Dziecko weryfikuje wiele rzeczy. Przy dziecku nieustannie uczymy się pokory, mimo, że w wielu przypadkach jest to mega ciężkie. Uważam, że jak kobieta miała intensywny tryb życia przed zostaniem matką to będzie czuła rozdarcie w macierzyństwie (z jednej strony chęć zapewnienia dziecku najlepszego środowiska do wzrostu i rozwoju, a z drugiej chęć rozwijania się w obszarach, które były na celowniku przed ciążą/macierzyństwem - niekoniecznie zawodowe). Każdy ma swoją własną indywidualną sytuację i musi się do niej przystosować (obowiązki zawodowe, temperament dziecka, własny temperament, możliwości pomocy). Nie ma złotej rady, która będzie pomocna dla każdego. Ale wydaje mi się, że najważniejsze to akceptować wszystko co się w danej chwili dzieje, inaczej człowiek się tylko frustruje. Pozdrawiam :)
@analizaIT-biznesowaАй бұрын
@@izabela9720 też mi to mocno siedzi w głowie - dokładnie to, co napisałaś, że trzeba zaakceptować to, co się aktualnie dzieje. Za chwilę będzie się działo coś innego. Jeśli ktoś mocno działał i to lubił to pewnie też z czasem wypracuje sobie jakieś ścieżki do tego, bo taki po prostu jest.
@Urszula43Ай бұрын
"Czego ja chcę" to jest kluczowa kwestia przy ustalaniu nowej organizacji przy dziecku. Myślę,że u kobiet empatycznych i jednocześnie bardzo aktywnych zawodowo następuje po urodzeniu dziecka rozdarcie- wiemy,że dziecko do dobrego rozwoju potrzebuje naszej obecności w dużym wymiarze, chcemy mu ją więc dać a jednocześnie martwimy się,że na ten moment przestajemy istnieć jako pracownik. Bo nie da się robić naprawdę dobrze tych dwóch rzeczy na raz. One są do siebie antagonistyczne, chyba że pracujesz jako nauczycielka w przedszkolu, wtedy pięknie możesz rozwinąć kompetencje :D Można oddać dziecko w ręce opiekunki, która zajmie się jego dobrym rozwojem, ale kim my wtedy dla dziecka będziemy? I przede wszystkim czy chcemy stracić ten przywilej kształtowania naszego dziecka i przygotowywania go do życia? Dobrze spojrzeć na życie jak na tort - my decydujemy, ile kawałków dostaną poszczególne jego sfery. Jeśli damy więcej dziecku,musimy odebrać coś z kariery, jeśli kariera i dziecko dostaną dużo,wtedy musimy zrezygnować z czegoś innego - może ze snu? ;) Proporcje krojonych kawałków tortu zmieniają się w miarę wzrostu dziecka i mama wraca w końcu "do siebie", wg mnie jako zupełnie inna osoba - silniejsza psychicznie, z jeszcze bardziej rozwiniętą empatią i asertywnością. Powodzenia w ustalaniu nowego porządku w życiu!
@analizaIT-biznesowaАй бұрын
Super analogia z tym tortem :)) Często jest temat tego, że mężczyźni mają wyższe zarobki, stanowiska, że na nich dzieci tak nie wpływają jak na kobiety. Ale też ważne to, co mówisz - że branie udziału w tym rozwoju jest przywilejem i jak bardzo chcemy przy tym być a co i komu chcemy oddać. W kolejnych odcinkach będzie też m.in. o ojcach i co wtedy kiedy ojciec angażuje się prawie wcale lub całkiem dużo.