WYRÓB DIUNOPODOBNY. Diuna: Proroctwo CHCIAŁA BYĆ JAK GRA O TRON, ale to nie ten kaliber

[@se636363]

Mam wrażenie, że branża filmowa się pogubiła, brak mi jakieś głębi w tych serialach i filmach, wszystko jest robione jak by na siłę, wymuszone. Film Diuna miał w sobie pewien artyzm, a serial jest miałki.

[@Romczy]

Bo teraz tylko mamy remaki, revampy, nie trzymające się kupy prequele, oderwane od oryginału sequele, multiwersa. Jedyną formą "kreatywności" są w tych pożal się Boże produkcjach elementy aktualizacji produkcji do standardów mitycznego "współczesnego widza". Oczywiście ta cała aktualizacja to podmianki. Nie ma donga? Ma donga i lubi je chapać? Osoba sama nie wie co lubi i co ma w głowie? Ma więcej melaniny? Dawej byndzie główna rola, stołek reżysera lub showrunnera. Umiejętności? Jak śmiesz o to pytać ty -isto? Koronny przykład? A(l)kolita. Stemberg spełniała tyle checkboxów, że Headland musiała z pół roku chodzić w ekstazie. I co? Stenberg obydwie role zagrała jak drewno, a sam serial poszedł do kosza, ale oczywiście to wina fanów i widzów, bo oni w Hollywood to oczywiście nic złego. Topią mnóstwo kasy, przepłacają aktorów, zatrudniają do produkcji ludzi od na dupie siedzenia i efekty są. Hollywood ma się za tych lepszych od reszty plebsu, oderwane od rzeczywistości osoby chcą pouczać ludzi samemu będąc do cna zepsutymi. Są wyjątki takie jak Depp, czy Reeves będące skromnymi osobami lub mającymi na tyle mózgu by takich udawać, ale jest coraz rzadsze zjawisko.

[@se636363]

@@Romczy Problemem jest to, że obecnie tworzy się filmy z arkuszem kalkulacyjnym, że przestano postrzegać film jako formę sztuki. Inny problemem jest to, że prequele i sequele są tworzone z założeniem, że sama marka się sprzeda. Jak seria filmów jest znana i ma fanów, to wystarczy by kolejna odsłona filmu była hitem. Ale jak wiemy to nie wystarcza. Jak właśnie np. Star wars akolita uważali, że wystarczy sama marka i nieważne, że nic w nim nie było dobrze zrobione. No i oczywiście DEI, które skierowane jest do niszowego odbiorcy, bo większość odbiorców już ma tego dosyć. To jak ta agenda jest na siłę wprowadzana i nic tak naprawdę nie wnosi do filmu czy serialu, poza samą agendą..

[@Bull_Byk]

A mi sie nie podoba ta Diuna az tak bardzo - tak fajnie sie ogladalo ale zbytnio odstapili od ksiazki, to co zrobili z Chani to juz w ogole. A np. Fremeni - tez z Nowego Yorku jedni ciemnie inni urody Arabskiej. No ja czytajac ksiazke to wyobrazalem sobie wylacznie bohaterow swiata Arabskiego a nie jakas Afryka polaczona z Europa. Alia, która się nie urodziła i nie zabiła Barona, to potem kto ją bedzie nękał w wizjach? I dlaczego miałby?

[@Panpreza]

ostatni udany serial SF top chyba był Expanse, choć i tak końcówka była słaba.

[@Usuldiuna]

Witam serdecznie. Wejdę w rolę adwokata serialu i wyjdę naprzeciw waszym opiniom, choć na wstępie od razu zaznaczę, że doskonale rozumiem rozczarowanie widzów, przede wszystkim lubiących doskonałe filmy Villeneuve (choć 2. część była średnią adaptacją, ale wyreżyserowana i wyprodukowana na najwyższym poziomie): 1. Porównanie do filmu: Siłą rzeczy wszyscy porównują Diunę: Proroctwo do Diuny Denisa Villeneuve, choć serial nie zbliży się poziomem do filmu z powodu 2 rzeczy: relatywnie niższy budżet i inny materiał źródłowy. 2. Materiał źródłowy: To jest największa bolączka serialu, został on wyprodukowany Diunarzom, a nie w celu przyciągnięcia nowych widzów. Gdy przeczytalibyście Zgromadzenie Żeńskie z Diuny, Mentatów Diuny i Nawigatorów Diuny, wiele głupotek czy bolączek scenariusza - zniknęłoby. Oczywiście kwestia dyskusyjna, czy rozwiązania przedstawione w powieściach są sensowne, czy też nie. Diuna Franka Herberta to zupełnie inny poziom, to arcydzieło sci-fi przy którym najnowsze filmowe adaptacje wyglądają, przepraszam, ale poprawnie. Są to świetne filmy, ale średnie adaptacje, przy czym pierwsza część jeszcze trzyma poziom powieści, ale druga zostaje mocno w tyle. Wymienione przeze mnie 3 powieści syna Franka, czyli Briana Herberta i Kevina J. Andersona, to poprawne powieści sci-fi ale daleko im do nagrody Hugo, czy Nebula. 3. Bolączki scenariusza: Ten punkt wynika z powyższego i tak więc: - Nastolatki przejęły Zgromadzenie Żeńskie: Valia była matką wielebną i w jej umyśle były świadomości jej wszystkich, żeńskich przodków. Nie była młoda kobietą (de facto w wieku 26 lat jak w powieściach), ale kimś, kto posiadał wspomnienia i mądrość tysiąca przodkiń. - Komputer niewiadomo skąd: Wiadomo, była to baza danych Czarodziejek z Rossaka, które gromadziły dane o osobach odpornych na Plagę Omniusa, pierwotną odmianę broni biologicznej, którą posługiwał się Desmond Hart - Proroctwo: Właśnie kwestia proroctwa nie jest tutaj jednoznaczna. Przed śmiercią widziała ja Raquella Berto-Anirul, a potem pozostałe siostry z wyjątkiem Jen, ponieważ najprawdopodobniej była odporna na wirusa, bo jak się okazało to nie mistyczne proroctwo, ale działanie retrowirusa myślących maszyn. Wszystko wskazuje też na to, że będzie on triggerem do powstania słynnej Litani Przeciw Strachowi Bene Gesserit, a one same zaimplementują program Missionaria Protectiva, czyli manipulowania ludźmi religiami, tak jak Dorotea była pod silnym wpływem ruchu Butlerian, który de facto powstał z paranoi wywołanej u Rayny Butler, właśnie Plagą Omniusa. - Mały Landsraad: Plaga Omniusa wybiła 2/3 ludzkiej populacji, a po drugie, Herbert wspomina w swoich powieściach o 31 Wysokich Rodach, ale podkreśla że jest ich trochę więcej, w tym Rody Pomniejsze. - Harkonnenowie na Lankiveilu: Tak się składa, że ich kreacja na lodowej planecie jest zbieżna z wizją Briana Herberta i Kevina J. Andersona. - Imperator i jego słabość: Tutaj się zgadzam, to moim zdaniem najgorszy punkt serialu a jego postać jest wręcz groteskowa. Nie zgadzam się jednak z porównaniem z silnym imperatorem z Diuny, ponieważ jeśli wgłębimy się w powieści, okazuje się, że większość pomysłów zrodziła się w głowie jego prawej ręki, hrabiego Hasimira Fenringa, podczas gdy Szaddam IV był delikatnie rzecz ujmując, trochę naiwny. 4. Porównanie z GoT: Moim zdaniem większość recenzentów od razu porównuje serial z GoT, ponieważ są pałacowe intrygi i średniowieczny look. No nie do końca, bo po 1. Diuna: Proroctwo nie aspirowała do bycia GoT, a po 2. Pieśni Lodu i Ognia stoją o wiele wyżej jeśli chodzi o kunszt literacki niż Wielkie Szkoły Diuny. Z resztą jak już porównujemy te dwa światy, uważam że Diuna: Proroctwo bije na głowę Ród Smoka. Zgadzam się że serial pogubił się w storytellingu. Dla osoby spoza świata Diuny, jak za przeproszeniem Wy, czują się zdezorientowani i rozczarowani, nie pozwolono wgłębić się w świat i lore, scenarzyści nie dali szansy na poznanie postaci i wybranie osób, którym można kibicować (choć ja kibicowałem Ragnarowi). Ciekawe czy nie było to pokłosie cięć budżetowych i skrócenia sezonu z 8, do 6 odcinków. Podsumowując, to nie jest tak tragiczny serial jak go malują, a już na pewno porównanie do Rings of Power, jest nie na miejscu, właśnie z szacunku do materiału źródłowego, a sporo Waszych zarzutów właśnie jest zapewne nieświadomie, ale jednak kierowanych do Briana Herberta i Kevina J. Andersona, a nie stricte do showrunnerów serialu.

[@arkadiuszlucia9568]

Atrydów wszyscy ciągle zabijają, a oni wracają jak bumerang.

[@WładysławTrzeci]

Panowie Wielkie dzięki. Dla mnie najsłabszą postacią był Desmont-Regnar. A dzięki Waszej recenzji zobaczyłem, że serial ma tyle "dziur" co dobry ser szwajcarski, choć tak dobry nie jest. Otworzyliscie mi oczy. Nie widziałem tego wszystkiego oglądając Diunę Proroctwo. Rzeczowa, fachową krytyka Brawo.

[@GeroldLive]

Gdyby nie Ragnar to nie miałbym komu kibicować w tym serialu

[@statusquo6051]

Dokładnie. Jeszcze chyba nigdy nie miałem tak, że każdy był mi obojętny i mógł zginąć i by mnie to nie wzruszyło. Brak jakichkolwiek postaci które by coś wnosiły i nawiązywały więź z widzami

[@Sebastian-x1j7s]

@@statusquo6051 W pełni się z tobą zgadzam, nie ma ani jednej postaci, której można kibicować lub której dalsze losy chciało, by się śledzić.

[@grzegorzef991]

Mi się Ragnar po dwóch odcinkach ragnarowania znudzil bo robił to samo, czyli ragnarowal

[@17Sebastian17]

Cesarz musiał być ciućmokiem, bo tylko silna niezależna kobieta, która obejmie po nim tron (jego corka) może być spoko cesarzem...

[@LesleeTussa]

Mi najbardziej przeszkadza to w jaki sposób funkcjonuje zakon w tym serialu. Nowicjuszkibmają dostęp do wielu informacji które mogłyby zniszczyć lub podkopać zakon. Dla mnie jest to niepojęte na przykład dlaczego uczestniczą w tym rytuale agonii. Wiele z nich nie ukrywa swojego niezadowolenia z zasad panujących w zakonie, a pomimo tego mają dostęp do wielu tajemnic. Wystarczyłoby żeby jedna z nich gdzieś się urwała ze sznurka i wypalała wszystko światu. Drugą rzeczą która kompletnie mi nie pasowała to aktor grający Atrydę. Jego twarz pasuje mi do roli jakiegoś lalusia w komedii romantycznej, a nie do mistrza miecza. Kompletnie nietrafiony casting.

[@marcinpikosz9679]

Nie miałem żadnych nadziei związanych z tym serialem, ponieważ jest on oparty na książkach syna, a nie ojca. Z jednej strony jest tona głupotek jak porozumiewawcze kiwnięcia głową miedzy siostrami doradzającymi najważniejszym ludziom w galaktyce, ale ogólne aspirowanie do "Gry o Tron" i poziom teatralności uderzający w tony koreańskich dram dał mi dobrą popcornową rozrywkę. Wracając do książek... nie miałem nadziei na wysoki poziom fabuły, ponieważ cudowne odnalezienie manuskryptu ostatniej części, którą syn Franka Herberta rozbił na dwa tomy i napchał odniesieniami do swojej trylogii prequeli o dżichadzie butleriańskim nie umywa się do tomów 1-6 pióra ojca ("Łowców Diuny" zapomniałem szybko po przeczytaniu, "Czerwie Diuny" bardziej mnie zajęły, ale to już poszło w "Gwiezdne Wojny" i totalną Deus Ex Machinę w jednym, a nie jakieś tam nudy s-f o sprawowaniu władzy). Przyznam się, że z tego powodu nie czytałem żadnej z książek Brian'a Herberta i Kevin'a J. Andersona, ponieważ zdanie już mi się wyrobiło, ale przez to się nie rozczarowałem tym serialem opartym na ich twórczości zbudowanej przecież w 100% na historii stworzonej przez Franka Herberta. Na plus zaliczam zamysł utrzymania spójności wizualnej z nowymi filmami, szarżującego Desmonda (jak w każdej roli) i dwie główne młode aktorki oraz to, że starano się jak najlepiej oddać samo zgromadzenie żeńskie bez żadnych śmieszno-toksyczno-feministycznych wstawek jak w "Akolicie". Serial mnie zabawił i czekam na więcej z tych samych powodów jakie Was w nim zawiodły. Pozdrawiam.

[@weles3516]

Po 2 części diuny nie miałem żadnych oczekiwań. Po seansie 2 części byłem zdruzgotany, natomiast serial dla mnie był średnio słaby

[@ukaszukasz7059]

Jedyna postać z jakąś tajemnicą to Desmond Hart. Ogólnie opowieść z dupy, nudna jak flaki z olejem

[@Awedge1975]

Tragedii nie było zwłaszcza w porównaniu do takich gniotów jak ROP, serialowy Wiedźmin+spin off czy Alkolita.

[@Hal-hq8fx]

A ja uwazam ze ten film byl lepszy niz ostatnia Diuna filmowa. Tak byl bardzo skromny ale o wiele ciekawszy od filmowej ostatniej wersji.

[@grzegorzef991]

Generalnie ten serial cierpi na przez brak oryginalnosci i odwagi scenariuszowej, 10000 lat przed Diuną i co mamy ? To samo. Harkonnenowie, Atrydzi, Bene Geserit, przyprawa i czerw. Jak w uniwersum SW, co serial to Jedi moc i miecze swietlne

[@froozman6541]

Bo to nie jest serial sci-fi, to zwykła telenowela. Zresztą druga część Diuny też jest skopana, kto podjął decyzję żeby zatrudnić to drewno Zendaye? Obawiam się że Mesjasz w ogóle będzie słaby.

[@janzielinski6999]

Zendaya miała głupio napisaną rolę. Akurat podział fremenów w 2 części był idiotyczny, podobnie jak zamiana słowa Dżihad na Krucjata.

[@Krelian-g5c]

Serialu jeszcze nie widziałem, ale domyślam się co w nim jest nie tak, bo od kilku lat wszystko jedzie pod jeden schemat i pod jeden kalkulator tak aby pewne "normy" zostały odfajkowane. Co do filmów, przecież one nie mają za wiele wspólnego z cyklem Diuny. Denis Villeneuve robi swoją własną wizję, to nie jest ani ekranizacja a od drugiej części nawet adaptacja, to bardziej reimagining co by było gdyby. Ta nowa trylogia jest robiona pod modern audience, większość ludzi którzy byli na tym w kinie, nie ma bladego pojęcia że istniał ktoś taki jak Herbert...a co dopiero zastanawiać się czy film jest zgodny z książką. Po co? :)) jak sam tytuł i tak się sprzeda. Ostatnio w autobusie byłem świadkiem rozmowy dwóch "zumersów" (typowe bananowe dzieci z tiktoka). Wyglądało to mniej więcej tak: -Widziałeś nową Diunę? -Tak, byłem na niej ale musiałem odebrać telefon od mamy, więc wyszedłem z sali a przy okazji byłem kupić kolejne porcje popcornu oraz coli. I ominęło mnie jakieś 20 minut filmu. Ale i tak przyszedłem na niego tylko dlatego że, w domu bym się nudził. A Ty widziałeś? -no pewnie, obejrzałem wszystkie trailery, zapowiedzi, przejrzałem wszystkie fora, przeczytałem wszystkie wiadomości, co ludzie sądzą na temat filmu, i dopiero wtedy na niego poszedłem,🤣 podobno jest na podstawie książki(oczywiście nie czytał)i musiałem sprawdzić opinię oraz spoilery setki ludzi na forum co już byli w kinie, bo na podstawie książki, to może bym się nudził. xD. -no ja też tak myślę, bo wole iść na film gdzie mi wszystko wyjaśnią, zamiast się męczyć z cegłą która może być nudna. xD Oczywiście nawet nie wiedzą że to cykl, i myślą że to jedna książka. Na co ten pierwszy wtrąca, i co podobało Ci się? -tak, wszystko mi się podobało, a film był zajebisty i pójde na trzecią część na pewno. To była cała opinia tego człowieka. Takich, jest cała masa. I dlatego między innymi kino wygląda w XIX wieku jak wygląda.

[@bluephoto-PL]

Mnie się podobało i czekam na następne sezony

[@Panpreza]

Ehh. I dlatego boje się od czasu 1 sezonu wyrobu wiedźminopodobnego oglądać filmy i seriale zrobione na podstawie moich ulubionych książek. Diunę mam pierwsze polskie wydanie i każda kartka we wszystkich 6 oryginalnych częściach jest oddzielnie. 2 część filmu już mnie zniechęciła jak zmienmili fabułę.

[@rafazochowski708]

Dla mnie najgorsze że te rody wyglądają jak ze średniowiecza.... a nie Bogacze/Lordowie właściciele planet....

[@JanKowalski-lk3cj]

W diunie tworzenie i używanie sztucznej inteligencji było największym możliwym przestępstwem przeciwko ludzkości, żadna organizacja nawet siostry nie odważyła by się korzystać z ai, poza tym byli przecież ludzie których mózgi pracowały jak komputery zresztą dzięki nim ludzkość wygrała wojnę ze sztuczną inteligencją

[@jacekcb]

Diuna byla ok nakręcona. I dlatego czekam na kontynuację Diuny. A nie jakis serial preqelowy. Czekam na dzieci Diuny. Na proroctwo wybrańca. I wiele innych wątków które czekają na ekranizację.

[@SobieGadam]

Kurcze a tak się do tego przymierzałem... wielkim fanem DUNY nie jestem zawsze gry, strategię ukochane DUNE2000 i oczywiście kinowe dwie najnowsze produkcje... a tu ajaj. Czy warto poświęcić te kilka godzin życia czy to coś wniesie ?

[@Widsith83]

Nie wniesie absolutnie niczego. Podobnie jak książki syna Herberta i Kevina J. Andersona.😣

[@SobieGadam]

@Widsith83 dzięki! W takim razie odpuszczam.

[@sirzib]

Objerzyj pierwszy odcinek i się przekonaj. Dla mnie serial był całkiem niezły.

[@albertofernandez2490]

@Widsith83 no właśnie, jak na bazie tych produkcyjniaków miał powstać dobry serial

[@mamsro4358]

nie bronię serialu bo też spodziewałem się więcej ... ale pamiętać należy jedno .... to dzieje się tuż po dżihadzie butleriańskim ... jakieś 10 tys. lat przed "Diuną" ... ludzkość stanęła na krawędzi przetrwania .. stąd np. Harkonenowie mieszkający w "szałasie" i te "prymitywne" światy ..... niestety/stety materiał książkowy jest bardzo obszerny ( 23 tomy z czego 12 rozgrywa się przed Diuną), bez jego znajomości rzeczywiście ciężko to wszystko "zrozumieć", a twórcy serialu nie pomagają ....

[@bartekgodlewski2351]

Serial nie jest wybitny to prawda, ale powiedziec, ze jest troche lepszy od pazdzieza rings of power to przesada.

[@pawem2603]

Trzeba zadać sobie pytanie, czy ten serial obroniłby się gdyby nie był obsadzony w świecie Diuny, albo miałby go wypromować. Mam wrażenie, że podołałby. Może nie jest to takie urwanie dupy jak GOT, ale jest to bardzo dobry serial. Nie było tam za dużo Deus Ex Machina, ani pustych przelotów jak w Rings of Power.

[@tomekgooner33]

Ja się trochę nie zgodzę i powiem, że dwa ostatnie odcinki były najlepsze, bo w końcu coś się działo, ale nadal cała ta historia to mocne 2/10.

[@matimagik4807]

Mnie tam się podoba.... Może nie jestem oszołomiony, ale może się nie znam bo to uniwersum nie jest mega bliskie mojemu sercu. Fakt jedynie tempo jest takie slow mo.

[@czydziestek]

kto serwisuje komputer? skąd mają takie miecze? kto im szyje te czarne kiecki? i dlaczego mówią po angielsku?

[@300Kultura]

Gdzie tankują swoje statki? Kto im podłączył internet? Jak dużą mają serwerownie? Tyle pytań, tak mało odpowiedzi.

[@albertofernandez2490]

chyba panowie nie zrozumieli pierwszej Diuny. Shaddam IV był wszechpotężny?

[@17Sebastian17]

Tam była pokazana ciekawa równowaga między cesarstwem, wysokimi rodami i gildią. Jak wyjmiemy z układu jeden element, wszystko się sypie. W filmach Vilene też to jest kiepsko pokazane.

[@albertofernandez2490]

@@17Sebastian17 no właśnie, to już bardziej ten serialowy cesarz jest bliżej książkowemu

[@sylwekbanaszek8015]

Mi się serial podobał, pozdrawiam.

[@piotrmanula6091]

Dotrwałem do 3….

[@harmider2430]

nie prawda bo dobry

[@Dan-pq9kv]

Też się dobrze bawiłem przy serialu. Nie był może wybitny, że szczęka opada, ale też nie był na tyle słaby by zasługiwać na taką falę rozczarowania. A przynajmniej ja mam takie odczucia. Każdy ma prawo do własnej opinii.

[@adamnowy6758]

"bo mi się podoba"😅

[@Inkubaszi]

Obyczaje: "Raised by Wolves" Travis F gra tam dokładnie ta sama postać! Ten koleś jest jak shafelface że zmierzchu, ona też zawsze ma ten sam wyraz twarzy. Albo Rock

[@statusquo6051]

Tragiczna fabuła, tragicznie przedstawiony świat, tragiczna gra większości aktorów i tragicznie dobrani aktorzy,. Byleby tylko odhaczyć kolejne tickboxy DEI. Kolejny nic nie warty i niszczący świetny świat sf/fantasy serial. Wszystko w imię gównianej agendy