Rozmowa kwalifikacyjna - jak się skutecznie przygotować w 15 minut? #4

[@alahuczek9473]

Bardzo przydatne treści. Dziękuję.

[@ideadlaciebie]

Dziękuję również :)

[@mirka8836]

Dziękuję za wnikliwie opracowany i przedstawiony materiał 👍 Przekażę dalej. Pozdrawiam Mirka

[@ideadlaciebie]

Dziękuję :)

[@ashleyk.97]

dziękuję. bardzo przydatny film

[@ideadlaciebie]

Cieszę się, że mogłam pomóc. Pozdrawiam :)

[@ariwederczi2355]

Chyba takiego filmiku potrzebowałem :)

[@ideadlaciebie]

Bardzo dziękuję :) Życzę wielu sukcesów!

[@julianhuczek4124]

Materiał zarówno dla młodych jak i osób już pracujących.

[@ideadlaciebie]

Taki był plan :)

[@mattreggie4481]

"Osoby, które pracują w zawodzie wyuczonym, ale tak naprawdę nie odnajdują się w tym, co robią, tracą możliwość osiągnięcia szczęścia i spełnienia w życiu". W takim razie należy zapytać, co do tego doprowadziło. W dzisiejszych czasach w Internecie można znaleźć obszerne opisy praktycznie wszystkich zawodów ujętych w EKD, a także perspektywy zatrudnienia po ukończeniu określonych studiów. Tak więc jeszcze przed podjęciem nauki na uczelni, młody człowiek wie, na co się pisze. A nawet jeśli nie ma jeszcze takiej "jasności", zwykle pierwszy rok sprawia, że pozostałe jeszcze w jego głowie wątpliwości znikają. I albo ciągnie kierunek X dalej, albo go zmienia. Problem leży moim zdaniem gdzie indziej. Po pierwsze, studia trwają pięć lat - bez "poślizgów". Nawet w takim czasie rynek pracy potrafi się bardzo zmienić i to, co było nam reklamowane jako przyszłościowy kierunek, ostatecznie stanie się "wylęgarnią" bezrobotnych z dyplomem. Po drugie, mało jest dziś "elitarnych" kierunków, oferowanych jedynie przez jedną, dwie uczelnie w kraju. To prowadzi to masowej produkcji absolwentów danych kierunków, przez co rynek pracy nasyca się, a w końcu przesyca. I wtedy albo idą oni do gorszej, mniej odpowiadającej im pracy, albo siedzą na bezrobociu. Po trzecie wreszcie, w dzisiejszych czasach pytanie o dyplom wyższej uczelni to w ustach pracodawcy wręcz kurtuazja. O wiele ważniejsze jest dla nich doświadczenie. Idealny pracownik to taki, który ma 25 lat i 10 lat doświadczenia w zawodzie, w którym chciałby zostać zatrudniony. Problem w tym, że tacy ludzie po prostu nie istnieją.

[@ideadlaciebie]

Dziękuję za wnikliwy komentarz. Prawdą jest, że istnieją kierunki modne, które po pięciu latach nie dają już takich możliwości zatrudnienia jak w momencie wybierania tego kierunku. Jednak pomimo tak długiego okresu trwania studiów w zdecydowanej większości kierunków praca czeka na absolwentów szczególnie kierunków ścisłych. Prawdą również jest, że niektórzy pracodawcy szukają młodych osób z dużym doświadczeniem, ale naprawdę są to tylko niektórzy. Większość pracodawców jest rozsądna i tak naprawdę wymagają jakiegokolwiek doświadczenia. Utarło się takie przeświadczenie, że pracodawcy chcą mieć osoby po studiach z 10-cio letnim doświadczeniem, ponieważ wiele osób na pierwszej rozmowie usłyszało, że "na Pana niekorzyść wpływa fakt, iż nie ma Pan wystarczającego doświadczenia". Prawda jest taka, iż w rozmowie z ludźmi, słysząc powody różnych działań czy decyzji często słyszymy powody dobrze brzmiące, ale nie te prawdziwe. Łatwo jest "zbyć" kandydata stwierdzeniem, iż doświadczenie jest zbyt małe, ale bardzo często prawda jest inna (albo dany kandydat personalnie nie odpowiadał rozmówcy, albo powiedział coś co zraziło rekrutera, ale źle brzmiałoby gdyby powiedział o prawdziwym powodzie). Oczywiście zerowe doświadczenie bardzo często jest powodem nieprzyjęcia danej osoby do pracy, ale chodzi tu o to, że kandydat nie przepracował nawet kilku miesięcy. Większość pracodawców nie oczekuje kilkuletniego doświadczenia od absolwenta, ale oczekuje choć kilkumiesięcznego doświadczenie w jakiejkolwiek pracy. Chodzi tu o to, że pracodawca chce zobaczyć, że dana osoba po prostu potrafi pracować. Zgadzam się też z tym, że dla pracodawców (choć nie na wszystkich stanowiskach) wykształcenie nie jest tak ważne. Prawdziwym powodem tego jest fakt, że niestety zdecydowana większość uczelni przekazuje suchą teorię, która niestety musi być uzupełniona o praktykę, jednak na to pracodawcy są gotowi. Gdy rekruter zobaczy, iż rozmawia z ciekawym kandydatem, otwartym na zdobywanie wiedzy i do tego takim, który nawet w przysłowiowym markecie przepracował jakiś czas w trakcie studiów bardzo chętnie da takiej osobie szansę. Tak już kończąc to zdarzają się osoby, które po skończeniu studiów w wieku 25 lat mają już 10 lat doświadczenia. Taką osobą jest np. ekspert, który współpracuje z naszą Fundacją. Z wykształcenia jest konstruktorem maszyn i urządzeń. Już od technikum ze swoim ojcem konstruował i wykonywał pierwsze maszyny. Całe studia dorabiał jako pomocnik konstruktora, dlatego też po skończonych studiach natychmiast dostał dobrą pracę w zawodzie a dzięki temu wcześniejszemu doświadczeniu już po 2 latach prowadził swój własny dział konstrukcyjny. Pozdrawiam :)

[@stachumistrzu562]

A jeff bezos jaki zawód ma wykonywać? Bibliotekarz?

[@ideadlaciebie]

Znam kilku bibliotekarzy - bardzo zacny zawód :)

[@ludwikjanczura8357]

Dla poszukujących...

[@ideadlaciebie]

Dokładnie

[@Damian-jj3bk]

A jeżeli np masz 2 zawody i nie wiesz w który zawud pujść

[@ideadlaciebie]

W skrajnych przypadkach można wykonywać dwa zawody (dwa niepełne etaty itp.) ale ze względu na dojazdy, czas itp najłatwiej byłoby się realizować w dwóch kierunkach prowadząc własną firmę. W zależności jakie to zawody może nawet udałoby się je połączyć w ramach jednej firmy. Jeżeli jednak własna działalność nie wchodzi w grę, najlepiej popracować kilka miesięcy lub rok w jednym zawodzie i w drugim wówczas na pewno pojawią się preferencje. A może jeden zawód może być zajęciem dodatkowym po pracy i przynosić dodatkowy zysk... dróg jest wiele, ważne aby podjąć takie decyzje, które będą spójne z naszymi oczekiwaniami. Czasami więcej radości i spokoju wewnętrznego da nam porzucenie jednego z nich i skupienie się na wybranym - możemy wówczas dojść do perfekcji. A czasami rezygnacja z jednego z nich zawsze będzie nas bolała, wówczas warto pomyśleć o którymś z powyższych rozwiązań.