Zakochałem się w Łodziance. Jestem z innego miasta oddalonego o 150 km. Śliczna Łodzianka wzięła mnie na CUDOWNY SPACER Piotrkowską. Zaczęliśmy od Mickiewicza w górę w stronę placu Wolności. Piękna ta Piotrkowska, ale jeszcze dużo jest do zrobienia, ponieważ wśród ślicznie odnowionych budynków sporo jeszcze jest zaniedbanych i to mocno. Włókiennicza robi wrażenie, szczególnie kiedy wyobrażam sobie ją wykończoną za parę lat. Pasaż Róży? Najmniej mnie się podobał. Coś kiczowato z tymi lusterkami. Ale też robi wrażenie. Z przytulnego placu Wolności udaliśmy się w stronę pałacu Poznańskich i Manufaktury. Te 2 obiekty można cały dzień podziwiać. O Manufakturze już nie można powiedzieć, że kiczowato. Ma swoisty urok i przypomina o historii miasta. W podzięce za wspaniały spacer fundnąłem dziewczynie smakowity pączek z budki na placu Manufaktury. Przyznam, że takiego pysznego pączka nie jadłem nigdy, Skromne to moje podziękowanie, za to z gorącym uczuciem z głębi serca. Cudownie było. A może również przez to, że byłem w towarzystwie cudownej dziewczyny?