🎣😁👍 Przynęty gumowe na pstrągi i kolejny KONKURS.

W nowym filmie Gościu z "Sewydża", czyli Wojciech Krzyszczyk reprezentujący markę Savage Gear, wraz z synem Maćkiem, uganiają się za zimowymi pstrągami potokowymi z przynętami gumowymi. Pokażą co skrywają w swoich pudełkach i jak tego użyć. Jak im poszło?
Zobaczcie sami.😁👍
Zapraszamy na odcinek 😉
#sklepwedkarskipl
🔗 Uzupełnij swoje przynęty! sklepwedkarski...
👍 Polub nasz fanpage! / sklepwedkarski
📸 Obserwuj zdjęcia na Instagramie! / sklepwedkarski.pl
🎥Sprawdź naszego TikToka: / sklepwedkarskipl
📧 Napisz do nas! [e-mail]

[@patryczek_2629]

Był to zwykły poranek nad jeziorem, spokojny, cisza, idealny czas na ryby. Po kilku godzinach bez brań, postanowiłem spróbować w nowym miejscu, przy kępie trzcin. Rzuciłem przynętę i ją zwijałem, a potem poczułem solidne szarpnięcie. Zaciąłem, a wędka od razu wygięła się do samego końca. To była walka! Ryba szarpała jak szalona, płynęła w stronę głębszej wody, a ja nie dawałem za wygraną. Adrenalina rosła z każdą sekundą. Po kilku minutach udało się ją wyciągnąć był to ogromny szczupak, który mierzył 95cm. Uderzenie serca, dreszcze na skórze to była prawdziwa przygoda i jedna z niezapomnianych bo przdetem nigdy nie złowiłem tak wielkiej ryby, która zapadła mi w pamięć na długo.😁🔥

[@marekrusniek6039]

Jedną z pierwszych przygód wędkarskich przeżyłem jeszcze w podstawówce. Pojechałem samotnie pociągiem nad zalew i nad wodą okazało się, że poza wędką zabrałem tylko prowiant. Byłem bez przynęt, jakiegokolwiek osprzętu, a nawet bez kołowrotka. Pociąg powrotny był za 6 godzin. Włócząc się bez celu nad zalewem widziałem w wielu miejscach stada czasem niemałych okoni. Na ścieżce znalazłem kilka metrów starej żyłki z małym haczykiem, a w pobliskim kanale zauważyłem na zbutwiałym patyku larwy chruścików. Po przywiązaniu znalezionej żyłki do wędki, korzystając z lekkiego wiatru w plecy udawało mi się posyłać przynętę miedzy trzciny w miejsca gdzie wypatrzyłem okonie. Brania miałem tylko gdy niepostrzeżenie podkradałem się do brzegu "po indniańsku", korzystając z osłony traw, krzaków i trzcin. Nigdy wcześniej nie złowiłem tylu okoni, a i obecnie rzadko się to zdarza. Pozdrawiam- Marek

[@paweja8813]

Na codzień mieszkam i wędkuje w Szwecji🇸🇪, mam swoje pewne niewielkie zbiorniki na których jest sporo szczupaków i okoni. Rok temu kupiłem sobie kajak wedkarski by spróbować łowić tez na większych wodach min z dostępem do bałtyku. Łowiąc z kajaku czujesz ten kontakt z przyrodą, wodą, rybami no i nie tylko😁. Na jednek z takich wypraw na ryby z kajakiem na wodę z dostępem do morza oprócz oczywiście fajnych szczupaków i okoni łowiąc sobie spokojnie z kajaczku nagle słyszę niedaleko mnie jakiś dziwny dźwięk obracam się do okola patrze a tu .... foka 🦭 🤣jakieś 15-20 m od kajaku, trochę byłem w szoku ale nie podpłynęła bliżej potem tak myslałem dobrze ze nie zaatakowała jakiejś z moich przynęt (ciekawe czy to możliwe) lub holowanej ryby. Ciekawe doświadczenie, z kajaku możesz poczuj tą przyrodę na prawdę blisko.

[@rozhukany-kuraz638]

Najlepsza przygoda na rybach to ta, kiedy wybrałem się o świcie nad spokojne jezioro, otoczone mgłą i śpiewem ptaków. Po kilku godzinach cierpliwego czekania poczułem mocne szarpnięcie - po emocjonującej walce udało mi się wyciągnąć ogromnego szczupaka, największego w moim życiu. Radość, adrenalina i satysfakcja z udanego połowu sprawiły, że ten dzień na zawsze zapadł mi w pamięć. To była moja życiuwa

[@Piatek900217]

To było ze 25lat temu. Byłem z tatą i siostrą na rybach na stawie u znajomego. Tata branie i ciągnie rybę, ja branie i ciągnę rybkę a siostra woła siku. Staruszek kazał jej lecieć za samochód. Mi się ryba zrywa i słychać krzyk siostry, tata rzuca wędkę i poleciał do niej..... do tej pory śmiejemy się z tej historii, że siorka lubi siadać na haku ;)

[@mariuszprazmo1273]

Mój pierwszy szczupak złowiony to był na żywca i miałem rozłożoną wędkę na grunt 7 godzin siedzieliśmy i już mieliśmy zbierać się do domu i zwijam wędkę z żywcem a to szczupak nawet nie zobaczyłem kiedy wziął 🎣🙂🐟🐟🐟

[@lolololowski6904]

Było to późnym latem, gdy słońce powoli chyliło się ku zachodowi, a jezioro pokrywała delikatna mgiełka. Razem z dziadkiem wypłynęliśmy łodzią na środek tafli wody, gdzie, według jego słów, pływały największe szczupaki. Byłem wtedy jeszcze nastolatkiem, pełnym ekscytacji i nadziei na złowienie swojej pierwszej naprawdę dużej ryby. Tego dnia jezioro było wyjątkowo ciche. Woda niemal nieruchoma, jedynie co jakiś czas przerywana ruchem drobnicy uciekającej przed niewidzialnym drapieżnikiem. Dziadek, jak zawsze, zarzucił wędkę z precyzją wynikającą z lat doświadczenia, a ja naśladowałem jego ruchy, choć moje rzuty były znacznie mniej wprawne. Mijały minuty, potem godziny, a nasze spławiki pozostawały nieruchome. Już zaczynałem tracić nadzieję, gdy nagle poczułem gwałtowne szarpnięcie. Wędka niemal wypadła mi z rąk! Serce zaczęło mi bić jak szalone, a dziadek z uśmiechem pokiwał głową. - Powoli, nie szarp! - powiedział spokojnym tonem. Starałem się zastosować do jego rad, ale ryba miała inne plany. Zanurkowała głęboko, wciągając żyłkę z zawrotną prędkością. Wiedziałem, że jeśli nie uda mi się jej zatrzymać, stracę nie tylko zdobycz, ale i całą przynętę. Przez kilka minut walczyłem, starając się nie dać rybie przewagi. W pewnym momencie zobaczyłem w wodzie błysk srebrzystych łusek - to był potężny szczupak! Jego rozmiar sprawił, że przez chwilę zamarłem, nie wierząc, że mogłem coś takiego złowić. Dziadek sięgnął po podbierak i wspólnymi siłami wyciągnęliśmy drapieżnika na pokład. Patrzyłem na niego w zachwycie. Miał ponad 90 centymetrów długości, a jego ostre zęby lśniły w świetle zachodzącego słońca. Czułem dumę i radość, jakiej nigdy wcześniej nie doświadczyłem. Po krótkiej chwili podjęliśmy decyzję - szczupak wrócił do wody. Dziadek zawsze powtarzał, że tak wspaniałe okazy zasługują na drugą szansę. Gdy ryba zniknęła w toni, spojrzałem na dziadka, który poklepał mnie po ramieniu. - Teraz jesteś prawdziwym wędkarzem - powiedział z uśmiechem. To była moja najlepsza przygoda na rybach - nie tylko ze względu na wielkość zdobyczy, ale też dzięki wspomnieniom, które na zawsze pozostały w moim sercu. IG: karolgdaniec1

[@mieczysawjonczyk9793]

Moi koledzy mawiali że szybciej zacząłem chodzić na ryby niż nauczyłem się jeździć na rowerze😊, tak było ale to zawsze sam chodziłem nikt mnie nie chciał zabrać ze sobą żebym czegoś się nauczył od niego. Pewne postępy przychodziły ale bardzo wolno i byłem bliski rzucenia w ogóle wędkarstwa. Jednak pewnego lata pojechałem na jezioro rajgrodzkie, gdzie z małego pontonu jednoosobowego przy trzcinach na wodzie głębokości około półtora metra spróbowałem łowić i eksperymentować. Okazało się że po kilku godzinach zacząłem regularnie łowić rybę za rybą I to dużych rozmiarów. Wróciłem po tej wyprawie bardzo zbudowany i postanowiłem zweryfikować to na moich łowiskach. Okazało się że szkoła którą dostałem nad jeziorem zaowocowała regularnością łowienia ryb z czego miałem jeszcze większą przyjemność podczas wędkowania niż zazwyczaj.

[@alonix-_-]

Łowię nie długo ale miałem bardzo fajną przygodę. Gdy nastawiłem się że idę typowo na spławik okazało się że szczupaki cały czas goniły za drobnicą. Postanowiłem więc że połowie na spining. Z tyłu głowy miałem cały czas myśl że może uda mi się pobic życiówke, która wynosiła 53cm.Założyłem canibala 8 cm i zacząłem rzucać. W podajrze 6 rzucie gdy moja przynęta była blisko brzegu poczułem że coś szarpnęło szczytówką więc zaciąłem. W tym samym momencie zacząłem wołać kolegę że mam dużą rybę. Jak się okazało chwile później ryba okazała być sie całkiem duża. Weszłem do wody i ją wyciągłem. Okazało się że szczupak mierzy 64 cm.Dla niektórych to nie dużo ale dla mnie jest to niezapomniana przygoda

[@wojtlfc1892]

Kilka lat temu znalazłem fajny staw w lesie . Pojechałem tam samochodem ogladnalem wyglądał na prawdę fajnie . Stwierdziłem ze spróbuje z gruntu . Zaneciłem dzień wcześniej na drugi dzien przyjechalem posiedziałem 7 godzin bez brania . Spróbowałem w 3 dzien na lekki spinning ale bez efektów . W weekend siadłem na cała noc nęciłem kukurydzą zmieniałem przynęty od robaka po kulki . Noc minęła bez brania i nagle Ok 10 przychodzi jakiś facet i mi mówi że jak tu cos złowie to mi da medal bo od 20 lat tutaj nic nawet nie pływało i to było małe bagno ale napełniło się woda 2 lata temu przez jakas wygaszona starą kopalnie 😄

[@ArturLowcaPajkuf]

Dobrych kilka lat temu kiedy to jeszcze nie miałem żadnego szczupaka na rozkładzie, ciągle pytałem ojca "Tato, jak to będzie kiedy weźmie mi pierwszy szczupak i co mam wtedy robić?". Na to ojciec mówił "synu będziesz wiedział". No więc któregoś majowego poranka, wybraliśmy się z ojcem na pobliską żwirownie. Zacząłem obławianie wody białym twisterem ale nie było żadnego brania. Ojciec po chwili mówi załóż blachę! Najlepiej MORSA... No więc zakładam, kilka rzutów i bęc! SIEDZI!!! Hol ryby emocjonujący, wędką się wygina, ryba się chlapie, wyskakuje z wody. U mnie lekka panika. Odkręcanie hamulca? A w życiu... Kto by o tym myślał wtedy. Panika na 100% Po chwili szczupak wyskakuje nad taflę wody, trzącha łbem , wypluwa blachę a blacha z impetem leci mi prosto w twarz. Odruchowo zasłaniam się wędką i co? Twarz cała, ale mój pierwszy węglowy spinning ma odprysk lakieru! Żałoba straszna! Ale za to twarz cała 🙂 Także miałem wiedzieć co robić ale coś poszło nie tak🙈

[@JakubŻuliński-z3y]

Witam, moja najlepsza przygoda nad wodą rozegrała się któregoś lata na wakacjach gdy wybrałem się z moim dziadkiem na ryby, miałem spore branie i z pomocą dziadka udało mi się wyłowić Karpia który był zarazem największą rybą jaką złowiłem. Pozdrawiam

[@Maciej-MAD]

Nie wiem czy to przygoda ale napewno radość chwili i wspólnego czasu . Na codzień pracuje za granicą i jak tylko wracam do domu to jedziemy z synem na ryby i spędzamy czas razem 🙂 Pozdrowienia

[@ukaszj.4887]

Najlepsza przygoda? Mój tata zawsze mi kiedyś obiecywał jak byłem mały że pójdzie kiedyś ze mną na pstrągi i pokaże mi jak je się łowi i faktycznie zabrał mnie na taka malutka rzeczkę i złowił pięknego pstrąga.dla mnie ogromne przeżycie że w wodzie do kolan można złowić takie ryby i nigdy tego nie zapomnę. Czas spędzony z Tatą na rybach bezcenny 😊

[@piotrnawrocki6845]

Witam. Ja Wam opowiem o moim pierwszym wypadzie na ryby. Mój pierwszy kontakt z wędkarstwem był dość późno, bo byłem już pełnoletni. Była to wyprawa z moim bratem i niedoszłym szwagrem na małe bagienko. Mój zestaw składał się z kawałka żyłki, haczyka, spławika i sznurka (łowienie bez wędki, żeby czasem nie zepsuć byłemu teściowi) a przynęta to gnojak. Na początku nic się nie działo i zapał umierał, ale nie poddawałem się, żeby zaplusować wtedy u teścia, bo wiadomo, że jak się nauczę łowić, to teściu mnie polubi. Aż tu nagle moi towarzysze krzyczą mi, że nie widać mojego spławika. To ja szybko złapałem za sznurek i zaciąłem. Zwijając ten sznurek czułem opór, więc wiedziałem, że na haczyku coś się złapało i będzie to moja pierwsza złowiona ryba. Hol nie trwał długo i za chwilę złapałem rybę w rękę. Jak szybko złapałem tak szybko ją wrzuciłem z powrotem do wody, ponieważ mnie ukuła, bo był to sumik karłowaty. Mimo złego doświadczenia przy pierwszej rybie, to nie zniechęciłem się i łowię do dnia dzisiejszego już na wędki. Tamtego teścia już nie mam, ale odziedziczyłem hobby i nie wyobrażam sobie spędzać inaczej wolnego czasu niż nad wodą wśród łona natury. Nagrody super i fajnie było by taki zestaw wygrać, bo zaczynam przygodę ze spinningiem Pozdrawiam :).

[@karolurbaniak8822]

Siedziałem nad wodą czekając na branie, aż nagle moja wędka mocno się wygięła. Zaciąłem i zacząłem holować, pewny, że to wielka ryba. Po chwili na powierzchnię wyskoczył bóbr zaplątany w żyłkę! Zaczął się szarpać i chlapać na wszystkie strony a ja w panice próbowałem go odplątać. W końcu jakimś cudem się uwolnił i zniknął pod wodą. Koledzy śmiali się tak, że nie mogli złapać tchu, a ja przez resztę dnia musiałem słuchać, że zamiast ryb łowię bobry.

[@krzysztofkonieczka4415]

Moją największą przygodą była kilku dniowa wyprawa nad jezioro Mukrz w Tlenu. Mialy być wielkie karpe i amury, a wróciłem z dziewczyną, która później została moją żoną.

[@happi4619]

Południe Polski, mega ciepło, Wisła i ja z okoniówką Mikroflex do 10 gram. Stoję sobie pod drzewami gdzie sporo cienia który daje sporą ulgę w ten sierpniowy dzień, rzeka szumi dość głośno, nagle mam wrażenie ze ktoś na mnie patrzy (każdy chyba zna to dziwne uczucie) odwracam się i widzę gołego gościa tak jak go Ponbóczek stworzył siedzącego na swoim rowerze "Wigry" i gapiącego sie na mnie jak łowie ryby. Odjechał i zostawił mnie z tym obrazem w głowie :)

[@damianczuada2803]

Kilka lat temu wybrałem się z ojcem na pobliskie jeziorko za białą rybą. Łowiliśmy płocie aż w pewnym momencie zaciąłem dużą płoć a ją zaatakował szczupak próbowałem szybko zwinąć lecz w pewnym momencie płoć przebiła się na wylot i poszła po żyłce do góry a szczupak w tym samym momencie zaatakował i zaczepił o haczyk za samą wargę i tak wyciągnąłem swojego 1 szczupaka w życiu

[@crispy1030]

moja najlepsza przygoda wędkarska to gdy w tamtym roku byłem zapolować na sumy na wiśle sprzedziłem 2dni bez ani jednego brania gdy kończył się czas łowienie i zacząłem się po mału zbierać usłyszałem że zrywka puściła okazało się że na zestawie siedzi sum po chwili cholowania słysze że 2 zrywka też strzeliła myśle że może sum wpłynął w zestaw i dla tego zrywka puściła lecz po chwili zobaczyłem że na 2 wędce też siedzi sum szcześliwie udało mi się je wyholować miały 125 i 174 cm więc wypad zaliczyłem pozytywnie chodz wogule się tego nie spodziewałem rybki szcześliwie wróciły do wody

[@FabianKoszkalo]

Pamiętam ten dzień aż do dzisiaj był to 26 maja pojechaliśmy ze stałą ekipą spróbować zapolować na belone na naszym Bałtyku muszę podkreślić że wszyscy byliśmy nowi co to łowienia nad morze a ja to szczególnie ponieważ to był mój pierwszy rok wędkarstwa więc tak jak to my wędkarze napaleni na łapanie wszyscy moi kompanie się szybko przebierają już szykują żeby jak najszybciej wejść już do woda gdzie ja naprawdę pełne opanowanie i spokój powolutku się przebieram i wkońcu wszedłem do wody na końcu oni już zdążyli wykonać przynajmniej po 10 rzutów mój pierwszy rzut nic drugi rzut czuje piękne uderzenie ryby po dłuższym holu wyłania się piękna troć wyraz twarzy moich bardziej utalentowanych wędkarzy był bezcenny wyczułem tą zazdrość ale ona była napewno była tylko spowodowana tym że próbowali już parę lat złapać tą troć na rzekach a mój pierwszy wypad nad morze i bum już skreślony nowy gatunek ryby ale jak wspaniałej ryby resztę dnia już mnie nie obchodziło wręcz sie unosiłem nad wodą

[@tymoteuszmucha5885]

Moja najlepszą przygodą był przyłów szczupaka 107cm na 12-35g Savage Gear Revenge SG6 Medium Game plecionka 0,14 i do tego FLUOROCARBON do 7kg było grubo 😂😂😂😂

[@pawenowak7803]

Kilka dni temu wybrałem się na Dunajec i miałem dużo szczęścia. Dwa razy kąpiel w zimnej rzece i największy kaban w życiu, równe 56 cm.

[@wunsz3581]

Przepraszam pana jest szansa dowiedzieć się co to za rzeczka ?