No to ponoć nieźle działa, ale- u nas- jakoś śmiesznie za to płacą (i oczywiście potrafią lepiej :D To niech robią sami ;) No chyba, że tworzy się hasła/ opisy na światowym poziomie dla największych marek, czyli zostanie się "Artystą" (ale trzeba ogromnego talentu, żeby osiągnąć taki poziom- "iskra Boża"). Co nie zmienia faktu, że umiejętność użyteczna i będzie coraz bardziej doceniania (nawet u nas, gdy już zatrybi z lekkim opóźnieniem, liczonym w wiekach :D) i opłacana, bo z języka obrazkowego (Egipt/ Perska/ Chiny/ Majowie) przeszliśmy na słowo pisane, a teraz wracamy do pisma "e-obrazkowego", czyli Material Design, etc. etc. Warto się nauczyć :)