Fajny film, fajny szlak, fajne podejście i fajne wspomnienia. Ja poszedłem po klamrach via ferratą na prawo, a nie łańcuchami tak jak Ty (oczywiście bez uprzęży :D :D ) i ... adrenalina na max, ale widoki świetne, parę tylko odcisków na łapkach było :) Najlepszy moment - posiadówka nad Czerwoną ławką i uspokajanie skołatanego serca i głowy panoramami, a potem zimne piwko w Zbójnickiej oraz leżenie na trawce we wrześniowym słoneczku. Najgorszy moment - droga do Zbójnickiej (w sensie, że idzie się od Siwych ples wzdłuż grani i idzie się i idzie bez końca)