3 mln łapówek dla „kuzyna” Macierewicza, czyli jak działa "gang załatwiaczy"

To sprawa bez precedensu. Działająca od grudnia 2019 do września 2020 roku grupa przestępcza przyjęła co najmniej 3 miliony złotych łapówek. Jej członkowie powoływali się na wpływy w MON, Ministerstwie Sprawiedliwości, resorcie finansów, GDDKiA, KOWR i PKN Orlen. Mózgiem grupy był Adam B., który twierdził, że jest bratankiem Antoniego Macierewicza i spotyka się z Jarosławem Kaczyńskim.
Współautorzy podcastu wyjaśniają też, co sprawia, że Zjednoczona Prawica ma kłopot z powołaniem zapowiadanej od dawna komisji ds. badania wpływów Rosji w Polsce. Jak nieoficjalnie ustaliliśmy w okolicy Solidarnej Polski, politycy partii Zbigniewa Ziobry nagle zorientowali się, że popierając pomysł komisji mającej być kijem na Donalda Tuska, kiedyś mogą sami oberwać rykoszetem. Przypomnijmy, że projekt krytykują zgodnie nie tylko Rzecznik Praw Obywatelskich, politycy opozycji, ale nawet Pałac Prezydencki. Jednym z zarzutów wobec komisji jest to, że niemal według własnego uznania może ona kogoś uznać za działającego na rzecz Rosji, a jednocześnie podjąć decyzję zakazującą takiej osobie kandydować w wyborach. - Nagle zorientowaliśmy się, że ruską onucą może zostac nie tylko Tusk, ale każdy spośród naszych posłów - mówi nam nasze źródło z partii ministra sprawiedliwości.
Całe odcinki "Podejrzanych polityków" znajdziesz też na platformach streamingowych:
Google Podcast: bit.ly/3NxNsLZ
Apple Podcast: apple.co/3Owzv25
Spotify: spoti.fi/3yuN24M
A więcej informacji na radiozet.pl i upday.com/pl