Przygotowania na małym budżecie - praktyczny poradnik 2024/2025

👇 Mogę Ci jakoś pomóc w przygotowaniach Twojej rodziny?
👉 Umów się na konsultacje 1:1 -- bit.ly/konsult... 👈 [autopromocja]
Dążenie do samowystarczalności jest fajne, ale samo w sobie może być źródłem problemów.
Osoby wspierające nas na patronite.pl/d... , mogą oglądać nasze materiały na co najmniej dwa dni przed oficjalną premierą. Zaś w przypadku zapisów z transmisji na żywo, mogą oglądać ich zapisy wyczyszczone ze zbędnych pauz i przerywników.
Nasz sklep z wyselekcjonowanymi rzeczami na trudne czasy (autoreklama): karaluch.com.pl/
Nasza grupa dyskusyjna na Facebooku:
/ domowysurvival
Lokowanie: ubiera mnie Helikon.

[@pawe4839]

Krzysku, świetny materiał. Od dłuższego czasu próbuje przygotowywać się na trudne czasy, raz jest lepiej raz gorzej... Najbardziej przytłacza mnie to, że większość rodziny ma mnie za idiotę a ja nie mogę połączyć końca z końcem bo sam staram się zabezpieczyć najbliższych, podczas gdy oni zamiast dołożyć się w tej kwestii do budżetu wolą wydawać pieniądze na głupoty... Czasem się zastanawiam czy to wszystko ma sens i chociaż wiem, że z natury mamy zakodowaną walkę o przetrwanie to czasami najchętniej olałbym to wszystko i w razie "w" patrzył jak wszystko się kończy. Wszyscy, którzy podejmują te próbę "walki" każdego dnia, zasługują na uznanie. Pozdrawiam!

[@Artur-lq6lf]

@@pawe4839 Przyko mi jak to czytam, każdy powinien mieć możliwość przygotowania się na trudne czasy i wsparcie bliskich. Jestem z tobą, bądź twardy i rób swoje. Powodzenia.

[@Umiarkowany.Preppers]

Rób swoje. Wcześniej czy później najbliżsi ci podziękują.

[@StrefaOffline]

Mam bardzo podobnie. Bliska rodzina i znajomi śmieją się ze mnie bo nie rozstaję się ze swoim plecakiem edc. W swoim bloku na piętrze mam takie pomieszczenie na klatce "komórkę". Mam tam zapas wody, jedzenia, sprzętu itp. To wszystko dla nich wydaje się takie wiecie, po co Ci to ośle jak masz sklep za rogiem i drugi 24h 3 minuty od bloku. Nie ma jakiejś imprezy żeby szwagier nie zadrwił sobie z tego, że mam scyzoryk i apteczkę w plecaku. Przecież wystarczy zadzwonić po karetkę jak coś się stanie. I chociaż życie pokazało już tyle razy, że dzięki temu, że to JA byłem przygotowany dla samego siebie to "uratowałem" kogoś z nich z jakiś drobych sytuacji. Mimo to, do nikogo nie trafia moje tłumaczenie.

[@slawekilas9770]

Jesteśmy w podobnej sytuacji, choć u mnie najbliżsi przynajmniej nie przeszkadzają. Znajomi się trochę podśmiewają ale co tam...Sporo rzeczy już mam, bo "zbieram" je od lat. Myślę, że jestem w miarę przygotowany na przeżycie kilku/kilkunastu dni w cztery osoby w bloku. Mam ten "komfort", że ja otrzymuję czasem "napiwki" i dość spore, z których odkładam sobie na różne rzeczy...

[@slawekilas9770]

@@StrefaOffline Nie przejmuj się. Bądź twardy. Ja też noszę składany nóż w kieszeni i kilka przydatnych "przygwizdów" w plecaku z kanapkami.

[@Artur-lq6lf]

Ja po wybuchu wojny prawie 3lata temu uzbierałem poduszkę finansową na 2miesiace. Później już tylko co wypłatę przeznaczałem 30/50euro na materiały do plecaka ewakuacyjnego. Jeden dla mnie drogi dla dziewczyny, teraz juz przetestowane pod namiotem. W międzyczasie zapas jedzenia, to co często używane i dlugo wytrzyma kupuje 2 jeden użyć drugi do zapasu 😊 wystarczy oglądać domowy survival i sprawa jest prosta😁 dziękuję Krzysiu (nawet moja dziewczyna się przekonała)

[@janekkwiatkowski5703]

Wiem ,że to zabrzmi raczej śmiesznie,ale co ja przyoszczędzę i uzbieram ,np konerwy na trudne czasy ,to zdecydowaną większość z tego zjadam ,jak jest bieda...A bieda jest u mnie stara ,a na nową nie stać.

[@Marcelini1989]

Janku, bieda, to też trudne czasy. Nie zawsze "trudne"="ostateczne". Niestety. Trzymaj się ciepło!

[@janekkwiatkowski5703]

@@Marcelini1989 Dziękuję i pozdrawiam.

[@Hodowca_Drobiu]

Polecam modlitwę. Pomaga uspokoić myśli. Łagodzi stres. Daje dystans do bieżącej sytuacji.

[@w0j-tech394]

Tylko do tego trzeba też wierzyć... Ja polecam mindfulness.

[@jaysieBIBI]

W końcu ktoś zrobił taki materiał dużo osób z świata prepersów mówi na przykład "kup sobie to* albo że "potrzebujesz tego" ale prawda jest taka że kto ma taki budżet. Banany sobie na to pozwolą ale zwykły polak płacący podatki i żyjący często od pierwszego do pierwszego tak jak sam powiedziałeś nie jest w stanie zrealizować tych wszystkich zakupów.

[@wito1974]

Dobrze wyłożone.

[@glupek256]

Dobrze powiedziane. Ja na przykład nie zacząłem się jeszcze przygotowywać na sytuacje kryzysowe w większym stopniu. Dopiero niedawno zacząłem zarabiać własne pieniądze, więc założyłem, że najpierw pocieszę się trochę życiem, a dopiero potem zacznę myśleć o tym co ważne. Może nawet nie zdążę, może już jest za późno. Ale szczerze? Jeżeli mam umrzeć, to przynajmniej umrę w miarę szczęśliwy. A kanał obserwuję od lat, przynajmniej zbieram wiedzę.

[@Umiarkowany.Preppers]

Już to pewnie było wielokrotnie omawiane , ale i tak dopiszę. W pierwszej kolejności zaczął bym od przeznaczenia co miesiąc jakiejś kwoty pieniędzy pod katem przygotowań. Zacząć można już od 1% swoich dochodów( niby nie wiele , ale w dłuższej perspektywie jakąś kwotę to już daje). Z drugiej strony może ograniczyć( rzucić ) nałogi . Po trzecie zweryfikować wydatki - jak się okazuje często sporo z nich to wydatki zbędne.

[@gotowy_sp9adc]

Mam trochę inną radę dla osób nie mających budżetu. Nie skupiać się na scenariuszach ale potrzebach. Potrzeby niezależnie od scenariusza są niezmienne i skupić się na tych podstawowych i tylko na nie przeznaczać zasoby.

[@domowysurvival]

To jest w ogóle jedna z podstawowych rad dla wszystkich przygotowujących się na sytuacje kryzysowe... [Krzysiek]

[@rolnikstas340]

Zgadza sie w moim zawodzie nic nie mozna przewidziec i temu musze byc wszystkim po trochu zadbac o opal to musze umiec pilarkami o siekiera sie poslugiwac i chcac miec dobra siekiere do lasu to musze ja sobie zrobic w kuźni bo te sklepowe smutek w oczach . Wode musze mieć wlasna studnie do tego agregat prądotwórczy bo u mnie czesto pradu nie ma naprawic misze umiec bo gdybym latał po mechannikach na chleb bym nie zarobił na wsi to prepersem kazdy jest

[@marekmlynarczyk3026]

Uważam, że robi Pan znakomitą robotę. Jeszcze wcale nie tak dawno temu, w czasach PRL, moi rodzice i sąsiedzi zawsze mieli zapasy żywności. W piwnicy zawsze były setki słoików z zaprawionymi warzywami, owocami, mięsem, zawsze były kartofle, warzywa trzymane w piasku, opał, narzędzia. Nie mieszkałem na wsi, ale moi rodzice pamiętali wojnę i byli znacznie bardziej wyczuleni na sytuację polityczną i bardziej zapobiegliwi niż ludzie obecnie. Dzisiaj dobrobyt ludzi rozleniwił, po co robić zapasy długoterminowe, skoro każdego dnia może Pan kupić cokolwiek Panu przyjdzie do głowy. Powiem jednak coś pesymistycznego: kiedy dojdzie do tzw. "W" to nie pociski będą najgorsze, ale cywile pozbawieni zapasów szukający tychże u swoich sąsiadów. Jest oczywiste, że łańcuchy dostaw zostaną przerwane, a pierwsze zostaną splądrowane sklepy spożywcze, durnie będą kraść elektronikę, a mądrzejsi jedzenie, leki, narzędzia. Po splądrowaniu sklepów przyjdzie czas szabrowników i zacznie się szukanie całymi bandami żywności wśród cywilów. Pierwsze co padnie w razie "W" to prąd. Padną więc też wodociągi, a tym samym przestanie działać kanalizacja miejska. Padnie centralne ogrzewanie, telefonia, przestaną działać służby w rodzaju policji i służb ratunkowych. Robi Pan dobrą robotę, bo im więcej ludzi uświadomi sobie, że w razie "W" będzie skazana tylko na siebie, tym więcej ludzi zrobi sobie jakieś tam zapasy. A tym samym mniej bedzie szabrowników w pierwszym okresie. Niemniej uważam, piszę to z przykrością, że większość z nas tego nie przeżyje. Posiadanie plecaka ucieczkowego - co Pan doskonale wie i podkreśla - to tylko szansa na ucieczkę, a nie gwarancja, że ta ucieczka się uda. nawet jeżeli ktoś rozumie, że musi mieć DOKĄD uciekać, nawet jeżeli sobie takie miejsca ucieczki przygotuje (np. zakopując gdzieś plastikowe beczki z zasobami) to należy zrozumieć, że Polska to nie Kanada ani Rosja. My nie mamy tylu lasów i miejsc realnie odludnych, aby nam one gwarantowały bezpieczeństwo w postaci braku innych ludzi, który też będą chcieli przeżyć za wszelką cenę. Jak to mądrze ujął mój kolega, jeżeli będziesz miał broń to może odeprzesz pierwszy atak, ale jeśli szabrownicy nie dostana tego czego chcą, to cię po prostu spalą. Sumując: jest gigantycznym grzechem polskich władz, że oszukują od lat ludzi, że znowu jesteśmy "zwarci, silni i gotowi", chociaż nie mamy ani silnej armii, ani schronów dla ludności cywilnej, ani zapasów żywności i leków w Rezerwach Strategicznych, bo oddaliśmy je radośnie Ukrainie. Gdyby Polaków nie oszukiwano - wzięliby sprawy swego bezpieczeństwa w swoje ręce. Może powstawałyby oddolne inicjatywy obronne, a;e przecież państwo je tępi na pniu, nie chce aby Polacy mieli łatwy dostęp do broni a nawet chce ukrócić posiadanie broni czarnoprochowej. A to dla wielu Polaków w razie "W" będzie wyrokiem śmierci.

[@markbo2465]

Podoba mi się rada, by przygotowywać się na najbardziej prawdopodobne problemy. U mnie takim problemem był pobyt w szpitalu, gdzie jak się okazało trzeba mieć trochę własnych rzeczy, zarówno oczywistych (szczoteczka do zębów, ręcznik, przybory toaletowe, ładowarka do telefonu, piżama czy zmiana bielizny) jak i mniej oczywistych (sztućce, kubek) - i to wszystko miałem w plecaku ratunkowym. Owszem, czasem trafi się do szpitala bez możliwości zabrania plecaka (np. nieprzytomnym), ale zawsze wtedy łatwiej znajomego poprosić, by przyniósł plecak z szafy, niż skarpetki z szuflady, sztućce z kuchni, kubek z szafki, ręcznik nie wiadomo skąd... Warto też przygotować plecak ratunkowy tak, by w takiej sytuacji nie musieć zabrać całego (śpiwór, tarp czy siekiera raczej się nie przydadzą w szpitalu). Nie musi nastąpić katastrofa, wojna, pożar czy powódź, by plecak ratunkowy się przydał.

[@domowysurvival]

@@markbo2465 to bardzo słuszna uwaga. Jeśli plecak ratunkowy nie wystarczy, by w miarę komfortowo przeczekać parę dni w szpitalu, to znaczy, że jest zrobiony źle. [Krzysiek]

[@em-tix2050]

Bardzo dobry materiał . Głos rozsądku w tych czasach .Ciekawe kiedy taka narracja pojawi popłynie z jakiegokolwiek rządu.

[@juhas1652]

Co to czerwone nakrycie, wyglada ekstra! Swagman Roll?

[@domowysurvival]

@@juhas1652 owszem, to Swagman Roll. [Krzysiek]

[@andrzejbrzezz]

Może wystarczy np odciąć wszystkie media i nie wychodzić 2 dni z domu i w ten sposób zobaczyć jakie są nasze najważniejsze wynikające z tego problemy i czego potrzebujemy :)

[@domowysurvival]

@@andrzejbrzezz owszem, takie ćwiczenie może być pomocne. [Krzysiek]

[@wito1974]

Racja , ale dwa dni to za mało, takie "odcięcie" musi mieć dłuższy dystans czasowy. Tak myślę.

[@domowysurvival]

@@wito1974 już po jednym dniu zaczniesz widzieć czarno na białym, co jest na co dzień niezbędne i ile wysiłku trzeba włożyć w razie czego w zaspokojenie tej potrzeby... [Krzysiek]

[@wito1974]

@@domowysurvival Tak , choć z własnego doświadczenia wiem, że dwudniowa separacja nie byłaby dla mnie dużym obciążeniem mentalnym , emocjonalnym i nie obnażyła by zbyt dotkliwie moich deficytów. W moim przypadku eksperyment musiałby potrwać dłużej , ale to moje subiektywne odczucie.Sam koncept wart przetestowania.

[@domowysurvival]

@wito1974 no wiadomo, im dalej ktoś jest w aspekcie przygotowań, tym dłuższy musi być taki eksperyment... [Krzysiek]

[@jacekg8539]

jeden z lepszych materiałów, ciekaw jestem komentarzy

[@danielkornak3]

Krzysztof masz dłonie 11 letniego chłopca :D żarcik ;) jak zwykle świetny merytoryczny materiał!

[@rolenc1977]

Preppers Wojtunio pozdrawia łysego durnia z interneta

[@piotrferenc8568]

Posiadanie mózgu nie da się nauczyć. Np.Nie potrzeba agregatu jeśli ma się auto. Wszystko można zbudować nawet ze zlomu. Filtry ? Można zbudować. Transport ? Rower i napęd własnych mięśni. Nie potrzeba Paliwa. Wszystko można zbudować własnoręcznie i za psie pieniądze.

[@domowysurvival]

@@piotrferenc8568 wszystko można, nie wszystko się opłaca. Czasem lepiej poświęcić czas na zarobienie pieniędzy i kupienie czegoś. [Krzysiek]

[@wito1974]

Racja , ale wszystko, zawsze, wszędzie to za duży hurraoptymizm.

[@ukaszk9251]

Jak to się ma do i dla osób bezdomnych?

[@domowysurvival]

Kryzys bezdomności to moim zdaniem definicja trudnych czasów. [Krzysiek]

[@pawel_kfr]

Tanio a skutecznie...to chodowanie kaczek zamiast kur na terennach zalewowych... kaczka przeżyje łatwiej...to i rosół bedzie w niedzielę.

[@vacarius]

Ja mam taką teorie ze gdy dojdzie do kryzysu to ci, którzy najgorzej sobie radzili bez kryzysu. W Normalnym cywilizowanym świecie to oni będą sobie radzić najlepiej w kryzysie. A ci co mają poukładane życie dobrze zarabiają to w kryzysie będą se radzić gorzej.

[@domowysurvival]

@@vacarius chudy umrze zanim gruby schudnie. Ludziom zamożnym zawsze będzie łatwiej, niż ubogim, bo mają większy "bufor" kapitału. Także społecznego. No chyba, że mówimy o warunkach totalnego kataklizmu, gdzie wszyscy wszędzie nie mają niczego, to wtedy się zgodzę. [Krzysiek]

[@vacarius]

@@domowysurvival Ale ludzie zamożni staną się celem numer jeden. Podczas kryzysu gdy inni będą umierać z głodu. A biedaka z zapasami nawet nie zauważą. Albo inny biedak będzie przywodził tymi co okradają bogate domy. Nie chciałbym mieszkać w bogatym domu podczas kryzysu gdy inni głodują. Grubych już nie raz z domów wywlekano i zabijano na miejscu. A właśnie najbardziej w naszej miejscówce Niemcy-Rosja i okolice. Tylko ze Niemcy Żydów a Rosja swoją Szlachtę. I Niemcy zabili naszych żydów a Rosja naszą szlachtę. A kto przetrwał biedak z polski chłop pańszczyźniany!

[@Cezaretto88]

@@domowysurvival Ja czytając komentarz @vacarius odnosiłem wrażenie, że on ma na myśli umiejętność kombinowania, spryt, kreatywność, innowacyjność, etc. Będąc biednym ale chcąc zaspokoić jakieś potrzeby to to co wymieniłem pomaga w życiu. Bogaty ma kapitał i może zakupić sobie ot tak po prostu towar lub usługę ale w czasie kryzysu nie zawsze kasa może pomóc, szczególnie gdy ma się ją na koncie w banku. Nawet gotówka przy człowieku może być problemem, np. próba kradzieży, a co za tym idzie pobicie, oczaleczenie, a nawet śm!erć.

[@domowysurvival]

@@Cezaretto88 no i w razie totalnego kolapsu te umiejętności się przydadzą i mogą zadecydować o przeżyciu. W mniej poważnych kataklizmach też mogą pomóc, ale ludzie bez takich umiejętności a z kapitałem poradzą sobie lepiej. To ważne, żeby nie przyjmować postawy typu "teraz jestem biedny ale w razie czego będę w lepszej sytuacji", bo to najpewniej się nie wydarzy a może zniechęcać do prób zmiany swojej sytuacji... [Krzysiek]

[@Marcelini1989]

​@@Cezaretto88Swoją drogą, to jest zabawny dysonans... z jednej strony jako jednostki zgadzamy się, że ludzie biedni muszą być kreatywni, pracowici i kombinować... a jako społeczeństwo twierdzimy, że ci sami ludzie to nieroby i nieudacznicy. Taka jest niestety ta nasza "cywilizacja", że posiadanie kasy odbierane jest za dowód wybitności, a to często fart, a czasami niestety też kombinatorstwo (w tym negatywnym znaczeniu tego słowa).

[@mioszcornwallmichael6038]

Ty weś przestań dosłownie w każdym filmie o poradniku przetrwania nawiązywać do dzieci i rodziny. Nie każdy che je mieć a ja jestem antynatalistą ok?

[@domowysurvival]

@@mioszcornwallmichael6038 staram się dopasować przekaz do większości widzów. Nie ma nic złego w tym, że nie chcesz mieć dzieci. [Krzysiek]

[@LZapora]

​@@domowysurvivalskąd wiesz, że większość Twoich widzów ma dzieci?

[@domowysurvival]

@@LZapora tak wychodziło do tej pory z każdej ankiety, którą robiliśmy w przeszłości. [Krzysiek]

[@LZapora]

@@domowysurvival A po co Ci wiedza na temat dzieci Twoich widzów?

[@domowysurvival]

@PANBARNABA-c3o po to samo, co wiedza na temat wieku albo tego, czy mieszkają w mieście czy na wsi, w bloku czy domu jednorodzinnym. Wszystkie te aspekty wpływają na to, jakie materiały mogą być dla naszych widzów interesujące i przydatne. [Krzysiek]

[@onimenokyo12]

Ehhhhhh kiedy w końcu apokalipsa zombie nadejdzie.. bardzo bym tego chciał.

[@domowysurvival]

@@onimenokyo12 dlaczego byś chciał? [Krzysiek]

[@CyberHusarz]

a to Ty Krzyśku nie czekasz na Zombie Apokalipsę?! przecież wszystkie teraźniejsze problemy by się skończyły, można by z kuszy postrzelać do zombie, albo nawet bronią (kto będzie pozwolenie sprawdzał?) można szabrować Biedronki , w końcu coś na tej kartuszy ugotować, można by było w końcu zacząć płacić złotem i najlepsze - będzie trzeba zorganizować grupę Ocalenców i zacząć szukać lekarstwa na własną rękę!

[@domowysurvival]

Moje teraźniejsze problemy to pestka w porównaniu z tym, co nas czeka w razie zombie apokalipsy. A i tak nie mam poczucia, że jestem na taki kataklizm w pełni przygotowany... [Krzysiek]

[@marcinzeromski]

Bronią kiepsko to widzę będzie huk i więcej ziemniaków się zleci ci he he ​@@CyberHusarz