni a tata w ogóle nie mial domowego wychowania. gdyby nie to, ze ja nagle zajawilam sie gotowaniem w wieku 13 lat i zostalam od tego czasu naczelnym kuchcikiem domu, to pewnie nigdy bym sie nie nauczyla gotować. to nie jest wina dzieci ze mają luki w wychowaniu, czesto są to niemal generacyjne problemy. nie mówiąc o tym że wyśmiewanie nastolatków ze czegos nie umieją przez dorosle stare dziady jest totalnie poniżej pasa i żałosne

[@the-vest]

Pierwszy raz słyszę słowo 'dziaders' bosz właśnie sobie przypomniałam jak musiałam pomóc mojej 35 letniej nauczycielce angielskiego napisać maila a ona nam mowi ze to my nie umiemy obsługiwać komputera. Nie moge z takimi ludzmi Jakbym zobaczyła puszke z ananasem czekałabym aż przyjdzie dobry duszek z nieba i mi ją magicznie otworzy

[@Luna.Moon...]

Jak ja się cieszę, że skończyłam szkołę, dzieci nie planuje, więc mogę odetchnąć z ulgą, że mnie te bzdurne reformy już nie dotyczą. Pozostaje tylko współczuć młodszym znajomym.

[@jakubkamieniarz]

Co to znaczy ,,skoczyć szkołę"?

[@alexf225]

@@jakubkamieniarz To znaczy zakończyć edukację szkoły średniej.

[@gombka1144]

@@jakubkamieniarz oczywiście tu chodzi o skończenie budowy szkoły, co ty myślałeś przecierz to oczywiste

[@Luna.Moon...]

Rozumiem, że czepiamy się literówki 👏

[@jarok1891]

@@gombka1144 "przecieRZ" ty chyba też powinieneś rozpocząć budowę takiej placówki dla siebie.

[@karolinaprzepiora936]

dosłownie słuchałam sobie odcinka sprzątając kuchnie i robiąc pranie. omg jestem w elitarnej grupie nastolatków umiejących w życie 😮

[@burn.the.evidence]

Jak to jest być 8 procentem

[@DawidFRF]

Ciekawe czy to oznacza ,że będziesz w 8 procentach najlepiej czy najgorzej zarabiających 🤔🤔

[@Rawiiisz]

Naucz mnie jak być w tej elitarnej grupie proszę😢

[@dullcia2137]

ehhh ja już dawno się wyprowadziłam z domu, byłam skazana na siebie, więc sprzątać czy gotować umiem ale w życie nadal nie umiem xD

[@hafaos1995]

Ja robię właśnie obiad tej

[@chrzanowychomik]

Życzę młodemu pokoleniu, żeby nigdy nie stało się takimi zahukanymi starymi marudami piszącymi artykuły na młodych i ambitnych ludzi, żeby samemu poczuć się lepiej :) nie zmieniajcie się!

[@natinati828]

Często spotykam się z tym, że rodzice robią wszystko za swoje dziecko, odrabiają z nim lekcje od podstawówki, robią za nie plakaty, a potem jest wielkie zdziwienie, że jak to, mój Tomek taki niesamodzielny, jak do tego doszło? :o

[@lambomambo2335]

my parents vibe

[@nekrokrieger1234]

jakos nigdy nie chcialo mi sie robic tych pieprzonych plakatów

[@lambomambo2335]

@@nekrokrieger1234 q ja chciałam ale mi nie pozwalali

[@kreatywnynick4406]

No bo Tomek musi dostać szósteczkę za ładną pracę na angielski, jak taką brzydką, własnoręcznie robioną oddać :0

[@lambomambo2335]

@@kreatywnynick4406 no nie?

[@bulldogdekapitacja]

Jako trzydziestolatek bez sklerozy, pamiętający jeszcze dosyć dobrze nastoletnie czasy powiem tak: Zawsze znajdą się ludzie którzy mówią że „dzieciaki teraz to nie takie”. Ja też to słyszałem od starszych i też nie umiałem od razu wszystkiego. Ludzie zapominają, że uczysz się rzeczy głównie dlatego, że tego potrzebujesz w danej chwili i u każdego moment na nauczenie się czegokolwiek jest inny, nie wszystko na raz. No i popełnianie przy tym błędów też jest normalne, stąd często płynie nauka sama w sobie. A, no i zawsze trafi się jednostka o dwóch lewych rękach, ale to jest niezależne od pokolenia, jak ktoś jest taki, to zostanie z nim/nią do śmierci, chyba że włoży w to trochę pracy. Artykuł dla mam 300 IQ, naprawdę, o takie dziennikarstwo nic nie robiłem ;) Pozdro

[@miosniczkaksiazek1871]

Dokładnie tak! Mam 23 lata, od 4 lat mieszkam na wsi z chłopakiem, a od 2 lat umiem szyć na maszynie i zajmować się ulami z pszczołami, bo po prostu miałam taką możliwość nauki. Ale nie urodziłam się z tą wiedzą. Zauważyłam maszynę do szycia, stwierdziłam "o, fajne" I zaczęłam się uczyć. Tak samo z pszczolami. Stwierdziłam "a popatrze jak to się robi" (zresztą moj chłopak się panicznie boi pszczół, a ktoś je musiał nakarmić) i okazało się to całkiem przyjemne. Ale np. Gotowanie nie jest dla mnie. Potrafię najprostrze rzeczy, ale po prostu tego bardzo nie lubię. I czy to oznacza, że jestem niedorozwinięta, gorsza? Nie sądzę.

[@Bhael998]

8:37 Piękne XD Autorka najpierw mówi, że to dowód anegdotyczny, który niczego nie dowodzi, po czym dodaje "no ale tak jest" XD

[@ankey312]

Gdybym zobaczyła puszkę z ananasem pewnie udawałabym martwą. Wiadomo przecież że nie wolno robić gwałtownym ruchów bo można inaczej sprowokować taką że puszkę, a wtedy pozostaje walka z otwieraczem, którego oczywiście nie potrafię używać bo jestem z „zepsutego” młodego pokolenia😗✌✨

[@martagil4347]

Zawsze się znajdzie się grupa „kiedyś to było, a teraz to nie ma”. 100 lat temu też narzekali „ach ta dzisiejsza młodzież” 😄 Jak byłam nastolatką jedynym moim obowiązkiem była nauka. Nie umiałam dobrze prania zrobić, gotować, dobrze i gruntowanie wysprzątać mieszkanie. Dorosłam, poszłam na swoje i wszystkiego się nauczyłam. Dzisiejsi nastolatkowie też się spokojnie nauczą.

[@lemi6673]

Mam 14 lat, na spokojnie umiem zrobić pranie czy ugotować obiad. Przytoczone w tym artykule sytuacje są wyciągnięte z kontekstu i bezsensu, nawet jeśli ktoś nie umie czegoś zrobić to jak będzie taka potrzeba to może się tego nauczyć. Większość rzecz na które skarży się starsze pokolenie czego my to nie umiemy zrobić będzie zastąpione przez maszyny więc ta widzą i umiejętności będą zbędne, niektórzy nie rozumieją że świat idzie do przodu i inne działania są priorytetami do nauczenia się. Zostaw 👍 bo nie umiem pisać (dysleksja) a się bardzo starałam Pozdrawiam z rodzinką

[@Zosovy]

Taki drobny szczegół - młody jak czegoś nie wie, to sobie wygoogluje poradnik, a stary jak czegoś nie wie... no to ma kurde kłopot. Starsze pokolenia po prostu nie pojmują, że w dzisiejszych czasach większości wiedzy i umiejętności nie trzeba mieć wykutych na blachę.

[@varvon5855]

6:14 to będzie tak jak z "śpiulkolotem" młodzież tego nie używa, a i tak jakoś stało się "młodzieżowym słowem roku" to teraz czekać aż "dziaders" zostanie młodzieżowym słowem roku 2022 xd

[@lamiza]

kocham kurwa jak "zaradni rodzice wychowani w lepszych czasach" robią wszystko za swoje dzieci, nawet mówią bo oni się przecież lepiej rozmówią w jakieś sprawie, a potem moją dosłownie BÓL DUPY że ich dzieci są niesamodzielne xDD nie ukrywam jak zamieszkałam sama to dało mi to porządną lekcję samodzielności, ale również pole do popełniania BŁĘDÓW którego nie miałam przy mojej matce :))

[@marcinklos86]

Z kilku komentarzy widzę że mieliśmy podobne doświadczenia pod tytułem 'weź to zostaw bo zepsujesz'. Starzy mi często to mówili kiedy brałem się za pranie lub gotowanie. Dopiero jak się wyprowadziłem to mnie współlokatorzy nauczyli obsługi pralki i innych sprzętów. Jedyne co naprawdę potrafiłem to zapierdalać z odkurzaczem 😁 Takie artykuły to takie smyranie się po pupkach boomerow, którzy jakby na to nie patrzeć nas wychowali. A to że jestem IT supportem dla całej bez mała rodziny to tylko taka popierdólka, bo przeta siedziałem przed kompem całe życie to w to umiem...

[@izabelagasiorowska1931]

,,Pozwalam swoim dzieciom wychowywać się jak chcą" 2 minuty wcześniej: ustala za córkę datę jej wyjścia z koleżankami

[@oskar4536]

ale (na boga!), są jakieś granice

[@ptys_rozowy]

A to puszki z ananasem nie mają takiego dzyndzla jak te z napojami? (Nie wiem bo częściej kupuję normalnie owoc) Ale jeśli rzeczywiście go nie ma, to według moich obliczeń nie warto otwierać puszki tylko należy połknąć ją w całości, bo chyba metale czy inne minerały też są zdrowe, co nie?

[@ajuszka7983]

Z jakiegoś powodu nie wszystkie, ale myślę że mając w sklepie do wyboru puszki kilku firm, na pewno któraś z nich będzie miała zawleczkę xD

[@ptys_rozowy]

@ajuszka właśnie aż z ciekawości sprawdziłam xD i w sumie to jest powalone, że są i takie, i takie xDDD

[@ajuszka7983]

@@ptys_rozowy conie? Jakby im dużą różnice robiło dołożyć ten malutki kawałek metalu i ułatwić ludziom życie xD

[@jarok1891]

@@ajuszka7983 pomysl że ten kawałek metalu potrafi się sam urwać nieumiejętnie chwycony, to jest dopiero drama:D

[@ajuszka7983]

@@jarok1891 myślę że dla szlachetnej idei braku puszek bez zawleczki, bylibyśmy jako społeczeństwo w stanie znieść ewentualne straty w ludziach xD

[@ae-pb4ct]

jako osoba poniżej 20. roku życia oświadczam, że ja puszki z ananasem połykam w całości, bez otwierania

[@Sadzawka_Wiedzminiawka]

To wy jecie ten miąższ w środku puszki?? Ja zwykle samą wpierdalam

[@rozowybelkot]

Ja jako nastolatka zasadniczo nie gotowałam, nie robiłam sama prania sporadycznie chodziłam na zakupy i sprzątałam właściwie większość życia pomiędzy 10-20 rokiem życia rysowałam albo czytałam. Aż 3 lata temu w wielu 20 lat postanowiłam wyprowadzić się do innego miasta na studia i wiecie co? Żyję. Osobiście uważam, że większość z tych rzeczy jest banalnie prosta i nie trzeba w dzieciństwie przechodzić przez rytuały inicjacujne żeby ich się nauczyć. Argument z wychowaniem na wsi jest idiotyczny ponieważ sama mieszkałam na wsi i mogę powiedzieć, że dzisiaj nie ma różnicy między wychowaniem wiejskim i miejskim. A i kiedyś mieszkając w bursie z współlokatorką otwierałyśmy puszkę brzoskwiń tępym nożem. Udało się 😅

[@mateuszwolinski8647]

Wychowanie na wsi dzieli się na dwa(w sumie to trzy, bo tez jest roznica pomiedzy małym a duzym gospodarstwem): osoby, które tylko na wsi mieszkają i osoby, które mieszkają i pracują. Często osoby mieszkające i pracujące na gospodarstwie są jednak troszkę inaczej wychowane. Nie to że gorzej, nie to że lepiej, po prostu inaczej, ponieważ wymaga tego od nich sytuacja

[@raxab2102]

17 lat: pomoc rodzicom we wnoszeniu pralki na piętro - tak Otwieranie puszek - tak Chodzę do sklepu sam - tak Sprzątałem łazienkę sam - tak Nastawiam pralkę sam - tak Prasuję koszulę sam - staram się XD Otworzyć ananasa spróbowałbym ostrym nożem, albo poszedłbym po ten otwieracz Nie wiem co oni sobie myślą ci starsi, w ogóle nas nie rozumieją, próbują i na siłę wciskają swoje myślenie które jest sprzeczne w wielu "naszych" nastoletnich sytuacjach

[@sreggopdd1426]

same bro, jakoś to prasowanie jest jak czarna magia

[@wiktoriakocur4158]

Mnie osobiście dotyka takie krzywdzące podejście naszych rodziców/dziadków do naszej samodzielności. Sama dostaję ataków paniki jak mam zamówić pizze przez telefon, albo zbierałam się mentalnie rok po wizycie w urzędzie, po wyrobieniu dowodu osobistego. Wiecznie słyszę, że jestem nieodpowiedzialna. Sama boję się, że nie poradzę sobie w samodzielnym życiu, bo się go po prostu boję. Nigdy nie miałam wzorców, jak mam się zachować w danej sytuacji, zawsze wszystko było robione za mnie, a gdy sama chciałam coś zrobić, to byłam sprowadzana do poziomu " Ja to zrobię, bo na pewno jeszcze coś popsujesz". Łatwo jest marudzić na młodsze pokolenie, bo zawsze się tak robiło, ale to właśnie filozofią jest popatrzenie na siebie w lustrze i zadanie sobie pytania "Czy to ja nie zawaliłem/łam jako rodzic". Bo to wy nas w teorii powinniście nas nauczyć funkcjonowania w społeczeństwie

[@adamignacy6746]

Jestem w stanie się założyć ze te osoby co napisały artykuł to ludzie którzy jak nie mieli korkokociągu, to otwierali butelki do wina butem o drzewo. Tylko oni to postrzegają jako kreatywność w trudnych sytuacjach a u młodych to poprostu głupota. Gdyby dzieciaki kupiły puszkę i zrezygnowały z otworzenia jej bo nie mają otwieracza do puszek to zaraz by było że "ta młodzież taka bezradna bez gadżetów."

[@zofiaokon4543]

Byłam niedawno w takiej sytuacji. Chodzę do liceum i pojechaliśmy z klasą na kilka dni na wycieczkę. Mieszkaliśmy w domkach w środku niczego daleko od kurortu więc nie mieliśmy dostępu do ogólnej kuchni a tylko tego, co mieliśmy w pokoju. Kupiłam sobie właśnie puszkę ananasów i (tu się przygotujcie, bo możecie nie uwierzyć) udało nam się ją otworzyć bez pomocy dorosłych i bez otwieracza do puszek. Tak, wiem, ciężko w to uwierzyć ale to się stało naprawdę.

[@oliwiahewelt1276]

A w jaki sposób to zrobiłaś? Bo ja tak n p otworzyłam puszkę podważając ten dzyndzel palcem.

[@Myyka2137]

5:45 te badania zostały wykonane na: - Dzieciach z Afryki, gdzie nie ma sklepu tylko pole uprawne, nie ma pralek, łazienka to drewniana budka i nie ma żelaska Lub - Dzieciach z Top 200 najbogatszych ludzi świata

[@natinati828]

Afryka to ogromny kontynent, zapewniam, że są tam sklepy

[@Myyka2137]

Jak mieszkasz w małej wiosce na zadupiu to nie ma sklepu

[@MertaOdSimsow]

Mam zaraz 30 lat i włączyłam pranie w swoim życiu może 5 razy, a łazienki nie sprzątałam nigdy, bo w naszym domu to mój facet za to odpowiada, ja np. gotuję, dbam o czystość kuchni i regularnie robię zakupy. Nie umiem dobrze prasować i tego nie robię, bo szkoda mi czasu. Fakt, w domu rodzinnym dużo było robione za mnie, ale to była decyzja osób dorosłych. Więc rzeczywiście, te nastolatki to teraz katastrofa!

[@kafgas4066]

jako mama 11-latka wiem jak jest,sama wyreczałam syna ,a teraz mam jakieś oczekiwania. Młodzież jest taka sama jak kiedyś,tylko trzeba ją normanie zaangazować w obowiązki domowe.Dadzą radę✌

[@lottax.8031]

Nastolatkowie często chodzą w grupach, a skoro jesteś w Żabie z kolegą, to nie robisz zakupów sam.

[@neccie1350]

Mam 18, prawie 19 lat. Kocham owoce i zajadam się nimi odkąd mój dziecięcy mózg umiał rejestrować wspomnienia. I ananasy również bywały u mnie w domu, za równo w formie stałej jak w formie puszkowej. Za maleńkości obie formy były obrabiane i otwierane przez mamę, bo "albo to puszką albo to nożem bym się zacięła". A kiedy już dorosłam do wieku, gdy puszki były dla mnie dostępne, znaczy przekroczyłam próg pegi 13, to już wszystkie puszki miały ten dzyndzel do pociągania. Z tego co mi wiadomo nigdy nie miałam okazji użyć prawdziwego z krwi i kości otwieracza, ale puszki z ananasem i brzoskwiniami nie stanowiły dla mnie problemu, więc jestem albo ewenementem, albo coś pani autorka kręci. Ale z drugiej strony w podstawówce laska z klasy zacięła się głęboko nożyczkami, bo próbowała metalową puszkę z bitą śmietaną otworzyć, więc co ja tam wiem.

[@saph22]

Nie ma to jak obejrzenie artykułu opisującego jak niezaradne i bezużyteczne jest moje pokolenie po zrobieniu (SAMODZIELNIE, myślę że warto to podkreślić) 3 pełnych worków pierogów z jagodami, które mrożą się już w zamrażarce na czarną godzinę ;) (Dodam jeszcze, że matka nadal nie pozwala mi samodzielnie odpalić piekarnika gazowego, gdyż sądzi, że wysadzę mieszkanie w powietrze :`)

[@marcinm4562]

Dokładnie, mam podobne przemyślenia, zwłaszcza po zrobieniu trzech działających baterii litowo-jonowych, ktore "wskrzesiły" trzy różne wkrętarki dla ojca. A co do gotowania, to nei wiem to juz chyba w pisane w "genotyp matki" bo moja też przez pewien czas miała takie podejście typu "hurr, durr wszystko przypolisz" XD

[@lou4711]

Jako ,,Generacja Z" boli mnie kiedy ktoś mówi ,,te dzieciaki siedzą cały czas w telefonie" ,,Nie wychodzą z domu" itd. Jako dziecko na początku 2000 biegałam od rana do wieczora (do zapalenia lamp) na dworze. Przychodziłam brudna albo bez buta, było słynne ,,MAMA zrzuć mi wodę" pod balkonem. Internet poznałam lata później a pierwszy telefon miałam pod koniec podstawówki (11/12 lat) i to było malutkie LG (mam nadal z sentymentu). Stopniowo poznawałam Internet i mimo wieku lat 20 obecnie nie znam go całościowo. Tak wiem jak obsługiwać Instagrama czy inne social media ale to potrafi każdy. Naszą generację się wyróżnia bo dorastaliśmy w czasach kiedy one powstawały, jeśli chodzi o znajomych to jestem szczęśliwa z jakich mam. Przez lata nie udało mi się nawiązać dobrej relacji z kimś ,,w prawdziwym życiu". Mogę odpalić komputer i na kamerce pogadać z przyjaciółką która mieszka 400 km ode mnie. Co do ,,życiowych sytuacji" mnie wychowano w ten sposób że w kuchni wszystko robiła mama, to był jej święty azyl (zanim ktoś zacznie pisać złośliwe komentarze, ma wyższe wykształcenie i zarabia powyżej średniej krajowej). Mimo tego wiem jak gotować bo się nauczyłam z własnej ciekawości. Chodzę na zakupy i kupuję co chce. Znam masę starszych osób które nie potrafią czegoś zrobić ale NIE wyśmiewam się bo wiem że to nie jest najważniejsze w życiu. Naprawdę są ważniejsze priorytety niż ,,jak uruchomić pralkę". Co do puszki z ananasem to ja wszystkie puszki otwieram nożem, zawsze działa.

[@Vivienne000]

Rozumiem, że nie jestm normalnym nastolatkiem bo: w wieku 11 lat prasowałam rzeczy całej rodziny, jak miałam tyle samo to sprzątałam łazienkę ( dostawałam za to hajs ale i tak, odkąd pamiętam pomagałam matce rozwieszać pranie i to ja włączałam pralkę, gotowałam obiad jak szybciej wróciłam, i robiłam zakupy. Dzięki ci, artykule

[@iwonaklinowska8329]

W 86r spotkałam pod namiotem chłopców , którzy nie umieli otworzyć puszki mimo że mieli otwieracz. Zniszczyłam legendę że kiedyś to było ?

[@jarok1891]

W 86 mieli jakieś puszki z jedzeniem? Takie cuda to się widywało raz na kilka lat, można było zapomnieć jak się to otwiera:D

[@iwonaklinowska8329]

@@jarok1891 Żarcik? Oczywiście były wszędzie od dawna. Pod namiot „ Paprykarz szczeciński” legendarny, „Pies zmielony z budą” czyli mielonka, „ Wojtkowizna” czyli wołowina :)

[@iwonaklinowska8329]

@@jarok1891 Jasne. Jadaliśmy raz na kilka lat. W międzyczasie żywiliśmy się trawą i korą 😵‍💫

[@cabanskyy2245]

Osobiście jako człowiek świeżo po 18-tce, mogę powiedzieć tak: do otwarcia puszki wystarczy nóż, robienie samemu zakupów to żaden problem (wystarczy mieć hajs i sklep w pobliżu), no i sprzątanie - no problemo. Pozdrawiam panie Domino.

[@Dziabnietyy]

Właśnie jadłem klopsiki i akurat szukałem dobrego, inteligentnego filmiku od Reptyla z Niemiec a tu proszę!

[@Alex_Furry1789]

Moja to nawet krok dalej, nie nauczyła mnie od dziecka do wieku dorosłego i jeszcze potrafiła się wymadrzac w kwestii mojej edukacji :-: ja sama jestem zmuszona nauczyć się wszystkiego, a matka wszędzie i wszystko za mnie robi prawie, potrafi mieć wręcz pretensję czasami. Edit; ten artykuł brzmi jak samo zachwyt nad swoim boomerstwem, oraz idealizowanie dawnych czasów.

[@Glebussy]

Ahh Dominik, zawsze wiesz kiedy potrzebuje twoich filmów

[@ig365]

Śmieszy mnie psioczenie rodziców na swoje dzieci, przecież to rodzice odpowiadają za wychowywanie, więc problemu trzeba szukać nie tylko w dzieciakach

[@MYSIA_MARYSIA]

Właśnie kupiłam sobie puszkę z ananasem i akurat szukałam czegoś żeby sobie pooglądać podczas uczty i proszę - świetnie mi się trafiło. Dzięki Dominik za to umilenie mi czasu ❤️

[@alexf225]

Smacznej puszki

[@zjemcipsa4707]

Jak otworzyłaś? :O

[@nuelabelo9152]

@@zjemcipsa4707 rozwalila o lozko xD

[@MYSIA_MARYSIA]

@@zjemcipsa4707 widłą :D

[@shershak765]

No jak Google mi polecił ten artykuł to od razu pomyślałem żeby Ci go wysłać. Ale jak go przeczytałem to się tak strigerowałem że przez conajmniej kilka godzin prułem się z kumplami na cały ten pseudo artykuł. Dziękuję że robisz takie materiały. Może komuś otworzą się oczy.

[@sweteracy9065]

zawsze mnie ciekawie w takich historiach jedno "po co?" no nie umiem otworzyć puszki bo większość puszek ma już ten dzyndzelek do otwierania

[@diydecorazionisemplici7137]

Czasem się dzyndzelek urwie😁

[@TheMinaify]

Ja umiem tylko nożem, otwieraczem idzie mi tragicznie

[@wojciechk9354]

Pamiętam jak otwierałem puszkę pomidorów pellati z biedroki właśnie otwieraczem. Jakie było moje zdziwienie, że po wypłukaniu puszki z resztek soku na dnie zobaczyłem zpecyficzną zawleczkę. Tak, puszka miała zawleczkę, otworzyłem ja do "do góry nogami".

[@quan3065]

Najbardziej lubię motyw, że oczekiwania są niewspółmierne z warunkami. Oczekuję by moje dziecko było komandosem, ślusarzem, drwalem, hydraulikiem, elektrykiem i kucharzem. Ale. Dzisiejsze czasy naturalnie nie wymagają od nikogo ( w tym młodych ) posiadaniach takich umiejętności do przeżycia. Rodzice mając takie oczekiwania, najczęściej nic nie robią w kierunku rozwoju ich dzieci do stopnia omniprofesora życia. W internecie przez wiele osób zarówno w takich artykułach, na tik toku, instagramie, czy innych social mediach, uczą się, że po pierwsze nie trzeba wiele umieć by zarabiać i być pięknym, młodym i bogatym (wyidealizowane kreacje wizerunkowe) czy też, że mimo iż ich rodzice docenci doktorzy habilitowani wszechpojęcia, wcale nie osiągają na tle innych, (tych głupich i nic nie wartych) czegoś większego... I moje ulubione. Patrzą na bezradnych rodziców, którzy jedynie narzekają i niczego nie umieją pokazać dzieciom, ponieważ sami tego nie potrafią, zasłaniając się tym, że w ich wieku to nikt ich tego nie nauczył i sami by to zrobili, dodatkowo znacznie szybciej, lepiej i wybitniej na każdym cm.

[@interkachan]

gdy Dominik wrzuca film dzień od razu staje sie lepszy

[@frugoss8145]

Wprawdzie nie jestem już nastolatką, ale zdarza mi się czasem kreatywnie otwierać puszki bo do tej pory nie kupiłam otwieracza. Zdarzają mi się również swego rodzaju 'zaćmienia' umysłu, gdzie w danej chwili coś wydaje mi się dobrym pomysłem, po czym następuje opamiętanie i dojście do wniosku że jestem debilem. I jakoś żyję. Pani redaktor raz że sama odpowiada na swoje pytanie 'czemu oni nic nie umieją', to jeszcze nie bierze pod uwagę że teraz każdy nastolatek w razie potrzeby może sprawdzić jak nastawić pralkę XD Plus mam wrażenie że to syndrom tego że 'mleko jest że sklepu' - nikt nie pomyślał żeby powiedzieć dziecku że istnieje coś takiego jak krowa która robi muu i daje mleko. Jeśli dziecko całe życie miało elektroniczną szczoteczkę, wszyscy w domu mają elektroniczne szczoteczki to skąd ten nastolatek ma wiedzieć że może być coś innego (skoro nigdy nie robił zakupów XDDDD) i w danej chwili jest to realny problem. Czasem pewne rzeczy po prostu się nie łączą w mózgu. Ja do tej pory, mimo dwudziestu kilku lat mam chwile takich olśnień w stylu "O, to TAK działa" Nie karćmy dzieci za to że nie umieją obsługiwac żaren skoro warunki w których żyją nigdy nie wymagały ich użytku.

[@mewa.cosplay8766]

poza tym skoro ma elektryczna to moze nie miec w domu tej zwyklej

[@Jodrik713]

Chyba takie rzeczy, to typu jak rodzic wie to dziecko też wie co jest kompletnie głupie. Najgorzej że u mnie to tak działało że muszę powiedzieć rodzicom że mam problem żeby rozwiązali na moim miejscu i mnie to tak irytowało że przestałem z nimi rozmawiać bo nie chciałem żeby się do moich spraw nie ciepiali i się dziwią potem że nie rozmawiam z nimi.

[@frugoss8145]

Dokładnie, czasem pytałam się kogoś starszego o coś i spotykałam się z reakcją "Jak możesz tego nie wiedzieć, to oczywiste". Nie, nie jest to oczywiste, czasem się nie spotkałam z danym zjawiskiem i jest ono nowe, albo nigdy się głębiej nie zastanawiałam nad tym. Niestety ludzie starsi czasem zapominają on tym że oni też się tego uczyli :/

[@Jodrik713]

@@frugoss8145 A sami starsi mają to samo kiedy to dotyczy rzeczy których my, młodzi potrafimy się obsługiwać

[@frugoss8145]

@@Jodrik713 W sumie nigdy nie spotkałam się z młodym który nie byłby wyrozumiały w stosunku do osoby starszej wchodzącej w świat technologii - inna sytuacja jest wtedy gdy ktoś uparcie odmawia nauczenia się podstawowych rzeczy mimo wielokrotnych wskazówek co i jak robic, a wymaga tego cały czas

[@prod6thl]

nastolatki; ,,nie chcieli nikomu przeszkadzac" też nastolatki: rzucają puszką z wysokosci i wbijają w nią długopisy z pełną petardą

[@alicjaobuchowicz]

No ja np do 19 roku życia nigdy nie załadowałem pralki (wieszałam tylko pranie), nie myłam toalety i nie prasowałam koszul. Zakupów takich pełnych do domu tez nigdy nie robiłam. Po czym wyprowadziłam się na studia i nauczenie się robienia tych rzeczy zajęło mi jakiś tydzień. To naprawdę nie są trudne czynności. No może poza prasowaniem ale prasuje głównie kiedy sama szyje rzeczy a wtedy, przy tym pierwszym prasowaniu trzeba bardzo dokładnie wszystkie szwy na płasko rozpracować. Nauczenie się tych wszystkich czynności serio nie jest ciężkie, a nawet gdyby było to można zadzwonić do mamy w jaki sposób się pierze wełniany sweter albo jak przepchać zatkany prysznic. Jestem pewna że ludzie z pokolenia wyżej działali w ten sam sposób.

[@xuruiyu]

"incydent z puszką owoców" brzmi jak tytuł filmiku dla dorosłych który bałbym się kliknąć

[@dnoodspodu1159]

Moje lekcje PO było o rodzajach pocisków: ziemia-powietrze, powietrze-głębina morska, głębina morska- ziemia. Że w razie ataku jądrowego dobrze jest założyć np. gogle narciarskie jeśli nie mamy kombinezonu antyradiacyjnego. I do tego zero strzelania, survivalu, taktyki, kamuflażu etc.

[@galaxylucy5948]

właśnie zrobiłam sobie zupkę chińską i akurat szukałam czegoś żeby sobie pooglądać przy jedzeniu i proszę - ale mi się świetnie trafiło. dzięki dominik za umilenie czasu z vifonen ❤

[@tegojeszczeniebylo111]

Nie płacz w momencie gdy zachorujesz na raka

[@riam850]

@@tegojeszczeniebylo111 Dzięki za tip - Kupię dwie jak będę wracał

[@SUBMERGED880]

Tymczasem jakiś boomerski portal: Nastolatkowie nie umieją już gotować więc jedzą zupki chińskie

[@galaxylucy5948]

@@tegojeszczeniebylo111 nie płacz w momencie gdy będę robić twoją mamę 😎

[@diydecorazionisemplici7137]

@@SUBMERGED880 ale otworzyć opakowanie umie i jeszcze zalała wodą zawartość, także zuch dziewczyna

[@arturkacprzak392]

Mam 33 lata i pamiętam jakie durne pomysły miałem jako nastolatek. Przecież młodzież się wcale jakoś specjalnie nie zmieniła. Narzekanie na młode pokolenie jest zjawiskiem uniwersalnym i ponadczasowym. Znajdziemy je u starożytnych Sumerów i Babilończyków, zdarzało się narzekać na młodych Sokratesowi i pisarzom chrześcijańskim. Wśród głównych zarzutów niezmiennie pojawiają się: upadek obyczajów, niskie kompetencje społeczne i pewna niezaradność życiowa. Nasze czasy nie są wyjątkowe. Dorośli zawsze mieli tendencję, by projektować swoją obecną wiedzę i doświadczenie na czasy gdy sami byli nastolatkami. Przez co młode pokolenie jawi się jako gorsze, pozbawione podstawowych kompetencji. Chyba jedyną nowością jest popularyzacja mediów społecznościowych. O moich durnych, nastoletnich wyczynach wiedziała moja rodzina i znajomi. Dzisiaj każdy może uwiecznić swoje wygłupy i osiągnąć spore zasięgi, dając pożywkę wszelkiej maści boomerom.

[@MirageVitae]

Śmieszna sprawa, miałam przysposobienie obronne, co było z co najmniej 10 lat temu i nasz profesor przynosił maski gazowe, by pokazać, jak się je zakłada/zdejmuje, "folię do kurczaka" (folia termiczna), fantoma, różne przydatne rzeczy, by przedstawić ich działanie etc. Ogółem to był najlepszy gość, jaki nas uczył, ale po jego zajęciach, to co najwyżej wiedziałam, jak zrobić pierwszą pomoc, a nie, jak przetrwać w świecie niczym Bear Grylls :'D Swoją drogą... zakładanie maski gazowej to dobra wiedza! Ta "dziennikarka" jest chyba mocno odklejona od rzeczywistości, w jakiej się znajdujemy.

[@instrumentykosmiczne]

Dziękuję, Dominik. Tego dziś trzeba było mi trzeba

[@michalbugajski]

Moje technikum codziennie o 10 na długiej przerwie robiło najazd na lokalną biedronkę robiąc tam zakupy, także achievement unlocked

[@BykuSwinioMordo]

Tak, wspolczesne nastolatki wygina. Dorosna i beda pisac takie bzdurne artykuly o kolejnych pokoleniach nastolatek, taka jest kolej rzeczy

[@antoninawiecek2007]

Puszkę z ananasem trzeba kupić w sklepie a ja niestety, jako szanująca się nastolatka, nigdy nie byłam sama w sklepie więc nie mam jak takiej puszki pozyskać :((

[@armanem939]

Niedawno zobaczyłem ten artykuł i aż ciekawiło mnie czy dotrze do Ciebie i usłyszymy odpowiedź na to :D

[@anonymouswolfemale3557]

Odblokowałeś mi wspomnienie z dzieciństwa, kiedy w wieku 8-10-ciu lat chodziłam z koleżanką do sklepiku przy podstawówce kupować oranżady w proszku. Raz wsypałam jedną do cheetosów pizzowych i było całkiem smaczne Aaaaah wspomnienia ☺️

[@cinderella1055]

Najgłupsze w tym wszystkim jest to, że wbrew pozorom młodzież potrafi zrobić na prawdę wiele. I nawet nie mówię o rzeczach związanych z elektroniką. Młodzież po prostu potrafi czytać i jak koniecznie musi coś zrobić, a nikt jej tego nie nauczył, to jest w stanie do tej wiedzy jakoś dotrzeć. W przeciwieństwie do większości tego "lepszego pokolenia", które nie rozumie napisu "wciśnij ok"

[@Parambolumberienriatta]

Jak dziadek cały tydzień w okopie siedział bez jedzenia to jest super. Ale jak ja przy kompie tyle potrafię siedzieć to już jest źle.

[@jarok1891]

Mądrość etapu. Aż strach pomysleć jak bedziesz łajał swojego wnuka, "ja cały tydzień potrafiłem przy kompie siedzieć a ty masz problem posiedzieć parę dni w okopach, pogoda nawet ładna.":D

[@Parambolumberienriatta]

@@jarok1891 Bold of you to assume I will have wnuka

[@Grace_cali]

Jeeej filmos od Wuja! Do zobaczenia na livie! Jako nastolatek (jeśli według Ciebie jest do 19 lat to się łapię) nie umiem płacić podatków. O tym mogliby napisać, może wtedy by dotarło, że jest to problem w toku nauczania i wychowywania a nie w nastolatkach. Ja bym taką puszkę rozpierdoliła o podłogę, albo zrobiła dziurkę i wypiła tylko sok. Pozdro

[@Myyka2137]

+1

[@edytaburda2145]

Po wprowadzeniu Nowego Ładu najlepsi księgowi nie wiedzą, jak to rozgryźć. Nie czuj się źle.

[@wydua]

:D

[@Grace_cali]

@@wydua UwU

[@Nell____]

Dobrze zobaczyć znowu dominika w akcji

[@DawajAster]

Damn mam 16 lat i wstawiłam dwa razy raz w życiu jak byłam sama w domu, ale prałam sobie ciuchy na obozach, robiłam sama zakupy i potrafię posprzątać swój pokój bo do łazienki mnie nie dopuszczą. Ale za to zaangażuje się w młodzieżówce politycznej, mam własny projekt społeczny dla cenionej olimpiady i robię pełno rzeczy z ludźmi i dla ludzi. Wydaje mi się że nie zginę przez używanie smartphona

[@youares1ck]

xD my na przysposobieniu obronnym obwiązywaliśmy się nawzajem bandażami jak mumie. Na tym polegała lekcja - 'macie bandaże, opatrujcie się'. Pamiętam jeszcze te zimnowojenne filmy o atakach chemicznych, skażeniu... Nie wyniosłam z tych zajęć nic.

[@kumien5095]

2:43 ja nawet znam przypadek pewnego austriackiego akwarelisty który tak się wkurzył że nie dostał sie do szkoły artystycznej, że wymordował 6 milinów ludzi

[@gabby6652]

Ja osobiście nie lubię ananasów, ale jakby to była puszka brzoskwiń to spróbowała bym zhakować puszkę moimi umiejętnościami komputerowymi, jak się nie uda, to rzucę w nią butem :3

[@tak9556]

Ja preferuję młotkiem, dlatego że jest: łatwiej i zabawniej.

[@tak9556]

"Nic na siłę, wszystko młotkiem"

[@Nikita-vo5ni]

To mi przypomina jedna sytuację jak byliśmy na pizzy z rodziną Ja: *wspominam o teorii naukowej o której ostatnio słyszałam* Rodzice: *wysmiali mnie stwierdzili ze chb mnie powaliło i ze za dużo siedzę na tel I zagrozili ze mi odetną neta* 👏👏👏 Jakby ktoś chciał widzieć chodzilo o teorie symulacji Wgl rodzice wysmiewajac mnie wysmiali prawdopodobnie wielu naukowców którzy poświęcili wiele lat na badania dotyczące tej teori i innych z nią związanych Nie no barwo👏👏

[@karina4747]

najpotężniejsi przeciwnicy teorii symulacji. Odetną neta żebyś tylko nie mógł/mołga czytać więcej. Moze to są wysłannicy z przyszłości a ty swoimi badaniami wywołał*byś wojnę z autorami symulacji...

[@Nikita-vo5ni]

@@karina4747 albo to jacyś wysłannicy tych którzy stworzyli nasza symulacje którzy próbują dopilnować żeby ludzkość się o tym nie dowiedziała 🤔

[@Niebieskoka]

Moja ledwie 2 letnia córka umie załadować i włączyć pralkę. Jeśli rzekomo nie umie tego zrobić nastolatek to tylko i wyłącznie wina tych „dorosłych” piszących artykuł. Dzieci wszystkiego nie nauczą się same. Trzeba je do tego zachęcić i pokazać co i jak, a nie oczekiwać, że człowiek się rodzi z umiejętnością robienia prania, prasowania itd. 🥲

[@croissant2882]

Szczerze wierzę że te "badania" były robione w jakichś fancy lepszych szkołach w bogatych dzielnicach. Bo biorąc pod uwagę moją szkołę w małym mieście pełnym pijanych ojców i zajebanych robotą matek, większość nastolatków jest głową rodziny. Od 5 roku życia musiałam się nauczyć sprzątać, moja siostra zajmowała się nami wszystkimi a potem ja zajmowałam się moim bratem. Zakupy, sprzątanie, gotowanie musiałam mieć w małym palcu. Na święta podział kto sprząta które pomieszczenie w tym łazienkę. I tak było u moich wszystkich znajomych właściwie. Każdy musiał umieć sobie radzić. A jeżeli nastolatek nie wie jak coś zrobić to może przydałoby się by rodzic go nauczył, w końcu od tego ten rodzic jest.

[@wysokikapelusz8175]

No dobra, ja się przyznam, że faktycznie nigdy sam nie robiłem zakupów (mam 21 lat), ale to raczej wynika z faktu, że po prostu jestem zjebany i zaburzony. Jak sięgam pamięcią do czasów szkolnych, większość uczniów korzystała np. ze sklepiku (w sumie mam wrażenie, że byli tam wszyscy poza mną, łącznie z nauczycielami). Chyba, że badania dotyczyły jakichś szeroko zakrojonych operacji pt. "kupujemy zapas jedzenia dla całej rodziny, na następne dwa tygodnie, z uwzględnieniem różnych rodzajów diet" - ale wątpię. Raczej klasyczny Instytut Danych z D... Ew. tak jak powiedziałeś jedyną grupą ankietowanych były 11-latki z zamożnych domów.

[@poteznypapa272]

Przy takich ludziach aż się nóż w kieszeni otwiera... Szuperancki film z resztą jak zawsze

[@sweetsoyasauce7328]

super mam 17 lat gdybym nie miała otwieracza na obozie, prawdopodobnie też próbowałabym otowrzyć ją wszystkim innym, szczególnie ze znajomymi, w połowie też po to żeby się pośmiać robiłam już takie absurdalne rzeczy jak pieczenie pizzy na patelni gdy nie było piekarnika, polecam, super zabawa ;3

[@nmnmnmp4503]

Kiedyś na kacu ze znajomym upiekliśmy pizzę mrożona na grillu który rozpaliliśmy bimbrem XD tylko dla tego że była jakaś awaria prądu a na kacu nie chciało nam się do sklepu skoczyć. Zresztą dziecko nie rodzi się z wiedzą i umiejętnościami, to zadanie dorosłych by wychować ich w taki sposób by potrafiły się odnaleźć w otaczającej ich rzeczywistości.

[@sodkijezu8748]

pierogi w czajniku

[@dianapoznanska4752]

błagam, mam 14 lat, a razem z kolegami, koleżankami nieraz byliśmy w sklepie kupując przekąski dla siebie, produkty dla mamy kiedy o czymś zapomniała czy po prostu rzeczy, z których chcieliśmy coś sami ugotować. Autorka tego artykułu sama przyznała, że pozwala swoim dzieciom na wszystko! Oczywiście trzeba dawać nam, nastolatkom, przestrzeń, prywatność i możliwość do samodzielnego podejmowania decyzji, ale nienakładanie RZADNYCH ograniczeń doprowadzi do opisywanego zjawiska czyli braku jakichkolwiek umiejętności bądź do tego, że nauczymy się wszystkiego z internetu gdzie nie wszystko jest prawdą, lecz osoba, której tego nie nauczono nie będzie wiedziała, że jakaś informacja to fake. Dodam jeszcze od siebie, że jestem z rocznika, w którym 1 połowa roku musiała iść do szkoły wcześniej a druga już nie, doprowadziło to do tego, że kiedy uczyliśmy się fizyki i chemii w wieku 12/13 lat nie byliśmy w stanie niczego zrozumieć! było to dla nas nie do pojęcia, ponieważ byliśmy zbyt młodzi. Do tego już w wieku 14 lat musimy wybierać szkołę średnią, do której chcemy iść, czyli pierwszy krok do przyszłego zwodu co jest niesamowicie stresujące. Umówmy się, osoby w moim wieku oraz ja, mielibyśmy 2 lata na podrośnięcie oraz zastanowienie się kim chcemy zostać, ponieważ wszystko w naszych głowach jeszcze się zmieni. Tak więc moim zdaniem Pan Czarnek już wystarczająco zjebekhem system edukacji oraz nawymyślał głupot (wspomnę tutaj o incydencie ,,cnot niewieścich" z bodajże zeszłego roku np) i chyba nam tego wystarczy

[@lilijagaming]

Dopiero zaczęłam oglądać, a już mam vibe "kiedyś to były czasy, a teraz to nie ma czasów". Jestem ciekawa, czy trafiłam :D No to już po obejrzeniu. Ależ mnie tacy ludzie wkurwiają. A mam lat 40. I się często zastanawiam, czy tylko ja pamiętam, jak to naprawdę było? Wcale nie było tak zajebiście i większość z nastolatków w latach 90 wcale nie była jakoś wybitnie zaradna. Zaradność bierze się z konieczności. Jak człowiek musi przetrwać, to robi wszystko, żeby przetrwać. Na ekstremalne sytuacje nie da się przygotować. I kiedy człowiek walczy o przetrwanie albo musi reagować na podstawowe potrzeby organizmu to włączają się zupełnie inne mechanizmy. Albo, że się dziewczyny pokłóciły zamiast się umówić na spotkanie. No jakby to kiedyś się tak nie działo... nie wcale. I wkurza mnie taka postawa "dorosłych", bo jest niestety bardzo powszechna i jak coś podobnego słyszę w pracy, to mam już ochotę walić głową o ścianę i żal mi tylko tych dzieci. Ci sami "dorośli" potrafią się nabierać na takie wałki albo wierzyć w takie bzdury krążące po sieci. No ale to nastolatki są zgubione, bo puszki nie potrafią otworzyć. Jak będą potrzebować otworzyć puszkę to się nauczą. Po co im ta umiejętność, skoro jej nie mają okazji używać? Na pewno umiejętność otwierania puszki będzie dla nich niezbędna w ich dorosłym życiu, którego kształtu nawet nie jesteśmy w stanie przewidzieć (ja na przykład wiem, że mnie dzieciństwo absolutnie nie przygotowało do tego jak wyglądała polska rzeczywistość po 89 roku i jak teorie rodziców z tamtych czasów mają się nijak do tego, co jest teraz potrzebne) Dzieciństwo to jest czas popełniania błędów i robienia głupich rzeczy - albo dla beki, albo z braku doświadczenia. Może by tak po prostu pozwolić dzieciakom popełniać swoje błędy i tylko mieć oko, żeby sobie za dużej krzywdy nie zrobiły.

[@MaciejMaciej1234]

Ten moment gdy artykuł opowiada o dzieciakach co sobie kupiły puszkę ananasa, po czym z jakiegoś powodu aż 92% nie robi samodzielnie zakupy. TAAAAAAAAA...

[@solvo67]

Idealne wyczucie czasu

[@pajonk4593]

Bawi mnie to, a w szczególności te badania o nieporadności nastolatków. Takie trochę ,,ja się znam, a to nowe pokolenie to jakieś upośledzone''. Bo mówimy tu o pokoleniu, które chcąc się wywyższyć nad tym nowym, nie zauważa, że samo nie jest w stanie użyć rzutnika. Może ze mną coś jest nie tak, ale robiłem zakupy w sklepie samodzielnie, prasowałem sobie koszulę, załadowywałem i rozpakowałem pralkę oraz umyłem łazienkę. I naprawdę, te procenty były chyba z nie powiem skąd wzięte, skoro podano takie a nie inne wyniki. Aczkolwiek, idę o zakład, że ta pani nigdy nie rozkładała karabinu, nigdy nie korzystała z lutownicy, nigdy nie dokręcała karton-gipsów do sufitu czy chociażby doklejała listwy. Wiem, przykłady może i troszkę z dupy, ale to tak na potrzeby równie z dupy wziętego przekomarzania. Bo przykład z puszką z ananasami jest akurat o tyle specyficzny, że nie każda kuchnia na obozach jest wyposażona w otwieracz do puszek. Bądź co bądź, ale większość obecnie produkowanych puszek ma zawleczki, więc użycie otwieracza, a tym bardziej go posiadanie przy kupowaniu hurtowo tych samych produktów niezmiennie od paru lat jest zbędne. Nie ukrywam, świadczy to raczej o zaradności, aniżeli ograniczeniu nastolatków. Co do tekstu pokroju ,,kiedyś dzieci to potrafiły'', to chciałbym zauważyć, że kiedyś, w średniowieczu, dzieci potrafiły starannie pisać ikony, a te późniejsze to nie potrafiły. Dlaczego?

[@NaelieNat]

W czasie szkoły chodzę do sklepu naprzeciwko mojego liceum na każdej długiej przerwie. Dosłownie KAŻDY chodzi tam na długiej przerwie. Jakim cudem 92% nastolatków nigdy nie zrobiło samotnie zakupów????

[@rittsu4679]

Może im chodziło o takie większe zakupy, no wiesz, na obiad do domu, uzupełnienie lodówki itp. xd

[@Samurai__Jack]

Autorka artykułu zapomniała dodać jednej bardzo ważnej rzeczy. Za przygotowanie dzieci do dorosłego życia i nauczenie ich przydatnych umiejętności( np. wnoszenie lodówki na 4 piętro lub otwieranie puszki z ananasem) odpowiedzialni są rodzice.

[@martynakowalska2728]

O Boże czytałam wcześniej ten cudowny artykuł Tylko czekałam na to, aż ktoś nagra o nim film xdddd

[@Kumar198888]

Co do "samodzielnych zakupów" to zapewne w oryginale chodziło o sytuację, w której osoba sama stwierdza jakich produktów brakuje w domu po czym idzie do sklepu tylko z zamiarem ich kupna. Natomiast najczęściej to wygląda tak, że młody człowiek kupuje to co jemu akurat jest potrzebne (brakło mi chipsów i oranżady, idę do sklepu!) lub/i rodzice mówią mu jakich produktów brakuje (jak już idziesz do sklepu to weź mleko i bułki!). I raczej sam tak do 16-17 roku życia nie miałem myśli "Co pojutrze zjem na obiad i co kupić"

[@karolpater9803]

Kiedyś to były czasy teraz to nie ma czasów XD

[@jadwigapachtyna1320]

Mając 7 lat w wakacje zamiast na kolonie musiałam pilnować brata, 6 kg kolosa a ja chuchro, tr,eba było ugotować kaszkę przewinąć ubrac wynieść na 3 piętro do mieszkania i JESZCZE ogarnąć mieszkanie. 5 lat nie miałam wakacji, matka pracowała, ale po pracy nie zwalniała mnie z obowiązków. Najgorsze było wnosi, wniesienia wiadra węgla z piwnicy na to 3 piętro. Pozostałość to problemy z kręgosłupem. Cóż tego że umiem wiele rzeczy ZROBIĆ. Nauczylam się że dzieci powinny pomagać w gotowaniu, sprzątaniu ALE POMAGAĆ żeby się uczyły prowadzić dom, a nie wykorzystywać jak niewolnika. Dlatego nienawidzę ROBOTY DOMOWEJ, robię co TRZEBA ale bez SERCA.

[@dantee1105]

Dowód nr 2137 na to by dorośli nie wypowiadali się o nastolatkach

[@firefox9005]

10:44 Jestem osobą która ma autyzm i na terapii grupowej nam gosciowka dała książkę jak się robi zakupy tylko problem polegał na tym że w naszej grupie był tylko jedna osoba z mocny autyzmem(na którego miała wyrabane)....I automatycznie z resztą ekipy mieliśmy wrażenie że ta pedagog traktuje nas jak głupich.....I mieliśmy rację. Od tamtej pory się zastanawiam czy gdyby wróciła to by znowu takich rzeczy by uczyla nas...

[@frugofanka]

Rozumiem, też mam autyzm Chodziłam do logopedy przez cały rok szkolny i traktowała mnie jak dziecko gdy miałam 14 lat Nie mam problemu chodzenie do sklepu

[@wieko367]

tak myślę, że moze zakupami to chodzi o takie całościowe do domu, przemyślane i w ogóle, ale to nie powinien być obowiązek nastolatka na dobrą sprawę, a puszkę z ananasem otworzyłabym swoją elektryczna packą na robactwo

[@papryk2263]

ah tak, mój ulubiony schemat. "starzy mądrzy, młodzi głupi"

[@mewa.cosplay8766]

bardzo bawi mnie film bo ogladam jako biedny 15 letni nastolatek ktory prawie sam robi remont pokoju

[@kubawilk1304]

Życzę powodzenia podczas pracy

[@mewa.cosplay8766]

@@kubawilk1304 dzieki dzieki 🥰💪

[@mewa.cosplay8766]

also "biedny" odnośnie nie radzacy z prostymi sprawami jak to w mówiono artykule

[@nobleman9393]

Masz 15 lat i nie jesteś jeszcze Prezesem Banku? jak śmiesz!

[@mewa.cosplay8766]

@@nobleman9393 Niewiem co sie zle potoczylo....

[@IthliniEllyanSenah]

Pracuję jako wychowawczyni na obozach i mogę łatwo wyjaśnić historię ananasa w puszce. Jestem na 99,99 procent pewna, że dziecki po prostu chciały się powydurniać, żeby urozmaicić sobie życie, bo są wakacje, rodzice daleko i można zrobić wreszcie "coś głupiego". Ot wyjaśnienie