Błagam... Bez modulacji głosu ! "Głos" Wynalazcy jest irytujący, rozpraszający i "tuż po wysłuchaniu" nie pamiętam ani jednego słowa.
@ElaNotowska-hr3ku9 ай бұрын
Bravo
@krystynam225310 ай бұрын
Pięknie 😊BRAWO ❤
@Maganiusz11 ай бұрын
Interesująca rozmowa. Pani Michalina jest super! Ale te eksperymenty z filtrami są nieudane. To można przez chwilę, w pewnych momentach zastosować filtry, ale nie przez cały czas! Ktoś miał zabawę w programiku do kreowania filmików. Zły pomysł.
@kamilkaminski7085 Жыл бұрын
jeżeli coś można by było poprawić w wywiadzie to pogłos. Pozdrawiam!
@tlentlen2 Жыл бұрын
Ja również pozdrawiam i również z Gdyni
@waldek32 Жыл бұрын
Pozdro z Gdyni
@Maganiusz Жыл бұрын
Bardzo interesująca Osobowość!!
@henryk842 Жыл бұрын
A na Warmii wyciągali u wos furtki downi za stary piyrwy to jednymi nastodole wiz drabiniasty poskładali ztymi furtkami to tysz było bajtle chłopcy wynieśli fort Na polu postawili ojciec godów idźcie chłopcy naszy fortki szukać bele co wynokfli
@henryk842 Жыл бұрын
Edward to nate gody jak były waśnie między sąsiadami iflaszka na pojednanie by być czysty to fajno sprawa to jest u wos kult od wieków bo u nos tego niema a szkoda tylko jakbyś towprowadzil teraz jakby trza było nojprzud zapowiedzieć potem przyjść zgłaszają notam to by cię mugl poszczuć psym
@henryk842 Жыл бұрын
Mama na gody na wilijo tożczerwony fazolowo zupa zpieczka śliwki zymioki kapusta smażono kiszono że fazolami kompot że pieczkow śliwek a i karp pieczony mi nojlepi smakował po pasterce jak loptyng jak kotlet no i tela
@FundacjaDF2 жыл бұрын
Gratulujemy i trzymamy kciuki za ciąg dalszy!
@alismacar31342 жыл бұрын
Długa ale piękna opowieść ♥️
@kamilos94192 жыл бұрын
jak u Martina Millera :)
@jakubuczkiewicz18372 жыл бұрын
Dobry bit na wstępie
@jacksonkjacksona98233 жыл бұрын
to nawet nie jest z książki
@frytex86243 жыл бұрын
+1
@oliwiamatwiejuk66363 жыл бұрын
Jaet, przynajmniej ja mam
@arkadiuszwegrzyn6944 Жыл бұрын
Opowiadanie pochodzi z tomu "Cyberiada" i jest mi ono bodaj ze wszystkich tam zamieszonych, najbliższe. Już ponad dekadę temu znalazłem się bowiem w sytuacji tak opłakanej, że tzw. "przyjaciele" popatrywali na mnie jak już "au found" na osobę dla której nie ma nadziei. Przy tym ich współczucie jawiło mi się jako coś nad wyraz wstrętnego. Cóż rzec? Rychło moja sytuacja zaczęła się, początkowo powolutku, lecz potem już zdecydowanie zmieniać na lepsze. Poradziłem sobie z problemami sam, bez niczyjej pomocy. I do tej pory pamiętam, że jednym z impulsów w owej rozpaczliwej sytuacji, który odwiódł mnie od najgorszego, było to zacne opowiadanie, którego już do końca mych dni nie zapomnę. No chyba, że zacznę popadać w demencję :) Pozdrawiam serdecznie.