👍 u mnie tez byly atarianki ale dzisiaj nawet nie wiedza ze to jest cos
@arturmaciej78552 жыл бұрын
Super!
@aleksalex72502 жыл бұрын
Bardzo fajny wywiad 👍
@andrzejrubacha95212 жыл бұрын
Oryginalne gry Avalonu (głównie niedogrywane - ale nie jest to zasada) "robiło" się łatwo (do dziś pamiętam że tylko adaxa się tą metodą nie udało do momentu gdy się w to bawiłem (chyba za mało pamięci na 65). Potrzebny jest: 1 magnetofon, 2 oryginalna wersja kasetowa 3 kopier raczej wg. uznania (ja używałem MF Copy - chyba, ze względu na bezproblemową obsługę normalu i T2000 - ale pod tą nazwą widziałem kilka kopierów, kilka... dawno lat temu gdy "przeglądałem" użytki z AO i nie znalazłem go. Pamiętam, że miał dwa okna, coś na kształt file komandera (midnight commander, krusader). Metoda "uzyskania" pliku odbezpieczonego polegała na trafieniu w blok bezpośrednio po "zabezpieczeniu" był to dziwny sygnał dźwiękowy, po około 2, 3 blokach loadera. Aby za łatwo nie było, Avalon nie zostawił po tym sygnale miejsca (odczyt następował bez żadnej przerwy), tu jest ta trudność, należy trafić w to miejsce z odczytem - jest to realne do zrobienia, bo w ten sposób miałem większość oryginałów, zanim dotarły wersje giełdowe. MF Copy miał "real time" podgląd tego co się ładuje w kodzie szesnastkowym. Poprawne trafienie zaczynało się od: FFFF... jak każdy pogram. Wystarczyło tylko zaczekać, nagrać, "odbezpieczony" program - kopiować można było dowolnie. Pamiętam że "wynalazcą" tej metody byłem ja. Dla zgrywu (nie pamiętam kto wpadł na ten pomysł, ja czy brat) wycięliśmy kawałek dyskietki aby nagrać Freda i Misję. Zauważyłem u kolesia z sąsiedniej klatki, aby załadować coś z Avalonu podnosił głowicę jak stacja zjeżdżała do 38 sektora. Niedogodność była taka, że stacja z 38 sektora wracała coś odczytać tu znowu trzeba było opuścić głowicę, potem jechała znowu do 38 sektora i głowicę trzeba było podnieść. Avalon chyba formatował obszar przedostatniego sektora czymś czego normalnie nie widziała stacja (jak uszkodzony sektor). My żyletką wycięliśmy kawałek wewnętrznej strony dysku. Gry wczytywały się normalnie, jak oryginał. Było to dla bardziej dla śmiechu, żeby pokazać pocięty dysk i załadować grę, nie bawić w podnoszenie i opuszczanie głowicy. Wtedy mieliśmy własne i giełdowe wersje oryginałów
@AtariOnline2 жыл бұрын
Dzięki Andrzeju! Pozwoliłem sobie przekleić Twoje wspomnienia na forum: atarionline.pl/forum/comments.php?DiscussionID=1041&page=1#Comment_157356
@retrozrywka86782 жыл бұрын
Jakie magiki 😃
@operator41012 жыл бұрын
Metoda "uzyskania" pliku odbezpieczonego polegała na trafieniu w blok bezpośrednio po "zabezpieczeniu" był to dziwny sygnał dźwiękowy, po około 2, 3 blokach loadera. Na taki sposób odbezpieczania nie wpadłeś tylko ty, ale miałem o wiele łatwiejszy sposób. Ale od początku. W czasie wpisywania programów z "Tajemnic Atari" zauważyłem że programy zaczynają się od FF FF czyli są to programy fajlowe wczytujące się z wykrzyknikiem. Przełom nastąpił po audycji "Radiokomputer Nocą" (nadawany od 22.55 do 23.55, same programy nadawane były od 23.30) prowadzonego przez ś.p. Tomasza Jordana. Nadano kilka programów firmy SZOK ze Świebodzina w systemie TURBO 2600. Był wśród nich ERROR COPY i chyba Buldoger Copy (lub Buldozer Copy). Były takie kopiery dlatego nie pamiętam który. Uruchamiałem ERROR COPY, który miał okienko w którym można było monitorować kody chyba ATASCII wczytujące się. Zaraz na starcie prowokowałem wystąpienie błędu, a następnie puszczałem oryginalną taśmę (kopier nie wyłączał silniczka magnetofonu !) i wsłuchiwałem się kiedy nastąpi ta krótka przerwa po 3 bloku. W momencie przerwy między piskami szybko naciskałem klawisz SPACJI, która powodowała że Atari zaczął "słyszeć". Wczytywał się pierwszy blok zaczynający się od FF FF (łatwo było to podejrzeć w okienku). Zapisywałem z 10 bloków i prowokowałem błąd. Następnie wczytane bloki zapisywałem na inną taśmę a po np. 5 bloku wydłużałem pisk między blokami (nie pamiętam jakim klawiszem ale wiem że można było sztucznie wydłużyć ten pisk nawet w nieskończoność). Potem wczytywałem Buldoger Copy (wersja DB), wczytywałem wcześniej nagrane ERROREM COPY 5 bloków, prowokowałem błąd, zmieniałem kasetę na oryginalną, cofałem na początek za ten słynny 3 blok, uruchamiałem kasetę i Buldoger Copy sam łapał stare bloki i doczytywał wszystkie pozostałe do końca programu. Następnie wkładałem czystą kasetę i nagrywałem cały program już odbezpieczony, często z już zmienioną prędkością zapisu (1-standardowe 600 bodów, 2-800 bodów, 3-1300 bodów, 4-2600 bodów). Dwie ostatnie prędkości wymagały specjalnego interfejsu firmy SZOK ze Świebodzina. Tak odbezpieczony program można było od tego momentu kopiował do bólu. Uważam, że paczka kopierów z firmy SZOK była najlepsza na rynku. ERROR Copy, Buldoger Copy, Kopier DB (kopiował najdłuższe pliki na rynku atarowskim), Casdup Copy 2600 były klasą dla siebie. Na marginesie dodam, że w czasie kopiowania LASERMANII na ERROR Copy podejrzałem plik tekstowy że rozwiązaniem gry jest latające hasło. Oczywiście samej gry nie skończyłem (wtedy, bo później już tak - na 9 poziomie tej gry była mała zagwozdka na której większość grających się wsypywała), ale wysłałem do AVALONU odpowiedź, że rozwiązaniem gry jest latające hasło. Widocznie uznali, że widziałem to hasło, uznali mi to i w losowaniu udało mi się wygrać egzemplarz AUTOMATU PERKUSYJNEGO.
@andrzejrubacha95212 жыл бұрын
@@operator4101 przypomniałem sobie ap ropo Lasremanii, skopiowana w ten sposób gra nie działa poprawnie. Z tego co sobie przypominam, to którejś planszy Lasermanii nie można było skończyć (takie wersje też są na AO). Pamiętam, że na "żywym" Atari Lasermanię przeszedłem kilkanaście razy, na emulatorze co najmniej 2. Inną grą która nie "dała" się skopiować to Adax. Podobnie było z grami ASF'u, z kopiowaniem nie było problemu. Innych grzechów nie pamiętam.
@operator41012 жыл бұрын
@@andrzejrubacha9521 Potwierdzam, były kłopoty z Lasermanią i Adaxem. Niby dało się je odbezpieczyć, ale kopie nie działały. Na szczęście było tylko kilka wyjątków.
@SP6QKX2 жыл бұрын
@DariuszDuma2 жыл бұрын
Nie ma to jak przejechać do Strzyżowa 60 km na rowerze (z Gorlic - i 60 km z powrotem) i nie znaleźć siedziby Avalonu... Zjedliśmy frytki na rynku i wróciliśmy o niczym. Eh, pasja.
@AtariOnline2 жыл бұрын
Tak, tam nie było siedziby Avalonu, tylko adres korespondencyjny, na skrytkę pocztową.
@Maxsoft92 жыл бұрын
chcę z nią chodzić ;)
@AtariOnline2 жыл бұрын
Dokąd? No nie wiem, czy jej mąż się zgodzi :D
@sweeter126 ай бұрын
Jeśli w 87 miała 10 lat to mój rocznik:) Szkoda że w moim mieście takich lasek nie było😁