Raport o stanie branży / The Last of Us

[@Gerwazos]

Podczas całego odcinka podcastu bawiłem się nienajgorzej, ale 53:42 to jest cudo o jakim nawet nie śniłem

[@jakiel1990]

Tak dla wiadomości Borysie, temperatura Ziemi będzie rosła nawet bez udziału człowieka. Jest to normalna kolej rzeczy, a czasy w których żyjemy maja zaniżana temperaturę jeszcze po zlodowaceniach. Jedyne o co w tym wszystkim chodzi, to próba spowolnienia zmian, które I tak nadejdą, oraz zubożenie większości społeczeństwa, aby bogatym nie zabralko dobroci.

[@KrystianStanko1]

Tak dla wiadomości dla Ciebie, temperatura na Ziemi będzie rosła nawet bez udziału człowieka ale popatrz może w jakim czasie te zmiany zachodzą teraz a w jakim kiedyś, bo odkąd zaczął rozwijać się przemysł, skok jest bardzo duży. Nie wiem jak można twierdzić, że działania człowieka w ogóle nie wpływają na warunki na Ziemi. Już sama masowa wycinka drzew się do tego przyczyni a to tylko jedna z rzeczy.

[@KarolAdamSokolowski]

odcinki o Billu, Franku i Kathleen wg mnie są po to abyśmy poznali ten świat, a nie tylko i wyłącznie podróż Joela i Ellie. Zgadzam się z Remigiuszem pod wieloma względami. Kathleen np. bardzo fajny casting. Historie innych ocalałych (tytułowe "The last of us"), tylko powiększają naszą wiedzę o grze i po woli mogą tłumaczyć albo przygotowywać nas na to co ma się wydarzyć.

[@romanw29615]

Czemu Rock tak boi się Borysa? Często to zauważam i przez to średnio się słucha podcastów. Borys może "wjeżdżać" i dogadywać Rockowi przy różnych sytuacjach, a Rock waży każde słowo jakie chce wypowiedzieć żeby tylko nie wejść na Borysa i ciągle przeprasza za swoje uwagi. Nie wiem, ale takie mam wrażenie

[@Waldemar_K]

Glownie chyba jezeli chodzi o filmy. Rock chyba raczej zdaje sobie sprawe ze swojej naiwnosci i ze sie na wiekszosci rzeczach bawi nienajgorzej. Borys po pierwsze ze na filmach zjadl zeby a po drugie ze raczej podchodzi do swiatow przedstawionych z dystansem i nie wkreca sie tak bardzo. No i dlatego mysle ze ten podcast ma sens. Bo glupio by bylo jakby sie tylko klepali pleckach. 👋

[@lukaszlukasz5934]

Borys cwaniakuje, nie można się z nim nie zgadzać bo zaraz jesteś wyśmiany. Mu to trzeba jak to się mówi palec prosto trzymać... 😜

[@jacek1168]

Przesada 😵‍💫 Nic takiego nie zauważyłem

[@goq9757]

To się klika panie! Łocztajmy, statystyki...

[@ushol]

Bo kanał jest Remika. No i Brys pewnie z Kozanowa pochodzi :P

[@mrlupi4971]

Słyszałem opinię (z którą się zgadzam), że postać Kathleen to trochę taka Abby czy Ellie z przyszłości: została im odebrana bliska osoba, czego następstwem jest pojawienie się u nich obsesji na punkcie zemsty, która tak czysto obiektywnie nie da im żadnych korzyści. Wszystkie te trzy kobiety tracą wszystko co miały przez chore dążenie do celu.

[@TheTuSiK]

Nie grałem w gry ale: 1. Ellie to główna bohaterka więc to co innego 2. Abby zabiła Joela bo ten zabił jej ojca (z tego co wiem) więc tutaj zdecydowanie ma sens taka postać, w przeciwieństwie do Kathleen

[@mrlupi4971]

@@TheTuSiK dlaczego Ellie to co innego? Nie jest kimś lepszym od Kathleen. To, że jako gracz ją znamy, wypacza nam trochę spojrzenie na nią, bo usprawiedliwiamy całe zło, jakie wyrządza. Oczywiście podajesz poprawną motywację Abby, ale zwróć uwagę na to, że Kathleen straciła brata przez Henry’ego, który wydał go FEDRZE. Analogiczna sytuacja do Ellie i Abby (jedyna różnica jest taka, że Henry nie zabił go własnoręcznie, ale wiedział z czym wiąże się wydanie go FEDRZE). Kathleen chce dostać swoją zemstę i tak samo jak dziewczyny, posuwa się do wszystkiego, aby to osiągnąć.

[@TheTuSiK]

@@mrlupi4971 nie chodzi o różnicę w postaciach ale to kim dla nas one są. To nie jest serial, w którym Joel ma dostarczyć Kathleen, jej brata czy nawet Henrego i Sama, gdzie w ich wypadku ta historia byłaby na miejscu. Tutaj mamy historię postaci, która rozwija historię innej postaci, która rozwija historię głównych postaci. Równie dobrze mogli zrobić historię o tym jak brat Kathleen przejmuje miasto z rąk FEDRY, tam ginie żołnierz i widzimy jak jego brat/żona/mąż (whatever) próbuje mścić się na nim.

[@mrlupi4971]

@@TheTuSiK okej, ale nie rozumiem do czego teraz dążysz

[@TheTuSiK]

@@mrlupi4971 do tego, że Kathleen jest zbędna w tym serialu

[@michapazdan2849]

Przez żądze zemsty Kathleen nie myślała racjonalnie co widać już wcześniej np przy zabiciu z zimną krwią lekarza (który jest rzadkością w tym świecie) czy zbagatelizowaniu problemu zarażonych w jednym z domów (w ziemi był rój zarażonych, a ona zamiast się tym zająć postanowiła to odłożyć na później co wszyscy wiemy do czego doprowadziło) więc wysłanie praktycznie całego oddziału za Henrym jest uargumentowane. Następna sprawa to Kathleen, która dobrze wiedziała że poszukiwani są za samochodem tylko widać było u niej lekkie wahanie bo cały czas miała w pamięci słowa brata, który powiedział że wybacza Henry'emu dlatego też nie pozwoliła swoim ludziom ich rozstrzelać. Sama chciała podjąć tę decyzję patrząc mu prosto w oczy. Nawet jej śmierć jest przemyślana bo zaraziło ją dziecko, a chwilę wcześniej mówiła że codziennie umierają dzieci. Co do stania w miejscu oddziału to w takiej sytuacji nikt nie wiedziałby jak się zachować. Wybiegają na ciebie setki zarażonych, więc masz 2 opcję uciekasz albo próbujesz ich zabić. To też jest po części uargumentowane bo to nie ruch oporu czyścił tunele tylko fedra więc spotkania z tak dużą grupą zarażonych mogli nawet nie mieć. PS: Kathleen była dla mnie ciekawą postacią i kolejnym nawiązaniem do gry (2 części) gdzie żądza zemsty prowadzi tylko do zguby.

[@szanownypanmicha3169]

świetnie napisane, piąteczka.

[@wojbas471]

Nikt nie pytał

[@aaronjohnson2215]

Rządy muszą bardzo szybko zacząć reagować na to co AI oferuje. Na przykład deep fake powinien być wg prawa porządnie oznakowany, tak jak np. lokowanie produktu, itp. Zanim będzie za późno.

[@kassar___4948]

Rządy xD

[@WILUsprawdza]

Pod koniec podcastu som DYMY ;) Borys pyta co daje, jak wpływa na bohaterów historia Kaitlyn, a Rock na to: - Bardzo dużo nam dała, nagle pojawia się kolejna dwójka ludzi, Joel jest gotów pomóc im... - i dalej o braciach. Chyba chłopaki się nie zrozumieli. :)

[@Bulsky]

obejrzałem całość, 0 dymóm

[@Waldemar_K]

Sredni dym. Rock bawil sie nienajgorzej. Borysowi nie podobal sie watek Katlin. Mi tez nie za bardzo podszedl. Moze gdyby aktorsko to inaczej bylo zagrane to wygladalo by to inaczej. Ale caly czas sue zastanawialem dlaczego ci ludzie podazaja za ta Katlin. Charyzmy prawie w ogole. Czy dlatego ze miala bron? Czy przez brata? Ogolnie tez bawilem sie nienajgoezej. Potencjal watku sprzedania jej brata za leki dla naszego mlodego bohatera moim zdaniem nie wykorzystany. 👋

[@szanownypanmicha3169]

@@Waldemar_K przecież jest wyraźnie powiedziane, że doprowadziła do rewolucji i dzięki niej pokonali Fedrę. Poza tym nie trzeba być wielkim intelektualistą, żeby domyślić się, że brat mógł wcześniej wyznaczyć ją na swojego następcę. Czasami mam wrażenie, że ludzie jak się na coś uprą to zrobią wszystko, żeby wyszło zgodnie z ich zdaniem. Jak jest dużo ekspozycji to płaczą, że za dużo ekspozycji, jak nie podają wszystkiego na tacy to płaczą, że są niedopowiedzenia.

[@Waldemar_K]

@@szanownypanmicha3169 przeciez wyraznie napisalem ze moze przez brata. Gdzie ja na sile cos wymyslam? Po prostu jako liderka do mnie nie przemawiala. Gra aktorska czy jej teksty i powody brak charyzmy, to mi sie nie podobalo. Nic nie musze naginac zeby stwierdzic ze jej rola jak dotad najmniej mi sie tu podobala. Takie samo mialem zdanie minute po obejrzeniu odcinka jak i teraz po odsluchaniu podcastu. 🤷

[@Amadeoo84]

to jest dla ciebie dym..... masz na prawde smutne życie

[@FormatGry]

Chyba po raz pierwszy tak bardzi zgadzam się z Borysem że za bardzo jest w tym serialu pobocznych nikomu nie potrzenych scen / wątków a nie historii Ellie i Joela. Dla nich odpaliło sie ten serial a nie dla misji pobocznych bo takie można odpalić w grze a nie serialu... Choć ich w grze nie było.

[@Nibyjak]

W małym biurze ciężko się obijać jak szef stoi ci ciągle nad głową.

[@mortil788]

1:13:00 Jeśli chodzi o Kathleen to nie wnosi za wiele do wątku Hennrego i Sama. Rozumiem jaki był zamysł, nie miała być bezimiennym przeciwnikiem, którego Joel zabija w grze, tylko pokazać nam, że każda osoba, którą spotykają, ma imię, rodzinę i jako widz powinienem odczuwać emocje i współczucie. Niestety mało mnie interesuje, ponieważ z drugiej strony mamy Joela i Ellie, z którymi się bardziej zżyłem. Po czasie stwierdzam, że jeśli zabrać Kathleen, a dodać więcej integracji między Joelem, Ellie a Samem i Henrym, to mielibyśmy lepszy odcinek i może dzięki temu twórcy mogliby więcej dopowiedzieć. Uważam też, że dodawanie przez twórców nowych postaci ma sens, lecz powinno to być umiejętnie dodawane, nie zabierając jednocześnie miejsca głównym bohaterom, a tak odczuwałem przez 4-5 odcinek.

[@MrKalindro]

Byłem na Wielorybie, no naprawdę mocny, fajny kawałek taśmy

[@piotr2190]

Ja mam wrażenie że obaj Panowie nie dostrzegacie co ten wątek wprowadza do fabuły. Po pierwsze wprowadza motyw zemsty za wszelką cenę jakby przygotowując nas że oprócz dbania o drugą osobę ten serial (szczególnie drugi sezon) będzie opowiadał o zemście i do tego jak ludzie w tym świecie zachowują się wobec utraty bliskiej osoby, Ci co nie graja w grę mocno przeżyją jeszcze motyw zgubnej zemsty. Po drugie daje trochę więcej dramatu postaciom henrego i sama, kluczową jest tu rozmowa joela i henrego o zabiciu kogoś dla ratowania życia osobie na której Ci zależy jest to niemal prorocze do późniejszych wydarzeń joela i tak samo jak nie mocniej buduje nam bohaterów. 3 odcinek nie jest wcale o wiele bardziej potrzebny niż kolejne dwa. Każdy z nich coś wprowadza. A na marginesie Borys jest w dyskusji z rockiem agresywniejszy pasywnie i trochę to nieprzyjemne gdy rock stara się łagodzić.

[@WiciuSJ]

Akurat jestem chory i wasz podcast bardzo podniósł mnie na duchu. :D Nie mówiąc o końcowej dyskusji, która aż mnie rozbudziła, haha! Lubię jak dyskutujecie, ale bez przesadnego kłócenia się. Najlepiej, że każdy z Was ma trochę racji. Ja rozumiem Ciebie Rock z tym, że uważasz Kathleen za postać niezbędną z punktu widzenia pogłębiania wiedzy na temat świata przedstawionego w serialu, choć jednocześnie rozumiem Borysa postękiwania na casting i wybór aktorki. Dawno nie irytowała mnie tak żadna postać... Jej głos, sposób poruszania, styl mówienia, wszystko było wkurzające, haha! Wylewał się z niej taki infantylizm, że aż ciężko było uwierzyć, iż potrafi przewodzić taką charakterną grupą bezwzględnych najemników. Jakoś w prawdziwym życiu by to chyba nie przeszło...

[@zjemtwojababeczke]

Piąty odcinek to kolejna historia tego jak napotkane osoby kształtują Joela. Historia z snajperem pokazała, że pod wpływem Henryego Joel zobaczył, że można nadal próbować żyć według zasad i nie trzeba poddawać się dalszej dehumanizacji. Wątek „rudej” trochę zalatuje walką na wyspie w Part 2 - czysty festiwal bezmyślnej nienawiści i do czego potrafi doprowadzić. Ogień, śmierć i widmo końca miasta.

[@grzegorz__]

Sam pracuję w branży IT, w dużym software house (ale nie game dev) i generalnie tych co mają umiejętności, jakąś tam jeszcze pasję / hobby, to do zmiany otoczenia zachęcają przede wszystkim: - aspekty finansowe - atmosfera / kultura pracy czyt. jeśli formalnie "nad tobą" jest cały łancuszek ludzi głupszych od Ciebie, i do tego nie daj Boże musisz z nimi pracować w tym samym projekcie, i widzisz, że ich wiedza np. na spotkaniach jest bliska zeru, ich wkład realny w to co tworzymy (nawet jeśli powiedzmy odgarniasz developerowi kłody, wszelakiego typu, no to ma to wartość) jest bliski zeru, no to to jest bardzo znaczący hint do tego, aby zmienić otoczenie. Sam robiłem super projekty, z których często byłem dumny (bo fajnie jest robić coś co np. stoi w domach ludzi, nie jest to jakiś nudnawy bankowy projekt), ale po 3-4 latach gdy np. i u nas i u klienta zachodziły duże zmiany, które sprawiały, że w perspektywie 3-4 lat, jak na początku na 15 osób na callu, 10 było kompetentnych, a teraz np. są to 3, no to koniec końców sam też dałem sobie siana. Oczywiście jest masa korporacji, różna specyfika. Niektóre korporacje "stoją" ślizgaczami, inne mają setki projektów, ale strukturę taką, że jak robisz dany projekt to trochę czujesz się jak w startupie - tak naprawdę ciężko to uogólniać. Sam do pewnego momentu, w "mojej" korporacji byłem zadowolony. Problem się zaczyna, gdy pojawiają się całe zastępy kolejnych managerów, którzy realnie do projektu nie wnoszą żadnej wartości, nic nie wytwarzają, no to w pewnym momencie widzisz, że z Twojej pracy (Ty robisz projekt, za to płaci klient, i z tego żyje mój Software House) żyje n-pijawek, no i wtedy przeważnie się odchodzi ;) (albo idzie po sporą podwyżkę, aby "zagłuszyć" to odczucie na jakiś czas)

[@wojbas471]

Ty umiesz wogule pisać po polsku czy musisz ciągle te anglikanizmy wtykać

[@szymonstepniak]

Wydaje mi się, że piąty odcinek (i całe zainteresowanie ukazaniem sylwetki postaci Kathleen) jeszcze bardziej pokazuje jak ważny był trzeci odcinek. Historia Franka i Billiego pokazywała, że można być jeszcze "ludzkim" w tych ekstremalnych okolicznościach. Że miłość, przyjaźń, oddanie dla drugiej osoby to nie tylko pieśń przeszłości. Że można mieć jeszcze nadzieję, że pojedyncze przypadki są jeszcze do uratowania. Przypadki takie jak Henry i Sam. Historia Kathleen jest brutalnym zderzeniem z rzeczywistością. Pokazuje, że człowieczeństwo wymiera, a głód zemsty i okrucieństwo przynoszą jedynie śmierć - i to wszystkim. Czy gdyby z serialu wyciąć 2-3 godziny, w których poznajemy bardziej szczegółowo historię zarówno Kathleen jak i Franka i Billiego, to czy historia Joela i Ellie by na tym bardzo straciła? Moim zdaniem tak. Nasi główni bohaterowie nie funkcjonują w próżni, a wcześniej wspomniane historie są ważnym elementem otaczającego ich świata, który ma wpływ na rozwój postaci. Fabularnie dałoby się to pewnie uszyć z mniejszych kawałków i pominąć wiele wcześniej wspomnianych scen, ale wiarygodność całej historii bardzo by na tym ucierpiała.

[@Seeydarth]

6 miejsce: 34:08 min. Nie ważne na jakie stanowisko idziesz (pewnie bardziej chodzi o poziom), możesz być całe życie jakimś juniorem devem, ale jak hajs będzie się zgadzał to nie ma problemu. Właśnie z takimi opiniami ludzi pracujących w IT się spotykam : ) Mówiąc stricte o IT: Wszedłem na justjoinit, ustawiłem filter żeby pokazywał stanowiska dla juniorów, no i znalazłem Junior Devops (Service Infrastructure) z widełkami do 23,5 tys brutto. Wystarczy 2 lata doświadczenia : )

[@wojbas471]

To ile sernior zarabia jak unior zarabia 20 tys ??? Czyli że senior zarabia 100 tys 😗??

[@jstola]

Wątek z Kathleen jest wciśnięty trochę na siłę, zwłaszcza w 4 odcinku. Dał nam obraz że jest jakaś tam grupa "wolnych ludzi" i jaki jest cel pościgu, w który niechcący wplątali się głowni bohaterowie. Jako "dowódca" tak bardzo była zdeterminowana na zemście, że była dla niej ważniejsza od życia swoich ludzi, co finalnie doprowadziło do ich śmierci. Tak, można to było zrobić zwięźlej, ciekawiej. Ale czy to totalna strata czasu?

[@marcinm.3684]

Co się tyczy The Last Of Us i tego piątego odcinka (choć sam odcinek uważam za naprawdę dobry) to osobiście podchodzę do filmów i seriali w prosty sposób (uproszczając): "czy dany wątek/bohater/historia w jakiś sposób rozwija nam główny wątek i czy gdyby go wyciąć to czy ogólne trzon historii na tym by stracił - bo został by gorzej wyjaśniony przez to" I dlatego zgadzam się z Borysem, wątek Kathleen w żaden sposób nie rozwija nam historii i gdyby go nie było ogólna opowieść na tym by nie ucierpiała, podsumowując: kompletnie niepotrzebna postać i nie musiałem poznawać jej historii bo w ogóle mnie ona nie obchodziła.

[@koprolity]

Rock chodzi do dentysty na "higienizację zębów", a ja muszę sam je sobie myć.

[@tigr8594]

Nie musisz xD

[@freakelele007]

Ja tą scenę z Ellie na końcu inaczej odebrałem. Wydawało mi się, że Ellie wiedziała, iż jej krew nie pomoże, ale chciała pocieszyć Sama i dać mu trochę nadziei. Nie chciała żeby czuł się samotny w tych ostatnich chwilach.

[@kr0mek1]

W takim razie czemu zasnęła z nim w tym samym pokoju xD

[@Piksik]

Zasnęła w pozycji siedzącej, czyli chciała go pilnować całą noc i nie chciała zasypiać.

[@Majk.96]

Fajny podcast, bawiłem się nie najgorzej :) I też pracuję zdalnie :)

[@corrador7862]

Wątek Kathleen był potrzebny. Po pierwsze rozbudowywał świat o kolejne grupy społeczne jakie można spotkać w tym świecie. Mamy zamknięte miasta w których rządzi Fedra i są to rządy totalitarne, mamy ludzi mieszkających poza miastami i będących w miarę samowystarczalni, mamy szabrowników zrzeszonych w większe i mniejsze grupy i mamy teraz takie miasta jak to z Kathleen które wyzwoliło się spod rządów Fedry mając dosyć być uległymi i chcącymi uwolnić się od tyranii. Po odzyskaniu wolności jednak stają się jeszcze gorsi niż Fedra bo skupiają się na masowym mordowaniu tych którzy nie są w ich organizacji lub współpracowali z Fedrą. Historia Kathleen jest tak naprawdę uzupełnieniem historii Henrego bowiem historia Henrego sugeruje że jest on pozytywną postacią ponieważ chroni brata ale w dalszej części historii dowiadujemy się, że spiskował przeciwko ludziom z miasta i aby przeżyć współpracował z Fedrą i wydał brata Kathleen, który był przywódcą rebeliantów i chciał odzyskać wolność dla miasta i chciał obalić Fedrę. I tu mamy świetną płętę pokazującą różne zachowania ludzkie w tym świecie. Henry by przeżyć i chronić brata robił złe i niemoralne rzeczy. Jest negatywną postacią działającą jednak w dobrej wierze i intencjach. Chce przeżyć z bratem za wszelką cenę. Kathleen marzyła z bratem o wolności i wyzwoleniu miasta. Postawa jak najbardziej pozytywna aż do chwili kiedy ginie jej brat. Jej pozytywna postawa przeradza się w osobistą zemstę i po odzyskaniu wolności nie skupia się na tym by chronić ludzi w mieście i organizować w nim na nowo życie, bez tyranii Fedry. Zamiast tego przeradza się to w osobistą zemstę, angażowanie wszystkich środków by znaleźć Henrego, odłożenie na bok kwestii bezpieczeństwa miasta (mimo, że wiedziała o tym co kryje się pod ziemią). Mordowanie innych donosicieli też było pokierowane tylko i wyłącznie jej osobistą chęcią zemsty na Henrym. Tych ludzi można było oszczędzić. Mogli żyć a tak musieli donosić by przeżyć za rządów Fedry a gdy miasto wyzwoliło się od Fedry to nie mieli nawet szansy na odkupienie. Dla nich wolność oznaczało wyrok śmierci. Podsumowując mamy tu dwoje bohaterów. Kathleen, która mając pozytywne zamiary odzyskania wolności po śmierci brata zaślepiona zmienia się w tyrana szukającego osobistej zemsty i zaprzepaszcza finalnie to o co walczył jej brat. Doprowadza finalnie do śmierci całego miasta a miała je uratować. Henry, który działał w sposób niewłaściwy i zły donosząc na ludzi mieszkających w mieście ale kierujący się całkowitym poświęceniem dla ochrony swojego brata, co pokazuje jak trudnych wyborów musiał dokonywać by to osiągnąć. Nawet zastrzelenie brata było trudnym wyborem, którego nie chciał ale go wybrał bo nie było innego wyjścia. A gdy zawiódł i stracił brata jego misja i życie straciło sens i mimo że mógł iść dalej z Joelem to wybrał samobójstwo. Ciekawe było też to jak Joel zareagował na Henrego. Najpierw poznał go jako troskliwego opiekuna brata, pełnego poświęcenia (tak jak on dla Ellie) a gdy dowiedział się co Henry robił to mimo że miał chwilę zwątpienia w to czy im pomóc to jednak po chwili zrozumiał, że Henry nie był złym człowiekiem, że musiał dokonywać trudnych wyborów do którego zmuszało go życie by chronić najbliższych. I ta scena jak Joel prosi snajpera by ten odłożył broń i żył. Nie chciał go zabijać mimo, iż ten do nich strzelał ale sytuacja finalnie zmusiła go podjęcia takiej decyzji mimo że była ona wbrew temu jaki Joel naprawdę był. To odcinek pokazujący jak trudno w tym świecie być tym kim jest się tak naprawdę jest w środku i o tym jak trudno zachować człowieczeństwo stając przed trudnymi wyborami w walce o przeżycie najbliższych.

[@Domi_nika.]

Wróg którego nie widać jest zecydowanie bardziej przerażający. W grze zostało to dużo bardziej pokazane i po prostu lepiej. Scena ze snajperem i proszenie go żeby się poddał to wydaje mi się ze taka próba pokazania ze Joel się zaczyna zmienić - ja tak to odebrałam. Zdecydowanie bardziej utożsamiam się z tym co mówi Borys.

[@Honster6]

Remik się odkleił na koniec :D

[@czest_904]

Kurczaczek smaczny, białeczko daje ehhh... aż Borys temat zmienił xD

[@yheretic8497]

Słusznie. Sklepowy kurczak powinien obrzydzać nawet nie-wegetarian

[@Payro]

@@yheretic8497 Dobrze że każdy ma opcję założenia swojej własnej przydomowej hodowli, a potem zabijać i skubać przez godzine tego kurczaka :p

[@adampodwaka9225]

jak można być tak odklejonym człowiekiem jak Remek

[@Payro]

@@adampodwaka9225 można być też borysem

[@ncfilips]

ohoo zleciało się wegaństwo...

[@GryzonNiepospolity9527]

1:07:44 Ale przecież oni nie uciekają z miasta przed zarażonymi, tylko przed buntownikami, którzy przejęli strefę od Fedry. W serialu ten wątek pozwolił nam trochę wejść w świat tych buntowników. Chociaż dla mnie postać Keitlyn była irytująca.

[@zurinarctus7755]

Wątek z Kate to był tylko quest poboczny aby Joel mógł wbić trochę expa. Case closed, można się rozejść.

[@Payro]

18:07 nie potrzeba już nic takiego, świat wyrósł z tych bredni jakoś prawie rok temu jakby co ;D

[@EROLRITZ]

Wątek Katleen jest bardzo potrzebny - to, że został trochę źle napisany/przedstawiony to inna sprawa. Chodzi ofc o kontrast w posiadaniu i stracie jedynej osoby, która nam pozostaje. Henry wydaje brata Katleen, żeby zdobyć lekarstwo dla swojego brata. Katleen pochłania chęć zemsty za stratę ukochanego brata. To pokazuje ile jesteś w stanie zrobić i jak bardzo nagiąć własne idee w obliczu straty najukochańszej osoby. Dlatego Henry szuka w Joelu wytłumaczenia czy jest dobrym, czy złym człowiekiem - bo uratował swojego chorego brata, ale poświęcił brata kogoś innego. To też nawiązuje do odc. 3, kiedy pokazują sytuację eutanazji Billa i Franka. Ta jedna osoba, która nam zostaje jest naszym celem - jeśli go tracimy, tracimy też sens dalszego istnienia. Co w takim świecie daje przeżycie, jeśli jest się samotnym? Moim zdaniem odcinek 4 i 5 powinny być połączone, żeby to lepiej wybrzmiało. Co do wyglądu Katleen i jej stanowiska - ona jest pewnego rodzaju politykiem (dobrze wiemy jaką aparycję mają politycy). Za nią stoi idea, wyzwolenie. Jej osoba wychodzi jeszcze bardziej na piedestał, kiedy traci brata, który był podobno wspaniałym przywódcą ruchu oporu. Kathleen nie musi być silna, wystarczy, że potrafi pociągnąć za sobą ludzi poprzez przekonania i posłuch. Siłę ma zapewnioną przez żołnierzy, którzy uwierzyli w jej brata, a potem w nią.

[@wolandkonin6915]

Tak z ciekawości czy Pan Borys miał te samy uwagi co do zbędności budowania postaci wobec Billego i Franka skoro i tak giną jak ma teraz wobec naszych pobocznych postaci z odcinka 4 i 5??? Hmmmm.....

[@wolandkonin6915]

@@newti69 Sam wątek nic nie dał tylko pozostawiony list. Osobiście bliżej mi do stanowiska Rocka gdzie wątki pobocze budują wizerunek świata i pokazują zachowania ludzi w czasach postapo i jak dla mnie już większy sens miało pokazanie historii Kethleen niż ckliwy melodramat z odc.3 - no ale każdy ma swoje potrzeby co do filmu i wrażliwość.

[@wolandkonin6915]

@@newti69 Sorry ale dla mnie właśnie odc.3 był nudny i przeciągnięty, a odc. 5 był ok - dla każdego coś miłego :-)

[@jerekp]

@@newti69 i ten pkt zapalny w postaci listu można było zmieścić w aż 5 minutach filmu, zamiast całego odcinka.

[@jerekp]

@@newti69 no to w 10-15

[@izimsi]

Jeśli chodzi o zmianę pracy, to stanowisko nie jest istotne, tylko wypłata. Najlepiej pójść na niższe stanowisko za więcej pieniędzy :)

[@pavlik_78]

To był purchlak , sam kostjum waży 40 kg a w nim był kaskader który ma wzrostu około 2 metrów. Pozdrawiam serdecznie lubię was oglądać :-)

[@DanzisGames]

Do pracy raczej bym się nie przeprowadził, ale przez fakt, że pracuję zdalnie, to często wyjeżdżam za granice na kilka tyg, żeby tam popracować.

[@Bunczu]

Drobna uwaga bo rozbawil mnie tekst o tym, że w korpo pracuje się 5h. Chyba w Tej, w której Wy pracowaliście. Niekóre rozliczają z realizacji ilościowej każdego dnia - np. serwisy. Inne projektowo. W korpo pracowałem w sumie zawsze i nie przypominam sobie 5h dnia pracy...nigdy.

[@wojbas471]

To ile ???

[@nilredowski]

Dzisiejszy odcinek to złoto! Deputat mięsny, Borys myśli o przyszłości dzieci Rocka. Dawno się tak nie uśmiałem xdd

[@Sekwi7]

Kathlyn watek jest zbędny mogli go kompletnie usunać dodać w to miejsce 20 minut relacji ellie -joel i sam-henry. Henry mógł być ścigany przez po prostu anonimów tak jak było w grze i tyle.ewentualnie mógł sie pojawić ten perry w dwóch scenach jako anonim który wydaje rozkazy na końcu ginie i tyle

[@stagnacja1]

Jako fan gry muszę powiedzieć że oglądając ten serial mam nieustanne wrażenie że "coś tu jest nie tak" mimo że jestem bardzo pozytywnie zaskoczony jak udała się ta ekranizacja . To naprawdę dobry serial ale do zachwytów sporo brakuje. Kolejna próba dyskusji Rocka o filmach z Borysem i kolejna mała kłotnia ;) . Ale brawo Remik za próbę . Z całym szacunkiem ale ciężko ją wygrać z kimś kto w filmach zjadł i ciągle zjada zęby . Pozdro

[@areks8035]

W sprawie Katleen jestem zdecydowanie team Borys. Mam wrazenie Rocku ze sam fakt ze Ci sie ten watek podobal przycmiewa mozliwosc zrozumienia argumentow Borysa ktore sa spojne. Katleen jest tlem historii Henryego i Sama dla historii Joela i Ellie nic nie wniosla. To Henry i Sam wniesli sporo dla nich a czy tam w tle bylaby Katleen czy wojsko czy jakikolwiek stwor nie ma kompletnie znaczenia. Cale jej tlo i motywacje byly bez znaczenia bo i tak zostaly zaorane. I jest roznica miedzy watkiem Billa bo Bill byl bezposrednim tlem Joela, jego historia ma wplyw na motywacje Joela. Historia Katleen dla Joela nic nie znaczy.

[@Waldemar_K]

Tez jestem team borys. Ale ten watek sprzedania jej brata niewykorzystany.

[@ViliGiX]

Wątek Kathleen był po to aby pokazać kogo pośrednio skrzywdził Henry aby uratować brata może to nawiązanie do tego kogo poświęci Joel aby uchronić Ellie. Wątek ten nie był idealnie pokazany zwłaszcza ich nagła śmierć lecz miał sens, jednak mogli to lepiej przedstawić wtedy ludzie by nie narzekali, na szczęście historia Henryego i Sama była bardzo dobra 100x lepiej przedstawiona niż w grze.

[@januszkermit4812]

A ja akurat zgadzam się z Rockiem, to jest świat pokazywany przez pryzmat bohaterów. Historia Kathleen pokazuje świat odwróconego dekalogu, to co przed apokalipsą było zakazane i negowane, teraz wypełniało treść jej życia i było czymś zupełnie naturalnym. Zemsta była jej głównym celem i sensem działań, a jej ludzie to rozumieli i akceptowali.

[@TheMrMajs]

Co do the last of us ogólnie odcinek super ale mam dwie uwagi z punktu widzenia osoby która zna gry: Po pierwsze nie do końca podoba mi się zmiana w zakończeniu gdyż w grze Sam (który wie że jest zarażony) pyta Ellie czy może ci zarażeni w środku są ludźmi, próbuje znaleźć jakąkolwiek nadzieję w sytuacji w której się znalazł na co Ellie zaprzecza (nie wiedząc że on jest zarażony) stawia więc to większy nacisk na Sama co ładnie zwięcza jego historię. W serialu zaś większe nacisk położony jest na rozczarowanie Ellie która wierzyła że jej krew pomaga a jednak się nie udało. Nie jest to może błąd bo rozwija to postać ale uważam, że Ellie ma dość czasu ekranowego żeby móc ją rozwinąć a mimo wszystko uważam że historię Sama i Henryka to minimalnie spłyca (druga uwaga w drugim komentarzu )

[@meredipffek]

Największą elastycznością w kwestii pracy zdalnej dysponują budowlańcy/wykończeniowcy. Oni zawsze pracują z domu ;)

[@FireJohnny-Marvel]

Nie zgadzam się co do Kathleen. Ona była zagrożeniem, motywatorem do działań protagonistow. Jej wątek był potrzebny. Może bezpośrednio nie wpłynął na rozwój postaci, ale na pewno przyczynił się w układance

[@adam_emem2]

40:07 "Zresztą nie polecam państwu bardzo serdecznie" ok dzięki xD

[@ViliGiX]

końcówka 5 odcinka mimo że nie jest idealna to jest znacznie lepsza niż w grze

[@aquatofana42]

Co do The Last of Us mam te same emocje co Remigiusz, ale zgadzam się z Borysem - historia Billa i Franka miała olbrzymi wpływ na dalszą historię, ponieważ uświadomiła Joelowi jaką rolę odgrywa niezależnie od tego jak bardzo próbuje temu zaprzeczać. Treść listu Billa jest czymś, co zostanie z nim już do końca. Natomiast wątek Cathleen pojawił się, zniknął i koniec. I w dodatku zniknął w dość groteskowych okolicznościach. Ale tak na marginesie, to że osoba z miłą aparycją może mieć sadystyczne skłonności to nie jest fikcja:D

[@anataegg]

Nie oszukujmy się. Moja ośmiogodzinna zmiana trwa z reguły min 9 do 10 godzin przez 6 dni w tygodniu. Średnio mam 55-60h w tygodniu. Moja żona nie jest z tego powodu szczęśliwa, ale trudne czasy są dla nas, wszystkiego brakuje a dzieci, zwierzęta chcą jeść

[@MrSherem91]

Rocku, Borysie, nie wiem czy wątek Sama i tego, co zrobił bratu Kathleen faktycznie popycha motywacje bohaterów w serialu, ale jest to de facto foreshadowing tego, co się zadzieje z Joelem z Ellie. SPOILERY *** Sam zrobił coś turbo okropnego, aby uratować kogo, kogo kocha, czym nakręcił spiralę przemocy i nienawiści, która doprowadziły do śmierci wielu ludzi. Joel zrobi to samo. Natomiast wątek Ellie z Henrym jest po to, aby Ellie pomyślała, że chce pomagać innym, ale sama nie jest w stanie sprawić, by jej krew komukolwiek pomogła i może jeszcze bardziej chcieć się poświęcić, by móc pomóc innym. Podsumowując - Joel jeszcze bardziej będzie nie chciał poświęcić Ellie/Ellie jeszcze bardziej będzie chciała się poświęcić. ***

[@LukasNav]

obejrzałem gameplay odpowiadający temu odcinkowi i zdecydowanie lepiej odebrałem serial. W grze mamy bezimiennych ludzi, atakujących falami, nie wiemy czemu, nie wiemy po co, za to widzimy, że atakują ciągle mimo, że wielu z nich ginie. Serial dał im jakąś motywację i ugruntował ich w świecie, bo w grze są jak villani z taniego komiksu - atakują, żeby atakować, nic z wygranej by nie zyskali. Serial dał im powód - zemsta szefowej. Henry też dzięki temu został umocowany w opowieści. W grze ot trafił na Joela i Ellie, a w serialu uciekał przed Catelyn i wypatrzył okazję w postaci gł. bohaterów i śledził ich, aż był w stanie się do nich zbliżyć. Nie wyskoczył jak z kapelusza. Co do argumentacji, że zmarnowano czas na budowanie historii tych złoli w serialu - tu też się nie zgodzę. Serial dał tym jasno do zrozumienia "hej to że o kimś mówimy nie znaczy, że on nie zginie". Nie chcielibyśmy przecież, żeby Catelyn miała plot armor "bo poświęciliśmy jej czas, więc musimy jej użyć jak najbardziej" tylko po to, żeby ją exploitować jak najwięcej i ubić pod koniec. tl;dr danie motywacji i backstory ludzkim przeciwnikom, lepiej umocowało ich w świecie niż ich growi odpowiednicy - bezmózga horda atakująca dla samego atakowania

[@Siwus451]

Co do pracy Borysa w jakimś korpo to zazdroszczę takiego podejścia szefa No i godzin pracy, wiec pytanie Remigiusza do Borysa w sprawach godzin to raczej nie ma przełożenia na to jak faktycznie ludzie pracują po 8 h. Wypowiem się za siebie bo ze tak powiem z niejednego pieca chleb jadłem i pracowałem z reszta dalej pracuje po te 8 h włączając w to jedna przerwę 20 min i naprawdę po kilku latach człowiek się wypala. Człowiek jest efektywny przez 6h bo później jest zmęczony i robi bo musi, już w nie jednym kraju udowodniono ze skrócony czas pracy przekłada się na bardziej efektywna prace i zadowolenie pracownika bo ma więcej czasu dla siebie i rodziny a co za tym idzie nie jest przemęczony. A co do nadgodzin niektórzy po prostuj zostają bo chcą zarobić, niektórzy zostają bo musza bo wymaga od tego sytuacja w firmie.

[@Maciek426]

Warto było czekać na to omówienie odcinka, Aby usłyszeć taką wymianę zdań między Panami :)

[@Bazsoton]

Popieram spostrzeżenia Borysa jeśli chodzi o 5ty odcinek

[@Waldemar_K]

Ja takze

[@pastorro90]

Wydaje mi sie, ze wątek Khatleen i mieszkancow tego miasta był dla kontrastu do wątku Sama i Henrego i rozwinieciem dylematu moralnego, ktory przewija sie w calej historii. Kathleen (niby leder calego miasta) zarzuca Henremu egoizm i kierowanie się wlasnym interesem kosztem calego miasta i odmowia mu przez to uznanie w nim czlowieczenstwa, (wiemy, ze to temat, ktory wroci u Joela i Elie). Sama jednak ewidentnie racjonalizuje to ze kieruje sie osobistym interesem i przez to pada cale miasto ( a to chyba jest taka artystyczna poetycka sprawiedliwpsc: fedre obalają mieszkancy, a mieszkancow, zombiaki). Tak jakby przedstawianie obrazu, ze ludzkie jest stawianie bliskich ponad ogół.

[@Stonedme]

„różni ludzie robią filmy różne” Borys 2023

[@MrKwiatLotosu]

Boryso Coehlo

[@goq9757]

Nie oglądałem, ale rozumiem Borysa odnośnie Kathleen, chociaż na początku powiedział, że była potrzebna do budowy świata, ale jak Rck też tak powiedział, Brs stwierdził, że świat już jest zbudowany więc Brs eskalował spór, a Rck podjął rękawice. Fajny podcast.

[@Wakul1]

Poranek słoneczny i z przymrozkiem :)

[@walterwhite3019]

Gdyby to był odcinek o Katleen w zamkniętym pokoju przez 45 minut Rock: No mi się bardzo podobało, ten wątek był potrzebny

[@TheTuSiK]

Nie grałem w TLOU więc dla mnie ten serial jest okienkiem na ten świat (chociaż odkąd zacząłem oglądać to kilka scen z gier obejrzałem na yt). Z tego co się orientuję to Kathleen i cała jej ekipa w grze to grupa no-name'ów. Ja też bym spokojnie widział opcję, gdzie z odc. 4 i 5 zrobić jeden odcinek ale wyciąć Kathleen. Bo tak, Rock ma rację, historia Henrego i Sama wpływa na Joela i Ellie i jest istotna. Jednak to, czy Henrego i Sama ściga Kathleen której brat zginął przez Henrego, czy byłby to jakiś typ którego nawet byśmy nie zobaczyli, nie miałby jednej linijki tekstu - to bez znaczenia. Liczy się samo to, że Henry musi uciekać. Nawet Ferdek Kiepski mógłby go ścigać bo przez Henrego zginął Walduś czy coś. Jeśli można zamienić Kathleen na kogokolwiek (Mike, John, Emma, jakiekolwiek randomowe imię) a brata na jakąkolwiek osobę (ojca, matkę, żonę, kochankę, wujka, sąsiada, kogokolwiek) która była dla niej ważna, umarła przez Henrego i teraz "Kathleen" się mści to ten cały wątek to po prostu zapchajdziura. A chętnie zamiast zapychania czasu niepotrzebnym wątkiem zobaczyłbym coś w stylu historii Billa i Franka (backstory postaci która ma wpływ na naszych bohaterów).

[@21yarpen]

Scena pod kościołem jest mocno groteskowa. Najpierw najgorszy snajper świata, mający zdecydowanie za dużo amunicji. Potem wymiana zdań jak w jakimś westernie. Pomijam że Joel mógł i powinien tam odstrzelić łeb tej Kathlin ale oczywiście tego nie robi, bo ona musi umrzeć inaczej. Na koniec te zombie. I fajnie bo coś w końcu się dzieje. W końcu jest realne zagrożenie zombie. Szkoda że teraz już totalnie nie ogarniam jak te "zombie" działają, jak ten grzyb działa, skąd ta dziura tam i skąd te zombie się pojawiły. I coś co mnie dziwiło dość mocno. Przed jeszcze wątkiem Kathlin zastanawiałem się czemu tyle surowców, ludzi i czasu ktoś poświęca by znaleźć jednego gościa z dzieckiem, zresztą totalnie nawet nie groźnych. Potem poznałem motywacje. Fajnie, szkoda tylko że dalej nie ogarniam, jak jakaś babeczka mająca charyzmę taboretu zmusza "wojkowych" brutali do tego by ganiali po mieście i szukali obiektu jej zemsty. W tym świecie, nawet jak ktoś ucieknie to i tak ma małe szanse na przeżycie. Aktywne szukanie kogoś dla zemsty "no matter the cost" jest zwyczajnie głupie. I o ile szefowa może mieć taką motywację, tak totalnie nie widzę w niej materiału na szefa który to może tak sprawnie wymusić na podwładnych.

[@xavieresano8100]

scena z osłanianiem elly była bardzo growa i całkowicie zatraciło klimat fabularny wtedy

[@radaro800]

dokladnie, gosc ze starego karabinu trafial idealnie kazdego zarazonego jak rasowy snajper z super sprzetem...

[@dragontear85]

Trochę już mam dość słuchania o tym, jak ten gamedev to ma ciężko i jakie to musi robić crunche w czasie kiedy nikt nie patrzy choćby na branżę IT. Nie poznałem ani jednego człowieka, a poznałem ich, już myślę tysiące, który by pracował w IT i nie miał regularnych nadgodzin i dyżurów on-call, tyle że to przecież w IT normalne, bo przecież coś się może posypać, są awarie, wdrożenia po godzinach pracy, maintenance... punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. W IT pracuję już prawie 20 lat, zaczynałem od juniora na helpdesku, byłem adminem aplikacji, baz danych... teraz zarządzam projektami jako manager. Jedni mają crunch raz na 2 lata, jak dowożą jakąś giereczkę przed premierą, inni mają permanentny crunch, bo akurat taki im się trafił zwyczajny projekt do wsparcia IT w jakiejś telekomunikacji, czy banku i to normalne, że pracujesz 9-17, ale akurat przed końcem pracy jest awaria i rypiesz 2,3,5 godzin, wracasz do domu, jesz kładziesz się spać na 2 godziny i budzi Cię telefon, bo kolejna awaria, albo wdrożenie zaplanowane miesiąc wcześniej, czy inne testy i kolejne x godzin rypiesz, kładziesz się spać na 2,3 godziny i już musisz jechać na 9 do roboty...

[@Dariusz_FM]

Rocka wszędzie zapraszają.. bo wiadomo z góry że "będzie się bawił nie najgorzej" ;)

[@radaro800]

A ja chcialbym dodac ze blednym przekonaniem jest to ze lider zawsze jest charyzmatyczny. To tylko jeden z wielu rodzajow liderstwa. Czasem jednoczy idea, czasem cel a czasem jednoczymy sie wokol nastepcy bo jest naturalnym przedluzeniem innego lidera z charyzma za ktorym poszloby sie w ogien. Kathleen jest pochlonieta zemsta i mimo ze nie ma cech charyzmatycznych jednoczy cala ekipe. Po prostu zycie: jakis przypadek decyduje o tym ze taki ktos nagle staje sie szefem. Ja chyba po raz pierwszy w tego typu klotni zgadzalem sie z Rockiem a nie z Borysem :D Ogolnie Borys czasem za bardzo sie denerwuje. Mozna prowadzic tego typu dyskusje w sposob nastawiony tylko na argumentacje a nie na emocje ze zaczyna nas druga strona irytowac wiec sie odpalamy. Bylo to zupelnie niepotrzebne. Watek byl potrzebny by pokazac jak rozne motywacje kieruja ludzmi w tym swiecie, czasem totalnie nieracjonalne a za to malostkowe i to zdaje sie chcial przekazac Rock.

[@KsebaK]

Borys chyba jest fanem mąki ze świerszczy. Wolność dla mięsożerców! Sam jestem wege, ale musi być wybór nie nakaz! 🙂

[@michalmaruchniak]

Borys chcesz to jedz trawę, ale moje mięsko proszę zostawić. 5h pracy, LOl. Później taki łazi jaki to on zmęczony, 2 lewe ręce, iPhone, a jak pojawi się kryzys to kozetka, psychika siada i samobójstwa. Co za pokolenie.

[@wojciechkomorowski1053]

Ja nie pracuję przy produkcji gier, ale od dawna już pracuje średnio po 50 godzin tygodniowo.

[@kana-cl1iq]

Zapomnieliście o bardzo ważnej kwestii odnośnie pracy zdalnej a konkretnie Depresji, odizolowania, samotności prowadzącej niestety w wielu przypadkach do samobójstwa. Wczoraj był raport o wzroście 150% wyższej liczby samobójstw wśród mężczyzn względem roku 2021 co jest w dużej mierze spowodowane pracą zdalną.

[@bastian1574]

10:25 się wyłącza…

[@ChmielON_]

Nie wiem, czy wątek Kaitlyn i rozwinięcie i zmiany w historii Billa są swojego rodzaju pilotami do spinoff'ów. Wiemy już, że HBO nie pokaże historii pomiędzy Part I a Part II - może na drodze negocjacji Naughty Dog zgodziło się na spinnoff i w ten sposób dają podwaliny pod rozbudowanie historii Billa, Sama i Henrego.

[@Piksik]

Co? Skąd to wiemy, że nie pokażą czasu pomiędzy 1 a 2 częścią?

[@ChmielON_]

@@Piksik Neil Druckmann już się na ten temat wypowiedział. Serial nie pokaże wydarzeń pomiędzy częściami. Może Naughty Dog ma jakieś plany co do tego okresu.

[@parnoz]

Wątek Kaitlyn jest do pominiecia, jedyne co przyniosła to tzw. "pluszowy terroryzm" i co się dzieje gdy inne zagrożenia są ignorowane (patrz poprzedni odcinek z piwnicy)

[@marxin]

Odnośnie 5 odcinka serialu trzymam stronę Rocka.. Borys na siłę próbuje swoje racje przecisnąć, gdzie z serialu chciałby zrobić film na max 2h.. z nudną przeprawą, jak w Władcy Pierścieni. Zapychacze muszą być, a ten odcinek jest tego dobrym przykładem. Pokazanie ułamka życia ludzi, którzy zagrażają głównym bohaterom przynajmniej pozwala zrozumieć ich zachowanie. Nawet jak na końcu giną to przynajmniej wiemy, że mieli motyw i swoje problemy. Jak dla mnie serial nadal trzyma poziom i mimo, że w grę nie grałem to ogląda mi się to świetnie :)

[@dawkre]

No ja bawiłem się nie najgorzej 😆

[@dzejkob__]

Jak wątek Kathleen był bez morału? Była zaślepiona zemstą, najpierw próbował ją od tego odwieść brat, później ten jej generał, nawet poświecił się dla niej, żeby ona mogła przeżyć, a ona to zmarnowała podążając dalej ścieżką zemsty. Twórcy gry w drugiej części skupiają się na tym, jak bezsensowna jest zemsta i że do niczego nie prowadzi, to był mały element tej historii. Tak samo jak to, że Ellie próbowała wykorzystać swoją „umiejetność” do ocalenia Sama, ale to się nie udało, więc pojawia się wątek wątpliwości co do tego, czy faktycznie jest taka wyjątkowa, czego w grze zupełnie nie było, a co wiedząc, jak zakończy się historia w pierwszym sezonie, wiemy, że jest potrzebne, aby ona w opowieść Joela uwierzyła. I tak, komandosi pierwszy raz widzieli zarażonych, już w 2 odcinku było zasygnalizowane, że potyczki z nimi nie są tak częste jak w grze, pokazując przy okazji, jak bardzo niebezpieczne są, a w Kansas przecież mówione było, że to FEDRA zarażonych do tuneli zagoniła, dlatego nie byli oni problemem w mieście, a w tunelach, po których bano się przemieszczać i to widok osuwającej się ziemi pod tymi tunelami takie przerażenie wywołał w Kathleen i jej żołnierzu.

[@jimmyy_jim]

Spoiler alert! Zgadzam się z Borysem że wątek Kathleen nie do końca tu wybrzmiał. W odróżnieniu do historii Billa i Franka która wpasowuje się w motyw opieki, główny motyw pierwszego sezonu, historia Kathleen zdaje się opowiadać o wyniszczającej zemście na której skupimy się dopiero w kolejnym sezonie

[@D86miniu]

Rozumiem trochę Borysa bo przyznam, że trochę byłem zdziwiony, że zbudowano te dwie postacie po czym zaraz je ot tak uśmiercono. Bawiłbym się lepiej oglądając ucieczkę głównych bohaterów ulicami Kansas przed łupieżcami i zombi niż słuchając tych wszystkich historii. Mało akcji generalnie w tym serialu.

[@Waldemar_K]

Borysowi nie podobal sie watek Katlin. Mi tez nie za bardzo podszedl. Moze gdyby aktorsko to inaczej bylo zagrane to wygladalo by to inaczej. Ale caly czas sue zastanawialem dlaczego ci ludzie podazaja za ta Katlin. Charyzmy prawie w ogole. Czy dlatego ze miala bron? Czy przez brata? Ogolnie tez bawilem sie nienajgoezej. Potencjal watku sprzedania jej brata za leki dla naszego mlodego bohatera moim zdaniem nie wykorzystany. 👋

[@szanownypanmicha3169]

Po argumentacji wniosek jest prosty - gdyby Kathleen była LGBTQ to dla Borysa ten wątek byłby niezbędny dla opowiadanej historii. A tak to tylko baba z miłą aparycją, która nic nie wnosi :)

[@przemek_13]

Jeśli staniesz w opozycji do "takiego" odcinka bez względu na powodu to narażasz się na bycie -fobem. Jeśli chcą na podcaście zarabiać muszą dostosować się do głównej linii nurtu.

[@kz-vp2xb]

Jestem team Rock odnośnie 5 odcinka. Każdy wątek poboczny związany bezpośrednio lub pośrednio z Ellie i Joelem pozwala na lepsze wczucie się w emocje tej dwójki lub postaci drugoplanowych, które wchodzą z nimi w jakąś interakcję. Kateleen po stracie brata stała się psychopatką. Gdyby to zamiast niej Henrego i Sama ścigała nieokreślona grupa żołnierzy rebeliantów to mniej wiarygodne byłyby ich intencje i zaangażowanie. Kateleen pokazana jako infantylna "bunia", ale też niezrównoważona i bezwzględna - aż ten żołnierz się jej boi - i ja się boję i wiem dlaczego Henry i Sam tak spierniczają. Ona ma personalny cel, własną vendettę do której dąży za wszelką cenę - uważam, że grupa osób z założenia będzie miała mniejszą inicjatywę w dążeniu do celu - wtedy ostatnia scena byłaby dla mnie mniej autentyczna - bo poza strefą czy chciałoby się im gonić Henrego i Sama - nie wiem, ale wiem że przed Kateleen nigdy by nie uciekli. Mnie bardzo odpowiada sposób narracji w serialu poprzez ukazywanie różnych wątków pobocznych i poświęcanie im dużo czasu. Mam wrażenie, że spora część kinematografii jest w obecnych czasach nastawiona na szybki przekaz, dużo akcji, maksimum bodźców i koniec - i następny... Odbiorca czeka na wypuszczenie całego sezonu żeby mógł szybko obejrzeć, a połowę przewinąć bo nie przybliża go bezpośrednio do finału. Dlatego książki zawsze wydawały mi się lepsze od ich ekranizacji bo było mnóstwo czasu na zbudowanie świata. Eee panie, kiedyś to było... ale teraz też jest - np. w omawianym serialu 🙂

[@TheDarkSider890]

Kaitlyn jest po to żeby pokazać szarość świata i że Henry nie jest jednoznacznie dobry, żeby podbić wydźwięk serialu czyli co byś wybrał ocalić bliską osobę czy całą ludzkość.

[@marcinstoczynski7564]

Wydaje mi się że Borys przeżywa właśnie taki wewnętrzny konflikt, z jednej strony bardzo chce wytknąć coś serialowi który jest dobry, jednak drugiej strony nadal chce się wpasować w przesadne zachwyty. W rezultacie Borysie czepiasz się wątku który przedstawia motywację głównej antagonistki, to jak jej życie jest istotne, jaka odpowiedzialność na niej spoczywa i co się stanie jak jej zabraknie. Po to jest nam to przedstawiane żebyśmy czuli jak decyzję, czyny czy nawet sama obecność Joela i ellie wywiera ogromny wpływ na światy które napotykają na swojej drodze. (Spoiler) będzie pewnie jeszcze kilka podobnych motywów, doprowadza nas one do finału w którym Joel będzie musiał zdecydować czy dokonać makabrycznej zbrodni, zaprzepaścić nadzieję na znalezienie leku, zniszczyc czyjś świat, czy pogodzić się ze stratą ellie. Taki wprawny krytyk jak ty Borysie powinien to wychwycić, zwłaszcza że znasz zakończenie tej historii. A to czy ten wątek był w ogóle ciekawy i dobrze poprowadzony to inna kwestia ;) i przestań tak atakować tego biednego Remigiusza za to że ma inną opinie. Wychwytuje na prawdę fajne rzeczy których czasami nie umie obronić przed twoja pasywną agresja a ty nie dajesz sobie wytłumaczyć :)

[@jakubsenderek]

w poniedziałek skyshowtime?

[@patrykwalczak2278]

Odnośnie The Last of Us: Zgadzam się z Borysem wątek kobiety nic nie wniósł. Tak to ma być historia Joela i Ellie lub wątek związany bezpośrednio z nimi np. Postacie Sama i Henrego. Na tę chwilę nie czuje aż tak dużych emocji i nie kibicuje tak mocno Joelowi. Remigiusz twierdząc że pamięta rozmowę dotyczącą odcinka nr 3 strzela sobie w stopę... Argumentacja aby zamknąć w pokoju główne postaci to jest jakiś absurd. Tak jak absurdem było to że gracze są naiwni i kupują gry tylko pod wpływem emocji... Mam wrażenie że Borys czasem przytaknie i zakończy wątek bo dalej nie ma sensu brnąć w dyskusje z Rockiem.

[@vulpix3783]

Przez całe lata byłem zawsze murem za rockiem w 90% kwestii i zawsze zgadzałem się z nim ale ostatnimi czasy coraz bardziej przychylam się do słów Borysa. Główną rzeczą jest to że on po prostu zawsze jest przygotowany i robi research na temat tego co mówi nie jak rock np w kwestii JK jak mówił że on nie widział tych transfobicznych tweetów XD. Poza tym żeby nie było dalej kocham absolutnie jest podcast oglądam każdy odcinek z zapartym tchem haha. Ale z tym pokojem z ellie i joelem i faktycznie szpagat rocki hahaha

[@Cobaya]

Duży minus za nie pozwolenie Remigiuszowi dokończyć historii o kurczaczkach i białeczku

[@r9beny437]

Ja już ich rozkminiłem,chlopaki specjalnie udają ze sie kłócą,musi być trochę zadymione,wiadomo oglądalność musi się zgadzać,ale i tak bardzo was lubie I zawsze z miłą chęcią ogladam

[@geba9903]

Borys znowu czepia sie crunchu. Problem taki, ze to jest norma w kazdej branzy, to nie tylko gamedev. Czesto jest tak, ze masz koniec projektu, zamkniecie miesiaca i musisz siedziec dluzej pozniej odbierasz/wyplacasz nadgodziny. Norma wszedzie.

[@KeldarMJ]

Dokładnie, mnie już zaczyna bawić to ciągle pochylanie się nad tym gamedevem. Nadgodziny są wszędzie, w projektach, finansach, księgowości itd.

[@ajkan]

Jakby była opcja wyjazdu na rok , lub dwa lata za granicę to jestem spakowany za 11 minut

[@RafalGliniecki]

Dzień dobry kochani miłego dnia życzę wszystkim pozdrawiam ;)

[@Gronek31]

Ja myślałem, że w serialu jednak Henry i Sam przeżyją, że coś zmienią tak jak w historii Billa i Franka bo w grze nie ma nic o tym że Bill umarł więc też mogli to zmienić. Henry i Sam mogli sobie żyć dalej w tym comunity Tommiego.

[@adamgruszczynski459]

Jakim trzeba być Europocentrycznym ignorantem (populacja naszego kontynentu to mniej niż 10% światowej), by uważać, że ograniczenie spożycia mięsa, poruszania itp. uratuje naszą planetę i zatrzyma zalew prawie spalonych przez słońce mieszkańców Afryki. Wiara to piękna rzecz tylko trzeba podreślić przed wypowiedzią że są to moje subiektyene przekonania a nie wnioski poparte badaniem obiektywnej rzeczywistiści.

[@kamils8273jejsjeaikchkw]

Dajcie sobie wciskać kit, że jedzenie mięsa wpływa na klimat. podczas gdy Chiny budują po 2 k elektrowni węglowych rocznie budują. ogółem przemysł energetyczny jest odpowiedzialny za 70 % to jest dokładnie to samo jak dać sobie wcisnąć kit, że samochody elektryczne są ekologiczne :D po prostu elity chcą zrzucić odpowiedzialność za swoje działania na szarych niewinnych ludzi. Jeden czarter prywatnym odrzutowcem tygodniowo mniej dla każdego z milionerów., a nie ludziom mięsa zakazać spożywać. Zaraz zamkną wszyskich w klatkach ( z reszta Covid-19 pandemia już to pokazała ). a inni i tak dalej będą przyklaskiwać. Pozdro

[@jakub515944513]

Żeby wejść do samolotu wystarczy certyfikat z pierwszego szczepienia. USA wymaga tylko dwóch podstawowych dawek albo jednej janssena, certyfikat nie traci ważności, nie trzeba boostera

[@k0ryci0]

Jeżeli chodzi o The Last of Us to zgadzam się w 100% z Borysem a przeszedłem pierwszą i drugą część gry po kilka razy.

[@shimda]

Szanowni panowie! Czy byłaby możliwość żebyście przetestowali i zrecenzowali platformę GALA GAMES?

[@vanndal9862]

Kurcze ja jako projektant konstrukcji w budownictwie tez crunchuje, tylko ze zarabiam pewnie 2 razy mniej xd Rada dla przyszłych studentów: nie idźcie na budownictwo. Pozdrawiam

[@pol_8449]

Ja normalnie bym mógł się przeprowadzić

[@SULFURIOUS]

"Spotify can't play this right now" no więc trzeba to dziabnąć na jutubach... :x

[@DomGoral1450]

Borys a wpierdzielasz mandarynki w zimę i skąd masz świeże pomidory w środku stycznia ? Wegetarianie też tworzą pewne problemy ;)

[@przemek_13]

Dokładnie, uczepił się tego mięsa, a sam leci do Stanów dla rozrywki. Jak ograniczą możliwość lotów to wówczas zauważy problem. Poza etatem prowadzę małe gospodarstwo rolne i widzę jak powoli UE dąży do ograniczania produkcji jednocześnie pozwalając na bezcłowy napływ żywności ze wschodu, bądź Ameryki gdzie przepisy odnośnie ŚOR i dobrostanu zwierząt są bardzo liberalne. Robi się to samo co z przemysłem ciężkim, czyli wypychany go poza nasze granice i udajemy, że jest wszystko dobrze.

[@FireJohnny-Marvel]

Nawet wegetarianie zużywają więcej wody niż mięsożercy.

[@rejmondxxx2104]

Wychodzi na to, że większość tych afer w gamedevie jest spowodowane ludźmi, którzy cenią sobie bardziej wygodę i nie chce im się pracować niż po prostu pracować.

[@przemek_13]

Coś w tym jest.. Zamiast pracować uczciwie przez większość czasu robią efektywnie 2-3h, a później projekt nie dojeżdża. Problem w tym że ciężko oszacować czasowo pracę twórczą.