Recenzja Pillars of Eternity 2: Deadfire. IDEALNY miks Skyrima i Baldur’s Gate

Pillars of Eternity 2: Deadfire wybitnym RPG jest i basta. Dla fanów gatunku to pozycja obowiązkowa, ale i pozostali powinni się nią zainteresować.
Sprawdź cenę wersji pudełkowej na PC - goo.gl/8KT3wG
Sprawdź cenę wersji cyfrowej na PC (Steam) - goo.gl/dy2VSN

[@kAjtji]

3:40 tak samo było w pierwszym PoE (może nie aż tak bardzo jak w części 2), Baldur's Gate, Fallout czy masie innych gier gdzie mamy dostęp do ogromnej ilości zadań pobocznych. W odróżnieniu od Skyrima, to PoE2 ma dobrą fabułę, jak i dobre questy.

[@memfis3858]

Zachwycona jedynką zagrałam. Eh... z minusów 1. długie loadingi... 2. irytujące NPC, cały ten klimat hawajów, piratów i te ich frakcje i ta ich mowa, ekera i ekera i ekera... 3. nuda w mieście, latanie po mieście i te loadingi... 4. poziom trudności żaden, drużyna radzi sobie sama, chodzę obładowana sprzętem a ukończyłam może 1/2 gry 5. tylko 5 osób w drużynie... 6. ilość towarzyszy. Tak, to minus. Zasypali mnie towarzyszami. Z tego powodu mam ich już pełno a wykonałam póki co questy tylko Edera i Alotha. Przez to nie ma szans poznać i rozwijać nowych towarzyszy i większość z nich jest po prostu blada i gracz się nie przywiązuje ani do nich, ani do ich historii i questów... Nawet nie pamiętam jak się nazywają... Gdyby w drużynie można było mieć więcej osób byłoby inaczej... 7. tony i miliardy petów na każdym zakręcie... przez co to samo co z towarzyszami, nie przywiązujemy się do żadnego... 8. nudy. Questy na tej samej zasadzie, idź, zabij, pogadaj, wróć. 9. Bitwy morskie. Żenada. 10. cały statek i zarządzanie nim. Zbędna żenada. 11. pieniędzy albo masz za mało albo za dużo ale nadal w połowie gry nie możesz kupić butów lub rękawiczek gdyż nikt ich nie sprzedaje i nie dropły... 12. latanie 100 razy w tę i z powrotem po tych samych lokacjach 13. mikroskopijne mapki i lokacje wczytujące się bardzo długo. Mapki istniejące tylko po to że zawierają... tylko jednego wroga... I nawet zero ukrytego skarbu czy coś. 14. tysiące małych idiotycznych pobocznych questów o których się zapomina i nad którymi się nie skupia. Jak ktoś szuka uciekającego boga to chyba jednak nie ma czasu zbierać bananów czy pomagać dwóm kłócącym się na ulicy babom...? 15. wrogowie tak słabi że podniecasz się na widok potężniejszego wroga, ale... jego też drużyna najpewniej pokona sama bez pomocy gracza... przypadkowo zrobiłam misję z wrogami oznaczonymi trzema czerwonymi czaszkami i zabiłam ich wszystkich. Zdobywając loot z którym każdy quest na niższym lvlu był banalny... Abordaż to taki bałagan że to po prostu głównie gapienie się jak twoja drużyna sama walczy... 16. w trakcie gry zapominamy co my w ogóle robimy i po co w ogóle tu jesteśmy... jakieś frakcje, jakiś bóg...? Co nas obchodzą jakieś frakcje? Niby panika koniec świata, a my sobie chodzimy po mieście pomagając przypadkowym osobom. Pomijając że zapominamy komu i gdzie mamy dostarczyć quest a dziennik często pomaga tak słabo, że biegamy w kółko po mapie. Questy poboczne w większości tak fascynujące, że myślisz tylko dobra, komu to miałem dostarczyć...? I czasem po prostu wyłączasz grę, nie chce ci się wracać i szukać komu masz to dostarczyć...

[@beru47pl]

A mieli pozbyć się długich loadingow :/

[@tomaszpruchnik858]

Bardzo dobry materiał.

[@Gambit_41]

Według mnie ta gra najbardziej przypomina divinity: original sin 2.

[@szynu1994]

Osobiście do minusów dopisałbym częste "z d...y" dialogi, kompletnie nie związane z tym co NPC do nas mówi... Bardzo duża część misji jest zrobiona "na jedno kopyto": - pokonaj wrogi statek - zabij potwora (na jedno ekranowej arenie) Twórcy chyba do końca nie ogarnęli ekonomi (w sumie ciężko się dziwić), ale najdziwniejsza sytuacja była jak miałem możliwość zakupu amuletu "za 450" ,a gra postanowiła mi zabrać coś koło 3000... Kiepski balans przeciwników: robiąc wszystkie questy już w połowie gry jesteśmy tak wykokszeni, że nic nie stanowi większego wyzwania... oczywiście można włączyć sobie skalowanie poziomów, ale nie cierpię tej opcji w grach Do plusów dodałbym klimat... ach to połączenie Wenecji i Japonii (?) Jak dla mnie solidne 8,5

[@leobonhart1696]

Cena po wejściu we właściwości przedmiotu oznacza za ile sprzedawca jest w stanie go od nas kupić nawet jak znajduje się w jego posiadaniu, co bywa mylące. Jest jeszcze dużo niedociągnięć jak np w/w. Mnie z kolei misje poboczne w stylu polowania na statki się podobają, brakowało czegoś takiego w 1ce, choć wolałbym żeby było też więcej lokacji.

[@4tomczak1]

Na ps 4 prawie nie da się grać wyskakują blendy no i ładuje się tyle że człowiek do kibla pójdzie i spowrotem

[@gilo7171]

Te "bitwy morskie" to niepotrzebna rzecz...

[@leobonhart1696]

Hmm raczej mix Baldur's Gate i Sid Meier's:Pirates! jak dla mnie. Ze Skyrim ma mniej wspólnego, bo TES V to aRPG, a Pillars 2 należy do gatunku cRPG.

[@Artur-ig6us]

Skyrim to też cRPG. (c-computer)

[@jakulamatata7774]

Miks Skyrima.. ?? Z której strony... ;DDD

[@rev4fun1]

first

[@JaskiniaGracza]

Idiota

[@Michaur]

Jak mnie leczą takie komentarze. I co z tego, że pierwszy?! Opowiedz mi proszę, jak zmieniło się Twoje życie po tym komentarzu. Jak nie masz nic do powiedzenia, to po prostu nie mów. Zaręczam, że zrobisz wszystkim wokół, a już na pewno sobie wielką przysługę. Zresztą czego można się spodziewać po gościu, który ma taki idiotyczny nick. 🤔😐