Рет қаралды 991
Program realizowany podczas Międzynarodowego Koncertu Charytatywnego na Rzecz Pomocy Rodakom na Wschodzie, który po raz 21. odbył się Sycowie na Dolnym Śląsku.
Jego twórcą jest sycowianin wieloletni dyplomata - konsul Krzysztof Świderek, który w tej chwili pełni swoją misję w Irkucku na Syberii. Festiwal w Sycowie przetrwał najtrudniejsze czasy pandemii i początku wojny w Ukrainie. W ubiegłym roku do Sycowa nie przyjechały zespoły z Ukrainy, ale Syców nie zrezygnował z koncertów. Okazało się, że wojna w Ukrainie nie osłabiła tęsknoty naszych rodaków za ojczyzną przodków. Znów w Sycowie wystąpiły grupy artystyczne z Kresów. Przyjechali z Podola: z Baru, Chmielnickiego i Maćkowiec.
Na sycowskiej scenie pojawił się również Zespół Pieśni i Tańca Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu „Jedliniok”. W jego składzie znalazło się wielu studentów ze wschodnim rodowodem, jak Zlata Dmitruk, która zanim rozpoczęła studia we Wrocławiu, należała do Zespołu „Podolski Kwiat” w Koziatyie. Solistka opowiada z żarem o wcześniejszych wizytach w Sycowie i o swoich dwóch ojczyznach Polsce i Ukrainie.
Wśród publiczności zawsze wielu jest tych, którzy urodzili się jeszcze na wschodzie, w II Rzeczypospolitej. W podwrocławskich wsiach po zakończeniu drugiej wojny światowej osiedlili się Kresowianie. Ich potomkowie odziedziczyli umiłowanie ziemi swoich dziadów i pradziadów. Do wsparcia przybyłych z dzisiejszej wojennej Ukrainy nie trzeba nikogo namawiać. O znaczeniu tej pomocy mówią biskup Leon Dubrawski i dyrektor polskiej szkoły z Mościsk Teresa Teterycz. Atmosfera sycowskich spotkań zawsze jest wyjątkowa. Tutaj nasi rodacy upewniają się za każdym razem, że jesteśmy jedną wielką rodziną.