Rośnie tętno, przyśpiesza bicie serca Niszczy psychikę palenie uśmierca Potwierdza to każdy kto tego spróbował Wpierdolił się w fotel potem nie żałował Stestuj to Ziomal wpadnij w tą manie Z niej się nie wyleczę bo zryła moją banie Kocham ten stan co uzależnia jak koka Pasji nie wyceniam bo stawka jest wysoka Bije po oczach i społeczników drażni Dla nich jestem tylko tym bez wyobraźni Rozdwojenie jaźni kolejna bawara Wbija do garażu faza na germana Jak moc browara po weekendowej bibie Stawia mnie na nogi gdy sam już ledwo zipie Na kolejnym klipie widzisz jak się toczy Nie wiesz o co chodzi? Dzieciaku otwórz oczy Mocna, szeroka i nisko od nawierzchni Zapierdala bokiem po drodze gubiąc bieżnik Nie ważny jest rocznik liczy się taktyka Dbanie o detale to klasa zawodnika Słyszysz z głośnika? Jakiś dźwięk dochodzi Ja wole ryk silnika, gdy na obroty wchodzi Widlasta 8ka która przerywa cisze Mam ciarki na plecach zawsze gdy ją słyszę Te obroty wyższe działają na panienki Lecą na auta co z przodu mają nerki Pokazując wdzięki łaszą się do fury Amatorki szybkiej jazdy na łonie natury Pierdolą bzdury Ci od zazdrosnych spojrzeń Mając kompleksy poczuli się gorzej Pierdole innych mieszam ich z błotem Wożę się tym na co mam ochotę Pierdolnij gazem zostaw ślad po sobie Zapach palonej gumy potrafi wejść w krwioobieg Jest moc jest to co nas wspólnie kręci Adrenaliny smak ten smak jest nie dla dzieci Jak uciułany gięcik dla wielu zakazany Pierdole zakazy i ścigania organy Wbije w membrany znowu kolejnym wersem Twoją pseudo manie zjadam małym kęsem Od zawsze z sensem dla wielu to moda Tylko sezonowo siedzą w tych samochodach\ Ja dbam o klasykę historia jest w cenie Śmigło na masce tego nie zamienię Skręcone cale błyszczą ranty w polerce Woskowanie fury napierdalają ręce W podzięce widzisz jeżdżący ornament Pasjonat Marki na wieki wieków Amen!