162. Praca w Mc Donald's i wyjadanie krewetek ze śmietnika

[@tomaszcz7928]

Wspaniałe czasy pierwszych rządów Donalda Tuska ! Pamiętam jak mogłem czuć się uprzywilejowany w 2012 roku pracując w biurze podróży za 1700zł brutto a większość moich znajomych pracowała za jeszcze mniej typu 1500zł. Masakra.

[@hermanmelville3368]

Ja to jeszcze w 2018 roku 1500 zarabiałem w budżetówce

[@kazimierzbartoszko1387]

Ja nawet nie umiałem czytać i musiałem jeść kamienie z nasypu kolejowego na obiad, niestety były pilnowane przez SOKistów i tak trafiłem na 25 lat do więzienia. Na całe szczęście do władzy przyszedł pan Kaczyński, wypuścił mnie z więzienia, nauczył czytac i kupił mi dom.

[@hermanmelville3368]

@ Szczęściarz.

[@ModyPISowiec]

Ok cuck ​@@kazimierzbartoszko1387

[@hobby30plus]

Ja w 2012 zarabiałem 800 zł, byłem studentem, plan zajęć masakryczny, okienka po 2h, byłem kierowcą, najczęściej nocki, kat. B do 3.5 t, przewóz towarów.

[@michaantkowiak9296]

haha dobre retrospekcje, moja pierwsza praca w życiu to było KFC i miałem podobne refleksje odnośnie wywalania jedzenia i faktycznie ciężki zapierdol jest w tego typu miejscach. a szejk za czyste stanowisko pracy to już beka - w ogóle we wszelkich firmach jak ogłaszano podobnego typu "nagrody" to miałem uczucie zażenowania- wolę jak dobrze wykonana praca jest nagradzana tym po co w ogóle zjawiam się w tym miejscu tzn. pieniędzmi, a nie jakimś wymyślonym gównem typu jakieś punkty, vouchery itp.

[@Januszekm56]

Ludzie którzy grzecznie wykonują polecenia, bezpłciowi często awansują. To sa najgorsze zakompleksione jednostki.

[@IbidemTV]

Niestety to prawda.

[@balontost]

takie uroki kapitalizmu

[@patrickwro]

Tytuł zaciekawił