Ogromnie lubię Pana audycje. Są mądre, interesujące i pełne szacunku dla słuchacza. I bardzo też lubię Pana pasję lingwistyczną, rozbierania semantycznego wyrazów czy zabawy nimi. Kiedyś napisałam mikroopowiadanko skladające się z wyrazów zaczynających się na tę samą literę. I wybrałam właśnie "p". Paryski poranek Październikowym porankiem powietrze pachniało prochem. Przelotne ptaki posępnie pokrakiwały, płoszone przemykającymi pomarańczowymi pociągami. Pojazdy, przechodnie pędzili przez Paryż. Place, parkingi, pasaże, przejścia pulsowały pośpiechem. - Proszę pana, proszę pana! - piszczała puszysta paniusia, przechodząc przez przejście - Przydepnął pan Pikusia, pięknego pekińczyka! Proszę prędko przeprosić pieszczoszka! Przechodzień przyspieszył. - Poczekaj potworze! - Podniosła pieska. Pekińczyk polizał pulchny policzek prychającej paniusi. - Przyłożę panu parasolką, poderżnę podgardle, pogruchotam piszczele, przypiekę podeszwy! Podlec, podlec! - pokrzykiwała, przytrzymując poły płaszcza przestraszonego przechodnia. Patrząc przez przymrużone powieki powoli powiedział: - Pani pekińczyk przypomina plejstoceńską poczwarę. Paniusia, pełna potępienia, podniosła parasolkę, potrącając pudełko pod pachą przechodnia. Pudło pękło, powodując panikę pomiędzy pospólstwem. - Policja! Policja! - pokrzykiwali przerażeni. Pan próbował przemknąć pomiędzy pędzącymi pojazdami. Paniusia posapując, pochwyciła poły powiewającego płaszcza. - Patrzcie! Pełzający padalec! Pikuś, potargaj patałachowi pośladki! - Pomocy! Pomocy! - powtarzał pan płaczliwie, podskakując przed pekińczykiem. Przyjechała policja. Policjanci powoli pisali pięciostronicowy protokół, przeżuwając paprykowe parówki, popijając piwem, paląc papierosy. Pan, pani, pekińczyk ponuro patrzyli prychając, pokrzykując, poszczekując. - Piekło pochłonie pani Pikusia! Potwora pokracznego! - Potwora? Pokracznego? - popędliwa paniusia palnęła pana parasolką. Pan pluł Pikusiowi pogardą po pysku. Paniusia podjudzała pupilka: - Pogryź, potargaj portki podrygującemu pterodaktylowi! Policjanci przestali pisać. - Państwo pohamują popędy! - pogrozili palcem - Protokołujemy: „Przypadek psychopatologicznej, publiczno-prywatnej pyskówki”. Pani płaci pięćset, pan pięćdziesiąt. Preferencyjnie! Prosimy podpisać protokół. Pa! Pa!
@jadwigazenowicz30924 ай бұрын
Dziękuję za tę rozmowę ! Kolejną, które mnie zadziwiła jakością i radością rozmówców i pokazała jak wielu pięknych wewnętrznie, mądrych ludzi chodzi po świecie. Pozdrawiam Pięknie Państwa i Publiczność Podcastu😊
@elzbietagrabowska19344 ай бұрын
Jak to Pięknie , że Pan stworzył ten Podkast
@lucjagerlach86514 ай бұрын
Bardzo fajne to co usłyszałam dziękuję
@agnieszkachmielewska55044 ай бұрын
Tak, wyobraźnia jest bardzo ważna.
@MalwinaRoszkowska-mm3ct4 ай бұрын
Bardzo inspirujące bardzo pozdrawiam☺
@dorotabogdanowicz67404 ай бұрын
Pan i Pani porozmawiali w podróży pewnego pięknego poranka. Dziękuję i pozdrawiam.
@grazynablaszyk9024 ай бұрын
Pozdrawiam ♥️
@mamaami114 ай бұрын
W rozmowach cenię komfort wypowiedzenia się bez przerywania , wtrętów, poprawiania ...
@annakieczewska84074 ай бұрын
Dolce far niente❤🎉
@sylwestersosniak2204 ай бұрын
❤
@elzbietagrabowska19344 ай бұрын
Poematy też na P😊
@anetaolczyk88854 ай бұрын
A❤mok
@córkaaktora4 ай бұрын
to nie ego człowieka napędza Panie Redaktorze tylko mechanizm dopaminowy.