Świetna rozmowa. Niestety brak rozsądnego przerobienia traum sprzed 80 lat poskutkowało tym, że 30% Polaków wciąż wybiera wybitnie szkodliwą kurację - poprzez ojkofobię i mentalną uległość wobec byłych oprawców (lepiej się nie na arenie międzynarodowej nie wychylać - ostatnio tyle krzywd nam za to zrobili). Niestety istnieją politycy i całe partie polityczne które to "lekarstwo" wciąż przepisują i z tego żyją - zarówno wewnętrzne jak i obce - troskliwie pielęgnujące kompleksy tubylców. Na drugim biegunie mamy przytoczony Izrael i leczenie traumy poprzez przemoc jak dziś w Gazie. Oba podejścia to ślepa uliczka. Takie traumy (a w ślad za nimi kompleksy) faktycznie przekazywane są z pokolenia na pokolenie - to dlatego od zarania dziejów armie wszelakie (może i podświadomie) dokonywały tych wszystkich pacyfikacji wsi i pastwiły się również nad ludnością cywilną - żeby po wojnie (choćby i przegranej) sąsiednie społeczeństwo pozostało uległe.
@jannowak19865 ай бұрын
Jest dokładnie odwrotnie to obsesję antyzachodnie są karmione traumami - wyznawane są głównie przez tą część klasy ludowej, która generacyjnie w czasie "zawieruchy" była pozbawiona jakiegokolwiek sprawstwa. Karmieni w PRLu antyniemiecką papką - bo był to najlepszy sposób szerzenia z gruntu trudnych idei antyzachodnich w kraju, który mimo wszystko był kulturowo częścią zachodu. Czasem odbija się to w ludziach założenim, że w Polsce nic nie może wyjść "bo to Polska" i jest to oczywiście błąd ale dużo częściej ta klasa ludowa ma niczym nieuzasadnione poczucie wyjątkowości. Wszystko można i wszystko się da jak się jest realnie podchodzi do problemów przed jakimi stoi społeczeństwo a nie upija się skrajnymi wizjami o wielkości bądź wiecznym przekleństwie.
@jannowak19865 ай бұрын
Także największy problem z traumą międzypokoleniową mają prawicowy tropiciele ojkofobii
@jannowak19865 ай бұрын
Jest dokładnie odwrotnie. Największe problemy z traumą ma ta część klasy ludowej, która generacyjnie pozbawiona była sprawczości w czasach zawieruchy - bardzo podatna na antyzachodnie narrację. W PRLu sprzedawali im antyniemieckie narracje (pomijając oczywiście winy wschodniego "sojusznika") bo tylko tak mogli sączyć antyzachodni przekaz. Z pośród tych ludzi część wyewoluwała w "w Polsce nic się nie da" ale jednak większość czekała tylko kiedy będzie można niezależnie od okoliczności poczuć się wyjątkowym. W Polsce oczywiście da się zrobić wiele, natomiast na pewno nie jeżeli zamiast oceny realnej sytuacji rozwiązania będą dyktować antyzachodnie obsesje.
@tom250555 ай бұрын
„Polskie obozy śmierci” ?… wstrzymam się od komentarza