W ramach grup z przewodnikiem można zwiedzać pałac oraz w zgodzie z planem ochrony rezerwatu las. Spacery odbywają się z zorganizowanych grupach z przewodnikiem. Można dokonać rezerwacji miejsca poprzez link: www.zwiedzajnatolin.pl/ spacery są nieodpłatne a 30% miejsc w każdej grupie jest pozostawiona dla osób, które zdecydują się przyjść bez wcześniejszego potwierdzenia. Ostatni w tym sezonie spacer po rezerwacie organizuję 14.12 zapraszam. Szczegóły poprzez wcześniejszy link.

moim zdaniem da się pogodzić troskę o jego dobrostan przyrodniczy z dążeniem do jego udostępnienia dla zwiedzających, w tym celu nadal organizuje spacery po jego terenie.

@@Holzer8521 Nie ufam ludziom. Potrafią rzucić śmieć, gdy przewodnik patrzy w inną stronę. Takie spacery nie wyrządzą szkody pod warunkiem, że w skład grupy będą wchodziły tylko osoby naprawdę kochające przyrodę. Pozdrawiam serdecznie.

staram się raz na jakiś czas o nim wspomnieć:)

Zapraszam na na spacer przyrodniczy po terenie rezerwatu - najbliższy termin to prawdopodobnie 7.04 - można dokonać rezerwacji poprzez stronę "ZwiedzajNatolin": www.zwiedzajnatolin.pl/ - możliwość zapisu pojawi się prawdopodobnie po 1.04 ale polecam również spacery historyczne uwzględniacie bardziej pałac na nie również można zapisać się używając aplikacji ze strony. W każdym kolejnym miesiącu będą pojawiać się tam kolejne terminy.

Mam nadzieje, że poczyniono tam wszystko co możliwe, aby przeciwdziałać skutkom takich wydarzeń! Choć tak to w katastrofach bywa trudno przewidzieć ich przebieg,stąd i zrozumiałe obawy! Z czasów podstawówki pamietam opowieści o wielkich zbiornikach amoniaku, który może się ulotnić po ewentualnym zalaniu gromadzących go instalacji itd.

Ewentualna stopniowa likwidacja Zbiornika Włocławskiego musi przebiegać może nawet latami, z racji na obniżenie poziomu wody gruntowej w jego okolicy i związane z tym problemy. W jej trakcie można by sukcesywnie badać i neutralizować wspominane osady a uwolniony teren wraz z zaadaptowaną konstrukcją tamy przeznaczyć na funkcję zbiornika przeciwpowodziowego. To wszystko jednak by kosztowało i trwało a każda władze woli zlecać nowe inwestycje - bo to i kontrakty i łatwiejsza droga po głosy wyborców!

Też pochodzę z okolic Nieszawy. Z lat dzieciństwa pamiętam jak temat budowy tamy pojawiał się przy okazji rodzinnych spotkań. Teraz z jednej strony ulga bo budowy nie będzie ale to nie rozwiązuje problemu.

Brakuje też tam żubrów, niedźwiedzi i wilków to fakt! Ten teren nie jest w 100% wolny od obecności tam człowieka i nie jest też de facto pokryty naturalną knieją (choć z każdym rokiem jest tam bardziej "dziko") - co jednak moim zdaniem nie umniejsza jego funkcji ostoi, swoistego matecznika dla długiej listy gatunków tam występujących i z jego terenu zasiedlających okolice! Powtórzę, że lęgi wyprowadza tam bocian czarny gatunek stroniący od człowieka, wybierający na miejsca swego gniazdowania spokojne okolice - nie wiem jak można by zatem pogodzić ciągłą obecność spacerowiczów w sezonie z jego dobrostanem? Co do wyglądu lasu to nie mam jakiś obaw - on po prostu wkracza w kolejną fazę swego cyklu życiowego. Osobiście z większą obawą patrzę na to co dzieje się na zewnątrz ogrodzonego terenu, gdzie intensywność presji inwestycyjnej się wzmaga!

@@Holzer8521 za niecały rok, 400 metrów od płotu rezerwatu ruszy autostrada! Czy ów bocian czarny i reszta ptaszków to wytrzyma? I jeszcze jedno pytanie, czy lepiej żeby młodzież wskakiwała przez płot i chodziła po krzakach zakazanego rezerwatu, czy może kulturalnie po alejkach które i tak tam są? I dlaczego 'studentom' wolno a mieszkańcom nie wolno? Mieszkańcy to hołota a studenci elita? O to chodzi?

@@katarzynabacciarelli4282 cóż mam nadzieję, że te "ptaszki" o których Pani wspomina wytrwają zachodzące wokół rezerwatu zmiany. Generalnie polecam udział w spacerach organizowanych w sezonie - osobiście zorganizowałem takich już wiele - to moim zdaniem wyważony sposób na udostępniane tego terenu mieszkańcom okolicy z zachowaniem spokoju potrzebnego mieszkańcom samego rezerwatu. Pozdrawiam

@@Holzer8521 niech pan nie kłamie. Nie ma żadnych spacerów. Proszę wejść na stronę zwiedzaj-natolin czy jakoś tak. Piszą że jest covid i nie ma żadnego zwiedzania. Jestem przewodnikiem i chciałam zorganizować spacery po parku Natolińskim, to odpisali, że pozarażam studentów! Mega bezczelność.

@@katarzynabacciarelli4282 mamy czasy jakie mamy. Do tej pory w moich spacerach przyrodniczych uczestniczyło kilkaset osób wiec proszę nie imputować mi kłamstwa. Mam nadzieję, że sytuacja się w końcu unormuje i w nadchodzącym sezonie znów kilka razy uda mi się spotkać się tam z osobami chętnymi poznania wartości przyrodniczej tego miejsca w poszanowaniu jego spokoju. Pozdrawiam serdecznie kończąc dyskusję.

Moim zdaniem to Pana petycja mająca na celu doprowadzenie do szerokiej i stałej dostępności spacerowiczów na teren rezerwatu może wyrządzić mu szkodę! Film pod którym zamieścił Pan komentarz, oddałem pod ocenę społeczeństwa i choć może się to Panu nie podobać budzi on pozytywne reakcje. Często spotykałem się też z wypowiedziami uczestników spacerów przyrodniczych które organizuję, że po seansie zmieniły one diametralnie opinię co do podpisanej wcześniej petycji. Pozdrawiam

@@Holzer8521 Pozytywne reakcje to tylko pracowników kolegium europejskiego którzy mogą tam robić co chcą! Jeśli to tak cenny rezerwat to czemu działa w nim uczelnia??! Dlaczego studenci robią imprezy, biegają po lesie itd. oni nie płoszą ptaków? 130 studentów i kij wie ile obsługi kręcących się po terenie. No ale to kilku mieszkańców Natolina zadeptało by las. No naprawdę tak bezczelnej propagandy to dawno nie słyszałam. Nadal jesteśmy w PRL?

Moim celem było ukazanie w możliwe przystępny sposób, wyjątkowości tego skrawka lasu. Założyłem, że musi pojawić tam tam zarówno głos ekspercki jak i odczucia osób goszczących w nim po raz pierwszy. Trochę bałem się tego eksperymentu z poznawaniem się już na planie z "ochotnikami" ale jak się okazało moje obawy były nieuzasadnione! Las Natoliński nadal jest mi bliski i w tym roku mam nadzieję na poprowadzenie w nim znów spacerów przyrodniczych - o ile one dojdą do skutku zapraszam! Info o takich sposobnościach zawsze publikuję na fb:Drzewiej. Pozdrawiam

dziękuję za tak przychylną opinię:)

Dziękuję za opinię.

Jest wiele "może", bo nie ma konstruktywnej debaty w tym temacie, a ludzi karmiło się przez lata propagandą i mrzonkami, a nie argumentami i naukowym wyjaśnieniem odpowiedzi na wiele pytań. Pewny jest niestety tylko idiota i on nie ma ani pytań ani wątpliwości, bo juz jak sądzi wszystko wie. Ale wie niewiele.

Cóż opinii w tej kwestii jest wiele! To moje rodzinne strony, mam w planach jeszcze stworzyć coś o Nieszawie - może połączymy wysiłki?

Gerarda poznałem właśnie podczas zdjęć, jego udział w tym projekcie ma dla mnie wielką wartość!

Miałem chęć ukazania stanu obecnego tyczącego się tego odcinka rzeki oraz kontekstu samotnego funkcjonowania tamy we Włocławku. Bliższy memu sercu jest wariant trwania dzikiej rzeki i jakiejś perspektywicznej "dezaktywacji" istniejącego przegrodzenia Wisły - choć wiem, iż koszt takiego rozwiązania byłby spory a i sceptyków tej koncepcji znalazłoby się wielu. Alternatywa w postaci budowy tego stopnia podpiętrzającego, będzie mieć wiele negatywnych następstw zarówno dla rzeki (aspekt biologiczny, erozyjny ) jak i ludzi (w pewnych miejscach podniesienie poziomu wód gruntowych a poniżej konstrukcji jego obniżenie). Oczywiście pojawią się koszty dodatkowe a "czystość" energii pochodzącej z elektrowni, stanowiącej część tego założenia można oceniać ambiwalentnie. Nie wiem jak to się potoczy ale miałem chęć przybliżyć możliwie rzetelnie sytuację i mam nadzieję, że mi się to w miarę udało. Forma miała być sługą treści:)

Starałem się weryfikować informacje zawarte materiale, więc mam nadzieję nie ma tam jakiś fake-newsów:)

To wypadkowa osobistych przemyśleń, połączona z informacjami zaczerpniętymi z dostępnych opracowań. Trudno mi jednak stwierdzić jakie rozwiązanie kwestii samotnego trwania tamy we Włocławku jest optymalne? Powątpiewam jednak, iż byłaby nim kolejna próba grodzenia rzeki.

mym problemem jest niestety ciągły deficyt czasu, ale temat jest otwarty i np. zagadnienie Lasu Kabackiego jawi się mi wielce atrakcyjnie!

Czas i dla mnie też jest niekiedy problemem, niemniej gdybyś się przymierzał służę szczerą pomocą i wiedzą:)

dobrze by było też wzorem np.Niemiec wprowadzić kaucję na tego typu pojemniki - skala zjawiska zaśmiecania nimi lasów, łąk i brzegów rzek i jezior znacznie by moim zdaniem zmalała!

Dziękuję za tak przychylną opinię o filmie! Co do tych badań to wiem, że są prowadzone na terenie rezerwatu od zeszłego roku Osobiście wiewiórek z obrożami, kolczykami czy poranionymi uszami nie widziałem, ale przyznaję, że w tym sezonie byłem tam w sumie może 5 razy i to jako przewodnik spacerów, więc też i wiewiórki mogły unikać grupy. O tych zakolczykowanych wiewiórkach z Łazienek dowiedziałem się kilka dni temu z internetu. Przyznam, że jest to niepokojąca sytuacja - choć jednocześnie nie chcę z gruntu podważać autorytetu naukowców zajmujących się tym projektem. Rezerwat i wszystkie zamieszkujące go stworzenia jest jednak bliski memu sercu przez co napiszę maila do SGGW z zapytaniem w tej sprawie. Mam nadzieję, że uzyskam jakąś odpowiedz z ustosunkowaniem się do kwestii sygnałów o poranionych zwierzętach.

@@Holzer8521 Ja także kiedyś myślałam, że naukowcy, to ci, którzy wyprowadzą nas wszystkich na prostą. :) Ale na przestrzeni całej naszej historii, mam na myśli cywilizację człowieka - odkrycia naukowe jak i przeróżne badania wielokrotnie niosły i nadal niosą złe rozwiązania, które mimo tego są wdrażane w życie. A kiedy słyszę o badaniach na zwierzętach, to widzę naszą cywilizację jako najbardziej inwazyjną i krzywdzącą społeczność na tej planecie. Taki moloch jak wyższa uczelnia, która na dodatek na te swoje "badania" ma pozwolenie z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska jak i z Komisji Etyki, jest jak... walec drogowy. Pytanie, czy to etyczne zamykać zwierzaki w porozstawianych ciasnych klatkach (w zimie także) żeby im zakładać to i owo, raniąc przy okazji ciało i stwarzając możliwość, że obroża będzie przyczyną zaplatania się w gałęzie ? Albo, że emisja fal radiowych znajduje się tak blisko tak małego rozmiarami mózgu ? ( Nie wiadomo jak wielkie kłopoty będziemy mieli my, za używanie telefonów komórkowych, ale one przyjdą.) Pomysłodawcy tego projektu nie robią tego aby pomóc wiewiórkom. Na przykład - aby je zaszczepić, podać jakiś specyfik na pasożyty, czy wyciągnąć kleszcza - to byłoby i etyczne i pomocne. Powody zdobywania kolejnych stopni naukowych są różne, nie zawsze właściwe. A droga do ich osiągania również bywa kręta. Zastanowiłam się teraz nad nazwą Komisji Etycznej, a brzmi ona w całości tak: " 1 Lokalna Komisja Etyczna ds. Doświadczeń na Zwierzętach." - To jest oksymoron, figura niemożliwa. Doświadczenie na kimś nie może być etyczne, bo wiąże się z bólem, cierpieniem i z odebraniem wolności - z życiem włącznie. Dziękuję Panie Konradzie, za odpowiedź i za poświęcony czas.

jestem za! To można połączyć a jakimś fajnym, spacerem i uporządkowaniem kurhanu z epoki żelaza znajdującym się tuż obok rezerwatu!

Co mogę powiedzieć - 100 procent zgodności z mojej strony:)

moje pierwsze spotkanie z borsukami w życiu:)

Dziękuję za te miłe słowa! Ważnym aspektem jest też ochrona stosunków wodnych na jego terenie -w tym kontekście tendencja zabudowy jego okolic może wpłynąć na poziom wód gruntowych co dla ekosystemów lęgowych i grądów rosnących na terenie rezerwatu może mieć zasadnicze znaczenie.

Zgadzam się z tym w zupełności. Mam nadzieję, że wokół Lasu Natolińskiego jest otulina, która być może wpłynie na to, że poziom wód gruntowych nie obniży się katastrofalnie. Jeśli takowej nie ma, to przypuszczam, że są ludzie walczący o jej ustanowienie. Strata takiego pierwotnego środowiska zuboży nas wszystkich, z czego niestety większość ludzi nie zdaje sobie sprawy. Ludzie nie zdają sobie sprawy także z tego, że Gaja może niedługo zacząć reagować ze skutkiem opłakanym dla ludzkości.

Wokół rezerwatu od dotąd zajmowanej przez grunty rolnicze i nieużytki wyrosły już dwa osiedla - takie są fakty! Coż sam film zrealizowałem celem popularyzacji wiedzy o rezerwacie i świadomości o zagrożeniach mogących wpłynąć na jego dobrostan! Jako mieszkaniec okolic podejmuje też inne wysiłki mające perspektywicznie wpłynąć na utrzymanie wyjątkowości tego miejsca!

każdy twórca musi od czegoś zacząć:) Oprócz opowieści o Lesie Natolińskim mam już jakiś dorobek - ale nie chcę się nim na ten moment chwalić na YT:) Oprócz tego jestem w trakcie przygotowań do dużego projektu filmowego o Puszczy Kampinoskiej, więc uważam moją sytuację za rozwojową! Mam nadzieję, że film o rezerwacie przypadnie do gustu!:)

Film świetny i na pewno zasługuje na więcej rozgłosu, wiadomo że nie od razu ma się milionową widownię. A na odcinek z Puszczy Kampinoskiej czekam, może jakiś łoś się trafi :)

Na tym etapie dokumentuje i sporo czytam - jednak nic i tak nie zastąpi chodzenia po lesie:) na zachętę mały wycinek materiału: kzbin.info/www/bejne/rZ-mpmmmfq2Mf5o

Czas jeszcze na projekty o ciekawych - podobnych miejscach na Ursynowie i w pobliżu Ursynowa, w razie czego służę swoją darmową skromną wiedzą:) Chodziło się tu i tam i coś tam się widziało, coś się zasłyszało, a resztę doczytało:) Pozdrawiam serdecznie

Możliwość opowiedzenia historii o Lesie Natolińskim to była ciekawa przygoda! Tym bardziej ją doceniam, gdy czytam tak przychylne opinie dotyczące tego projektu filmowego! Pozdrawiam

Bardzo dziękuję za te miłe słowa! Od czasu gdy zamieszkałem w tym rejonie Warszawy i odkryłem to miejsce - miałem chęć opowiedzieć o nim szerzej - mam nadzieje, że ten film spełnia rolę jaką mu wymyśliłem!

Nawet dość restrykcyjny plan ochrony dozwala na określonych zasadach dostęp do terenu rezerwatu. Myślę, że kompromis pomiędzy konstytucyjnym prawem dostępu a znaczeniem przyrodniczym tego terenu został w treści tego planu osiągnięty.

To bardzo miłe czytać takie opinie! Oczywiście zawsze mogłoby być lepiej, ale i tak uważam projekt za udany!

Bardzo dziękuję za tę opinię! Jako twórca nie chcę rozpływać się w samozachwycie niemniej to miłe czytać takie komentarze:)

Widziałem też nieopodal krogulca - gołębie muszą mieć się tam na baczności:)

Zabudowa okolic rezerwatu to chyba jedna z największych obok zaburzeń poziomu wód gruntowych kwestii godzących w istotę ochrony tego obszaru. Osobnym lecz szczególnie niekorzystnym problemem przede wszystkim w czasie sezonu lęgowego są off-roadowcy - wjeżdżający gdzie popadnie! To smutne, ale to zagadnienie ma charakter ogólnokrajowy!

Tak zgodzę się z tym (off-rodowcy) psują tam wszystko rozjeżdżają drogi robią błoto psują ciszę nawet z psem już tam nie chodzę. W ogóle część tej okolicy to powinien być park dla ludzi a tereny przyległe powinny zostać otuliną parku. Inaczej podzielą los skarpy na której rósł niegdyś relikt polodowcowy nazwy nie przytoczę.

Bardzo dziękuję za tę przychylną opinię! Mam nadzieję, że również film wywoła tego typu odczucia! Podnoszenie świadomości o tego typu miejscach jest moim zdaniem jednym ze sposobów ich ochrony! Pozdrawiam!