Varmia Gravel 2023 - dystans ultra

Filmik nagrany podczas startu w I edycji ultramaratonu rowerowego Varmia Gravel. Zarejestrowany obraz to kompilacja uchwyconych fragmentów z pierwszych 120 km liczącej 460 km trasy. (ze względów technicznych oraz trudnych warunków pogodowych wycofałem się z wyścigu).
Impreza zorganizowana na bardzo wysokim poziomie. Organizatorzy włożyli dużo wysiłku w zapewnienie możliwie wysokiego poziomu obsługi, jak również dbali o ciągłe informowanie uczestników o każdym istotnym (i nie tylko 😉) detalu. Zarówno komunikaty przedstartowe jak również informacje wysyłane w trakcie trwania wyścigu były jasne i czytelne.
Trasa dystansu ultra była bardzo zróżnicowana (jak widać na załączonym filmie). Odnosząc się jedynie do pokonanego dystansu mogę stwierdzić, że było tam wszystko. Leśne dukty, polne drogi, piaskownice, tarka, kamieniste nasypy, kocie łby, betonowe płyty oraz różnej jakości asfalt nie pozwalały na nudę. Chwilę wytchnienia dawały szutry premium, które zaczęły się dopiero na ok 100 km.
Za rok, o ile (mam nadzieję) impreza się odbędzie, na pewno jeszcze raz zmierzę się z dystansem, ale tym razem będzie to MTB - gravelem po raz drugi nie dam się nabrać na hasło o najlepszych szutrach w Polsce 😜.
Link do Stravy:
/ strava
Muzyka:
Mateusz Wiśniowski
/ tadeyro

[@mikelbaka2011]

Startowaliśmy razem w grupie, jestem na początku filmu. Mi udało ukończyć się wyścig w czasie 34 h. Było ciężko, ale fajnie. Pod koniec mega dobre szutry, ale początek i sporo fragmentów z kocimi łbami nie należało do lekkich. Do tej pory najtrudniejsze moje ultra mimo, że nie najdłuższe 😊.

[@piotrpol1]

Fajny film. Muza coś alaDepeche. Mnie tylko w piątek na prologu zmoczylo

[@krzysiekb.1212]

Szacun za decyzję, to nigdy nie jest łatwe.

[@jadenarowerzepl]

Dzięki. Przyznam, że walczyłem ze sobą czy nie jechać dalej, ale poza problemami technicznymi z rowerem, gdzieś po drodze zgubiłem tylną lampkę. Nocna jazda w ulewnym deszczu, bez dobrego oświetlenia nie wróżyła niczego dobrego. Ostatecznie nie żałuję decyzji. Jeszcze będzie niejedna okazja, żeby się przejechać na dystansie ultra :)

[@WW-yd6of]

I nikogo na kole😮

[@mastajogurt7520]

Jako mieszkaniec Warmii odnoszę wrażenie, że ułożyłbym lepszą trasę ultra na tym obszarze :] Co myślisz o trasie? Pytam, bo wiem, że z grubsza są to rejony Ci znajome.

[@jadenarowerzepl]

Największym atutem całej trasy na pewno jest jej przejezdność. Widać ogrom pracy włożonej przez organizatora w to, aby nie było krzaczorów czy innych niespodzianek. Z tego co mi wiadomo, nie było także konieczności wypychania roweru czy przenoszenia go nad przeszkodami. Dużą zaletą jest również różnorodność trasy. Co prawda stosunek piachów, bruków, tarki czy asfaltów jest kwestią dyskusyjną i zależy od preferencji konkretnego zawodnika, niemniej fajnie, że nie było nudy. Na całości zdecydowanie zabrakło mi jednak szutrów premium, a za dużo było tzw. „ujebków”. Miejscami trasa była raczej pod MTB niż pod gravel, ale to tylko moja opinia. Nie chciałbym wejść w rolę internetowego trolla, jednak uważam, że nie do końca został wykorzystany potencjał tras zlokalizowanych w naszej okolicy. Mamy znacznie więcej szutrostrad, które faktycznie mogłyby pretendować do „najlepszych szutrów w Polsce”. Może kolejne edycje będą pod tym względem nieco lepsze. Moja zdanie nie zmienia jednak faktu, że znaczna część zawodników była zachwycona, a sama trasa przypadła im do gustu. Dobrze to rokuje na przyszłość, ponieważ w Olsztynie pojawiła się kolejna rowerowa impreza. I za to kolejny plus…

[@mysticoo8]

Mało szutrowe te drogi...

[@jadenarowerzepl]

Fajne szutry zaczęły się przed Lidzbarkiem Warmińskim, ale wcześniej mnóstwo "ujebków"

[@ukasz2713]

Chyba nie widziałeś ujebków 😅

[@jadenarowerzepl]

zawsze mogło być gorzej 😜, co nie zmienia faktu, że nie były to też szutry premium 😉

[@ks_kieczki]

Szutry premium to były na samym końcu... Za to na pewno premium były bruki... Oby je piekło pochłonęło