Albo jeden z egzemplarzy które jeszcze żyją a nie są zajechane silnikowo i pompowo jak reszta umierających waryńskich na KZbin. Na tym mógłbym coś pokopać, na reszcie kurwica i nerwica by mnie wziela z ich "szybkością" pracy.. Do nauki może dobre bo wolne ale do konkretnej roboty dla ogarniętego operatora... Porażka.