Myślę, że na początku tego roku ten film mógł mi uratować tyłek. Strzelałem z 1911 i miałem zacinkę: fail to feed. W tym pistolecie (RIA GI Entry) rampa po której wślizgują się naboje jest częścią szkieletu (sama komora jest na końcu rozszerzona jak swego rodzaju lejek, więc tylko ostatnie może pół centymetra drogi to ona prowadzi). Okazało się, że z jakiegoś powodu nabój wbił się przy przeładowaniu w krawędź i tak został przytrzymany z tyłu zamkiem. Żadne czary-mary - zwykły FMJ 230 grainów, więc trudno sobie to wyobrazić, ale stało się. Jakoś tak dziwnie wyglądał, więc wyjąłem i porównałem i pocisk okazał się być o jakieś 2mm bardziej wbity niż w pozostałych nabojach. Od razu go rozcaliłem i skończyło się na gęsiej skórce. Człowiek najlepiej uczy się na błędach. Miałem szczęście, że w tym przypadku miałem szansę na cudzych.
@cst-centrumstrzelecko-tren51843 жыл бұрын
Super film. Mało kto pamięta o tym by zmieniać amunicję w magach "obronnych". Co gorsze pytając rozmawiając z kumplami i moimi kursantami, prawie nikt nie kontroluje zakupionej amunicji.
@CynaOlow3 жыл бұрын
oj drży mi ręka, kiedy mam odstrzelić butikową amunicję z przezroczystych pudełeczek - cena w końcu robi swoje. Ale jako że strzela inaczej niż pełnopłaszcz, to ciekawość zazwyczaj wygrywa ;)
@tomaszniemczyk99132 жыл бұрын
Miałem tak z amunicją firmy Hornady XTP 9x19, na 25 sztuk 4 sztuki właśnie cofnęły mi się i to właśnie amunicja jakiej używam do codziennego noszenia. Odstrzeliłem te 4 sztuki, no zdziwiłeś mnie że zwiększa się ciśnienie i jest to niebezpieczne.. dzieki za info :) pozdrawiam
@SQ1JGU3 жыл бұрын
Bardzo ciekawy i rzeczowy materiał. Jestem w trakcie samodzielnej nauki elaborowania amunicji 9x19 parabellum i 9x18 makarowa i zastanawiałem się czemu matryce tak agresywnie formatują łuski. I przez to po osadzeniu pocisku zostają te przewężenia.
@Pabcio2 жыл бұрын
Format 9 Para na matrycy od 9 Mak raczej łatwo wychwycić osadzając pocisk bo luźno wpadnie, ale łatwo można pominąć etap formatowania łuski 9 Para i pocisk .355 nie będzie się pewnie trzymał w łusce, szczególnie jeśli się taką amunicję wcześniej rozcaliło i pomieszało z resztą łusek. Można się zagapić.
@coczwarty3 жыл бұрын
Czy zaciśnięcie mocniej szyjki łuski przy elaboracji nie powoduje zwiększenia ciśnienia podobnie, jak zbyt głębokie wsunięcie pocisku?
@CynaOlow3 жыл бұрын
Bardzo rzeczowe pytanie. Zacisk owszem ma potencjał (w pewnych granicach) podwyższenia ciśnienia w komorze. Czy też dokładniej, w łusce, zanim pocisk się z niej uwolni. Ale w odróżnieniu od setbacku, który zależnie od głębokości na którą wciśnie się nam kula (w stosunku do wymiarów konstrukcyjnych) ma potencjał katastrofalnej awarii, dośc trudno jest dać "za dużo crimpu". W każdym razie trudno jest go dać na tyle za dużo, żeby zadziały się brzydkie rzeczy. Należy mieć na uwadze, że siły zacisku nie możemy dowolnie zwiększać, bo pocisk pod spodem też się odkształca a i zwiększanie napięcia łuski jest możliwe w ograniczonym zakresie. Ponadto, łuska ma w komorze konstrukcyjny luz a jej ekspansja w początkowej fazie strzału przyczyni się do łatwiejszego uwolnienia pocisku. Oczywiście, nierówne (zbyt mocne/zbyt słabe) crimpowanie ma wpływ na powtarzalność amunicji, ale o przypadkach zniszczenia broni z powodu "przecrimpowania" słyszy się raczej rzadko. Strzelałem z paru rodzajów fabrycznej amunicji zaciśniętej tak agresywnie, że nie było możliwe jej rozcalenie młotkiem balistycznym. żeby zmierzyć objętośc prochu i zważyć kulę musiałem rozerwać łuskę szczypcami (nie polecam). Podczas strzelania z niej nie występowały absolutnie żadne symptomy nadmiernego ciśnienia.
@Pabcio3 жыл бұрын
5:40 albo zamiast odstrzeliwać to wrzucać pierwszy nabój do komory, zrzucić zamek i podpiąć magazynek.
@niznikb3 жыл бұрын
Ale wtedy dobrze jest nosić ze sobą zapasowy pazur wyciągu i narzędzia do jego wymiany ;)
@Pabcio3 жыл бұрын
@@niznikb to pazury w zamkach otwartych muszą mieć ciężkie życie ;)
@niznikb3 жыл бұрын
@@Pabcio Na broni strzelającej z zamka otwartego się nie znam, ale to jak pazur znosi takie zrzucanie na nabój w komorze zależy od tego czy broń w trakcie normalnej pracy dosyła nabój na zasadzie "push feed" czy "controlled feed". W przypadku push feed, jak np. w AK czy AR i większości współczesnych karabin(k)ów, pazur jest przystosowany do takiego traktowania, bo do takiej pracy został zaprojektowany. Natomiast prawie wszystkie współczesne pistolety samopowtarzalne (może z wyjątkiem jakichś egzotyków typu Desert Eagle) działają wg zasady controlled feed i w normalnym działaniu pazur nie "przeskakuje" nad kryzą naboju w trakcie dosyłania naboju do komory tylko denko łuski przesuwa się po czole zamka równolegle do niego i kryza "wsuwa się" pod pazur. Oczywiście pazur ma z przodu "skos", żeby umożliwić taki "skok przez kryzę" w sytuacji awaryjnej. Ale to nie znaczy że jest on konstrukcyjnie przystosowany żeby robić to regularnie. Wystarczy porównać sobie jak masywny jest pazur wyciągu w takim AR/AK (czy nawet repetierach jak Remington 700) a jak "rachityczny" jest on w niektórych pistoletach. W tradycyjnej 1911 pazur nie ma nawet osobnej sprężyny (takiej spiralnej) a jej rolę pełni sprężyste przewężenie w środkowej części samego pazura. I to jest jedna z najłatwiejszych do uszkodzenia części w tym pistolecie. W Glockach, HK, SIGach czy Berettach 92 (i "unowocześnionych" klonach 1911) pazury są dość solidne i pewnie trochę takich "strzałów z zamka" wytrzymają. Ale już o CZ czy Tanfoglio bym tego nie powiedział (jest to dość problematyczny element w tych konstrukcjach). Ja w każdym razie unikam zrzucania zamka na "pełną" komorę w pistolecie.