Ciekawy casus prawny występuje w takim oto przypadku. Jest mężczyzna i kobieta. Żyli bez ślubu, kobieta spodziewa się dziecka. Dziecko jest z tego związku. Ciąża, drugi miesiąc. W wypadku ginie partner kobiety-ojciec dziecka. Zmarły mężczyzna miał nieruchomości, dwie firmy, spółki. Komu przypada to wszystko w spadku? Otóż jego nienarodzonemu jeszcze dziecku. Nawet gdyby kobieta była w pierwszym miesiącu ciąży. Nie ważne. Przed sądem należy pokazać badanie DNA, że zmarły mężczyzna jest jego biologicznym ojcem. Oczywiście, że dziecko nie dziedziczy bezpośrednio majątku, nie ma lat. ustanawia się kuratora itd. ale to są już tzw. dodatki. Nas interesuje trzon sprawy. Prawo jasno stwierdza kto dziedziczy, pytanie zatem- płód odziedziczył, zlepek komórek ma prawo do majątku? Ciekawe, prawda? :) Życie ponad wszystko.