Czy płakać za lekcjami religii w szkole?

[@jedrusponury7803]

Głos - super , pogoda - super, zawartość przekazu - super , średnia - super. Prościej i zwięzłej się nie da ! Z Panem Bogiem !

[@piotrystefaniak4495]

Ja jako katechetą już dawno zrozumiałem, że w szkole nie ma sensu katechizować, gdyż żeby było to możliwe musiało by być przynajmniej 80% dzieci praktykujących. Osobiście skupiam się na mleku czyli na kerygmacie lecz robię to po katolicku czyli w kontekście sakramentów i wspólnoty Kościoła. Duch Święty nie pomylił się skoro posłał nas do szkoły tylko jest pewien problem że wielu katechetów uczyniła sobie z tej pracy platformę do łatwiejszego życia i nie zawsze ich życie idzie w parze z tym co głoszą a to później wychodzi na lekcjach i również w nauczaniu. W szkole bez silnej relacji z Jezusem nie damy rady i później idziemy na kompromisy i wychodzą zamiast lekcji religii różne Michałki. Moim zdaniem lekcje religii w szkole są bardzo potrzebne bo jest to często jedyne miejsce dla dzieci gdzie mogą porozmawiać o Bogu o żywiej relacji o duchowości i pobożności. Nawet podczas zaborów była religia w szkole.. Moje doświadczenie jako katechety to liczne momenty gdy Duch Święty przychodził i objawiał się dzieciom na różne sposoby. Trzeba siać a owoce będą. Pozdrawiam! Piotr Stefaniak SP59 Szczecin P.S. Zauważmy, że rugowanie religi że szkół nie jest przypadkowe. Idzie w parze z wprowadzaniem innego przedmiotu, który zdeprawuje nasze dzieci. E Z.

[@teresabarbara642]

Dziękuję za bardzo ważny głos. Też słyszę takie opinie od księży w mojej parafii 👌

[@michalp.1484]

skąd założenie, że wszystko co się dzieje jest powodowane działaniem Ducha Świętego? Przecież po tylu latach czas wreszcie dostrzec, że wyprowadzenie religii z przestrzeni kościelnej spowodowało więcej złego niż dobrego. Oddaliło co najmniej 2 pokolenia od życia własnej parafii oraz odsakralniło czas spędzony na tych lekcjach wtłaczając go w ciąg lekcyjny polskiego systemu szkolnictwa (które samo w sobie boryka się z wieloma szkodliwymi zjawiskami) nie dając niczego w zamian. W efekcie mamy pokolenie młodych dotosłych, oraz kolejne pokolenie młodzieży, które uczestnicząc w 2 religiach tygodniowo od przedszkola, nie potrafi się nawet porządnie przeżegnać. I nie mówcie, że to przez rodziców - bo to oznaczać będzie, że religia już do niczego w ogóle nie jest porzebna (prócz oczywiście pieniędzy z budżetu dla kościoła)

[@SuzAnn307]

Tak właśnie jest, Piotrze. Opłaca się- nie opłaca, to niekoniecznie kryteria naszej pracy. Pozdrawiam serdecznie! Ania

[@robertrobsonn]

@piotrystefaniak4495 " Zauważmy, że rugowanie religi że szkół nie jest przypadkowe. Idzie w parze z wprowadzaniem innego przedmiotu, który zdeprawuje nasze dzieci. E Z." Te dwa stwierdzenia są ewidentnie naciągane. Pierwsze stwierdzenie, że ktoś "ruguje" religię ze szkół jest bez sensu z prostego powodu, religia powinna być w salkach przy kościołach bo tylko tam może się odbyć porzdna katecheza. W szkole musi być religioznawstwo. Drugie stwierdzenie jest oczywistym kłamstwem. W jaki sposób edukacja zdrowotna może zdeprawować dziecki? Jak? Obecnie każdy dzieciak w swoim smartfonie wpisze sobie odpowiednie hasło i ma dostęp do pornografi i róznych świństw z którymi nawet dorośli sobie nie radzą. Dlaczego więc to edukacja zdrowotna miała by być jakimś zagrożeniem? Dzici trzeba chronić przed tymi treściami z sieci i edukować.

[@Durczykiewicz]

Najważniejsze co Pan napisał, że katecheza odbywa się bez praktyki religijnej... Tylko, że to jest totalny absurd, uczciwiej by było zmienić nazwę przedmiotu na religioznawstwo, albo może katolicyzm w teorii... nie rozumiem uczęszczania na lekcje religii gdy ktoś się nie modli i nie korzysta z tych Bożych darów... przecież właśnie o praktykę chodzi... to tak jakby wyjąć Pana Jezusa z dzieła Zbawienia... pozostaje pustka..

[@grzegorzkasprzak7397]

Jak pięknie Boże uczyniłeś niebo i ziemię.przepiękne tło dookoła ojca.chwalmy Pana,bo jest dobry,a Jego łaska na wieki

[@TomaszP.977]

Ja z sentymentem wspominam czasy kiedy lekcje religii mieliśmy w salce katechetycznej, tuż obok naszego kościoła. Miały one w sobie jakąś taką wyjątkowość. Fakt, że odbywały się one poza szkołą sprawiał, że podchodziliśmy do nich z jakimś takim większym szacunkiem i zaangażowaniem. Uważam, że dobrowolność jeżeli chodzi o uczęszczanie na nie uczniów jest dobrym pomysłem. Frekwencja pewno będzie niższa, ale za to być może poziom nauczania się podniesie.

[@ucjaucja7431]

@@TomaszP.977 Mam podobne wspomnienia i odczu ia.

[@ucjaucja7431]

@@TomaszP.977 Mam podobne wspomnienia i odczucia💕

[@piotrystefaniak4495]

Religia w szkole była nawet podczas zaborów. Została usunięta na początku lat 60 tych przez komunistów. Sam Kościół stworzył podwaliny podczas obecne Ministerstwo Edukacji. Nie zapominajmy, że Bóg chce być zawsze tam gdzie człowiek a zgoda na umieszczenie jej w salkach to retoryka lewicowa, którzy próbują nam wmówić, że wiara w Boga to sprawa prywatna. Rozumiem ten sentyment. Sam miałem religię w salce lecz jako katechetą mam inne zdanie na ten temat. Pozdrawiam!

[@konradnsa]

Podpisuję się pod powyższą opinią. Dzieciaki z parafii z którymi chodziło się na religię to była inna grupa inny sklad niż dzieciaki ze szkolnej klasy.

[@Bratis29]

mam identyczne odczucia

[@mariawieckowska8005]

Niech Będzie Pochwalony Jezus Chrystus i Maryja Zawsze 💕 Bóg zapłać Księże Danielu, jak zwykle pięknie, blogoslawionego dnia pozdrawiam serdecznie ❤

[@Gabi-hh2wn]

Moja młodość przypadła w czasach komunizmu i lekcje religii miałam przy kościele, w salkach katechetycznych. Dobrze to wspominam. Moje dzieci już w szkole. Na pewno wygodniej mieli. Jednak prawdziwa wiara wykuwa się w trudzie, w podziemiu.

[@jolanta8777]

W jakim podziemiu?

[@m2mTester]

@@Gabi-hh2wn Może nie w "podziemiu", ale mieliśmy ze szkoły do kościoła jakieś 700 m. Szło się całą hałastrą, a później graliśmy przed kościołem w kapsle lub kopiąc piłkę tenisową do bramki z tornistrów... Dziewczyny oczywiście grały w gumę.

[@moniaw1399]

Ks. Danielu, jak zawsze w sedno.. To co juz Ratzinger mówił, że woli małą garstke prawdziwie wierzących w Kościele niz pseudo katolików pełen Kościół. To samo z lekcja religii w szkole. Wole jakby wróciła katecheza do salek parafialnych. Do bledem było formowanie swieckich katechetow, osoby duchowne powinny tylko uczyc katechezy.

[@piotrw2969]

Bledem sa swieccy katecheci? Obecnie nie jeden swiecki lepiej prowadzi katechezę niż wikary. Mam konkretne przyklady mlodych ksiezy, ktorzy mają totalnie wywalone na naukę i wolą puscic film lub pograc na gitarze niz przekazac cos wiecej. Juz nie mowiac o tym, że w miedzyczasie nie jeden z tych mlodych ksiezy juz nie byl ksiedzem.

[@krystyna9174]

@@piotrw2969 Absolutnie się zgadzam. Miałam okazję od początku obserwować katechezy prowadzone w szkole i świeccy katecheci, chociażby dlatego że mają podstawy pracy dydaktycznej, przygotowanie metodyczne, znajomość psychologii rozwojowej są o wiele lepsi niż katecheci - księża.Idąc korytarzem szkoły zawsze wiedziałam, gdzie ksiądz ma religię, bo było najgłośniej, wrzawa nieraz była taka, że musiałam ingerować.A wchodząc do klasy włos się jeżył na głowie. I co z tego, że doprowadziłam klasę do porządku, kiedy tylko wyszłam i odeszłam parę metrów od drzwi znów wszystko było ,,po staremu". A i spotkałam księży, którzy byli tak sfrustrowani, że w ogóle mieli lęk przed szkołą. Sama chodziłam na religię do kościoła i mile ten czas wspominam. Chodził kto chciał i o dziwo chcieli nieomal wszyscy. Naprawdę czas na refleksję.

[@SuzAnn307]

Z całym szacunkiem, co za powszechne reminiscencje z tymi salkami? Rozumiem, że ktoś ma dobre wspomnienia z dzieciństwa (ja też, bo byłam wtedy dzieckiem :) ), ale nikt jakoś nie chce przywracać większości atrakcji codziennego życia sprzed 30 lat, tymczasem powrót do często nieużywanych i nieprzystosowanych salek przyparfialnych jawi się jako świetny pomysł. Dlaczego narażać parafie (czyli parafian) na koszty remontowania tych salek (wszak płacą podatki, z których utrzymywane są sale w szkołach), dlaczego zmuszać i tak zabieganych rodziców, do popołudniowego przyprowadzania dzieci do tych salek? To logistycznie niewygodne (piszę to przede wszystkim jako mama). Od dłuższego już czasu dzieci nie biegają z kluczami na szyi, jak w czasach katechezy w salkach, szczególnie małe dzieci, a ich jest najwięcej na katechezie. Dlaczego unieważniać pracę rzeszy oddanych sprawie katechetów, ponieważ są osobami świeckimi? Proszę się nie gniewać, nie podejrzewam złej woli, ale to są komunały, które zrobiły i robią nadal złą robotę. Na różnego rodzaju forach powiedzmy nieprzychylnych katolikom są generalnie dwa rodzaje komentarzy, albo "Wyjazd z tą religią do ciemnogrodu, to jest świecka szkoła", albo właśnie "Niech wracają do salek przyparfialnych i sami sobie finansują" (jakby dotąd sami nie finansowali). Pozdrawiam serdecznie!

[@michalp.1484]

@@SuzAnn307 tu nie chodzi o reminiscencje tylko o zauważenie prostego faktu, że miejsce ma znaczenie. Twoje argumenty skupiają się na finansach i wygodzie, ale pomijają to co najważniejsze - efekt końcowy.

[@romanlesiak2858]

Zgadzam się. Ludzie nie są zainteresowani pogłębianiem wiary i wiedzy.

[@Mi-oj9se]

Jako licealistka chodziłam na lekcje religii bez marudzenia, ale nic z nich nie pamiętam, zwłaszcza ze starszych klas.☹️ Młodsze dziecko, wiadomo, żyje pięknym zeszytem z obrazkami i rysunkami, biblijnymi opowieściami i to jest emocjonujące, zostaje w sercu... Człowiek do wielu rzeczy dochodzi z czasem 🕰️ Błogosławionej soboty! 🌞🕊️

[@ElaBortkiewicz]

Księże Danielu pozdrawiam Cię i bardzo dziękuję za spostrzeżenia dotyczące katechezy w szkole, faktem jest ,że chyba za szybko Kościół chciał wejść w środowiska społeczne, myśląc, że szkoła będzie odpowiednim miejscem, nic takiego, nie mogło się udać, bo jak widzimy, nauczyciele innych przedmiotów mają niemałe trudności do wykładania swoich przedmiotów. Dzieci nie można przemęczać,prac domowych nie można zdawać, wartościami moralnymi nie można ingerować w kształtowanie właściwych osobowości,więc o czym tu dyskutować, po prostu najlepszym myślę rozwiązaniem będzie katecheza przy Kościele, wówczas będą możliwe sposoby dla ewangelizowania tych, którzy tego będą pragnęli.Pozdrawiam ,Szczęść Boże 🙏😇🌹

[@agneshabas2890]

Dzięki za tak potrzebne błogosławieństwo❤

[@annabartosiewicz8790]

Dziękuję księdzu za ukazanie aspektu lekcji religii z perspektywy trudności jakich doświadczają katecheci w nauczaniu. Chyba naprawdę lepiej, żeby na religię chodzili Ci którzy faktycznie chcą budować swoją wiarę i dowiadywać się więcej. Z drugiej strony jedna lekcja religii może stanowić problem dla świeckich katechetów, jak sądzę nie wszystkim uda się wypracować etat, to chyba zależy od ilości klas w szkołach. I rozumiem, że te osoby mogą czuć się zagrożone. Serdecznie pozdrawiam. Z Panem Bogiem i Maryją.

[@janchmiel6616]

Jako nauczyciel z wieloletnim stażem w różnych szkołach, również w technikum, potwierdzam księdza obserwacje i w większości zgadzam się z wnioskami. Mam tylko jedną uwagę, dlaczego księża, siostry i świeccy katecheci nic, absolutnie nic w tej sprawie nie robili przez szereg lat? Dziś mamy pokolenie ochrzczonych ateistów, niestety.

[@magorzatasalamon1879]

Króluj Nam Chryste Zawsze I Wszędzie ❤❤❤

[@teba1969]

Tak księże religia została sponiewierana, katecheci zostali sponiewierani, nasze świętości zostały sponiewieranie... to jest upadek tego całego systemu, katecheza autentyczna musi wrócić do parafii - bo parafia jest miejscem katechezy .

[@Pawe-hg8jc]

Przykro słuchać gorzkich słów księdza o tym jacy są w dużym stopniu dzisiejsi uczniowie na lekcjach religii. Moje 12 lat katechezy - początkowo w salce przy parafialnej kaplicy a potem już w szkole - przypadły w całości na lata pontyfikatu naszego Papieża Jana Pawła II. Zdecydowana większość uczniów na nią uczęszczała, a prowadzący - wcześniej siostry zakonne a potem księża - cieszyli się pewnym autorytetem. A wszystko działo się w mojej rodzinnej Warszawie.

[@ewas8226]

U mnie był rozgardiasz. Pani głos traciła a i tak jej nie było słychać.

[@eams15]

Mam 50 lat, miałam religię w sauce przy kościele ktòre bardzo dobrze wspominam i lekcje religii w szkole w liceum i wspominam to tak jak ksiądz mòwi lekcje "sponiewierane" Z Panem Bogiem i Marxją .AMEN

[@JoannaZa-c1b]

Tak i więcej , jacy rodzice, jacy katolicy

[@NinaMora-xc3jh]

Ksiadz ma rację. Uczę religii i właśnie tak to wygląda.

[@marzenawoszczenko3122]

❤Wielki szacunek Prosze Ksiedza👍Bog zaplac. .Rodzina ma duzy wplyw ,oczywiscie ta nagonka medialna rowniez

[@agatastrychalska]

Ciężki orzech do zgryzienia z tymi lekcjami religii.Dziekuje księdzu za podzielenie się doświadczeniami i przemyśleniami.

[@annazubrzak9458]

Jestem starym człowiekiem prawie 80-cio letnim .Uczyłam się w salkach katachetycznych przy kosciele . .Mieliśmy dogmatyke kościelną,historię kościoła katolickiego .Uwazam że jeśli jestem katoliczką to ta wiedza jest potrzebna, choćby po to żeby wiedzieć co odpowiadać na zarzuty tych negujących lub też nie mających pojęcia z czego wynika takie a nie inne stanowisko koscioła w konkretnych stanowiących przedmiot dyskusji sporach

[@Maciej-ws7jn]

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus I Maryja bardzo dziękuję pozdrawiam serdecznie ❤

[@michalp.1484]

głos nagrał się perfekcyjnie, sceneria nagrania piękna - w sumie wyszło lepiej niż ksiądz zakładał 🙂 *1. kolęda* - moim zdaniem lepiej poświęcić 20min zamiast 30, ale odwiedzić wszystkich, ludzie którzy najbardziej potrzebują wizyty księdza, mogą jej się nie doczekać. Pamiętam takie miejsca, gdzie ludzie przyjmowali zupełnie nie wiedząc, że dzisiaj kolęda. Szukali krzyżyka albo przynajmniej obrazka. A ksiądz siedział u takich ludzi czasem dłużej niż gdzie indziej. Jest święta prawda w tych prostych słowach, że nie zdrowi potrzebują lekarza, lecz ci co się źle mają. *2. lekcje religii* - problemy które ksiądz poruszył są bardzo złożone, wielowarstwowe i w dodatku wzajemnie zależne. Jestem pokoleniem, którze przeżyło przeprowadzkę religii z salek do klas. Doświadczyłem jednego i drugiego i moje zdanie jest jasne - religia w szkołach nie ma tej samej mocy. Można stawać na głowie i nic się na to nie poradzi i to z co najmniej 2 powodów. Po pierwsze rozkrok pomiędzy przekazywaniem wiary a nauczaniem wiedzy. Z wiary nie da się wystawiać ocen, z kolei nauczanie wiedzy to czynność świecka, nie wymagająca księdza ani wiary jako takiej. Już na tym poziomie jest groch z kapustą. Drugim problemem jest gotowość słuchacza do przyjęcia Słowa - ta gotowość w uczniu zanurzonym w potoku lekcyjnym jest minimalna. A otoczenie szkolne (np. ta sama klasa w której za chwilę będzie matematyka) jeszcze dodatkowo ją obniża.. Kościół sam sobie wyrwał zęby sprzedając religijne wychowanie pokoleń za wypłaty i składki emerytalne księży i katechetów. Kusi mnie, żeby poruszyć tu temat innych dóbr, którymi kościół handlował i handluje z władzą, ale może zostawmy to na inny raz. Wracając do religii znajomy ksiądz jasno się wyraził, że zmiana z 2 lekcji na 1 jest dobra, bo nie sposób przeprowadzić dobrze ponad 600 lekcji przygotowując tematy odpowiednie dla uczniów od przedszkola do szkoły średniej. Lepiej mniej, ale ciekawiej i owocniej. Jeśli hierarchom koscielnym łatwiej jest przejść przez ucho igielne niż zrezygnować z pieniędzy za 2 religie to trzeba to zrobić za nich. Smutne. Najgorsze, że może już być za późno.

[@michalp.1484]

jeszcze odnośnie religii - zima niedługo się skończy i zawita wiosna - jeśli w maju uda się księdzu (lub katechecie, bo ksiądz już nie uczy w szkole) zaprosić młodzież na spacer, tam gdzie teraz ksiądz spaceruje, zebrać kwiaty na tym spacerze i zostawić je pod maryjną kapliczką to będzie lepsza lekcja religii niż w ławkach przy tablicy. A gdyby następnym razem udało się jeszcze zaśpiewać "Chwalcie łąki umajone" to byłby prawdziwy sukces. Szkoła nawet dla nauki języków nie jest łaskawa a co dopiero dla nauki wiary.

[@miroslawagorniak389]

Uczyłam jeszcze przy parafii i poziom miałam wysoki, a teraz za "nic" chcieliby szóstki, bo inaczej szantaż, że się wypiszą.

[@Gabelloni]

może właśnie powinni się wypisać

[@agnieszkatrokowska3235]

Mój znajomy, nauczyciel wychowania fizycznego w szkole podstawowej, został przez dyrekcję szkoly, przydzielony do poprowadzenia lekcji religii. Sądziłam, że sobie ze mnie żartuje, bo parę lat temu dokonał apostazji..nie żartował. Powiedział mi, że jego lekcje polegają na nauce o istnieniu rożnych religii, po to żeby dzieci mogły świadomie wybierać, jaka wiara im odpowiada

[@krystyna2385]

Dobrze ksiądz mówi prawidłowe podejscie

[@judytaamos977]

Jako dziecko chodziłam na katechezę do pomieszczenia w domu prywatnym ( po wyrzuceniu religii ze szkół) parafianin użyczył swojego domu) , potem do sali , którą była boczna nawa z ołtarzem, bo kościół był w stylu neogotyckim...Nie trzeba chyba mówić , że wówczas nie dało się tego ogrzać, więc warunki były spartańskie, na pewien sposób. Potem byłs salka na wikarówce, drewniany budynek więc było ciepło. To historia sprzed wielu lat, ale wtedy nikomu nie przyszło do głowy, żeby nie chodzić na lekcje religii. To kwestia głównie tradycji panującej w rodzinie, które były katolickie, przynajmniej w moim miasteczku. Teraz natomiast, wszechogarniający ludzi konsumpcjonizm, ktory ustawia rodzinom priorytety, usuwa życie duchowe na plan dalszy. Dlatego potrzeba nam wiernym takich gorliwych duszpasterzy, jak ks. Daniel, którzy przypominali by o priorytetach, ale - niestety - co się zauważa - KK idzie z duchem tego świata a powinien być wyraźnym znakiem sprzeciwu. BÓG zapłać Księdzu 🙏

[@wadysawadymek660]

Myśle ze Ks ma racje .Bo jak uczyć dzieci religii skoro często rodzice nie chodzą do kościoła 😪

[@michalp.1484]

tak samo jak uczyć dzieci wszystkiego innego, czego nie znają ich rodzice - przeciez na tym właśnie polega nauka!

[@Ela-wt8xm]

Ma Ksiądz absolutna racje

[@Bodzionogoc-b7r]

Witam Ksiedza serdecznie❤ te widoki przypominaja mi moja wioske 😊tylko u mnie nie jest tak płasko😁

[@danielp.7918]

Myślę tak samo jak Ksiądz. A nawet pójdę dalej: niby wierzący, niby przyjmują sakramenty, nawet praktykują a jednocześnie śmieją się i nabijają z wiary katolickiej. Coś tu nie tak!!! A co do samych lekcji religii, to prawda co ksiądz mówi, moi dwaj księża katecheci z LO nie byli w stanie prowadzić lekcji. Może z 3 - 4 osoby chciały się czegoś dowiedzieć. Ale wtedy te 3 -4 osoby musiały siedzieć blisko biurka księdza by cokolwiek usłyszeć. Zdecydowana większość klasy robiła co chciała, harmider był nie do zniesienia. I nie było to rok, czy dwa lata temu. Jestem rocznik 1987. Więc sytuacja o której piszę miała miejsce 20 lat temu...

[@jedendwa1222]

chodziłem na lekcje religii do salki, później była w szkole. I jedna i druga była bardzo słabo prowadzona, ta w salce łączyła czasem kilka klas od pierwszej do ósmej. W szkole była niby tylko dla jednej klasy ale zapamiętałem że zwykle jakiś gamoń miał coś do księdza i lekcja polegała na polemice z najgłupszym pajacem na jego warunkach. Przykre. Z drugiej strony... fizyki nauczyłem się dopiero na Politechnice, w podstawówce i średniej miałem łącznie 5 nauczycieli fizyki i żaden z nich ani jej nie umiał ani nie potrafił uczyć. Czy z tego wniosek aby zlikwidować fizykę w szkole? Na WFie stary piernik wyrzucił piłkę z kantorka i grajcie se sami. Czy z tego wniosek aby zlikwidować aktywność fizyczną w szkole? W sumie to dotyczy każdego przedmiotu, czyż nie lepiej mieć na lekcji kilku dobrych uczniów zamiast całą klasę z większością niezainteresowaną przedmiotem?

[@anditcz]

Tu pewnie nie chodzi gdzie się odbędzie lekcja religii ale o status nauczyciela religii. Nauczyciel religii uczący w szkole powszechnej czyli samorządowej może stracić swoje uprawnienia wynikające z karty nauczyciela.

[@annatrajewska1045]

Jako dziecko miałam w szkole podstawowej cudowną katechetkę, niemłodą już panią, która całym sercem była oddana służbie Bogu i dzieciakom. W starszych klasach z bólem serca obserwowałam jak była szykanowana na lekcjach, narażona na ataki, kwestionowanie wiary i moralności katolickiej. W liceum na religii już nie było realizowania programu tylko ciągła walka młodzieży z katechetami. Fakt, nie ma za czym płakać. Tylko szkoda katechetów, którzy nagle zostaną z połową godzin dydaktycznych.

[@grubol6504]

W komentarzach wiele jest głosów by lekcje religii powróciły do salek katechetycznych przy parafiach.Sam się tak uczyłem i miło wspominam.Czy jednak Kościół powinien ustępować,tym bardziej teraz gdy trzeba coraz bardziej przeciwstawić się neomarksizmowi? Religia jest nierozerwalnie związana z naszą kulturą,tradycją i historią.Musi być dla niej miejsce w polskiej szkole.Zwłaszcza teraz.Choćby pozostał tylko jeden uczeń,który będzie chciał uczęszczać.Czy we własnym kraju mamy pozwolić by spychano nas do rangi jakiejś sekty ? By ubliżano naszym kapłanom i indoktrynowano nasze dzieci wedle uznania ? Powinniśmy ustępować ? W imię czego i gdzie jest granica tych ustępstw ?

[@ucjaucja7431]

Nie wiem. Ja chodziłam na lekcje religii jeszcze do salki katechetycznej i polegały one głównie na ewangelizacji a nie na przekazywaniu wiedzy np. z historii Kościoła, struktury kościoła czy encyklik itp. niezależnie czy to było przedszkole, szkoła podstawowa czy liceum. Wiedzę każdy sam będzie zgłębiał jeśli Chrystus będzie na pierwszym miejscu. ❤

[@karolcegielski8880]

@@ucjaucja7431 Tylko właśnie lekcje religii powinny polegać na przekazywaniu wiedzy.

[@ucjaucja7431]

@@karolcegielski8880 Wiedzy, na temat życia Jezusa Chrystusa, tego jaki jest Bóg Ojciec, oraz tego czego On od nas oczekuje, jak być Jego dziećmi.

[@karolcegielski8880]

@@ucjaucja7431 Wiedzy czym jest katolicyzm, jakie są jego zasady. Mam wrażenie, że ludzie mają dość słabe o tym pojęcie.

[@ucjaucja7431]

@@karolcegielski8880 Tak, ale nie przede wszystkim. Trochę między wierszami, choć jasno i wyraźnie. Między innymi na temat: różnic między kościołami w chrześcijaństwie, uczyć argumentowania na rzecz naszej wiary. Przede wszystkim zaś, powinna być ewangelizacja.

[@hamsterforever7670]

Z doświadczenia własnego, mam jak najlepsze wspomnienia z salek katechetycznych, i nieciekawe / złe doświadczenia z religią w szkole, wciśniętą między matematykę a plastykę...

[@Durczykiewicz]

Księże Danielu, jedno słowo podsumowania, dwa - POSOBOROWE BAGNO... Temat na dłuższą rozmowę, której niestety nie ma jak odbyć, byłam, jestem lektorem, pracowałam też w szkole, pamiętam jedną zacną siostrę sercankę, przełożoną, która miała rozpierduchę na lekcjach (pewnie były też wyjątki), kiedyś się wybrałam na lekcję przez nią prowadzoną, a nawet pamiętam, że kiedyś przyszła do pokoju n-lsk. i się popłakała.. Zgadzam się w pełni z Księdzem...

[@krzysztofbanka8003]

Skoro lekcje religii są tylko dla chętnych i nie liczą się do średniej, to niewiem o co chodzi pani minister.

[@krzysztofrak3183]

A to akurat jest bardzo proste, już wyjaśniam: o walkę z religią katolicką!

[@krzysztofbanka8003]

@@krzysztofrak3183Na to wygląda.

[@michalp.1484]

@@krzysztofrak3183 to tylko twoje zdanie

[@magdanowicka6261]

Moj syn uczęszczał do katolickiego gimnazium w Admont. Lekcje religii byly właśnie na takim " wyższym" poziomie, dużo filozofii, teologii itd. Doznalam szoku, kiedy pewnego dnia mój syn, wtedy uczeń klasy 7 gimnazjum- odpowiednik klasy 3. liceum w Polsce, opowiedział mi, że był jedyną osobą w klasie, która podczas luźnej rozmowy uczniów na przerwie, powiedziała, że Jezus to Czlowiek i Bóg. Cała klasa go wysmiewala. Byli niedouczeni. Syn zaczepił księdza, który akurat pełnił dyżur na korytarzu i tenże ksiądz przy wszystkich potwierdził , że Jezus jest Bogiem. Podobno wszyscy zrobili wielkie oczy. W klasie przedmaturalnej wiedzieli dużo z teologii, ale najważniejszego nie wiedzieli.

[@Durczykiewicz]

Dramat!

[@jolanta8777]

7:30 Mocy czego, proszę Księdza? Wiem co to znaczy, ale tego słuchają też młodzi ludzie i dzieci.Dziękuję za pomoc w wychowaniu młodego pokolenia.

[@wojciechkosek237]

To smutna prawda - sam doświadczyłem jako katecheta wrogości ze strony wielu uczniów. Jedynie dzieci z pierwszych trzech klas byly zawsze zainteresowane. W szkole średniej na kazda klasę przydały okolo trzy takie mądre osoby. Szkoda, wielka szkoda, tym bardziej, że dotyczy poznania i miłowania samego Boga!!

[@jakubs2535]

Katecheza nie ma sensu jeśli sama hierarchia posoborowia uważa religię katolicką za jedną z wielu opcji, a nie jedyną zbawczą. Wówczas jest to skazane na spektakularny upadek jak dzisiaj i w sumie dobrze. Trzeba wracać do Tradycji i wiary, najmniej w tym aspekcie robi Episkopat, który z każdym rokiem bardziej szkodzi wierze niż pomaga

[@andrzejg5400]

Nie pamiętam który z hierarchów kościelnych w Polsce to powiedział, że w momencie kiedy nauka religii zostanie przeniesiona do szkół zacznie się likwidacja kościoła katolickiego w Polsce. Uważam że lekcje religii powinny być prowadzone przez księży tylko w salkach kościelnych dla tych dzieci które same chcą dowiedzieć się o Bogu i kościele katolickim. Amen

[@michalp.1484]

nigdy nie słyszałem żeby jakikolwiek hierarcha tak się wyraził, nie przychodzi mi nawet do głowy nikt, kto by miał na tyle pomyślunku. Jedynym o którym bym pomyślał jest ś.p. Franciszek Macharski - ale on już nie przemawia na tym świecie.

[@judytas4932]

Szczęść Boże. Święta racja. Dziękuję.

[@barbaradampc772]

Dobrze ksiądz mówi, tylko taka uwaga z mojej strony trzeba dzieciom mowic o tym, ze Matka Boza sama tak sobie życzyła aby nazywac Ja Krolowa Polski, albo ze Gietrzwałd to jedno z 12 miejsc na swiecie uznanych przez kosciol objawien Matki Bozej, ja tego nie wiedzialam dopiero po trzydziestce sie dowiedzialam, a zawsze uczyl nas ksiadz i jeszcze pamietam lekcje religii w salce przy kosciele na podkarpaciu

[@AnetaJakubowska-ll7ov]

Bardzo podoba mi sie mądre i trzeźwe spojrzenie na życie i sprawy kościoła,ja mam wrażenie ,że większość wizyt duszpasterskich to przyjęcie „ofiary”i tyle,czy o to chodzi

[@grubol6504]

Gdyby uczynić lekcje religii czymś elitarnym mogłoby to przynieść dobre efekty.Jeśli ktoś przychodzi na lekcję by przeszkadzać,siać zwątpienie i podważać naukę Kościoła,pokazać mu drzwi.Jest wtedy szansa,że się opamięta.Jeśli nie,trudno jego wybór.Odrzuca się gnijące owoce.Pozostaje modlitwa by Bóg uchronił go od zguby. Zresztą człowiek ma naturę przewrotną.Ilu spośrod tych,którzy wcześniej szli za Chrystusem,krzyczało później "ukrzyżuj !". Teraz też tak jest.Jednym z problemów jest przeświadczenie,że Kościół powinien się dostosować do ludzkich oczekiwań.😂Trochę na zasadzie płacę to wymagam a potem skarcę księdza,że za bogaty.Czysta szatańska przewrotność.Skoro więc ulegają szatańskim podszeptom to posłać ich do diabła żeby im było jak sami chcą.Wrócą bardzo szybko żebrając Miłosierdzia Bożego.Dobre słowo,cierpliwość,merytoryczne argumenty nic tu nie mogą.Muszą doświadczyć zła i otrzeć się o bezmiar nicości.Wtedy dopiero zapragną bezmiaru miłości całym sercem i już nigdy nie zdradzą.

[@marianhubada8770]

Katecheza w szkole powinna być obowiązkowa.

[@kamilkawa9258]

Mam dowód dlaczego religia powinna być. Rok temu nadpadli na chlopaka w szkole mojego bratanka ,dodam że 1 osoba chodzi na religie na całą klasa .Zgadnijcie kto pomógł temu chłopakowi?... Ten chlopaka co chodzi na religie stanął w obronie i przywrócił godność.

[@joannad5143]

Kto na niego napadł?

[@kamilkawa9258]

Koledzy 2 lata starsi tzw bogatych domów niechodzących na Religie.

[@joannad5143]

@kamilkawa9258 przepraszam, jaki to region Polski?

[@marcinhi8849]

W latach 80-90 na religię chodzili wszyscy, a napadywśród młodzieży były codziennością. W jednej z band był ministrant-lektor, dostał kuratora. W ogóle przestępczość w tamtym czasie było dużo większą, obecnie spokojnie można przejść w nocy przez miasto.

[@michalp.1484]

to jeszcze nie żaden dowód, można podać wiele odwrotnych przykładów i one też nie będą dowodem na cokolwiek

[@mariamaslaczynska7371]

Mnie się wydaje, że w szkole powinna być obowiązkowa lekcja religii, może raz w tygodniu, na równi z innymi przedmiotami, rozwijająca wiedzę ogólną młodego człowieka na temat historii wszystkich religii, a dokładniej omawiana powinna być chrześcijańska, bo w niej generalnie żyjemy. Natomiast duchowość i wiara młodego człowieka najlepiej aby rozwijała się w salce parafialnej, blisko kościoła. Wdaje mi się, że w szkole nie ma ku temu sprzyjajacej atmosfery: bo co 45 min. inny przedmiot, zupełnie inne koncentracje i potrzeby myślenia, gwar, czekanie na przerwę , aby pogadać z kolegami itd...

[@bozenawojciechowska8014]

W szkołach, gdzie obowiązkowa była etyka lub religia, był porządek. A w tych, gdzie było inaczej, 90 procent uczniów plątało się po szkole i przeszkadzało w pracy pani sekretarce, pedagog, psycholog czy bibliotekarzowi.

[@stanisawast7266]

Tak trzeba płakać i modlić się za tymi którzy są przeciwko BOGU ❤ pozdrawiam gorąco 💞💝💖

[@Kubus3817-fq9jx]

Napisze o moich doświadczeniu katechizacji w okresie nauki. W szkole podstawowej przez pierwsze 3 klasy uczył mnie ojciec kapucyn. Jego formy nauczania byly ciekawe bo raz, że katechizował to czasami dużo poruszał o liturgii. I bardzo często przynosił sprzęt liturgiczny i grał też na gitarze. Potem w klasie 4-6 mialem juz religie z katechetką i u niej lekcje katechezy opieraly się na podręczniku i pisanie do zeszytu. W gimnazjum mialem katechezę z katechetą i tu na jego lekcjach tematy były na temat partii PiS i o Radiu Maryja i ojcu Rydzyku jaki on yo jest beznesmen. W sumie to tu miał rację:) W szkole średniej katechezy prowadzili księża. W pierwszej klasie jeden ksiądz wykładał nam teologie na religii. Długo nie był bo były z nim jakieś problemy na parafii. Kolejny z którym mialem do końca nauki w szkole średniej to był typowy ksiadz, któremu pracować się nie chciało. On wyciagał sobie laptopa i coś sobie pstrykał. Byle żeby mu godziny zleciały. Czasami coś z nami podyskutował na zasadzie ja mam racje. Jak zbliżał się koniec semstru to zrobil nam z 3 lub 4 lekcje potem sprawdzian zeby nie było, że on nic nie robił, a uczniowe mieli jakieś oceny. Ja w ostatniej klasie przestałem już chodzić na jego lekcje bo nie było semsu, a dwa zacząłem chodzic pod koniec semsetru bo wtedy wiedziałem, że zrobi jakies lekcje. Także podsumowujac nie mam dobrych wspomnień z katechizacji i dlatego uważam, że religia powinna wrócić do salek katechetycznycb w kosciolach.

[@pokrec]

Kolega mi powiedział, że ludzie dzielą się na samouków i na nieuków. Podobnie jest z wiarą, ludzie dzielą się na autoewangelizowanych i na niewierzących. Trudno nauczać kogoś dogmatyki czy historii Kościoła, jeśli ten ktoś nie czuje wewnętrznej potrzeby rozwijania się w tych tematach. Niestety, mało ludzi czuje dziś autentyczne pragnienie bycia zbawionymi. Oczywiście, jasne, "wszyscy" uważają, że pójdą do Nieba za sam dobroludzizm (w ich autoocenie) a Pan Bóg nie będzie miał innego wyjścia jak ich wpuscić do Nieba, bo oni są przecież tacy dobrzy, wspaniali i im się zbawienie należy jak psu buda. Prawie nikt nie boi się piekła. Bo przecież tam nie trafi, bo za co? Za to, że tak pięknie żyją w miłości? Że bez ślubu - mniejsza o to, Pan Bóg nie jest przecież formalistą. Że kochają partnera w odbyt? A jakie to ma znaczenie? Nie czujemy głodu Ewangelii ani pragnienia zbawienia. I to jest nasza tragedia. Bo albo zuchwale uważamy, że już jesteśmy wg. Bożej Sprawiedliwości zbawieni jako fajnokatoliccy dobroludzie, albo po prostu żyjemy, jakby Boga nie było.

[@waldemardobrowolski6583]

Nie nie płakać za lekcjami religii, bo coraz mniej dzieci i młodzieży chce chodzić, a dla tych co chcą wyznaczyć inne miejsce. Młodzież i tak nie widzi drugiego człowieka czy to w tramwaju, czy na ulicy czy w parku itd. a od tego powinna zaczynać lekcja religii. Mam już sporo , sporo lat, a ja ciągle stoję w tramwaju. Z chodnika jestem spychany na trawnik idąc z żoną. Jadąc rowerem muszę się zatrzymywać, bo młodzież nie chce przepuścić. Amen.

[@IcekSzechter]

Był na to sposób, ale rządzący(zwłaszcza poprzedni rząd) to zmarnowali. Odejście od szkolnictwa państwowego. Szkoły prywatne. Jedne katolickie z religią, drugie dla ateistów bez. A tak jak jest to się skończy, że religii nie będzie nigdzie.

[@michalp.1484]

w moim mieście jest szkoła katolicka z religiją, ale wcale religijnym (ani nawet wierzącym) być nie trzeba - wystarczy, że się będzie płacić wysokie czesne. To taka szkoła dla lokalnych "elit" aby ich dzieci nie musiały chodzić razem z plebsem. Taki mamy teraz kościół.

[@jadwigapapierok9568]

Czesc Boze ❤ w Pelni sie Zgadzam ❤❤❤

[@Kristi15x]

Dokładnie tak jest, jak ksiądz mówi. Nie można postawić najmniejszych wymagań. Za Ojcze nasz uczeń otrzymał jedynkę, to na następną lekcję przyniósł deklarację, że nie będzie uczęszczać na lekcje religii. Nie noszą zeszytów, podręczników, czasami w ogóle ich nie mają. Chcesz podnieść poziom nauczania, to powszechne oburzenie spuścisz z tonu - beee, religia do niczego, dzieci nic nie wiedzą, słabi katecheci itp, itd. Polska rzeczywistość. Powinno wrócić się do katechezy przy parafii ale opłacanej przez państwo.

[@michalp.1484]

i ksiądz (a szerzej kościół) powienien wyciągnąć wniosek z takich deklaracji, bo jest coś fundamentalnie złego w wystawianu ocen z odmawiania Ojcze Nasz

[@grekumasterski1671]

1. Za odezwanie się na księdza per "proszę pana" banuje, wymaga, żeby mówić do niego per "ksiądz" bo tak wypada, bo tak sam chce, ale żeby o ministrze mówić, że to nie minister/ministra tylko per Barbara, to już nie ma problemu? 2. Jak kościół woli mieć większą ilość letnich katolików niż mniejszą gorliwych, to sami to piwo właśnie wypijacie. Po komunie spoczęli na laurach i wygrała obrzędowość nad duchowością. Brawo XD

[@IcekSzechter]

Grzeczność nie jest przymusowa. Jak to dla Ciebie problem, to nikt cię tu nie będzie siłą zatrzymywał.

[@grekumasterski1671]

@IcekSzechter czyli ksiądz zachował się niegrzecznie. Dziękuję

[@michalp.1484]

@@IcekSzechter chyba nie zrozumiałeś

[@Ryszard_W]

Należę do jednego z tych przełomowych roczników, które mają porównanie na własnej skórze: Bodaj do I klasy liceum (może II? To juz ponad 30 lat.. ) włącznie chodziło się do sali katechetycznej - właściwie każdy wiedział po co i raczej nie było malkontentów itp. Odkąd nastały „lekcje religii" w „budzie" - niemal od rau dało się zauważyć zmianę: zaczęło się, a potem coraz bardziej się nasilało to, o czym Ksiądz mówi. Ja bym nie płakał po takim czymś. W dodatku mieszkam w kraju (Irlandia Północna), gdzie w większości szkoły przynajmniej podstawowe są, można powiedzieć, wyznaniowe: „katolickie" i protestanckie. Nie wiem na ile te protestanckie formują prawdziwych protestantów, ale katolickie dałem w cudzysłów właśnie z tego powodu, iż ich hipotetyczna katolickość: programu nauczania, nie mówiąc już o jakiejś głębszej formacji, jest żadna, a często można się spotkać wręcz z antykatolickim przekazem... Np. pani of religii otwarcie krytykująca stanowisko KRK w sprawie kapłaństwa kobiet podczas lekcji nomen omen tejże religii (sic!); albo z dumą propagowane wartości spod znaku wybrakowanej tęczy, itd. Przez lata, w kraju (także jako nauczyciel), miałem mieszane uczucia. Teraz, za granicą, zwłaszcza po doswiadczeniach dzieci i z perspektywy rodzica - praktykującego katolika: Nie, nie płakałbym, ani w obecnym miejscu zamieszkania, ani w Polsce. Szczęść Boże ❣️

[@Bratis29]

Proszę Księdza ja osobiscie uważae największym błędem KK było upchanie nauczania religii do szkół.To był pozxątek ateizacji młodzieży.Po pierwsze stał sie kolejnym przedmiotem ktory zaczął rywalizowac z matma i polskim , stał sie upierdliwym dodatkiem do planu lekcji . Religia w salkach katechetycznych byla po pierwsze elitarna po drugie spotykalo sie kumpli z okolicy zamieszkania a nie ze szkoly , po trzecie byla dobrowolna a to powodowalo ze byla interesujaca.

[@s.e.rucella8625]

Zgadzam się z księdzem. Wszystkiego dobrego.

[@MariannaRachwa-ct6et]

A ja Bogu dziękuję za lekcje religii odbywała się w domu perafina bo w szkole nie wolno było ale myśmy w skupieniu słuchali tylko muchę było słychać z ❤🙏🤗

[@wpjariko]

Czekamy na oświecenie sumień. Ale to zaboli.

[@szarat]

Mi ostatnio uczeń powiedział, że się wypisze bo kazałam mu kupić podręcznik do religii .... 😂

[@michalp.1484]

ale po co ten podręcznik? Religia jest przedmiotem, do którego dobry podręcznik musiałby być co najmniej jak encyklopedia brytanica - każdy inny będzie kiepski.

[@basiafiedor1846]

A u nas piękna zima,piękne słońce i lekki mrozik.

[@Zelenka-n4n]

Tak. Jest za czym płakać. Coś nam zabrano. Na razie połowę ..... bo pani m... spełnia obietnice wyborcze (nowość w polskiej polityce)! Oczywiście, poziom katechezy w szkole, to sprawa dyskusyjna. Ale nie z tego powodu zabierają nam (na razie) połowę wymiaru godzin. Sentymentu do katechezy w salce nie mam (jestem rocznik 1967), była prowadzona przez proboszcza na żenująco niskim poziomie (plotki parafialne). Dopiero w szkole średniej, też na salce, lekcje religii były prowadzone tak, jak powinny (zgodnie z programem). Teraz zmieniło się bardzo wiele, dzieci nie będą same chodziły na salkę przy parafii, bo zmieniły się wymogi bezpieczeństwa a rodzice (uogólniam) chętnej zaprowadzą swoje pociechy na pływalnię, zajęcia z karate, próby śpiewu, korepetycje, tańce itd. itp. niż na lekcje religii przy parafii. Moim zdaniem, religia w szkole podstawowej powinna pozostać w wymiarze dwóch godzin tygodniowo do klasy 6 włącznie. Uczniowie klas 7-8, w związku z przygotowaniem do bierzmowania mogliby mieć jedną godzinę w szkole i jedną w parafii. W szkołach ponadpodstawowych również jedna godzina w szkole i jedna w parafii.

[@kierstyna1]

W kościołach robione są koncerty różne, to i religia może być choćby raz w tygodniu, tak jak miałam ja przez cała podstawówkę. W piątek o 15 godz zbierały się dzieci ze wszystkich klas SP. Jednak odkąd polityka weszła do kościoła i nie można poruszać pewnych zagadnień, bo są nakazy z zewnątrz, to czego można oczekiwać?

[@adamkamieniecki6018]

No właśnie. Biskupi gotowi są bronić religii w szkole jak niepodległości, a pamiętam jak kilka lat temu pytano kleryków czego najbardziej się obawiają na swojej drodze, to zdecydowana większość w pierwszej kolejności wymieniała ... uczenie religii w szkole. Ot, Polska.

[@shade-4r]

No cóż wniosek nasuwa się jeden ,że za 20lat przyjadą do Polski ewangelizatorzy z Chin ,Afryki i będziemy na nowo poznawali Jezusa w nowej nie tak skostniałej instytucji jak kk

[@lechchudzinski9635]

W latach 60-tych chodziliśmy na lekcje religii do sali na terenie kościoła i było więcej katolików niż dzisiaj.Dobrobyt psuje.Oczywiście nie Wszystkich.Szczęść Boże.❤

[@toldi20]

A ja myślę że takie nauczanie powinno się odbywać przy kościele, w salkach, poza szkołą. Dlaczego? po pierwsze przyjdą zainteresowani, którzy nie powinni przeszkadzać innym w nauce, po wtóre, można by wykładać wtedy wiedzę o kościele, bez strachu że komuś coś nie pasuje bo nie ma dyrektora nad głową, albo niesfornych uczniów którzych można w każdej chwili wyrzucić za drzwi, a w szkole to uczeń musi być obecny na zajęciach tak czy siak, bo nie zawsze rodzice chcą pisać wypisanie z lekcji. Następnie należałoby powiązać ocenę z wiedzy religijnej z bierzmowaniem tzn, byłeś, chodziłeś, zdałeś, jesteś dopuszczony, nie byłeś, nie chodziłeś, nie zdałeś, to bierzmowanie może za rok. Pamiętam że w liceum bardziej niż na religii skupialiśmy się na przedmiotach które zdaje się na maturze i z tego też powodu nieraz osoby niezainteresowane lekcją prosiły księdza żeby odpuścił, i z reguły ksiądz się zgadzał, a potem religię kończyło się z jednego sprawdzianu gdzie trzeba było napisać np modlitwę "Ojcze nasz" co niektórym nawet to sprawiało kłopot. Nauczanie w szkole to na pewno wygoda, ale co po wygodzie jak w głowie ucznia ciągle bebiko?

[@nyewesata9430]

Religia powinna wrócić do Kościoła. Dla tych co naprawdę chcą ...

[@irenadymitruk4128]

Bardzo mądre spostrzeżenia ze strony Księdza.

[@martaz.9179]

Mnie w czasach szkolnych odrzucały lekcje religii, właśnie dlatego, że były odgórnie nakazane. Zachowywałam się dokładnie tak, jak Ksiądz mówi. Dopiero, gdy wszelkie naciski ustały (a i to nie od razu) zaczęłam się powoli skłaniać w stronę wiary. Pytanie tylko, czy bez tej nielubianej podbudowy z obowiązkowych lekcji, dziś byłaby to wiara katolicka, czy jednak jakaś inna... 🤔

[@magdanowicka6261]

Za moich czasów religii w szkole nie bylo.i w podstawowce i w szkole srednie chodziliśmy do salki katechetycznej poza szkołą. Wszyscy uczniowie chetnie brali w tym udział i to po lekcjach w szkole.

[@teresakmiecik1567]

@@magdanowicka6261Ja podobne jak pani uczęszczałem na religię do salki przy kościele .Na religię chodziły prawie wszystkie dzieci i prawie wszystka młodzież w szkole średniej.I nie było żadnego przymusu .Rodzice wychowywali dzieci razem z nauczycielami i kapłanami.Dzisiaj dzieciom wszystko wolno ,i wielu nie szanuje rodziców ,nauczycieli ani kapłanów

[@magorzataj7152]

Jest podstawa programowa , ktora katecheci powinni realizować. Dyrektor szkoly monitoruje realizację tejże podstawy .

[@piotro9994]

Może warto pomówić o jakości, poziomie tych lekcji. Z mojej obserwacji, z rozmów z młodymi wynika że większość tych lekcji jest bardzo marna- przeważa zdecydowanie styl podający, narzucający, monolog prowadzącego, nuda, przewrażliwienie i lęk wobec tzw. trudnych tematów, syndrom oblężonej twierdzy i obrażanie się na młodzież, że nie podziela zdania katechety. Cytat ze znajomej: "takie przesiedziane te lekcje były, jeśli w ogóle były, bo nierzadko ksiądz miał spowiedź albo pogrzeb" ...czego mamy bronić? Zastanówmy się. Miałem przez chwilę pamiętam w szkole średniej zajęcia z katechetką - pasjonatką na której lekcje zapraszaliśmy kolegów ateistą, bo było ciekawie, intrygująco....i przychodzili, i byli zachwyceni. Da się? Da! A jak jest zazwyczaj?

[@zsuedat_W]

... bo lekcje religii wyuczą wrażliwości na Chrystusa ukrytedo drugim człowieku - he, he, he !!!

[@Zuch36123]

W Polsce nikomu sie nic nie chce.Nie chce sie pracowac z dziecmi trudnymi, autystycznymi, z ADHD etc.Nie chce sie leczyc, bo lepiej jest leczyc tam gdzie wiecej placa.Nie chce sie naprawiac auta bo lepiej kombinowac, zeby wiecej zarabiac.I tak dalej i tak dalej..Dziekuje za uwage.

[@102Ziggy]

Danielu, cały rok można kolendować! I oto w tym chodzi!!!

[@jantar7835]

Ja i żona naszej córki do uczęszczania na lekcję religii nie będziemy zmuszać.Sama podjeła decyzję że nie będzie uczęszczać na tego typu zajęcia w liceum.To jej wybór i my ten wybór szanujemy.Pozdrawiam księdza.

[@jozefawyszkowska]

TYLKO ŚLUB MUSI BYĆ W KOŚCIELE I Z POMPĄ A POGRZEB Z KSIĘDZEM HIPOKRYCI

[@Mi-oj9se]

​@@jozefawyszkowska Józiu, ale przecież można inaczej zwrócić komuś uwagę. W taki sposób nikogo do niczego nie przekonasz 😊

[@IcekSzechter]

Was też nikt do niczego nie zmusza. Wasz wybór wasza sprawa. Kościół nie jest obowiązkowy.

[@aniaania3952]

Z jednej strony, cieszę się że są lekcje religii w szkołach. Ja musiałam chodzić do salki katechetycznej. W sz.podstawowej, to nie był problem, ale gdy dojeżdżałam do liceum, zajmowało mi to więcej czasu. Cieszę się, że mój syn nie musi przemieszczać się przez pół miasta do parafii na l. religii, bo ma ją w swojej szkole. Co do programu nauczania, Ksiądz mi wiele teraz wyjasnił. Gdy pytam syna, co mieli na religii, to często odpowiada: film oglądaliśmy, graliśmy w jakąś grę itd. Niepokoiło mnie to. Inną sprawą jest to, że rodzice sami wypisują swoje dzieci ( średnia szkoła) z tych zajęć. Byłam tego świadkiem na wywiadówce. Powód? Za dużo lekcji, dojazdy... Ja też dojeżdżałam. Ba,! Miałam jeszcze obowiązki w domu. Co do programu, sposobu nauczania, to możliwe, że trzeba coś zmienić. Tu trzeba mądrzejszych ode mnie. Ale i samych rodziców dziś trzeba ewangelizować, bo traktują sprawy wiary niepoważnie, trywializują a młodsi biorą z domu przykład. Na pewno trzeba się modlić do Boga o pomoc i Ducha Św. A może wziąć przykład z ...lewicy? Wiem jak to brzmi, ale oni odrobili tą lekcję już ,,na wczoraj" i w kwestii pozyskiwania dusz są potężną konkurencją. Robią, organizują bardzo ciekawe, pomysłowe zajęcia, warsztaty, wszelkiego rodzaju spotkania, iwenty, rozrywkę itd. Wykorzystują naturalny potencjał młodych ludzi ( mają też profesjonalistów, warsztat), przy okazji wciskają im swoją ideologię. W KK też się organizuje różne rzeczy, ale większość zajęć jest trochę infantylna i równie nudna jak współczesna muzyka chrześcijańska. Brak pomysłów.Pamiętam jak bardzo ucieszyłam się gdy w naszyej parafii zorganizowano półkolonie. Syn miał wtedy 10 lat. Obóz indiański, konie, ogniska, fantastyczne zajęcia, zero nudy. Do tego modlitwy. Jakie było moje zdziwienie, gdy dowiedziałam się, że to mie KK organizuje, ale...jakiś ruch protestancki, który uzyskał patronat nadzej parafii. I proszę mnie dobrze zrozumieć. Tu nie chodzi o ,,rozrywkę". Chodzi o prawdę. Ale trzeba poszukać dobrych, skutecznych metod nie tylko nauczania katechizmu ( to mozna wykuć na pamięć), ale przekonania do postawienia w swoim życiu na Pana Boga i trzymania się tej niełatwej ścieżki.

[@Mi-oj9se]

Czasem rodzic chce, aby dziecko uczęszczało na religię, ale ono z tych lekcji zwiewa, mówiąc że to nudy i stracony czas. Żeby uniknąć nie klasyfikowania nauczyciel proponuje wypisanie dziecka i rodzic to robi. U mojej córki tak było 😕

[@aniaania3952]

Mi-oj9se. Tak. To prawda. Mój syn też jest w takim trudnym wieku. Rozmawiałam z nim na temat l. religii i poprosiłam by nie rezygnował. Z drugiej strony, gdy się urodził, oddałam go Matce Bożej. Dużo z nim też rozmawiałam i rozmawiam na temat wiary, zbawienia. Bez przymusu, spontanicznie, krócej, dłużej, często w banalnych sytuacjach np. przy śniadaniu. Nie czekałam aż ktoś to zrobi za mnie. Chciałam żeby znał prawdę. Do niczego go też nie zmuszałam, ale zachęcałam. Cieszy mnie, że sam od siebie, już jako dziecko sięgał ( i sięga) po różaniec, czy odprawia I Soboty Miesiąca. Opowiadałam dziecku moje świadectwo nawrócenia, mówiłam o relacji z Panem Bogiem. Czasem czytamy fragment Pisma Świętego, coś obejrzymy. Od niemowlęctwa, stawiam krzyżyk na czole syna, gdy wychodzi z domu, idzie spać, błogosławię go i modlę się za niego. Nie mam z nim kłopotów wychowawczych. Nie twierdzę, że wszystko jest idealne. Każdy z nas ma wady, ale powierzenie dziecka Maryji, to była najlepsza decyzja mojego życia. Poprosiłam też Św. Józefa o formację syna. Dodam, że nam rodzicom też nie jest łatwo. Nikt nas nie nauczył jak wychować dziecko w wierze. Robimy błędy. Nawet, jeśli rodzic ma dobrą wolę, to często nie potrafi tego przekazać. A ,,świat" robi wszystko, by młody człowiek odszedł od wiary. Czasem rodzic czuje się bezradny. Zawierzenie, to pewna rzecz. Mnie to chyba też Maryja prowadzi, bo sama z siebie taka mądra nie jestem w tej ewangelizacji mojego ,,potomka"😊😊😊❤️

[@Mi-oj9se]

​@@aniaania3952 Również w wierze wychowywałam swoją córkę. Były niedzielne Msze św., rozmowy o wierze, wieczorna wspólna modlitwa na kolanach. Ale w pewnym momencie dziecko staje się nastolatkiem, dochodzą inne problemy i już nie możesz go przekonać.

[@aniaania3952]

Rozumiem to doskonale. Proszę się jednak modlić za dziecko. Ja zostałam nawrócona, bo ktoś się za mnie modlił. A byłam trudnym przypadkiem. Podobnie moi rodzice. Byli daleko od Pana Boga. Matka Boża nie opuści Pani dziecka. To jest pewne! Łaska przyjdzie w swoim czasie. Odwagi, będzie dobrze❤️

[@Bunio87]

Wniosek jest tylko jeden, mianowicie wyprowadzenie lekcji religii ze szkół do salek katechetycznych. Wtedy będą przychodzić na katechezę tylko ci co będą chcieli. Tylko czy księża i hierarchowie są w stanie przełknąć taki ubytek finansowy?

[@Iga119]

sami dochodzicie do tego co ateiści widzieli od razu ale nie zrozumieliście tego tylko odebraliście jako atak ,to samo co do wiedzy , ateiści czytający Biblię z ciekawości znają ja lepiej niż katolicy poprzestający na katechiźmie dla dzieci, o historii Kościoła już nie wspomnę

[@michalp.1484]

tak własnie jest, mam znajomych którzy do kościoła nie chodzą, a jednak mają na stolikach przy łóżku Biblię i ją regularnie czytają. Ludzie mają naturalną potrzebę duchowości. Niestety kościół katolicki potrafi ludzi myślących skutecznie odstręczać.

[@janobuntu7352]

kardynał Wyszyński miał rację mówiąc co sie stanie jak nauka religia wróci do szkoły

[@wojciechpajak5757]

Problem edukacyjny jest głębszy. Program nauczania jest przeładowany. Z drugiej strony bardzo dziwne przedmioty zajmujące czas: muzyka, plastyka etc

[@leszekjezierski7753]

Witam i pozdrawiam szczęść Boże 🕊️💝🌹💙🕊️

[@hamsterforever7670]

Osobiście byłbym za powrotem religii do salek przy kościele, chodzi kto naprawdę chcę, kto jest katolikiem kto wierzy. A w szkołach niech się pojawi filozofia, ewentualnie wetyka, a według mnie najlepiej porządne reigioznastwo, ale PORZĄDNE, UCZCIWE prezentujące prawdę. Niech uczniowie poznają PRAWDĘ o Islamie, judaizmie, hinduizmie, buddyzmie, prawdę historyczną, o ich twórcach, przywódcach, nauczaniu i jak to kształtuje społeczeństwa, moralność, etykę i cywilizacje. To by się naprawdę przydało!!! Dziś, w tym współczesnym świecie wokół nas i zmieniającą się Europą. Ale przy całej "poprawności politycznej","zlej tolerancji i fałszywej

[@hamsterforever7670]

Otwartosci" nie mamy co liczyć na prawdę. A ta wiedza jest absolutnie konieczna dla naszego przetrwania! Pewnie dlatego jest zakazana

[@ckdcerberus8301]

Może trzeba lekcje religii powiązać z cyklicznym rytmem życia parafii. Masowość i anonimowość "parafialna" wyzwala w młodym człowieku chęć "małpiego buntu".

[@michasz.9480]

Warto by nauczyć czym jest Królestwo Boże. Bo przecież wielu modli się o jego przyjście. Przyjdź Królestwo Twoje... W każdym razie nie jest to tylko jakiś stan umysłu lub serca, ale realny rząd Boga sprawowany za pośrednictwem Pana Jezusa Chrystusa króla. Co się stanie kiedy przyjdzie i jak się przygotować na to przyjście to podstawowa i chyba najważniejsza wiedza jaką powinien posiadać każdy chrześcijanin. Pozdrawiam

[@dadama55]

Dość łagodnie to ksiądz komentuje. Katolicyzm nie jest łatwy tak jak nie było łatwe dla Pana Jezusa to co dla nas zrobił i jak to ksiądz powiedział, że ludziom się wydaje, że wszystko im się należy i że to Kościół ma się do nich dostosować. Dobrze, że ksiądz wspomina, że ta katecheza raczej słaba była bo wielu kluczowych rzeczy na temat Kościoła i kościoła musiałem sam przestudiować przez ostatnie dziesięć lat. Deo gratias za księdza

[@jozs1155]

Ma Ksiadz calkowita racje sakramenty Tak ale wiedza nie ❤️🙏🏻🙏🏻

[@barbaradymek2152]

Uważam, że uczeń powinien mieć wybór między religią a etyką, ale uczestnictwo w nich powinno być obowiązkowe. I z obydwu powinna być ocena na świadectwie. Lekcje religii w szkole można sprowadzić do jednej godziny. To jest tylko ten moment, gdzie uczeń słyszy informacje o Bogu, Kościele, sakramentach. Sfera przeżycia tego, bliższego poznania i rozwijania wiary, to już podczas mszy świętej, adoracji Najświętszego Sakramentu, spotkań w grupach parafialnych. I nie ma co ubolewać nad tym, że wszyscy uczniowie nie przyjdą do parafii. Trudno. Pan Jezus też wszystkich nie przekonał.

[@bozenapiton515]

Współczuję katechetów. Dzieci teraz są tak rozwydrzone, że uczyć je religii to bardzo trudne zadanie. Wokół na jest tyle programów krytycznie odnoszących się do kościoła, więc Ci młodzi tak reagują. A programy bardzo wspaniale jak np ojców bebedyktynow z Tynca są słuchanie tylko przez bardzo spragnionych rozważań o tym, jak mieć dobrą relacje z Panem Bogiem. Musimy poczekać jak oni sami dojdą do tego etapu, aby pragnąc poglebionej wiedzo o Stwórcy. Z Panem Bogiem

[@markjagiello8695]

Daremny trud. Polacy sami sobie zgotują nędzny los..kolejny raz. Szkoda nafty na gamoni i nieudaczników. Proch z sandałów... Z Bogiem.

[@jak9504]

Trafna diagnoza sytuacji Kościoła. Masowość zrobiła swoje. Teraz jest czas małych wspólnot.

[@agaszmi9511]

Nie ma się co dziwić skoro w wielu przypadkach rodzice dzieci i młodzieży szkolnej to okazjonalni katolicy, którzy do kościoła przychodzą rzadko. Ja, dopóki mogłam starałam się, aby moje córki uczestniczyły w niedzielnej Mszy św. ale niestety od kilku lat już tak nie jest, piszę o tym z bólem serca, ale mam nadzieję, że kiedyś to się zmieni.

[@m2mTester]

To już się niemal ociera o prawa fizyki, że albo ilość, albo jakość...

[@korex1718]

Ludzie, którzy wpadli na pomysł aby uczynić z Chrześcijaństwa religię masową zaprzeczyli przesłaniu Jezusa, który dobrze zdawał sobie sprawę z tego, że ci, którzy doświadczą nowego narodzenia z Ducha będą mniejszością, dlatego nie powinno nas dziwić takie podejście do tematów związanych z wiarą przez większość ludzi. Przesłanie Jezusa jest dla większości osób trudne do zaakceptowanie i jedyne co potrafią oni zaakceptować to udział w praktykach religijnych, a taka postawa nie ma nic wspólnego z doświadczaniem Boga, o którym nauczał Jezus.

[@michalp.1484]

co ty bredzisz człowieku! Ludzie, którzy niosą chrześcijaństwo dla mas zaprzeczają przesłaniu Jezusa, który powiedział „Idzcie i nauczajcie wszystkie narody”(Mt 28,19)? Ty się uważasz za wierzącego?

[@Durczykiewicz]

Gdybym uczyła religii w szkole, kiedyś chciałam zostać teologiem, to by mnie z pewnością szybko wywalili. Katecheta: dziś będziemy się uczyć o Jezusie Chrystusie. Uczeń: a mnie to nie obchodzi, nie interesuje mnie to, jakiś tam ktoś, Żyd... Katecheza: no to do widzenia, co tu jeszcze robisz...? Uczeń wychodzi trzaskając drzwiami... Kurczę, po co te dzieci są na siłę trzymane na katechezie...? Katecheta się dwoi i troi, by zainteresować młodych tematem Pana Boga, a to powinno być odwrotnie, to młodzi powinni być zainteresowani Bogiem, szukać Go, bo jeśli nie, to co im pozostaje, internet, sztuczna inteligencja...?

[@teresawojcik9486]

Należy brać prawdę za autorytet, nie autorytet za prawdę.