Ze względu na wydarzenia za naszą wchodnią granicą, zrobiłem ostatnio drugie podejście do nauki alfabetu rosyjskiego i ukraińskiego (oba różnią się kilkoma znakami). Wystarczy dosłownie 2-3 godziny i jesteś w stanie odczytać coś co wcześniej było czarną magią. Wiadomo, że to się nie równa znajomości języka, ale umożliwia chociażby pobieżne zrozumienie (wiele słów jest podobnych) niektórych memów, nagłówków, tweetów itd. Bardzo satysfakcjonujące, aczkolwiek wolałbym mieć inny pretekst do nauki. Polecam apkę (anglojęzyczną), która mi bardzo ułatwiła to zadanie: "Russian Alphabet Mastery - 3 Hour Cyrillic". A co do nauki stolic świata (oprócz Afryki niestety) to nauczyłem się ich jakieś 25 lat temu z encyklopedii, którą dostałem na komunię. Myślę, że większość wciąż pamiętam. Dzięki za link do quizu. Pora wrócić do tematu i zmierzyć się z Afryką.
@Xrobinho07X2 жыл бұрын
Ja trochę straciłem smak życia odkąd zacząłem wszystko analizować pod względem przydatności i ewentualnych zwrotów z poświęconego czasu. Przez większość czasu dokucza mi poczucie winy, że nie robię nic pożytecznego, plus często tracę czas na samo zastanawianie się co powinienem robić, zamiast po prostu się cieszyć chwilą, leniuchować lub tracić czas na prostych rozrywkach.
@LukaszKielban2 жыл бұрын
Gorąco polecam zatem przemyśleć sobie własną hierarchię wartości. Nawet wypisać sobie najważniejsze rzeczy w życiu. Bo czasem faktycznie wyjdzie nam, że odrobina leniuchowania jest do tego potrzebna. No i na przyszłość nie jest to ciągłe zastanawianie się, tylko bardziej już podświadoma pewność. Jak wspominałem w materiale, nie chodzi o to, żeby pasje dawały nam pieniądze. Mogą rozwijać też na innych, mniej materialnych polach, które są równie ważne w życiu.
@Xrobinho07X2 жыл бұрын
@@LukaszKielban Swoją drogą fajnie, że poruszasz tego typu tematy, dając miejsce na dyskusję (co prawda o ile się orientuje to obecnie głównie w internecie, ale może w tym temacie jest potencjał na poszerzenie działalności o regularne spotkania), bo tematyka jaką tworzysz jest fundamentalnie wartościowa (chociaż może się tak nie wydawać), a sprawy o których mówisz warte przynajmniej refleksji :) Także od siebie dziękuję za content i życzę udanego weekendu!
@piotrzienkiewicz30472 жыл бұрын
Ja z kolei jestem miłośnikiem przyrody i w ostatnim czasie kupiłem sobie lornetkę 10×50 w celu obserwowania dzikiej natury. Lornetka ta doskonale sprawdza się do obserwowania ptaków, przez co nauczyłem się rozróżniać poszczególne gatunki.
@LukaszKielban2 жыл бұрын
Obserwacja ptaków bardzo wciąga!
@MateuszStrompowski2 жыл бұрын
Ciekawy film i w pełni się z nim zgadzam. Sam mam taki problem że mam bardzo dużo różnych zajawek, przez co czuję, że żadnej nie poświęcam się w całości, a niestety sama myśl o tym, że muszę z czegoś zrezygnować boli. Jako, że dopiero wchodzę w dorosłość (w tym roku kończę 18 lat) to poza radością jaką mi sprawiają, staram się zwracać uwagę na to, jak bardzo mogą mi się one przydać w przyszłości. Przykładowo, od pół roku zacząłem "bawić się" w dostęp linowy. Interesowałem się nim dużo wcześniej ale dzięki koledze niedawno zacząłem realnie działać, uczyć się w tym kierunku. Po maturze chciałbym zrobić kurs IRATA, żeby móc pracować w dostępie linowym. Poza tym hobbystycznie filmuję, sporadycznie robię rzeczy ze skóry (wspomniał Pan o tym, bardzo polecam), noże, czy uprawiam sport. Jak większość w moim wieku, lubię czasem pograć w gry i niestety potem miewam wyrzuty sumienia, że mogłem ten czas lepiej spożytkować. Ostatnio się to zmieniło, bo w związku z kursem prawa jazdy zacząłem się interesować tym, jak działa samochód (szczególnie sprzęgło, z którym mam czasem problem) i zacząłem grać w Car Mechanic Simulator. Bardzo fajna opcja, bo nie mam już tego uczucia zmarnowanego czasu, uczę się części w samochodach i podstawowych zagadnień technicznych. Mam jednak spory dylemat, bo zawsze moim marzeniem było spadochroniarstwo i zrobienie kursu, który, co chyba nikogo nie zdziwi, nie jest tani. Z jednej strony bardzo chciałbym spełnić swoje marzenia i móc skakać samemu ze spadochronem, z drugiej wiem, że realnie nie przyniesie mi to nic, poza tym, a dodatkowo zacznę kolejną zajawkę, w którą będę wkładał pieniądze i swój czas. Dodam jeszcze, że nie jest to chwilowa faza na spadochrony, bo marzyłem o tym od przedszkola. Najbardziej skłaniam się ku opcji, aby zrobić teorię i oddać pierwszy skok (z dwoma instruktorami), a potem pomyśleć, czy naprawdę chce w to iść. Przepraszam za tak długi komentarz i życzę miłego wieczoru.
@ukaszgrzywacz99232 жыл бұрын
Tydzień temu skończyłem 20 lat i kusi mnie, by napisać "wiem, co czujesz". Ja przykładowo nie potrafiłem nigdy odpowiedzieć na pytanie "co lubisz robić?" bo nie umiałem tego sprecyzować z powodu tego, że wszystko mnie interesuje. Twoje pragmatyczne podejście do życia jest dobre ale warto uświadomić sobie, że nie wszystko ma nam dawać korzyści lub czegoś uczyć. Jako ludzie potrzebujemy, wręcz musimy, się czasem "odmóżdzyć", bo nie jesteśmy w stanie całe życie działać na pełnych obrotach. Mnie bardzo trudno przychodzi to zrozumieć, bo też nie lubię marnować czasu, ale warto jest sobie co jakiś czas, np. Raz na tydzień, obejrzeć cały wieczór głupie seriale, pograć w gry, wyjść na spacer bez naukowe podcastu itp.
@LexanderStudio2 жыл бұрын
Ostatnio nauczyłem się piec chleb (w maszynce do pieczenia chleba), od trzech miesięcy nie kupiłem bochenka w sklepie. Pieczenie chleba jest nie tylko oszczędnością, ale też świetnym pretekstem do zaproszenia kogoś do siebie, osoba ta może wybrać jaki chleb robimy (rodzaj mąki, przyprawy), a wspólne próbowanie świeżo upieczonego chleba to wspaniałe doświadczenie sensoryczne. Jak się ma maszynkę do pieczenia chleba, to czas poświęcony na to jest naprawdę nieznaczny, wystarczy wrzucić składniki w odpowiedniej ilości i kolejności i kliknąć start. Wymaga to dbania o to, żeby zawsze mieć składniki na chleb i żeby przewidzieć co najmniej 4 godziny wcześniej, że będziemy chcieli go jeść (bo tyle zajmuje proces przygotowania go). Jak nie mamy czasu, możemy użyć sprawdzonego przez nas wcześniej przepisu, a jak mamy czas i ochotę, możemy eksperymentować. Chlebki wychodziły mi lepsze i gorsze, ale każdy co najmniej nadawał się do zjedzenia.
@LukaszKielban2 жыл бұрын
Domowy chleb to wspaniała sprawa. Sam tej umiejętności jeszcze nie posiadłem, ale w domu już od wielu lat pieczemy chleby. Początkowo właśnie przez maszynę do pieczenia, ale obecnie już na zakwasie w piekarniku. Daje to większą swobodę i nie ma tych śmigiełek w cieście, ale z drugiej strony jest dużo bardziej czasochłonne. W ogóle kulinaria to wspaniała rzecz do nauki!
@agnieszkabeska4772 жыл бұрын
Jestem pod dużym wrażeniem. To już drugi film, który nie tylko obejrzałam w pełnym skupieniu, ale również przeczytałam wszystkie komentarze pod filmem. Bardzo wartościowy pod względem praktycznym materiał porządkujący to, co niby wiadome, ale nie do końca stosowane. Wypowiedzi pod filmem również bardzo pomocne i obszerne. Uważam, że obrał Pan trafny kierunek swojej działalności w YT. Jeśli chodzi o moje spędzanie wolnego czasu, to faktycznie staram się przeprowadzać selekcję aktywności, które potencjalnie mnie interesują, ale oczywiście na wszystkie czasu nie ma. Mogę polecić to, co w zasadzie już tu padło: czytanie książek w obcych językach, malowanie po numerach, treningi fizyczne (fitness), gry planszowe/ komputerowe, nauka o biznesie. Wiem, że początki bywają niełatwe i nieraz frustrujące, dlatego wielu ludzi decyduje, aby po prostu siedzieć przed kompem lub telewizorem i patrzeć jak inni dobrze się bawią lub coś osiągają. Niezdecydowanym w kwestii wyboru hobby zaproponowałabym wypróbować coś co nie jest bardzo angażujące, a daje dużo frajdy, najlepiej w formie gry albo zabawy -> np. Quizy ze znajomości wiedzy ogólnej, taniec w domu do ulubionej muzyki, gry zespołowe, gotowanie na bazie nowych przepisów, wycieczki krajoznawcze, nauczenie się kilku śmiesznych zdań w obcym języku itd... Zaczynajcie od czegoś małego, niewymagającego wydania dużej gotówki na start i zagracania domu, bo to zniechęca na przyszłość.
@StaryMotzno2 жыл бұрын
Ogromnie ważny temat! Sam jestem teraz na etapie nauki czytania mniej, za to z większym zrozumieniem i przekładam na moją codzienność. Staram się czytać codziennie przez około 30 min z notatnikiem pod ręką. Jeśli macie jakieś polecane sposoby z chęcią się z nimi zapoznam :)
@LevelUp762 жыл бұрын
Moim chyba największym osiągnięciem ostatnich lat była nauka gry na pianinie. Nie dlatego jednak, że stałem się w tym szczególnie dobry, bo umiem zaledwie parę utworów na krzyż, ale samo to że się przełamałem. Jakkolwiek zawsze byłem artystyczną duszą, to moje zdolności i upodobania zawsze szły bardziej w kierunku sztuk plastycznych - rysowania, później akryl na płótnie - oraz pisania - tu również, zaczęło się na prozie, później przyszła poezja - tak muzykę zawsze uważałem za swoją słabą stronę. Twierdziłem, że to nie dla mnie. Nie chodziłem przecież do szkoły muzycznej od ósmego, czy tam siódmego roku życia, jak niektórzy, nie miałem słychu muzycznego, nawet głos do śpiewania nie ten. A jednak w wieku lat około 17 kupiłem pianino i nauczyłem się na nim paru utworów. Trudny instrument, można pomyśleć, ale w praktyce okazało się, że tego też da się nauczyć. Tak samo, jak mówił Pan o tej kostce - okazało się, że jest to zajęcie dla zwykłych śmiertelników i nie trzeba być szkolonym od najmłodszych lat pod okiem nauczycieli i mistrzów, by czegokolwiek się nauczyć. Owszem, sam muzykiem bym się jeszcze nie nazwał (wbrew temu co twierdzi mój znajomy gitarzysta, mówiąc że "każdy kto umie coś więcej niż "wlazł kotek na płotek" ma prawo nazwać się muzykiem"), ale był to taki dowód na to, że wszystkiego można się nauczyć przy odrobinie zaangażowania. Mówiąc szczerze, miałem jednak również taka refleksję, odnośnie tego, czy warto było wydać pieniądze (niemałe z resztą) na ten instrument, wiedząc, że miał być on tylko ku mojej uciesze na jakiś czas. Bo grać już nie gram, zwłaszcza, że pianino stoi w domu u mojej mamy, podczas gdy ja mieszkam już na co dzień gdzie indziej i jedynie mogę sobie usiąść na pół godzinki jak przyjeżdżam raz na tydzień w weekend. Mój czas zainteresowania tą formą rozrywki i rozwoju chyba już przemija, zwłaszcza że nie mam już ciągu na uczenie się nowych rzeczy, a gram w kółko to samo, co jeszcze pamiętam. Sam więc zastanawiałem się, czy było warto. Po obejrzeniu tego materiału chyba jednak sam zrobię sobie taką analizę tego, co mi przyniosła ta umiejętność. Czuję jednak w kościach, że owszem, było warto.
@BiałeMaki2 жыл бұрын
Z rzeczy których nauczenie się zajęło mi mnóstwo czasu a których nie żałuję że się podjęłam jest między innymi nauczenie się języka szwedzkiego i robótek na drutach - właśnie robię sobie cieplutki sweter z wysokiej jakości wełny. Lubię historię, szczególnie tę która opowiada jak kiedyś wyglądało życie codzienne, obyczaje itp i kiedyś poświęciłam cały miesiąc wyłącznie na czytanie pierwszych polskich pism kobiecych, takich z dwudziestolecia międzywojennego i nieco wcześniejszych. Nie żałuję :D Od początku roku uczę się fotografiii i sama jestem ciekawa w jakim kierunku się to rozwinie. A z rzeczy które bardzo chciałabym się nauczyć ale jeszcze nie nadszedł na nie odpowiedni czas jest gra w szachy (grywam sporadycznie) i rozróżnianie ptasich głosów :)
@LukaszKielban2 жыл бұрын
Marzy mi się rozpoznawanie ptaków po głosie, ale jeszcze daleko mi do tego. Póki co stawiam na uczenie się ich ubarwienia.
@Asku21372 жыл бұрын
Jeżeli ktoś porównuje Tolkiena do komputerowej strzelanki, to świadczy o tym, że faktycznie powinien odstawić takie książki, bo jest na nie za głupi i kompletnie ich nie rozumie.
@MarcinBobryk2 жыл бұрын
Myślę, że w moim przypadku dużo rozwinąłem, jeśli chodzi o fotografię. Lubię eksperymentować na tym polu i zawsze spróbuję czegoś nowego. A tak poza tym wróciłem do mojego najstarszego hobby, czyli astronomii. Uzbroiłem się w teleskopy, których nie posiadałem. Można powiedzieć, że spełniłem swoje dawne marzenia. W zeszłym roku zostałem zaproszony na spotkanie artystów, którzy prezentowali swoje dorobki. Poopowiadałem trochę o tym, co i jak obserwowałem. Miesiąc później byłem na drugim końcu kraju i opowiadałem o tym nieznajomym ludziom. Kolejne spotkania przede mną. Przy tej pasji już zostanę. Wycisza mnie strasznie i pozwala pozbierać rozbiegane myśli. Więc raczej poprzednich dwóch lat nie przebimbałem na leżenie przed tv ;)
@pawesagamota21732 жыл бұрын
Ze strony setera korzystałem ucząc się do matury z geografii, kostkę nauczyłem się układać w ramach rehabilitacji po złamaniu ręki, do szachów zaraził mnie tata i zawsze gdzieś tam się przewijają, teraz uczę się żąglować, grać na ukulele i szukam informacji o przetrwaniu w głuszy (bushcraft) - fajna rzecz, niektóre umiejętności mogą się przydać na zwykłej wycieczce. Umiejętność tańca też by mi się przydała haha.
@LukaszKielban2 жыл бұрын
Szkoda z tymi szachami. Muszę uważać, żeby nie zrazić do nich swoich dzieci :)
@tomaszkuchta50482 жыл бұрын
Świetny materiał Panie Łukaszu, skłania do refleksji. Ja ostatnimi czasy amatorsko nabieram wprawy za kierownicą gokarta. To z jednej strony rywalizacja z innymi, ale i z samym sobą poprzez nieustanne próby poprawienia swojego czasu. Do tego jest to ogromna lekcja motorsportu dla początkujących. Gorąco polecam, a gdyby przypadkiem był Pan w Rzeszowie, to nawet zapraszam na rundkę 🙂
@LukaszKielban2 жыл бұрын
Dziękuję za zaproszenie. Niestety dla mnie to drugi koniec kraju.
@Raczyna2 жыл бұрын
No właśnie. Ale czy to nie smutne uczyć się tylko rzeczy, które do czegoś się "przydadzą?" Wydaje mi się, że wszystko co nas rozwija pod kątem zawodowym- oczywiście. Wszystko co ułatwia nam życie na co dzień- pewnie. Ale uważam, że powinno się mieć jakąś zajawkę, która do niczego nam się nie przyda. Co robimy po prostu z pasji, ale w wyniku kalkulacji. Jakichkolwiek, nawet tych z dobrych pobudek. Za przykład dam kolegę, który zakochał się w Chorwacji. Jest tam co roku przez prawie miesiąc wakacji, zna już chyba całą, i nauczył się chorwackiego, chociaż poza tymi wakacjami praktycznie go nie używa. Natomiast mam problem z przemijaniem zajawek. Czy może "wyczerpaniem" ich. Jako nastolatka uwielbiałam chodzić do Planetarium, miałam specjalną mapę nieba, znałam wszystkie konstelacje i nazwy ich gwiazd, jeśli były czymś więcej niż ciągiem liter i cyfr. Ale gdzieś to uciekło, w sposób zupełnie niezauważalny. I w końcu spojrzałam w nocne niebo i ogarnął mnie smutek, gdy zdałam sobie sprawę z tego, że nie pamiętam imion moich Gwiazd. Było to trochę przytłaczające, czułam się, jakbym kogoś zdradziła. Ale kogo? swoją pasję? siebie z tamtego czasu? siebie z teraźniejszości? Czy powinnam pozwolić sobie na ten żal, czy iść dalej, tak jak od jakiegoś czasu szłam przed siebie nie patrząc nocą w niebo? Jestem w trakcie przechodzenia na lekki minimalizm. Staję ostatnio w szafie przed nartami. Myślę, że powinnam je sprzedać. Nie jeździłam na nich od lat. W sumie, jeśli w końcu się uda (bo ktoś robi na przekór, jest covid, albo w końcu kasy brakuje), to pewnie nie będzie problemu wypożyczyć narty na tydzień. Nie muszę trzymać ich w domu, zbierać na nie kurz i mieć wyrzuty sumienia, że stoją nieużywane. Ale wytłumacz to sercu..... Dobrze jest mieć pasję. Ale trzeba uważać, żeby nie stała się nałogiem. Uzależnienia behawioralne to zło.
@MS-yh9yk2 жыл бұрын
Bardzo interesujący materiał, tym bardziej w dzisiejszych chybotliwych czasach, gdzie ucieczka we własny świat jest na wagę złota. Ja ze swojej strony dodam, że szukałem wyjścia z domu, by oderwać się od codzienności. Frajdę znalazłem w uczestniczeniu w turniejach darta, co prawda na razie więcej sprzętu niż talentu, jednak widać poprawę, a nawet jak nie zostanę mistrzem, to znajomości oraz odstresowania przecież się nie wyceni :) Natomiast na domowe zacisze, polecam paint by numbers, gdzie nawet największe plastyczne łamagi, mogą stworzyć pięknie wyglądający obraz... niewątpliwie uczy to cierpliwości. Taka ambitniejsza forma puzzli :) Pozdrawiam. ps. ta mapa świata jest genialna. W liceum sprawiało mi to mega frajdę, chyba ściągnę pomysł, bo nauka tego zagadnienia była jednym z niewielu elementów, które w szkole łatwo mi wchodziły.
@LukaszKielban2 жыл бұрын
Malowanie po numerach też przechodziłem i to świetny sposób na taką niby medytację. Choć mam nadzieję, że znajdę kiedyś sposób by nauczyć się prawdziwego malarstwa w wersji amatorskiej.
@maciejatkowski55242 жыл бұрын
Myślę, że każdy z nas powinien wybrać hobby takie jakie jemu personalnie najbardziej odpowiada na podstawie własnych wartości, celów i tego z czego czerpie frajdę. W końcu służą one raczej do tego aby się zrelaksować i odciąć od pracy (z której mam nadzieję każdy również czerpie satysfakcję i uważa ją za wartościową) a nie żeby siedzieć z przysłowiowym kalkulatorem i obliczać jak bardzo się nam to przyda w życiu. Każdy sam powinien zdecydować, na jakiej zasadzie wybiera swoje hobby i rzeczy do nauczenia. Coś, co najbardziej rozwinie mózg? No to wtedy będzie to zdecydowanie muzyka i gra na instrumencie, nie ma nic co by jej dorównywało. Najbardziej przydatne? No cóż, na pewno nauka tego jak działa szeroko rozumiany biznes będzie bardziej przydatne od nauki szachów, generalnie rzecz ujmując. Coś, co nas po prostu jara? Jeżeli jest to budowanie miasta w Minecrafcie to proszę bardzo, nie widzę przeciwwskazań. Jest masa różnych kryteriów które można łączyć i decydować, które są ważniejsze od innych itp., i myślę że każdy z nas powinien zdecydować dla samego siebie. Bo gra w szachy może i nie sprawi że zarobimy na życie, może i zajmuje nam przynajmniej te pół godziny dziennie które moglibyśmy przeznaczyć na "coś bardziej wartościowego", może warto w tym czasie byłoby umacniać i budować relacje z innymi ludźmi nam bliskimi, ale czy jeśli bardzo lubimy grać i uczyć się szachów to czy są to powody, dla których koniecznie powinniśmy przestać grać w szachy i wybrać coś "lepszego"? To każdy sam powinien zdecydować, bo nie jest to takie proste, a temat zdecydowanie jest warty przemyślenia. Zawsze można przeciągać tę linię dalej i dalej, i w sytuacji gdy rozwijamy relacje z innymi za pomocą na przykład wspólnej gry w makao albo tysiąca zadać sobie pytanie "a może jest jakiś lepszy i bardziej efektywny sposób, żeby rozwijać nasze relacje?", i tak w nieskończoność ze wszystkimi rzeczami dookoła nas. W końcu można się pogubić i ostatecznie nie zrobić niczego i nie wybrać nic, bo zawsze znajdzie się coś co jest bardziej efektywne, praktyczne, da większy zarobek, więcej frajdy, bardziej rozwijające mózg itp. Dlatego też myślę, że raczej nietrafiony był Pana komentarz odnośnie malarstwa w 8:50, bo przecież jest to rodzaj sztuki, wspaniała możliwość do ekspresji tego co się znajduje w nas samych, a podejście że "przynajmniej zostanie coś materialnego" wydaje mi się kompletnie nie rozumieć istoty rzeczy.
@LukaszKielban2 жыл бұрын
Dokładnie. Chodzi o własny zestaw wartości, którymi kierujemy się w swoim życiu. No i może faktycznie w komentarzu odnośnie malarstwa pominąłem niepotrzebnie jego stronę estetyczną, ale chodziło o prosty przykład. Pewnie należało wybrać inny. Z drugiej jednak strony malarstwo nie wydaje mi się dziś być obszarem szczególnie docenianym. Podobnie jak poezja.
@maciejatkowski55242 жыл бұрын
@@LukaszKielban Dlatego warto propagować wszelkiego rodzaju sztukę, ciekawość i krytyczne podejście do niej jeżeli tylko nadarzy się okazja, aby pokazać że niekoniecznie musi to wyglądać jak w szkole gdzie ta stereotypowa pani od polskiego zanudzała nas na śmierć "analizami" wierszy i obrazów, podczas gdy tak naprawdę może być świetna zabawa i wyśmienita okazja do poznania i zrozumienia nie tylko dzieł ludzi tak inteligentnych i mistrzowskich w swoim fachu że się to w głowie nie mieści, ale również i może przede wszystkim siebie. Zazwyczaj jak ludzie decydują się już na jakiś rodzaj sztuki to wybierają obejrzeć film, ale niestety zazwyczaj jest to tylko rodzaj raczej bezmyślnej rozrywki. Martin Scorsese stwierdzając, że "filmy Marvela to nie jest kino", nie miał na myśli ich obrazić (sam nawet stwierdził że są dobrze zrobione), ale raczej jego obawą jest to że ten rodzaj kina coraz bardziej nas pochłania i kino które on znał kilkadziesiąt lat temu powoli zaczyna odchodzić w lamusa. Tak w skrócie mówiąc oczywiście. Nie ma nic złego w obejrzeniu filmu dla rozrywki, ale warto też przynajmniej od czasu do czasu podejść do niego krytycznie i zapytać się czy uważam że jest to dobry film, a jeśli tak to dlaczego i dlaczego on działa, jeśli nie to co w nim nie działa i jak można by go było ulepszyć, warto czytać recenzje profesjonalnych krytyków i eksponować się na ludzi z odmiennymi opiniami itd. I takie podejście jest analogiczne do innych rodzajów sztuki również. Naprawdę warto, wtedy człowiek staje się coraz bardziej świadomym i aktywnym odbiorcą, a nie tylko biernym.
@Xrobinho07X2 жыл бұрын
Dodatkowo dodałbym, że sztuka to nie tylko ekspresja czy właśnie wspominana w filmie spuścizna materialna. Dla mnie to doświadczenie uczuć - uczuć wtórnych, których kiedyś już doświadczyłem w sposób pierwotny np. przeżywanie czegoś pierwszy raz jako dziecko lub uczuć bazujących w pewien sposób na wyobraźni, których nie możemy osiągnąć "przy pomocy" rzeczywistości. Tego się nie da wycenić czy zmierzyć, nie da się tego przyrównać np. do zysku z nowej umiejętności, bo to jest coś ponad to - można się tutaj już dalej zagłębiać w filozofię szczęścia, przechodząc przez pieniądze, hormony, genetykę itd. ale to temat na dłuższą dyskusję :)
@maciejatkowski55242 жыл бұрын
@@Xrobinho07X Może jestem głupi, ale chyba właśnie opisałeś to co ja mam na myśli przez ekspresję tylko innymi słowami😝. Czy ekspresja w postaci na przykład malowania obrazu to nie jest przypadkiem doświadczenie uczuć i wyrażanie ich? Jakiekolwiek by one nie były, na przykład właśnie jakieś wspomnienie z dzieciństwa czy inne skojarzenia? Takich, których nie da się zmierzyć czy wycenić, nie dlatego że jesteśmy w szkole odrzucającej naukowe i krytyczne podejście, ale zwyczajnie dlatego że obie sfery, artystyczna i naukowa, zajmują się kompletnie innymi rzeczami? Mówisz że nie da się tego porównać do zysku z nowej umiejętności, bo to jest coś ponad to, to ja to rozumiem po prostu jako fakt że sztuka prezentuje nam idee, emocje, przemyślenia, pewną estetykę, które są nieskończenie ważne, wzniosłe i interesujące. To co znajduje się po myślniku oraz "uczuć bazujących w pewien sposób na wyobraźni, których nie możemy osiągnąć przy pomocy rzeczywistości" to już w ogóle nie rozumiem co to znaczy, bo na przykład co to znaczy rzeczywistość, coś empirycznego czy co? Ale może się w to nie zagłębiajmy.
@Xrobinho07X2 жыл бұрын
@@maciejatkowski5524 Ja po prostu ekspresję rozumiem bardziej jako wyrażenie czegoś na zewnątrz niż odczuwanie, stąd pozwoliłem sobie dopowiedzieć. Natomiast obaj mamy tylko pozytywne nastawienie do sztuki i to najważniejsze :)
@MenagerCyrku2 жыл бұрын
tak się właśnie zabieram do nauki układania kostki rubika, tak gdzieś od 3 lat xD na geografię też sobie mówię że jeszcze w życiu przyjdzie czas. kiedyś miałem takie lekkie zajawki do nauki braila, migowego, programowania, zaczynałem dużo czytać, ale wszystko jakoś umilkło. zawsze szukałem czegoś w czym będę najlepszy, nie tylko dobry. wybór niestety padł na gry, bo one najlepiej wykorzystują zasoby logicznego myślenia, które jest moją najmocniejszą stroną. niestety, bo już mi to zbrzydło, jednak nie mam wystarczającej woli aby się oderwać od tej rutyny. niby się uczę grać i jestem coraz lepszy, jednak zostanie najlepszym w czymś co ma duży popyt wśród graczy jest praktycznie niemożliwe :c codziennie ilekroć mówię sobie "nigdy więcej nie włączę tej gry" stawiam sobie pytanie "to co teraz mam zrobić?" no i gram dalej... głupie jakieś to życie jak i ten komentarz w którym znowu się żalę bez powodu xD
@LukaszKielban2 жыл бұрын
Znam takie myśli. Sam w takich momentach po prostu usuwałem gry z komputera. Język Braille'a czy migowy to świetne rzeczy i sam chętnie bym je poznał, ale tu akurat wiem, że przynajmniej teraz nie miałbym ich jak wykorzystać, a przez to będzie to umiejętność, która faktycznie szybko zniknie. Chyba najlepiej sprawdza się możliwość połączenia czegoś, co możemy praktykować z czymś ciekawym. Jestem pewien, że każdy, kto jest ciekaw świata znajdzie coś takiego, co łączy wartości z zainteresowaniami.
@dianafrankowska62952 жыл бұрын
Chciałabym żeby pan kiedyś opowiedział jak to wszystko łączyć z rodzicielstwem. Odkąd jestem matką mam wrażenie, że budzę się, jest coś coś coś, a później trzeba iść spać. Gdy syn miał rok wróciłam do czytania. Trzy lata były efektywne pod względem czytelniczym a w tym roku mam straszny problem z tym żeby cokolwiek przeczytać.
@LukaszKielban2 жыл бұрын
Na pewno gdy dzieci mają 3 czy nawet 5 lat, nie wspominając już o mniejszych, jest bardzo trudno. Lepiej wówczas nie wyznaczać sobie zbyt ambitnych celów. Ale później jest już o wiele łatwiej i właśnie na tym etapie jestem ja. Bardzo pomaga też dzielenie się z obowiązkami w domu tak, żeby mieć jednak nieco czasu dla siebie.
@PanGrono2 жыл бұрын
Czasami można coś robić po prostu dla samego faktu robienia. Nie trzeba mieć zawsze jakiegoś konkretnego celu.
@sylwester42442 жыл бұрын
Dlatego właśnie staram się opanować psychologię i nauki humanistyczne bo codzienne życie wydaje się od nich zależeć. Za tym idzie że próbuję stać się kimś mądrzejszym i podejmować trudne życiowe wyzwania, być kimś wartościowym i za coś odpowiedzialnym.
@Defner02 жыл бұрын
Bardzo fajny film dający chwilę do refleksji, Łukaszu :) Jeśli chodzi o mnie od zawsze chciałem nauczyć się grać na jakimś instrumencie. Najpierw była harmonijka, potem ala zabawkowy keyboard, a następnie próba nauki na werblu (a właściwie kawałku maty który miał go odzwierciedlać), jednak z żadnym z nich nie pozostałem dłużej niż te 2 tygodnie. W zeszłym roku, konkretnie w czerwcu, postanowiłem zacząć się uczyć grać na... gitarze elektrycznej! Jestem wielkim fanem muzyki metalowej i stąd też taki zamysł. Wówczas kolega pożyczył mi swoją starą gitarę na której już nie grał. No i co? W tym roku kupiłem już własną gitarę i do dzisiaj (czyli już jakieś 9 miesięcy) uczę się grać, sprawia mi to frajdę, chcę do tego wracać i wydaję mi się że jak na taki okres czasu gram całkiem nieźle, choć wiem, że jeszcze dużo mi brakuje do profesjonalnego grania. Przy okazji tworzę własną muzykę (w tym roku mam plan wydać mini-album), co dodatkowo mnie motywuję do działania i dalszej nauki. Obecnie sprawdzam swoje możliwości w Black i Thrash metalu, a niedługo będę testował klimaty Post-rocka - jeśli ktoś jest ciekawy mojej twórczości to niech wyszuka "DEFNETA - Bestia północy" na YouTubie. Co mnie to nauczyło? Ano m.in tego, że nawet bez stażu w szkole muzycznej, praktycznie braku doświadczenia w tym temacie i przy odrobinie samozaparcia oraz poświęcenia czasu, można samemu nauczyć się grać na instrumencie i próbować komponować swoją muzykę . W tym wypadku ważne było też to, że zacząłem się uczyć grać na tym NA CZYM CHCIAŁBYM SIĘ UCZYĆ i dzięki czemu mogę grać muzykę z mojego gustu muzycznego (stawiam, że gitarę klasyczną odstawił bym w kąt po krótkim czasie). Czy na tym zarobię? Pewnie nie, ale za to spełniam swoją kreatywną sferę. To tyle ode mnie :)
@michajlidis2 жыл бұрын
Kiedyś słyszałem, że warto mieć kilka hobby w życiu, które rozwijają poszczególne elementy naszej osoby: jedno na rozwój intelektu, drugie na rozwój ciała, jeszcze inne jako sposób dorobienia, etc. Za szachy sam kilka miesięcy temu zabrałem się "na poważnie", właśnie w ramach rozwoju intelektu - z tego co wiem, udowodniono, że gra w szachy podnosi iloraz inteligencji. Ponadto, jak ktoś lubi w coś pograć na komórce w wolnej chwili, szachy są idealne - to połączenie przyjemnego z pożytecznym. Poza tym - lubię szachy :) Zdecydowanie podejmowanie się różnych zajęć w swoim życiu jest szalenie rozwijające i cenne, chciałbym dodać jednak jedną rzecz i ciekaw jestem, czy się zgodzisz: warto robić coś długo - stale i systematycznie. Nie wiem, czy to kwestia osobista, ale bardzo imponują mi osoby, które mimo zmian w modzie oraz własnych chwilowych niechęci i przeciwności wciąż rozwijają się w tej samej dziedzinie. Dla przykładu: od dziecka ćwiczę Taekwon-do, jednak niedługo przed pełnoletnością przestałem regularnie i co jakiś czas to wracam do treningów, to znów z nich rezygnuję. Teraz wróciłem i widzę osoby, z którymi zaczynałem, i widzę ich sukcesy sportowe oraz wysoki stopień mistrzowski. To nie jest zazdrość, a bardziej taki szacunek, że kiedy ja poddawałem się swoim emocjom i chwytałem raz jednego, a raz drugiego, oni wytrwale robili swoje i z tego są efekty. Sam powoli dochodzę do wniosku, że to chyba w ogóle nie jest istotne, za co tak naprawdę się weźmiemy - grunt to małymi krokami iść przed siebie, za cel obrać samą drogę i to zawsze odda coś dla nas pożytecznego i wartościowego. EDIT: Podobny szacunek budzi we mnie widok na filmie starszych, a zadbanych mebli, co dla mnie świadczy o nie poddawaniu się modzie w kwestii aranżacji wnętrz :)
@LukaszKielban2 жыл бұрын
Myślę, że ostanie zdania są w punkt! Jeśli więc droga się liczy, to liczy się ciągłe robienie czegoś, czyli dalszy marsz. Niekoniecznie więc będzie to praktykowanie tego samego hobby przez dekady, bo może jedno pozwoli nam odkryć inne, a te jeszcze inne. Dla nas to ciągle ta sama droga, choć dla kogoś z zewnątrz może to być porzuceniem jednego hobby, na rzecz innego. Ale raczej tak nie jest. Też szalenie szanuję konsekwencję w działaniu, ale nie powinniśmy trzymać się kurczowo czegoś, co już nas nie cieszy i nie rozwija, bo się całkiem zniechęcimy. Każdą droga będzie indywidualna, więc ktoś pozostanie przy jednej sztuce walki na dekady i zostanie mistrzem, a ktoś inny pozna ich wiele i wzbogaci swoje spojrzenie na sztuki walki wogóle. Chyba nie ma co tego wartościować. I dziękuję za komentarz odnośnie wnętrza! Sam uwielbiam te meble. To wspaniała odmiana po Ikei.
@michajlidis2 жыл бұрын
@@LukaszKielban dlatego właśnie napisałem, że to może być osobista perspektywa. Każdy doskonali się zgodnie z tym, czego mu do doskonałości brakuje. W jednym wypadku porzucenie zajęcia, w którym się ktoś rozwijał długi czas, będzie ucieczką przed trudnościami, skutkiem słabego charakteru i braku wytrwałości, w drugim natomiast przejawem odwagi do poszerzania własnych horyzontów i zejścia z udeptanej ziemi oraz właśnie świadectwem charakteru. Jaka jest prawda w naszym wypadku? Wydaje mi się, że nikt tego nie może i nie ma prawa oceniać. Tylko nasz wewnętrzny trybunał może nam to powiedzieć. Ale aby go słuchać, też potrzeba mieć trochę odwagi - do przyznania się do błędów i własnych słabości. W moim przypadku wyraźnie widzę, że szlifowaniem charakteru zajmę się na poważnie właśnie wtedy, kiedy będę trwał w czymś od początku do końca, a nie porzucał i "skakał z kwiatka na kwiatek", jak to robiłem do tej pory. Początki w każdej dziedzinie są bardzo emocjonujące, bo efekty naszej pracy wyraźnie widać i to bardzo cieszy oraz motywuje. Z czasem jednak emocje opadają i zaczyna się rzeczywistość, w której musimy coś robić niezależnie od tego, czy nam się chce, czy nie. Efekty nie są już tak widoczne, a wysiłku nieraz trzeba wkładać coraz więcej. Wtedy łatwo (przynajmniej mnie) powiedzieć sobie, że coś nie jest jednak dla mnie, że to nie moje powołanie, że chcę jednak czegoś innego. I wtedy łatwo (podkreślam: mnie) znaleźć sobie wymówkę i zrezygnować. Mówię tu raczej jednak o większych zajęciach w naszym życiu, z którymi wiążemy przyszłość, do których ciągnie nasze serce. Ciężko to odnosić do małych hobby, którymi umilamy sobie życie i się dzięki nim po prostu odstresowujemy :)
@84thm2 жыл бұрын
Kilka lat temu wziąłem się za bieganie i każdy kolejny krok do przodu sprawia mi radość. Chociaż słyszałem niegdyś od wtedy bliskiej osoby, że nie ma sensu się na tym skupiać, skoro moja pasja nie daje pieniędzy. Mimo to uważam, że trzeba robić swoje. A tym roku natomiast zacząłem naukę języka fińskiego. I wierzę, że za jakiś czas to zaprocentuje. Pozdrawiam
@pmmpp35782 жыл бұрын
w moim otoczeniu popularny stał się ukraiński, ciekawe dlaczego ;)
@elmaroloco2 жыл бұрын
Hej Łukasz, polecam żonglerkę 🙃 Pozdrawiam 👊
@sebastiandrozdowski91982 жыл бұрын
Możliwe, że to co wiemy lub potrafimy wpływa na nasze życie i mamy "coś" z tego, ale może nie jesteśmy tego zawsze świadomi 😉
@LukaszKielban2 жыл бұрын
To na pewno. Ale tym bardziej warto się nad tym zastanowić, żeby bardziej świadomie dokonywać wyborów. Niekiedy potrzebujemy większego doświadczenia, żeby się przekonać, że to co wybraliśmy było wartościowe.
@kamilgusinski92252 жыл бұрын
Dla mnie świetnym hobby jest nauka języków - teraz uczę się włoskiego, miałem czas, gdy uczyłem się islandzkiego i w planach mam jeszcze trochę. Plus gra w tenisa i wspinaczka skałkowa. Świetnie rozwija i fajnie widać postępy.
@LukaszKielban2 жыл бұрын
Języki w ogóle bardzo rozwijają i otwierają wiele dalszych drzwi.
@micharosiak13022 жыл бұрын
Ciekawy temat! Nie wiem tylko, czy dobrze zrozumiałem jaka ma być tutaj pointa. Czy ma chodzić o to, żeby porzucać wszystkie zajawki i hobby, które nas w żaden sposób nie rozwijają? Jeśli tak, to czy wszystko co robimy w wolnym czasie powinno/musi nas rozwijać? To fajna cecha dodana, natomiast nie do końca się z tym zgodzę. Jeżeli jestem w sytuacji (a posłużę się tutaj swoją osobą) kiedy to mam dobrze płatną pracę, w której rozwijam swoje umiejętności, kochającą dziewczynę, to czy jeśli usiądę do gry komputerowej to będzie coś złego? Gra w żadne sposób mnie nie rozwija, ale opowiada ciekawą historię, fabułę lub najzwyczajniej pozwala mi fajnie spędzić czas i się zrelaksować. Czy to coś złego?
@LukaszKielban2 жыл бұрын
Z tym rozwijaniem jest tak, że wszystko zależy od tego co sobie cenimy i co jest dla nas ważne. W związku z tym może Cię rozwijać dobra historia, a nawet gra z przyjacielem/córką/dziadkiem w ping ponga. W moich oczach to zysk. Raczej więc chodzi o to, żeby od czasu do czasu zastanowić się nad tym jak bardzo dana aktywność jest zbieżna z naszymi wartościami, bo może się okazać, że grywasz w gry, ale w istocie jeszcze więcej frajdy miałbyś z gier drużynowych na świeżym powietrzu lub planszówek z przyjaciółmi, tylko że wcześniej o tym nie pomyślałeś. Taka refleksja może doprowadzić do fajnych wniosków i lepszych wyborów. A z drugiej strony trzeba też dać sobie trochę przestrzeni na całkowicie nie rozwijające zajęcia, tylko po to, żeby zrobić sobie odskocznię. Ale lepiej nie zrobić z tego głównego sposobu spędzania wolnego czasu.
@renedherblay72742 жыл бұрын
Podobają mi się bardzo te nowe filmy, łapka w górę
@krzysiekstelmasik13082 жыл бұрын
Myśle, że warto znaleść pasje w życiu i sie rozwijać, to bardzo budujące i podnoi naszą pewnoś siebie. Ale co ze "słomianym zapałem" ? Jeśli coś ćwiczymy czy robimy przez pare dni a później sie nam to nudzi? Ja tak mam często. Chce sie rozwijać ale szybko trace zapał. Ma ktoś pomysł co z tym zrobić, o ile w ogóle sie da ;)
@maciejatkowski55242 жыл бұрын
Skupiaj się na budowaniu nawyków i dyscyplinie, a nie na nagłych przyrostach zapału i motywacji. Stawiaj sobie małe kroczki, które będą na tyle proste żebyś mógł je wykonać bez narzekania że ci się nie chce, ale nie za łatwe, żeby nadal było pewne wyzwanie w stylu "Mnie się nie uda? Pewnie że mi się uda!". Co jakiś czas oczywiście podnoś stopniowo poprzeczkę. Najważniejsze jednak jest to żebyś był szczery co do swojego celu, żebyś naprawdę chciał pokonywać do niego drogę i go osiągnąć, bo jeśli tego nie ma, to warto się zastanowić czy w ogóle postawiłeś sobie przed sobą właściwy cel który chcesz osiągnąć, a nie tylko coś co ci się wydaje że chciałbyś osiągnąć. To tak w skrócie oczywiście, ale na internecie jest masa miejsc przeznaczona właśnie temu tematowi, więc warto by było zgłębiać dalej.
@LukaszKielban2 жыл бұрын
Też przyszły mi do głowy małe kroczki. Może spadek zapału wynika z tego, że zbyt ambitny efekt nie przychodzi szybko? Dla przykładu, ucząc się szachów najpierw postanowiłem osiągnąć ranking 1000, który wydawał mi się i tak dość wysoki. Po osiągnięciu stwierdziłem, że sprawdzę dokąd mogę dojść, bo czułem, że 1100 też jest w moim zasięgu. I tak stopniowo doszedłem do 1500 i mam przeczucie, że albo to koniec, albo jestem w stanie sięgnąć nawet po 1800, ale bez żadnego ciśnienia. W ten sposób ciągle sprawia mi to frajdę, bo w sumie mój sukces już odniosłem dawno temu.
@krzysiekstelmasik13082 жыл бұрын
@@LukaszKielban cenne wskazówki postaram się stosować. Jeśli Pan to czyta jest Pan dla mnie inspiracją ( tylko bez śmiechu proszę ;p ) zawsze chodziłem w dresach i zachowywałem się niezobowiazujaco do okazji, mało tego często próbowałem przekonać innych, że moje podejście jest zdrowe i dobre. Teraz zmieniłem już garderobę ( wedle pana filmów) na bardziej poważną, ograniczyłem do minimum znajomość z "pato środowiskiem" i czuje że zrobiłem krok na przód. Brakuje mi jednak pomysłu co dalej. Jeśli mógłbym prosić o jakąś wskazówkę :) z góry dzięki
@LukaszKielban2 жыл бұрын
Można rozwijać się w wielu różnych kierunkach. Trzeba tylko na jakiś się zdecydować. Moim zdaniem warto skupiać się na małych kroczkach i nawet wracać do wcześniej przerobionych przestrzeni, nie pracując nad nimi nieustannie, żeby się nie zniechęcić. Wiem, że zabrzmi to jak wciskanie produktu, ale w mojej książce opisałem większość rzeczy, które sam rozwijałem w sobie. A do tego dochodzi jeszcze płaszczyzna relacji z innymi ludźmi.
@krzysiekstelmasik13082 жыл бұрын
@@LukaszKielban kończę czytać obecną książkę i kupuję pańską :)
@proud2bpolish2 жыл бұрын
Spróbowałem kostki rubika i się wciągnąłem. Dziś udało mi się zejść do czasu 5:27. Jaki miałeś czas?
@LukaszKielban2 жыл бұрын
Brawo! Mnie udało się zejść prawie do półtorej minuty. Dalej już nie mam ambicji póki co.
@proud2bpolish2 жыл бұрын
@@LukaszKielban na jakiej kostce układasz? Moja uniemożliwia zejście do takich czasów, bo się zacina.
@beeeecki2 жыл бұрын
Intrygującym jest dla mnie wątek o sposobie, czy strategii doboru książek do czytania. Teza zrównująca niedobraną powieść ze strzelanką komputerową wydała mi się na początku nazbyt radykalna, trochę prowokacyjna. Potem jednak stwierdziłem "kurczę, w sumie to trochę prawda". Bardzo chętnie obejrzałbym o tym odcinek :)
@LukaszKielban2 жыл бұрын
Powoli do tego dojrzewam. :) I tak, to trochę prowokacja, ale ma swoją postawę.
@dr.dexter77232 жыл бұрын
W pierwszej technikum kolega wyzwał mnie na grę w szachy wtedy przegrywałem w głupi sposób i nie dawało mi to spokoju zacząłem uczyć sie i interesować się szachami obecnie w ostatniej klasie technikum kiedy kolega chciał ze mną zagrać znowu po latach okazało się że wygrałem z nim bez problemu a mój poziom gry jest na wysokim poziomie
@aha74572 жыл бұрын
pamiętam jak dosyć dawno na live zapytałem o kostke rubika na co Pan odpowiedział że układa jedynie ścianke
@LukaszKielban2 жыл бұрын
Kiedyś tak było :)
@kubajasiewicz65902 жыл бұрын
Mam takie pytanie, które nadawało by się na pdk, chodzi o sytuację, która mnie spotkała parę miesięcy temu. Czy powinno dzwonić się do kogoś z życzeniami w sylwestra o północy wiedząc, że osoba do której się dzwoni jest na przyjęciu? Według mnie absolutnie nie, bo wtedy zamiast skupić się na ludziach, którzy są obok nas, jest się zajęty rozmową przez telefon. W moim przypadku było tak, że zamiast o północy otworzyć szampana mój tata był zajęty rozmową z bratem przez telefon a inni domownicy w tym ja musieli czekać aż skończy 😜 Jestem ciekawy co Pan myśli na ten temat. A jeśli chodzi o rzeczy których się uczę i które mnie odstresowują to fajnym zajęciem jest grą w darta. Naprawę polecam💪
@LukaszKielban2 жыл бұрын
Fakt, że to komplikuje sprawę, ale niekiedy mamy z kimś taką tradycję. Chyba najlepiej byłoby zadzwonić kolejnego dnia, już na spokojnie. Ale wiadomo, że w ferworze zabawy, czasem się zapomni. Niemniej tak, ludzie wokół powinni być ważniejsi.
@kubajasiewicz65902 жыл бұрын
@@LukaszKielban Dzięki za odpowiedź!💪
@IgorKowalski2 жыл бұрын
Ja w zeszłym tygodniu przełamałem się i złożyłem komputer. Świetne doświadczenie i wielka satysfakcja gdy już zadziałał.
@wojtekn12382 жыл бұрын
Super film
@barnaba_kicinski2 жыл бұрын
Kostka rubika jest ciekawym zajęciem. Wpadłem w wir walki o co raz to lepszy wynik. Poświęciłem temu zdecydowanie za dużo czasu. Ale dzięki temu mogę stoczyć nieskończoną rozmowę z nerdem, bo sam się nim stałem. Miło więc stać się częścią jakiejś społeczności. Nieodłącznym dla mnie hobby jest gitara na której gram już od 13 lat. Szkoły żadnej nie ukończyłem więc samemu wędruję po gryfie i uczę się gry. Innym zajęciem jest poznawanie każdego detalu nowo wypuszczonego telefonu na rynek. Zacząłem tą przygodę kiedy szukałem telefonu dla siebie. Obecnie znajomi regularnie zgłaszają się z pytaniami co polecę. Zatrważający czas nad tym spędzony służy obecnie innym. Więc nie żałuję. Grzebanie w co bardziej skomplikowanych urządzeniach też jest super. Udało mi się naprawić starą konsolę by móc odpalać sobie gwiezdne wojny w oryginalnym stylu. Ale moim obecnym świeżym celem jest nauczyć się wzorków mlecznych na kawie. Wiąże to z moim maniakalnym piciem kawy oraz z pomysłem otwarcia kiedyś swojej własnej kawiarni :) W nerdach siła!
@LukaszKielban2 жыл бұрын
To prawda. Po wejściu nieco "za daleko" w dany temat, zyskuje się szansę na wejście w zupełnie nową społeczność. To zdecydowanie zaleta warta wzięcia pod uwagę.
@krzysztofgil8955 Жыл бұрын
Czy tylko MI się wydaje że Pan Łukasz jest BARDZO PODOBNY do Pana Zachara z Zachar OFF? lub Acuto Centrum :d
@ukasz40842 жыл бұрын
Co to za strona do nauki państw/geografii?
@LukaszKielban2 жыл бұрын
To jest Seterra: online.seterra.com/pl/vgp/3355?c=EEBT5 Link kieruje do mapy, którą pokazałem w filmie.
@ukasz40842 жыл бұрын
@@LukaszKielban Dziękuje
@adamstepien24652 жыл бұрын
Mówisz stolicę, mam bakflasze z gimnazjum kiedy to było na mapkach. Najgorsze że na studiach też są mapki 😓
@xthemugshot2 жыл бұрын
no to już zależy od studiów xd Ja nie mam mapek, a w sumie bym chciał
@konradkondzisaw59602 жыл бұрын
Niektórzy ludzie wydają się być dobrzy we wszystkim, a niektórzy to same pierdoły (np. ja)
@LukaszKielban2 жыл бұрын
Jak wspominałem w materiale, zdobywanie nowych umiejętności jest łatwiejsze, gdy ma się już inne, pokrewne i bardziej podstawowe. Pewnie to więc bardziej kwestia stawiania sobie celów i motywacji, a nie talentu.
@guardianyuumi66182 жыл бұрын
Ja zacząłem się uczyć gry na ukulele, gitarze, parzenia herbaty w stylu gong fu
@januszswiech-azjazpasja2 жыл бұрын
Uczę się kilku języków, trochę grywam w szachy, próbuje czytać przed zaśnięciem chociaż nie zawsze mi się to udaje. Czekam aż się zrobi ciepło by powrócić do Tenisa Ziemnego, a jak się uda to wdrożę się do żeglarstwa.
@guardianyuumi66182 жыл бұрын
Podoba mi się nowy format
@daczkes2 жыл бұрын
ja sam naprawilem most w moim Patrolu. za kase ktora zaoszczedzilem na mechaniku kupilem sobie nowe lub lepsze narzedzia do warsztatu
@f.v.mercury19672 жыл бұрын
Świetny film! Zmusza do zastanowienia się nad swoją codzienną rutyną.
@LukaszKielban2 жыл бұрын
Dziękuję!
@fantastyczneksiazkiijakjez4182 жыл бұрын
Dzień dobry Panie Łukaszu, bardzo ciekawy film, ale muszę się z Panem nie zgodzić w dwóch kwestiach. Pierwszą są gry wideo. Odniosłem, być może mylne, wrażenie, że uważa Pan gry wideo za stratę czasu, przywołując przykłady Minecrafta oraz Wiedźmina. Jako zapalony gracz od najmłodszych lat swojego życia oraz osoba, która interesuje się grami od bardziej teoretycznej strony nie mogłem przejść obok. „Z drugiej strony lubiłem dobre historię i wciągnąłem się w serie o Wiedźminie i ostatnio grałem w westernowy Red Dead Redemption 2. To również tylko odskocznia i nawet nie ćwiczy mnie umysłowo w żaden szczególny sposób.” Moim zdaniem szczególnie gry tego typu, które Pan wymienił rozwijają, opowiadając wzruszające, przejmujące i poruszające historię, które skłaniają do refleksji. Czym różni się historia w Wiedźminie 3 od historii na kartach powieści? Moim zdaniem niczym, a wszystkie media kulturowe(m. in. Książki, seriale, filmy, gry wideo, komiksy), stawiam na równi, bo to nie medium definiuje wartość danego dzieła, ale to, co dane dzieło sobą reprezentuje. Co do kwestii „nie ćwiczy mnie umysłowo w żaden szczególny sposób” to badania kogniwistyczne pokazywały, że mózg będzie miał największą aktywność w trakcie grania w gry, a nie w trakcie czytania czy oglądania. Pozostając przy rozwoju umysłowym mózgu, to czy wszelakiej maści gry z gatunku RTS nie będą rozwijały i uczyły myślenia przyszłościowego, mikro i makro ekonomii itd.? Przecież w grach z serii Total War czy Europa Universalis często trzeba się porządnie namyśleć zanim wykona się jakikolwiek ruch, gdyż każda, nawet najdrobniejsza decyzja ma niesamowity wpływ na przebieg rozgrywki, a jeżeli ustawimy wysoki poziom trudności zwykłe stosowanie algorytmu jak grać w grę nie będzie działało. Albo nauczymy się każdorazowo reagować na sytuację zagrożenia albo przegramy. Drugą kwestią, którą Pan poruszył jest eskapizm, a w tym przypadku w fantastyce. Jako, ponownie osoba, która od dziecka czyta książki i to w głównej mierze fantastykę, nie mogłem przejść obojętnie. Przywołał Pan Tolkiena i w moim odczuciu błędnie spłycił Pan całość utworu Profesora do eskapizmu. Tolkien poruszył niesamowicie dużo ważnych dla ludzi problemów, a pracę literaturoznawcze i filozoficzne na temat jego twórczości, po blisko 70 latach od publikacji Trylogii, dalej się ukazują. Porównanie powieści Tolkiena, która jest tak obfita w przeróżnego rodzaju motywy, do strzelanek wydaję mi się po prostu nie na miejscu. Odniosłem w tym miejscu również wrażenie, że odwołuje się Pan do całości fantastyki jako gatunku, mówiąc niejako, że powieści fantastyczne sprowadzają się tylko i wyłącznie do rozrywki. W tym miejscu rozgraniczyłbym dwie kwestię. Moim zdaniem literatura, nie musi mieć zawsze funkcji intelektualistycznej refleksji nad rzeczywistością, ale może pełnić funkcję eskapistyczną albo emocjonalną i nie ma w tym nic złego. Jak pisał wcześniej wspomniany Tolkien eskapizm nie jest ucieczką od rzeczywistości, ale ucieczką do innej rzeczywistości. Drugą kwestią jest to o czym wcześniej po części wspomniałem. To, że coś jest literaturą fantastyczną i pełni rolę eskapistyczną, nie oznacza, że nie może jednocześnie pełnić roli intelektualnej refleksji. To, że coś się dzieję w allotopi, w innym świecie, świecie, którego nie ma, nie oznacza, że nie można tego ekstrapolować do naszej rzeczywistości. Aby nie być gołosłownym, czy powieści takie jak „Kwiaty dla Algernona” Daniela Keysa, „Malafrena” Ursuli K. LeGuin, nie uczą nas empatii, a „Xavras Wyżryn” Jacka Dukaja, „Limes Inferior” Janusza Zajdla, „Piknik na Skraju Drogi” braci Strugackich czy „Ubik” Philipa K. Dicka nie skłaniają do intelektualnych, niekiedy wręcz filozoficznych rozmyślań nad rzeczywistością. Sam na swoim przykładzie mogę powiedzieć, że książki te rozwinęły mnie w każdym możliwym stopniu bardziej niż jakakolwiek lektura szkolna, czy literatura uważana za wybitną i ambitną. Oczywiście jestem otwarty na merytoryczną dyskusję i z chęcią poznam Pańskie zdanie na te tematy.
@LukaszKielban2 жыл бұрын
Faktycznie trochę mylne. Wymienione tytuły gier podałem przecież jako przykłady, z których sam niegdyś wiele czerpałem. Zalety gier można długo wymieniać. Jest jednak pewna granica, którą wiele osób przekracza, bo gry to też świetna ucieczka od rzeczywistości, nawet kiedy już człowieka nie rozwija "w żaden szczególny sposób". Podobnie zresztą jest odnośnie książek.
@xthemugshot2 жыл бұрын
Ostatnio chciałem jakoś wzbogacić swój zasób słownictwa, ale w sumie to nie mam kompletnie pomysłu w jaki sposób można by to jakoś sensownie zorganizować xd Trochę to demotywuje Innym ciekawym zajęciem jest zapoznanie z klasyką różnych dziedzin sztuki i nie tylko. Można też poznawać zasad mniej znanych sportów lub np. nauczyć się rozróżniać axela od toeloopa w łyżwiarstwie figurowym itp.
@LukaszKielban2 жыл бұрын
Słownictwo najlepiej rozwija czytanie książek. Ale takich z bogatym słownictwem :) No i poznawanie klasyki różnych dziedzin to bardzo fajny krok.
@elektrykpl96412 жыл бұрын
ten wąs całym internetem trząsł!
@SasuPlaying2 жыл бұрын
Co prawda kostkę układam i w szachy też jakoś tam gram, ale naukę geografii dodam do listy do zrobienia. Pozdrawiam
@LukaszKielban2 жыл бұрын
To prostsze niż się wydaje. Zwłaszcza jeśli się uczyć tego w formie gry.
@TheBlixGames2 жыл бұрын
Nauka układania kostki Rubika algorytmem jest dość prosta, schody zaczynają się przy układaniu bez ich znajomości
@LukaszKielban2 жыл бұрын
Sam Rubik podobno układał ją miesiąc. Co nie zmienia faktu, że większość osób układających kostkę, nauczyła się tego właśnie przez znane algorytmy.
@TheHobbitka2 жыл бұрын
Teraz to tylko dzieciaki się prześcigają kto szybciej zrobi (oczywiście z algorytmu), z zamkniętymi oczami niektórzy 🙄
@TheBlixGames2 жыл бұрын
Moja ciocia matematyk nawet tworzyła swoje własne algorytmy to w samo w sobie jest interesującym wyzwaniem
@englishteacher28192 жыл бұрын
OMG Jak można powiedzieć że czytanie książek daje tyle co komputerowa strzelanka??? A co z ćwiczeniami skupienia się, poszerzaniu slownictwa, a przy okazji lepsze wyslawianie się i formułowanie wypowiedzi, poprawne pisanie etc.
@LukaszKielban2 жыл бұрын
Na pewno nie jest to to samo 1:1, ale i tak będę bronił tego zdania. Gry też uczą skupienia. Książki na pewno rozwijają słownictwo, ale kiedy czytamy 30. kryminał tego samego autora trochę wątpię, że dalej się rozwijamy w tym kierunku. Na pewno dużo więcej zyskujemy czytając różnych autorów, różnych gatunków, a nawet z różnych epok. Moją uwaga dotyczyła raczej długich serii książek fantasy czy właśnie kryminałów maszynowo produkowanych przez tego samego autora. Dopuszczam jednak, że mogę się mylić :)
@BiałeMaki2 жыл бұрын
@@LukaszKielban Panie Łukaszu odnoszę ostatnio bardzo podobne wrażenie. Oczywiście nie chodzi o książki wszystkie ogółem - bo np. klasyki literatury, książki zdobywające liczne nagrody w konkursach literackich itp czytać warto. Ale książki podobnie jak seriale dopadła moda na pochłanianie - domy wydawnicze/wydawcy audiobooków/twórcy seriali chcą wyprodukować jak najwięcej treści w jak najkrótszym czasie, dla masowego odbiorcy, który bezrefleksyjnie pochłonie taką czy inną pozycję w jeden wieczór a w następny będzie już szukał czegoś innego. Kiedyś modne były tzw harlequiny, dziś wątpliwej jakości kryminały, słabe fantasy, bardzi kiepsko skonstruowane powieści obyczajowe. Zgadzam się że czytanie takich książek nie daje więcej niż czas poświecony prostej gierce komputerowej. Z chęcią zobaczyłabym filmik poświęcony książkom.
@radosawmichapiwko71412 жыл бұрын
No w sumie racja. Komunikacja w trakcie meczu w cs'ie pomaga szlifować angielski.
@advocatusdiaboli70992 жыл бұрын
No i to jest imponujące 👍
@piotrodzysk44442 жыл бұрын
Połączenie humanizmu i precyzji - Niebywałe! (widać możliwe) -SZACUN.#
@vgrzes792 жыл бұрын
masz dobry styl mowy
@piotrbrozek31582 жыл бұрын
Ostatnio, dużo krzyżowek, Kostka Rubika na poziomie Friedrich. No i żonglerka ! Totalny odjazd, to super rzecz i zwiekszyła focus !
@LukaszKielban2 жыл бұрын
Co to jest za poziom? A żonglerka to też fajna umiejętność! Może się kiedyś skuszę. :)
@piotrbrozek31582 жыл бұрын
Fridrich, uproszczając - to metoda która wymaga nauki szybkiego ułożenia krzyża, nauki intuicyjnego ukladania 2 wartwy (całkiem interesująca część) oraz nauki około 60 nowych (jednych trudniejszych a innych super prostych) algorytmów. Pozwala na bardzo dobre zrozumienie kostki, zwieksza swobodę (moim zdaniem) i to metoda rekordów świata. To niestety dalsze kształtowanie pamięci mięśniowej, Ale układanie 2 warstwy jest intuicyjne, więc to dużo frajdy w nauce nowej umiejętności. Widzi się więcej rzeczy i elementów. Moje czasy ułożenia zeszły do 15 sekund.
@piotrbrozek31582 жыл бұрын
Dodam jeszcze, że to otwiera do super pasjonującego ukladania 4x4 5x5 i 6x6 za dokładnie tą samą wiedzą co już masz !
@LukaszKielban2 жыл бұрын
Dziękuję za wyjaśnienie. Na marginesie dodam, że strasznie bawi mnie fakt, że potrafię ułożyć kostkę, ale nie potrafię już tak dobrze tego opisać. Gdy kiedyś chciałem komuś powoli pokazać jak ją układam i opowiedzieć o tym, gubiłem się i popełniałem błędy. Niekiedy lepiej zamknąć oczy i po prostu wykonać algorytm, bez myślenia.
@maciejatkowski55242 жыл бұрын
@@LukaszKielban Nic dziwnego, skoro to wszystko kwestia pamięci mięśniowej. Ludzie uczący się układać kostkę jedną ręką też generalnie muszą uczyć się tych samych algorytmów na nowo, właśnie przez nią. Swoją drogą to dobrym wyjściem z tej sytuacji jest stopniowe robienie coraz wolniej danego algorytmu aż dojdziemy do naszego oczekiwanego rezultatu. Na szczęście algorytmy w LBL'u są stosunkowo krótkie i proste, więc łatwo się ich zarówno uczy, jak i stara robić wolniej.
@agnieszkasurowka46572 жыл бұрын
Ja uwielbiam uczyć się języków. :) Zdobyta wiedza zawsze kiedyś procentuje.🙂
@LukaszKielban2 жыл бұрын
Zgadzam się!
@_MW_2 жыл бұрын
Zagramy w szachy?
@LukaszKielban2 жыл бұрын
Na dziś już kończę. Właśnie skończyłem trening przed jutrzejszym turniejem. To będzie mój drugi w życiu.
@BiałeMaki2 жыл бұрын
@@LukaszKielban Powodzenia!🍀
@szkotszkot25492 жыл бұрын
Czytanie ukraińskiej cyrylicy, pisanie lewą ręką
@TheHobbitka2 жыл бұрын
Dobra, ja mam kilka komentarzy ale zawrę je w jednym: 1. Łukasz, źle wygląda Twój telefon na filmiku. Serio. Mryga i odwraca uwagę od kostki. 2. Mechanikę samochodową chciałbyś uprawiać w domu? No to muszę Ci powiedzieć że to nie jest takie proste jak się wydaje. Nowe samochody są naszpikowane elektroniką i bez specjalistycznych komputerów nawet nie dowiesz się co konkretnie nie działa. Chyba że kupisz odpowiednio starego gracika do własnoręcznej renowacji. Ale nie zdobędziesz w ten sposób raczej wiedzy bezpośrednio przydatnej w codziennym życiu. 🙄 i 3. Ja mam trochę odwotnie niż ty, chyba, bo często uczę się czegoś właśnie po to żeby to wykorzystać bardzo konkretnie i tylko to wykorzystanie mnie motywuje. Także ostatnio nauczyłam się nowego ściegu na drutach i drugiego na szydełko żeby je wykorzystać w konkretnych robótkach. Trzy lata temu w wakacje postanowiłam nauczyć się grać na ukulele. W połowie września kupiłam więc instrument i w następne wakacje grałam już całkiem sprawnie prawie wszystko co chciałam. 😁
@LukaszKielban2 жыл бұрын
Tak, wiem, że brzydko wygląda ten ekran. Nie wymyśliłem jednak lepszego sposobu na jego pokazanie. Mam nadzieję, że nie popsuło to odbioru całości.
@TheHobbitka2 жыл бұрын
@@LukaszKielban całości filmu zdecydowanie nie popsuło. Choć tego co miało być widoczne na ekranie telefonu zupełnie nie było widać i domyśliłam się tylko z kontekstu że to pomiar czasu. 😅 A może niekoniecznie to musi być telefon? Może można postawić coś analogowego albo chociaż elektronicznego? 🤔
@yaacho2 жыл бұрын
A że tak zapytam co ma np wymiana klocków hamulcowych albo wahacza do skomplikowanej elektroniki?
@TheHobbitka2 жыл бұрын
@@yaacho szczerze? Nie mam pojęcia 😁 przytoczyłam opinie osoby która amatorsko reperowała przez wiele lat swoje samochody a teraz zazwyczaj oddaje do serwisu bo sama coraz mniej już może zrobić.