Brudne sztuczki psychologiczne rekruterów do pracy

[@KrysiaKrysia00]

Ich najgorsza sztuczka jest jak mówią, że zadzwonią i nie dzwonią. Pozdrawiam wszystkich widzów tego wspaniałego podcastu 🥰

[@judyta8365]

To nie sztuczka tylko brak profesjonalizmu. Rekruterzy pracujący w agencjach (którzy rekrutują dla innych firm) głównie zarabiają na prowizji- czyli zarobią sensowny pieniądz tylko gdy zatrudnią pracownika. Jak kandydat jest nieodpowiedni to niestety brzydką praktyką jest brak feedbacku dla kandydata, bo…im szkoda na to czasu. Nikt nie zapłaci rekruterowi za tą część pracy więc woli go poświęcić na pewniaku (kandydacie), który zapewni mu prowizję albo na nowych kandydatach którzy prosperują, a nie na kimś kto już jest odrzucony. Czas to pieniądz w rekrutacji. Smutna i brzydka praktyka ale mówię to ja rekruterka, więc znam to z autopsji. Sytuacja ma się zazwyczaj inaczej jak się jest zewnętrznym rekrutem i rekrutujesz do swojej firmy i masz spoko podstawę i w zasadzie twoim obowiązkiem jest feedback bo też dbasz o reputację swojej firmy i nie gonisz tak mocno za prowizją.

[@marekkopton2546]

@@judyta8365hmmm, zastanawiam się ile jest racji w tym, co napisałaś. Mówię to częściowo z własnego doświadczenia pracy jako spec. ds rekrutacji, zajmowałem się in-houseowa rekrutacja w dużym korpo produkcyjnym. Generalnie, w sezonie, pracy miałem bardzo dużo, więc na feedback do wszystkich kandydatów zwyczajnie brakowało czasu i to bardzo. Natomiast zawsze umawiałem się z kandydatami w ten sposób, że kontaktujemy się tylko z osobami z którymi zdecydujemy się nawiązać współpracę i to w określonym przedziale czasowym i zawsze pytałem, czy jest to dla danej osoby po prostu odpowiednie. Tak około 5% osób na rozmowie prosiło o feedback i zawsze go wtedy otrzymywali. Taka miałem przyjętą politykę w mojej firmie. Teraz natomiast próbuje sobie przypomnieć własne doświadczenia jako kandydat i od razu rzuciła mi się w oczy jedna sytuacja dosłownie sprzed paru miesięcy - generalnie aktualnie jestem na etapie rozglądania się za nową pracą i odpowiedziałem na ogłoszenie Jr HRBP. Zgodnie z opisem stanowiska i wymaganiami, miałem doświadczenie szyte na miarę. Kontaktowała się ze mną rekruterka z agencji, pierwsza rozmowa telefoniczna i zaczęły wychodzić różnice między tym, kogo oni szukali dla klienta a tym, co ja mam w swoim życiorysie. Cały czas się zastanawiałem, czy czegoś nie doczytałem, czy mam problemy z interpretacją, po rozmowie sprawdziłem i nadal uważam, że była duża rozbieżność. Rekruterka powiedziała, że będzie musiała skonsultować moją kandydaturę z klientem i wróci do mnie z odpowiedzią odnośnie dalszego etapu, niezależnie od decyzji. Nigdy już nie oddzwoniła i pierwszy raz byłem zły, bo wystarczyło powiedzieć "jeśli odpowiedź będzie pozytywna, skontaktuje się w przeciągu 2-3 dni roboczych" i cała sytuacja miałaby zupełnie inny wydźwięk. Ta sytuacja z tym, jak różniła się rzeczywistość od treści ogłoszenia trochę przypomina mi moją współpracę z agencjami, w szczególności z APT - ogłoszenie to było ctrl + c/v z naszego oficjalnego, nigdy nie widzieli zakładu pracy, a przecież mieli odpowiadać na pytania kandydatów np dot procesu produkcji. Większość kandydatów oddelegowanych na rozmowę z ramienia APT deklarowało bardzo duży bałagan i chaos w procesie rek. Ofc nie chce nikogo demonizować, tylko uwypuklam pewne problemy. Zastanawiam się, czy wynika to z tego o czym napisałaś, czy może raczej też z braku czasu, jak u mnie. Nie końcu w agencji jeden rekruter ma najczęściej pod opieką kilku klientów.

[@Anna_138]

Niestety to prawda, sama ostatnio byłam Bardzo pozytywnie nastawiona na ofertę pracy w hurtowni kosmetycznej a jak przyjechałam na rozmowę to sam szef nie był zbyt zainteresowany rozmowa, o wszystko musiałam sama pytać, ale powiedział że u niego pracują studenci i że się do mnie odezwie wieczorem. Jakie było moje rozczarowanie kiedy już nigdy się nie odezwał do mnie, i nie raczył mnie poinformować że przyjmuje tylko studentów, a ja nim nie Jestem więc w rezultacie tylko straciłam czas , a mówiłam że jestem chętna przyjść do pracy od jutra.

[@judyta8365]

@@Anna_138 przykre doświadczenie. Skoro sam szef tak postępuje to lepiej że tam nie pracujesz. Jeśli możliwe, zawsze doradzam sprawdzić opinie byłych pracowników na Glassdoor, pogrzebać w sieci i poczytać opinie od klientów danej firmy, czasem mogą dużo powiedzieć.

[@Anna_138]

@@judyta8365 oo nie widziałam że jest taka strona. Dzięki za wskazówki ❤️

[@KasiaKlimek-r5y]

Byłam kiedyś na rozmowie o pracę w sklepie z sukienkami. Gdy zaszłam, przez cały sklep ciągnęła się kolejka dziewczyn umówionych również na rozmowę. Gdy tak się zgadałyśmy czekając, okazało się, że wszystkie byłyśmy umówione na jedną godzinę, kilkanaście dziewczyn... Jak dla mnie, totalny brak szacunku.

[@laurapawleta159]

Pracując jako wet słowa umierać i zdychać stosujemy tylko wśród personelu. By nie było konfliktów przy klientach mówimy że zwierzęta odchodzą. „pies już odszedł” i w życiu codziennym to stosuję

[@averii__]

28:00 jeśli chodzi o biedronkę mogę wypowiedzieć się z perspektywy bliskiej osoby pracownika biedronki. Moja mama tam pracuje i o matko.. Czasami opowiada tak mocne historie z klientami że, sama nie dowierzam jak można traktować w ten sposób drugą osobę. Raz do jej pracy przyszedł mężczyzna z siekierą, wbiegł na zaplecze i groził że, wszystkich pozabija. Dlatego osoby czytające ten komentarz proszę, odkładajcie produkty na ich miejsce jeśli rozmyślicie się z ich kupna, nie awanturujcie się w kolejkach. Ci ludzie i tak odwalają kawał roboty a takie małe rzeczy jak choćby kultura osobista bardzo ułatwiają im prace. Pozdrawiam was Juszes, Panato koty i Boryska!! Mam 15 lat i oglądam was od początku! Miłego dnia dla wszystkich

[@DragiDanonki]

Hej! Chciałam Ci powiedzieć, że bardzo ładnie się wypowiadasz jak na swój wiek, podziwiam za dojrzałość emocjonalną ❤ pozdrawiam! ❤️

[@averii__]

​​@@DragiDanonkiDziękuje i również pozdrawiam!!

[@alabibi2030]

15 lat, a jaki dojrzały komentarz! 👏😍

[@karog6206]

5:55 moja trauma pokorporacyjna dała o sobie znać w tym momencie, strasznie niekomfortowy temat dla mnie😢. Uświadomiłam sobie, że jakbym miała jeszcze raz przeżyć rozmowę rekrutacyjną i pracować w miejscu w którym traktują cię " z góry", jak kolejny numer z listy to skończyłabym w psychiatryku. Zastanawiam się dlaczego ludzie to sobie robią, dlaczego nie może być miło, dlaczego ludzie nie są dla siebie dobrzy?

[@wiszan]

Przecież prof.Bralczyk też dopuścił używanie określenia "umarł" w stosunku do zwierząt. Mam wrażenie, że Juszes nie chciała obiektywnie wysłuchać,bo nastawiła się już z góry negatywnie i poniosły ją emocje.

[@katiusha537S]

Wyżej napisałam podobnie, słychała bo tak wypada mając w głowie już gotową odpowiedź, nie ważne co by powiedział.

[@avai5138]

Ja spotkałam się z tym, że przyszłam na rozmowę kwalifikacyjną i tam oczekiwało już kilka osób. Czekaliśmy chwilę na rozmowę więc typowy small talk jak to się stresują wszyscy przed rozmowa itd. Zostałam zaproszona do gabinetu jako pierwsza, rozmowa przebiegła standardowo i na końcu poproszono, żebym nie mówiła o tym jakie pytania zadawano itd. Po wyjściu z gabinetu, osoby, które oczekiwały pytały o to czego dotyczyła rozmowa. Oczywiście po przyjęciu mnie do pracy okazało się, że to byli moi współpracownicy, którzy pracowali tam już od jakiegoś czasu i w ten sposób sprawdzano czy umiem zachować jakąś tajemnice. Na tym stanowisku pracy było do pożądane żeby nie wynosić informacji dot. klientów na zewnątrz.

[@judyta8365]

A to nawet fajny test.

[@departmentofwizardingworld8260]

@@judyta8365 według mnie beznadziejny. Jeżeli zostałabym tak okłamana, to nigdy nie zaufałabym współpracownikom i źle by mi się tam pracowało. Gdybym ja tam pracowała to odmówiłabym udziału w takim teście bo brzydzę się kłamstwem. Co innego zdradzić, że pytali mnie "co wiem o firmie" a co innego wynosić dane Klientów poza firmę - zupełnie inne standardy moralności i podejścia do łamania prawa (mało pracowników ma prawo do zarządzania danymi Klientów (rodo))

[@judyta8365]

@@departmentofwizardingworld8260 ogólnie zgodzę się. Miałam raczej na myśli moją opinię że ten test w porównaniu z tymi co wymienił Paweł w filmiku nie jest tak absurdalny a w każdym jest element kłamstwa/ wprowadzenia w błąd. To jest moja opinia, każdy ma prawo do swojej. Po Twojej wypowiedzi wnioskuję, że nie aż tak obrzydliwe jest to kłamstwo skoro przypuszczalnie, pracy byś tam nie odmówiła. Swoją drogą, ile „kłamstw”/ niedopowiedzeń jest na rozmowach to głowa mała, nikt by pracy nie przyjmował 🤪 i w drugą stronę- mało to kandydaci kłamią w CV albo na rozmowach ? 🤨 Jako rekruter dużo się nasłuchałam historii i osobiście nie stosuje testów czy sztuczek, mam inne dużo bardziej efektywne sposoby na sprawdzanie kandydata.

[@dzieckobeztwarzy]

nie poszłabym pracować do takiej firmy

[@agnesfilth]

@@departmentofwizardingworld8260 proszę Cię, litości 😂 Idąc na rozmowę musisz oczekiwać jakiejś gry, podchwytliwych pytań, czy nawet zasadzki, bo to nie jest odpowiadanie przy tablicy po tym, jak mama się wstawiła u nauczycielki, tylko test na często poważne stanowisko, na którym oczekuje się od Ciebie bardzo konkretnych rzeczy. A do pracy nie idziesz się przyjaźnić i spijać sobie z innymi z dzióbków, tylko wykonać swoje obowiązki po to, żeby mieć czym opłacić rachunki.

[@joannaryczek1291]

W takiej firmie, która przeprowadza takie testy na pewno nie chciałabym pracować. Po takiej "rekrutacji" ucieklabym .

[@MrCynamonowyKroliczek]

Takie testy to mogą sobie robić gdy jest wysokie bezrobocie. Dziś to pracownik testuje😂💪🏼

[@joannaryczek1291]

@@MrCynamonowyKroliczek oj nie wiem....

[@MrCynamonowyKroliczek]

@@joannaryczek1291 ciężko o pracownika, jakiegokolwiek…

[@Belias989]

Ja aplikując na jedno stanowisko doświadczyłem praktyki, która w tamtym momencie wydawała mi się sprytna z racji mojej naiwności, dzisiaj wiem jednak, że było to bardzo toksyczne. Mianowicie aplikując na stanowisko musiałem podesłać pracodawcy moje portfolio, cv i wykonać zadanie rekrutacyjne. Wszystko było super, kolejny etap rozmowa. Wszystko idzie gładko i przyjemnie, aż nagle słyszę czy możesz nam teraz na szybko w 10 minut przygotować jakiś plakat z naszych materiałów do druku? Myślę sobie dobrze, zależy mi na tej pracy, już tu jestem, więc dam z siebie wszystko. Wszedłem w totalny work mode i zaczynam przygotowywać wszystko, nagle zdałem sobie jednak sprawę, że materiały nie są w przygotowane w dobrej rozdzielczości, zgłosiłem to więc i dostałem odpowiedź, że zdałem test. Rozumiecie, taki test czy ja na pewno przy kilkuletnim doświadczeniu zawodowym i wykształceniu kierunkowym aby na pewno się znam na tym, co robię. Pracę dostałem a z czasem okazało się, że ta rozmowa to było preludium do tego co się tam dalej działo. Dlatego moja rada dla wszystkich, którzy dopiero zdobywają swoje doświadczenie: jak ktoś na starcie pokazuje Wam brak zaufania i stosuje nieczyste zagrywki bez jasno określonych zasad, to nie jest dobre miejsce pracy i najprawdopodobniej w dość krótkim czasie wylądujecie na terapii bo nie zniesiecie panującej tam toksyny. Dobry pracodawca potrafi zaufać swoim pracownikom, dać im przestrzeń i odrobinę kontroli.

[@p.g.was_here]

Słuszny komentarz

[@RogerKowalski]

Najgorsza sztuczka rekrutera to ze pensja wzrosnie po okresie probnym😅

[@judyta8365]

Takie rzeczy to chyba ma się na kontrakcie napisane? Jak nie masz wynegocjowanej pensji/podwyżki na finałowym etapie i nie masz tego na piśmie w kontrakcie, to chyba logiczne że coś jest niezagwarantowane 🤷🏼‍♀️ Jeśli rekruter obiecuje coś na słowo i to się nie spełnia to bardzo mi przykro że się trafia na niekompetentną osobę. Adekwatnie - jak nie masz na piśmie wynegocjowanej dłuższej gwarancji przy zakupie pralki to potem wiesz jakie są konsekwencje jak się pralka zepsuje “po terminie”. Nieznajomość prawa szkodzi.

[@RogerKowalski]

@@judyta8365 Chyba nie pracowalas nigdy w Januszexie , sa miejsca w kraju gdzie ludzie jeszcze pracuja bez umowy ...tam nie ma rekruterow...a jak sie nie podoba to dowidzenia.

[@judyta8365]

@@RogerKowalski to prawda, nie pracowałam. Całe dorosłe życie mieszkam w UK czyli już 15 lat i mówię to z perspektywy warunków pracy w Wielkiej Brytanii (jako kandydat i jako rekruter). W głowie mi się nie mieści jak można pracować bez umowy na czarno - ja postrzegam to jako wybór. Nie znam realiów pracy w Polsce, choć domyślam się ze niektórzy może i nie mają innej perspektywy/możliwości, ale….znowu, życie to sztuka wyboru. 🤷🏼‍♀️

[@magdalenawioletta4751]

Gdy jestem bardzo zmęczona, mówię, że zdycham. Czasem mówiłam, że umieram, ale słowo zdycham bardziej mi przypasowało...

[@koprolity]

Trochę mało tych jezior w Norwegii, nawet nie starczy, żeby każdy obywatel miał jedno na własność.

[@MartaHincaArt]

Bieda! 😂

[@departmentofwizardingworld8260]

Najgorsze w tych testach jest to, że nie ma w nich pożądanego i oczekiwanego rozwiązania. Umycie filiżanki oznacza rządzenie się, wchodzenie w nie swoją rolę, brak dobrego wychowania i znajomości zasad savoir vivre. Nie umycie - może oznaczać że się nie dba o otoczenie, że się zostawia bałagan, że się unika pracy i liczy że wykona ją ktoś inny. Z smsem lub telefonem po 22 (a nawet 21) podobnie, nie wypada dzwonić po 21, odpisanie na wiadomosc tez moze byc odebrane jako brak znajomosci zasad dobrego wychowania. Z kolei odpisanie Benowi moze oznaczac ze chce się obejsc zasady i wkupic sie do firmy liczac na to ze Ben rozpowie jacy jestesmy super. Kulawe krzeslo, podobnie, jak jestesmy w biurze gdzie są dwa krzesła jedno na ktorym siedzi rekruter i jedno na ktorym siedzi kandydat to nie ma z czego wymienic i narzekanie ze niewygodna czy kulawe krzeslo sie dostalo moze byc zle odebrane. Albo proszenie o kawalek papieru czy chusteczki by podkladac pod krzeslo. Wyobrazcie sobie ze siedzicie na przeciwko kogos, miedzy wami biurko a ktos nagle mowi "przepraszam na chwile" i znika na podlodze za biurkiem bo wklada kawalek swojej chusteczki pod noge krzesla(np jakas kobieta w olowkowej spodnicy i szpilkach klęczy na podlodze i podklada kartke)? Niepowazne mi sie to wydaje i nie robi na mnie dobrego wrazenia. Sama miałam taką sytuacje gdzie uczestniczylam w wieloetapowej rekrutacji i w przedostatnim etapie byl test w programie, skonczylam go o wiele szybciej niz druga uczestniczka i to nie spodobalo sie jednej z osob rekrutujacych bo musialaby dwa razy mowic to samo wiec kazala mi czekac ponad godzine az druga osoba tez skonczy. Nastepnie dostalismy materialy z ktorymi mielismy sie zapoznac i nastepnego dnia byc odpytanym. Byla to praca jako informacja telefoniczna ale materialow bylo malo wiec przejrzałam je w drodze do domu i wydały mi się łatwe, logiczne i przewidywalne. Nastepnego dnia przyjechalam na rozmowę dostalam kilka pytan i odpowiedzialam na nie idealnie. Jedna z rekruterek powiedziala ze jest w szoku ze tak dobrze znam odpowiedzi i czy dlugo sie przygotowywalam do odpowiadania. Odpowiedzialam zgodnie z prawdą że nie dlugo, ze przejrzalam dwa razy cały brief i po prostu zapamietalam odpowiedzi. Sadzilam ze bedzie to docenione ze mega szybko sie ucze, ze szybko rozwiazalam test w programie wiec jestem idealnym kandydatem 😂 niestety okazalo sie ze bylam zbyt wielkim zagrozeniem dla rekruterek ktore oklamaly szefową rekrutacji ze bylam kompletnie nieprzygotowana. Po rozmowie zadzwonila ona do mnie i powiedziala ze bardzo na mnie liczyla i jest jej przykro ze wcale sie nie przygotowalam do rozmowy bo chciala mnie zatrudnic. Powiedzialam jej ze zaskoczyla mnie bo ja dostalam feedback ze odpowiadalam bardzo dobrze. Uznałam że szkoda bo tyle czasu poswiecilam na tą rekrutacje a nie moglam znalezc wtedy pracy bo byly to czasu po_irusowe, ale niedlugo pozniej poszlam na i na rozmowe i dostalam lepsza prace, lepiej platną i cieszylam sie ze tam nie wyszlo

[@DragiDanonki]

Widocznie tak miało być 🥰

[@KrysiaKrysia00]

Co do Bralczyka uważam, że jeśli coś jest zgodne z prawem to każdy ma prawo do swojej opinii

[@Laura-jh4vk]

Śmieszy mnie jak Juszes się w praktycznie każdym odcinku odpala i przyjebuje do jakiegoś tematu. Nie da jej sie przetłumaczyć, że nie wszyscy muszą myśleć jak ona, bo uważa, że tylko jej opinie są słuszne. Czasem aż nie da się tego słuchać i musze przewinąć do tego co mówi Panato, którego podziwiam za wytrzymałość i cierpliwość do tego ględzenia.

[@Justine_Warsaw]

Ja miałam sytuację nie żadną ekstremalną, ale na pytanie ,,Dlaczego to Pani jest najbardziej odpowiednia na to miejsce?" odpowiedziałam: ,,A ja nie wiem, czy jestem najlepsza. Musiałabym poznać innych kandydatów żeby to ocenić." I dostałam tę pracę 🤪 Także czasami wystarczy powalić czystą logiką. Bo pytanie było naprawdę nielogiczne... Niby skąd mam to wiedzieć, skoro nie wiem nawet do kogo mam się porównać i nie znam cech, które mogłabym zestawić. No cóż. Zaimponowałam 😆

[@arcoiris_naranja]

Najgorzej, gdy trafisz na takiego, który i tak każe ci coś wymyślić, bo ta odpowiedź go nie satysfakcjonuje.

[@martamagda9934]

Chciałabym żeby moje wszystkie kłótnie z chłopakiem wyglądały jak Wasza "kłótnia" podczas debaty na temat czy pies zdycha czy umiera

[@arturorlowski9417]

To dyskusja z konkretną argumentacją a nie kłótnia... ale za to.wieczorem jakie pojednanie 😅

[@akapitow]

Czyli dziewczyna się odpala a chłopak siedzi lekko zdenerwowany co widać po ruchach i usiłuje zrobić z tego merytoryczną dyskusję?

[@basiapalczynska306]

Ja miałam 4-etapową rekrutację ( cv, rozmowa rekrutacyjna z panią z HR, rozmowa z kierownikiem projektu, rozmowa sterowana z potencjalnym klientem) + rekomendacja od innego pracownika. To wszystko rozciągnięte na 1,5 miesiąca. Wszystko za zawrotną kwotę wynagrodzenia 1260 zł, czyli ówczesną najniższą krajową.

[@natcchia]

Ciekawostka zza granicy: Aplikując o pracę na Wall St testy te są normą - na uniwersytetach (przynajmniej u mnie na NYU) jesteśmy przygotowywani do takich rozmów kwalifikacyjnych - test recepcjonistki jest bardzo powszechny, dodatkowo spotkałam się z testem ochroniarza - „nie ma Pani na liście, nie możemy wpuścić Pani do budynku” (tj. jak zachowasz się w trudnej sytuacji i rozwiążesz problem). Inne ciekawe „testy” to wysoka temperatura w pomieszczeniu oraz niemożliwe do odpowiedzenia pytania typu „jak od podstaw zbudować digital library” (dla rol non-tech) lub “ile jest piłek golfowych na Florydzie.” Pozdrawiam!

[@mekamino_kushi]

Dla mnie każde zwierzę umiera, ale nie przeszkadza mi to że ktoś mówi że zwierzę zdycha. Oby dwie formy są poprawne więc nie rozumiem tej gówno burzy.

[@Anna_138]

Dokładnie, dla mnie też te dwie formy są poprawne i nie przeszkadza mi to. Jestem trochę młodsza od Justyny, ale Jestem przyzwyczajona że u mnie w domu zawsze mówiło się że zwierze zdechło i sama też tak czasem mówię, a niedawno też pożegnałam swojego puchatego przyjaciela i ide na weterynarie, więc naprawdę nie rozumem tego oburzenia. Dużo lekarzy nadal mówi że zwierze zdechło i to jest okej 🤷‍♀️ nie popadajmy w paranoje. Zresztą wciąż na wielu polskich podwórkach są psy na łańcuchach które nie są aż tak ważne dla szanownych właścicieli

[@Isobel-jf7gw]

Ja sie przeprowadzam do Norwegii w takim razie 😮😮🌲❤ nie słyszałam o tych sztuczkach, ale o takiej, że Google kiedyś najpierw zapraszało kandydatów na posiłek w poczekalni i obserwowali, kto posoli / popieprzy swój posiłek przed spróbowaniem go i takim osobom z góry dziękowali, chyba nie trzeba tlumaczyc dlaczego. A ja sie zawsze dziwiłam osobom, którzy mówili mi czego pracodawca może nie zaakceptować u mnie. Skąd w ogole wniosek, że ja miałabym zaakceptować takiego pracodawcę? Widać wiekszosc narodu ma służalczą naturę. 🙈

[@agnesfilth]

Jestem w szoku, ale właśnie do mnie dociera, że ta empatia Juszes, tolerancja, gotowość do rozmowy i cała ta reszta, na którą często się powołuje, są mocno teoretyczne. W praktyce dziewczyna nie jest w stanie funkcjonować, kiedy ktoś ma inne zdanie niż ona… Juszes, jeśli o języku inkluzywnym wspominasz, to chyba nie zdajesz sobie sprawy, ile tego jest. Nawet w tej rozmowie powiedziałaś „bezdomny”, a chcąc stosować język inkluzywny powinnaś powiedzieć „osoba w kryzysie bezdomności”, bo kryzys można zażegnać, a będąc osobą z jakąś konkretną łatką jest już trudniej. Rzecz w tym, że język inkluzywny jest czymś nowym, propozycją, której się uczymy, żeby wszystkim żyło się łatwiej. Nie jest obowiązkiem i z pewnością nie powstał po to, by stwarzać preteksty do obrzucania gównem specjalistów, w dodatku seniorów.

[@222222ania]

Kazdy ma prawo do wlasnej opinii. Bralczyk ma dyplom jak wielu innych, nie jest alfa i omega😉

[@joannagorlach7481]

No to się pańcia wypowiedziała z kulturą na temat specjalisty. Teraz jak będziemy mieć dylemat językowy to się będziemy zwracać z tym kejsem do Juszes bo łaj not

[@agnesfilth]

@@222222ania tylko, że mnie kompletnie nie obchodzi tutaj sedno sprawy, bo sama się z Bralczykiem nie zgadzam i w życiu nie powiedziałabym, że mój pies zdechł. Chodzi o to, jakich Juszes słów używa, jak się podpala, jak generalizuje i nawet obraża dlatego, że właśnie człowiek zaprezentował swoje podejście i punk widzenia. Ona naprawdę wydaje mi się coraz bardziej odklejona. Dziewczyna więcej wie o życiu amerykańskich celebrytów, niż o zasadach życia społecznego.

[@gladys_tbh]

@@222222aniaBralczyk dopuścił w języku używania słowa „umarł” w odniesieniu do zwierząt, więc raczej nie ma nic przeciwko temu i całe życie zajmuje się językiem, więc raczej się na tym zna 😉

[@danielprokopowicz8570]

Po tym jak Justyna odpaliła się na profesora Bralczyka przyszło mi do głowy średnio poważne pytanie: Czy fakt, że komary i kleszcze mają taką a nie inną rolę w przyrodzie oznacza, że powinniśmy o nich mówić w języku nienawiści?

[@Justynaaa1987]

👏👏👏

[@magdak.2100]

w punkt. Fakt, że komary i kleszcze są uciążliwe dla ludzi i przenoszą choroby nie oznacza, że "nie zasługują aby żyć". Takie sformułowanie jest za mocne w stosunku do każdej istoty żywej, nawet kleszcza czy komara.

[@aleksandramergalska5703]

Po niektórych testach ja bym zrezygnowała, rozmowa kwalifikacyja jest tez dla pracownika ktory się rekrutuje

[@justynaa76]

Warto na chwilę spojrzeć na język i emocje jako osobne byty. Słowo zdychać jak Paweł przeczytał komentarz Bralczyka nie ma konotacji negetywnych, to dopiero ludzie zaczęli uzywać tego słowa zarezerwowanego do zwierząt w stosunku do ludzi i tak powstało określenie negatywne ALE W STOSUNKU DO LUDZI, a w stosunku do zwiarząt od zawsze było neutralne i tak pozostało, więc ja, empatyczna właścicielka kota i przeżywająca każdą jego wizytę u weterynarza powiedziałabym, że pies zdechł, bo umarł zwyczajnie brzmi jak nadużycie, użycie słowa, ktore ma inne przeznaczenie. Mamy słowniki, etymologię i z jakiegoś powodu mamy też takich specjalistów, ktorzy wyjaśniają nam zasady uzycia roznych slow, odmiany, i znaczenie. Znaczenie zdychać nie jest negatywne, a Juszes uparcie trzyma się wersji jakoby jej pies zdechł było jakąś obelgą. Jezeli oba słowa są problematyczne i wywołują konflikty i roznice w odbiorze to - tak jak zaznaczył Bralczyk - można uzyć zwrotów takich jak: odszedł albo już go z nami nie ma. Język polski jest bogaty, korzystajmy z niego, a nie komplikujmy szanując przy okazji podstawowe zasady.

[@magdamroczko6427]

nie zgadzam się z tym, że określenie zdychać nie jest obraźliwe. Jakby ktoś wypowiedział się tak o moim zwierzęciu to byłby ostatni raz jakbym z nim rozmawiała. w języku polskim też kiedyś słowo murzyn, ślepy czy inwalida nie było nacechowane negatywnie, a teraz nikt tak nie mówi. Skoro to ludzie zaczęli używać tego w negatywnym znaczeniu, to znaczy, że dla ludzi właśnie takie jest. Nie bez powodu zaczęto tak to odbierać.

[@TheNycza]

Zgadzam się, taki był przekaz Profesora. Paweł próbował to wyjaśnić - podziwiam za cierpliwość.

[@FastLifeSharky]

@@TheNycza czasem mi go żal bo widzę jego bezsilność podczas prób wytłumaczenia jej czegoś

[@ReniaEu]

Ja doświadczyłam dziwnego zachowania kandydatki z którą weszłam na rozmowę- to bylo lata temu, wchodzilo sie po 2 osoby bo to byl nabór na jakieś hostessy- usiadłyśmy obie przed rekruterem, zadał pierwsze pytanie o cechę osobowości a moja sąsiadka z krzesła obok NAGLE bardzo się ożywiła i prawie wstając z krzesła zaczęła mówic żywiołowo że ona to lubi GADAĆ GADAĆ GADAĆ GADAĆ GADAĆ!!! ja w szoku... rekruter widzę że zadowolony, uśmiecha się szeroko, pewnie pomyślal że znalazł wlasnie ideolo kandydatkę. Ja stwierdzilam spontanicznie ze to totalnie nie moja bajka, zabralam moje cv zjego biurka, podziękowałam i wyszlam😅

[@eithel85]

Testy psychologiczne w biedronce - tak ale dla klientów :)

[@katarzynaablewska9737]

Juszes trochę więcej pokory. Jesteś osobą strasznie zamkniętą na argumenty ludzi, których nie rozumiesz i uważasz, że tylko ty masz racje. Dużo mówisz o tolerancji, a sama odnosisz się z pogardą do osób inaczej myślących niż ty. Strasznie przez to bywasz irytująca i już miałam pod koniec ochotę wyłączyć ten odcinek, ale kontynuowałam oglądanie ze względu na Panato, który odznaczył się dojrzałością i starał się obiektywnie podejść do tematu i przez to zachował się profesjonalnie. A wogóle to sama sobie zaprzeczasz, bo z jednej strony oburzasz się słowem zdychać, a z drugiej sama działasz wybiórczo i przypisujesz sobie prawo według swoich upodobań by pewnej grupie zwierząt odmówić prawa do tego by ich śmierć nie była umieraniem tylko zdychaniem. To, że ty nie lubisz jakiś zwierząt to nie znaczy, że nie mają one wartości w świecie, bo nawet taki komar jest potrzebny.

[@joannakreft1563]

@@katarzynaablewska9737 dokładnie o tym samym pomyślałam jak Justyna powiedziała że Komar czy kleszcz nie mają prawa bytu, szczena mi opadła , i to padło z ust weganki która tak kocha zwierzęta , coś w tym odcinku ewidentnie nie poszło

[@easymeneasymen1427]

Miałem dokładnie takie same odczucia odnośnie Juszes, brak zrozumienia prostej i logicznej narracji profesora. Zdychanie nacechowane jest obecnie pejoratywnie, choć wywodzi się z całkiej niewinnego zwrotu „oddać dech” i kojarzy się nieładnie, może z powodu filmów gdzie ktoś kogoś zabija i słowem zdychaj wyraża pogardę, osobie niezasługującej na to by żyć, najczęściej jakiemuś „potworowi” mordercy itp. Ale jak prof. Bralczyk zaznaczył jest to poprawne językowo i on starej daty ma swoje zdanie a jednocześnie nie zabrania nikomu używać słowa umierać, choć lepsze byłoby odejść. W każdym razie jest to jego opinia, a Juszes neguje mu prawa do jego opinii, jednocześnie dwukrotnie conajmniej o starszej osobie, które jest autorytetem, osobą o bardzo wysokiej kulturze osobistej odpowiedziała „że kłapie jęzorem”. Odbieranie prawa do życia mniej przyjaznym grupom zwierząt, lub kazanie zdychać ludziom którzy są niedobrzy dla zwierząt (oczywiście zasługują na karę, ale nie na zdychanie). Autentycznie miałem ochotę wyłączyć ten podkast. Ratowało sytuację dojrzałe i obiektywne podejście Panato. Dawno nie poczułem takiego zażenowania, gdyż usłyszałem to z ust do tej pory myślałem empatycznej i rozsądnej osoby.

[@FastLifeSharky]

totalnie w punkt. Juszes strasznie irytuje swoją toksycznością ukazującą się podczas właśnie wybiórczej empatii, ale nie tylko. Pod względem obiektywności nie dorasta to pięt Panato, który ma chłodną głowę i nie bazuje tak na emocjach i swoich przekonaniach. Juszes nie mogę czasem słuchać. Bardzo mnie np. irytowała podczas tematu kobiet, które wolą spotkać niedzwiedzia czy faceta albo też jak był odcinek kiedy mówili o ludziach, którzy są zachwyceni polskaą, wtedy natomiast próbowała udowodnić, że pod tym względem Polska nie jest taka bezpieczna. Ma ona w sobie coś takiego toksycznego, bije od niej pretensjonalność i to wkurza podczas słuchania.

[@klaudiawalkowska6046]

⁠@@FastLifeSharkyo tak w kwestii kobiet też mnie u niej to irytuje ! Cały czas podkreśla jak to kobiety są cudowne, najlepsze , a facet to zło największe . Hit jak Panato mówił teraz ze swojego doświadczenia o zatrudnianiu ludzi, a Justyna szybko uciela temat-wtf. Zastanawia mnie jak Panato to znosi. Juszes zachowuje się jakby miała z 12 lat - Panato dzielnie to znosi. 😅😂

[@annaslupecka6086]

👍

[@jul1tka_462]

Znając mnie, to w pracy rekrutacyjnej usiadłabym na tym krzywym krześle i nie zwracałabym na to uwagi. W końcu szkolne siedzenia przyzwyczaiły mnie do tego 😅

[@departmentofwizardingworld8260]

Ja zwykle siadam tak by krzesło przechyliło się w jedną stronę i się nie wiercę przez co krzesło jest stabilne i mi nie przeszkadza

[@kasia9691]

Te wszystkie przykłady są tak absurdalne, że mam wrażenie, że to z jakiegoś artykuły wygenerowanego przez AI.

[@aaadriama]

Paweł mądry z Ciebie gość :) mega podoba mi się wasza dyskusja o śmierci psa. Już drugi raz zaimponowałeś mi stanowczością. Pamiętam kiedyś waszą dyskusję na temat tego z kim kobieta czuje się bezpieczniej sama w lesie, niedźwiedziem czy mężczyzną i argumenty Justyny były trochę jak jakiś odklejonych skrajnych lewaczek, a Ty zachowałeś rozsądek. To samo tutaj. Super się tego słucha :)

[@222222ania]

Bo facet na pewno rozumie strach kobiet lol

[@juliaray9421]

Pozdrawiam kochani z Norwegii!!! ❤ zbieram truskaweczki i was słucham

[@Rozowymarcinpozdro]

Oglądałam was już parę lat temu i przestałam aż do wczoraj kiedy odpalił mi się wasz podkast i sie strasznie wkręciłam że obejrzałam większość poprzednich.Mega mega kontent,wszystko co mnie interesuje ❤❤

[@kolorepa5912]

Przez durne testy rekrutacyjne łatwo odsiać kompetentne osoby.

[@judyta8365]

@@kolorepa5912 dokładnie. Zamiast testów ja polegam na referencjach. Dzwonię do byłych przełożonych z conajmniej dwóch różnych byłych firm i mam właściwy obraz pracownika😎

[@WiewioraWiewiorkowska]

Juszes ,jestes troszke nadwrażliwa!😊

[@kkkittiesss]

Tak, dosłownie egzystujemy w świecie słów, nasz słownik to (nie metaforycznie) nasza rzeczywistość. Czym jest empatia wg Twojej definicji? Zauważyłam już kolejny raz, że Juszes ma wybiórczą empatię, chyba, że jej znaczenie definiuje w inny sposób. Czasem nie da się być empatycznym dla siebie równocześnie będąc empatycznym dla kogoś innego, a to sumarycznie jest brak empatii. Czy chodzi o współodczuwanie? To już byłaby definicja przestępstwa wobec siebie samego! Nie ma większej miłości (tej prawdziwej), niż ta do siebie samego, bo stąd wszystko wypływa. Dobro jest mega elastycznym pojęciem, znowuż - oparte na konkretnym zrozumieniu tego słowa na swój indywidualny sposób. Na przykład, nie sądzę, żeby Wasz kot z przyjemnością nie rzuciłby się na kurę, nawet nie dla pożywienia, ale dla czystej przyjemności zabawy. Jeśli natura jest bogiem to jest ona neutralna, ale bezwzględna i pojęcia dobra i zła są wymysłem człowieka.

[@Kalina-fg6wg]

Mega skonstruowane. Chciałabym mieć ten luksus bycia uprzejmą, empatyczną osobą, o czym nie ma mowy w trybie przetrwania. Jejku, jaki byłaby to duchowa ulga! Mam nadzieję, że kiedyś będę mogła sobie na niego pozwolić ❤

[@KamilaKonopska]

No tak, bo kochanie innych jest iluzją. Kochamy tylko własne idee - idee w sobie samych. Ale to głęboki poziom zrozumienia i nie ma sensu o tym nawet gadać 😅

[@elizUo]

Jako miłośniczka padalców i wszelkich innych gadów muszę zaprotestować przeciwko temu, co na końcu powiedziała Juszes. Padalce też umierają!

[@ewaczuprynska9214]

Według mnie: Wszystko co żyje umiera. Wszystko co żyło umarło lub odeszło, a nie zdechło. Wszystko co się urodziło umrze. Jeśli chodzi o komary to również je zabijam i one dla mnie też umierają. Kleszcze natomiast czasem zabijam po wyjęciu ze zwierzaka, a czasem po prostu wyrzucam.

[@Vlasnie]

Bardzo mądrze powiedziane!

[@wiernasobie4762]

Kleszcza wyrzucasz?! 😮 Brawo roznoszą one choroby, jak już się trafi to zęba go zabić, szczególnie jak wyjęty od psa 😢

[@ewaczuprynska9214]

@@wiernasobie4762Nie tylko kleszcze roznoszą choroby, nie wiem czy wiesz, ale…ludzie też😂

[@MyOwnLollyPop]

Dlaczego Justyna uważasz, że słowo "zdycha" jest jakieś uwłaczające zwierzętom? Np. merda albo aportuje też będzie krzywdzące i powinniśmy te rzeczy nazywać tak, jak byśmy to nazwali w przypadku ludzi? Nie rozumiem co jest złego w samym słowie "zdechł". Jedyne co mi przychodzi do głowy, to że jest to nawiązanie do powiedzenia "zdycha jak pies" oznaczającego że człowiek stracił życie w jakichś nieludzkich warunkach, w bólach, bez pomocy, w brudzie itd. tak jakby to była norma, że pies kończy swoje życie w rowie albo zapchlonym schronisku. Rozumiem jakby było Ci przykro gdyby ktoś powiedział w kontekście Pandy że "zdechła" zamiast odeszła lub umarła, wiedząc ile ona dla Ciebie znaczyła. Jednak co jest złego w tym, że np media podadzą że przez jakąś chorobę w danej gminie zdechło 7 psów? W encyklopediach weterynaryjnych mają zmieniać nazewnictwo że wszystkie zwierzęta umierają? Na National Geographic Czubówna ma mówić że hiena umarła bo ją lew zaatakował? To by nawet brzmiało mam wrażenie niepoważnie, jak bajeczka. A przecież oglądając w tv brutalność przyrody i śmierć niewinnego zwierzęcia można płakać nad jego niesprawiedliwym lodem, nadal słysząc że zwierzę zdechło.

[@katiusha537S]

Najlepsza odpowiedzią na ten temat udzielił Revo w Zgrzycie, co prawda on też mówi umarł i nie wyobraża sobie inaczej lecz tylko ze względu na osobiste uczucie do swojego psa i nie miałby problemu gdyby ktoś powiedział, że jego pies zdechł bo tego człowieka nie łączą emocjonalne więzi z tym psem. Naprawdę bardzo obiektywnie do tego podszedł, nie to co Juszesz.😊

[@elzbietaskrzypinska5007]

Klapie jęzorem cała Justyna. Jest taka męcząca w swoich wywodach.

[@agnieszka9592]

Tak, zdycha jest pejoratywne bo używamy go pejoratywne jak chcemy obrazić człowieka. Niech zdycha, dobrze ze zdechł np. o jakichś złych ludziach. Z racji tego że język jest żywy, to im częściej używamy zdechł jako obraza dla jakiegoś człowieka, tym bardziej ktoś kto kocha jakieś zwierzę nie będzie chciał mowic, że ono zdechło. Tyle

[@dagmarakowalczyk303]

Dawno temu pracowałam na infolini Biedronka chciałam zaznaczyć że wtedy nie można było jeszcze płacić kartą tylko gotowka. Telefony wkurzonych klientów były dziesiątki codziennie.

[@maliszenka]

Taka prawda że ludzie zaczęli traktować zwierzęta jak ludzi. Tymczasem nawet wg terapii behawioralnej aby piesek mógł się czuć jak piesek powinien być traktowany jak pies a nie jak człowiek. Myślę że jest to nawet troszkę krzywdzące dla zwierząt bo to jakby brak akceptacji na to jakimi faktycznie są stworzeniami.

[@magda161g]

Nie zgadzam sie z Justyną i blizej mi do Bralczyka. Przygarnelam dwa koty i nie przeszkadza mi ze ktoś nie nazwie tego adopcją. Ja tez nie. Jezyk ewoluuje i to jest fakt. Ale po co go ujednolicać? I na siłę stworzyć negatywne znaczenia tam gdzie ich nie ma? Czy moje koty to moje dzieci? Nie, ale zupelnie nie mam nic przeciwko jesli ktos nazywa tak swoje zwierzątka. Czy je kocham i o nie dbam? Jasne. I nie ma dla mnie znaczenia jak ktos inny nazwie ich śmierć. Szanujmy się nawzajem. Skrajnosci po obu stronach są złe.

[@arturorlowski9417]

Dokładnie ja jednak.widzę w adopcji jakiś dłuzszy wymagajacy zaangazowania proces a przygarnięcie to znacz, źe po prostu biorę kotki do domu i opiekuję się nimi a nie wychowuję 😊 ale ludzie teraz przenoszą uczucia na swoje zwierzęta i traktują często jak czlonków rodziny 😊 i uczłowieczają jak Papcio Chmiel.Tytusa w swoich komiksach 😅 spoko i to jestem.w stanie zrozumieć bo każdy ma inne potrzeby 😊

[@magda161g]

@@arturorlowski9417 I tu wchodzimy w dyskusję jak kto rozumie dane słowo. Dla mnie przygarnięcie zwierzątka to synonim pełnej opieki, dbanie, zapewnienie pożywienia, opieka weterynaryjna i wszystko inne. Adopcję rozumiem jako "przygarnięcie" dla przedstawicieli tego samego gatunku. I dlatego ja tak tego nie nazwę. Nie mam problemu jeśli ktoś zrobi inaczej.

[@Swirl_Girl]

Bo jezyk to zwywy twor i wplywa na swiadomosc i myslenie ludzi. Czlowiek to zwierze wiec tez zdycha, mnie to nie oburza, qle jak powiesz to w ten sposób ze dzieci = tez zwierzęta - jak my wszyscy, to jak powiesz ze dziecko zdycha to nagle oburzają sie wszyscy XD Taka ta poprawność, wybiórcza haha Wiec może lepiej mowic ze wszystko umiera jednak :)

[@magda161g]

W potocznym rozumowaniu, nie ma równości między ludźmi i zwierzętami. Sam fakt, że niektórzy ludzie zachowują się gorzej niż zwierzęta stawia ich na co najmniej 3 miejscu w tej wyliczance. To, że mamy dwa słowa które znaczą to samo: umrzeć i zdechnąć, które oznaczają utratę życia, pozwala na szybkie określenie o co chodzi. Jest różnica w zdaniach "Jestem załamana, moja Zosia zdechła." i "Jestem załamana, Moja Zosia umarła." Pierwsze pozwala stwierdzić, że Zosia była zwierzątkiem, w drugim przypadku nie masz pewności. Nie ma w słowie "zdechnąć" nic negatywnego, jeśli kontekstem nie nadasz takiej treści.

[@FastLifeSharky]

dokładnie, tym bardziej, że profesor nikomu niczego nie narzuca. Dostał pytanie, na które odpowiedział i tyle. Jakbym miał się pruć bo ktoś ma inne zdanie to nic innego bym nie robił. Co to w ogóle za narzucanie jak ktoś ma mówić? Powoływanie się na argument bo lud tak, a nie inaczej mówi więc to jest poprawne? Jak większośc ludzi będzie pisać "muwi" to trzeba to zaakceptować jako poprawną formę? XD Czo to za dyktatura? Totalna odkleja. Koleżanka tutaj się oburza bo ktoś ma inne zdanie niż ona, wygląda to jak obrażone dziecko, które tupie nóżką XD ogólnie często u niej widzę ogólne przewrażliwienie na wiele tematów i szkoda mi panato bo widać, że nie raz woli odpuścić bo ona i tak nie zmieni zdania

[@AsiaJ1234]

Pisałam to już, ale muszę bo się uduszę 😏 Juszes, jesteś po prostu przepiękna. Nie mogę się napatrzeć 🙂

[@anakha0937]

Uwielbiam Wasze podcasty - po odsłuchaniu pierwszego całkiem niedawno zaliczyłam już wszystkie :) Wypowiem się odnośnie słów prof. Bralczyka. Jestem lekarzem weterynarii w dużej klinice całodobowej, więc śmierć zwierząt to dla mnie chleb powszedni. Najchętniej zaprosiłabym każdego, kto mówi o zdychaniu na kilka dni poobcowania z cierpiącymi zwierzętami, które nie raz są mi znane od małego oraz z Właścicielami, którzy muszą pożegnać swojego przyjaciela, często w histerii, rozpaczy . Nawet ja i moi koledzy często bardzo przeżywamy odejście czy eutanazje naszych pacjentów, nieraz roniąc łzę słysząc ostatnie tony serca. Dla mnie "zdychanie" to podejście z czasów gdzie zapchlony burek umierał na łańcuchu zżerany przez pchly - absolutnie jestem oburzona i żaden argument Pana Profesora do mnie nie przemawia. Szanuje jego osobę, ale tą wypowiedzią jednak trochę zniechęcił do siebie. I nie tylko mnie - wielu lekarzy weterynarii w mediach społecznościowych również wyraziło swoje oburzeniem. Nasi pacjenci umierają, odchodzą i kropka. Pozdrawiam , czekam na kolejne filmy :)

[@emiliapiszczatowska5738]

Uwielbiam wasze odcinki, rozmowy rekrutacyjne to temat rzeka 😂 czasami mam wrazenie ze osoby zatrudniajace maja bardzo dziwne wyobrazenia. Wielu szefow małych biznesow niestety tez po prostu wyzej wiadomo co niz 🍑 maja i sa na start nie mili traktuja innych z wyższością. Pytaniw jakie mnie ogromnie zdenerwowalo to podczas rozmowy o bezpłatny staż w kancelarii prawnej, pan mecenas pytal mnie czy mam swoj samochod i jesli nie to slabo bo on szuka kogos to wozenia jego akt do sadow. Tak praktyki za darmo, jeszcze swoim samochodem za swoje paliwo wozic jego akta 😂Prawda jest tez to ze rozmowa to jedno a praktyka i praca to 2 sama wiem ze robię zawsze bardzo dobre wrazenie na rozmowach ale fakt ze w czasie pracy potrafilam sie mocniej zestresowac. Oczywiście pieski umierają 😢

[@dzieckobeztwarzy]

Kancelarie prawne to zupełnie inne uniwersum oszczędzania na pracownikach, w pandemii miałam przerwę w zatrudnieniu i urząd zaproponował mi staż za 50% minimalnej w kancelarii jakiejs pani mecenas (na recepcji), a ja do niej wprost powiedziałam, że ośmiesza się bo mając biuro w centrum miasta stac ją na osobe na minimalnej, pozniej powtorzylo sie to samo, ale u kolegi mojego wujka, też szukali kogoś za darmo (asystenta radców do akt i pisania pism)

[@Mawet321]

Mój były szef robi na rekrutacji taki test, że zadaje pytanie o zarobki - czyli, ile chciałbyś zarabiać? Jeżeli odpowiesz, że więcej niż najniższą krajową to odpadasz. A jeżeli - nie daj Boże - sam zapytasz na rozmowie rekrutacyjnej o przyszłe zarobki, to znaczy, że jesteś bezczelny i nie ma sensu dalsza rozmowa. Mój były szef to lekarz ;)

[@zuziaboreczek6159]

czeka na odpowiedź, że ktoś chce całe życie na najniższej robić? 😂

[@Ola_indigo_blue]

No w polsce minimalna krajowa to szał😂kto by tam chciał więcej😂

[@arturorlowski9417]

Ja proppuję referendum w sprawie jakie własciwe jest określenie na śmierć psa :) bo nie jestem pewien , która opcja może obecnie przewżacć w mowie potocznej. Nie ma sensu o tym teraz dyskutować bo są instytucje, które weryfikują poprawość polszczyzny obserwując trendy w tym zakresie wśród obywateli PL ale Bralczyk wyraźnie powiedział , że można mówić o umieraniu psów, to po co te oburzenie na tego wartosciowego dla Polski czlowieka? Proszę mi odpowiedzieć w takim razie jednoznacznie czy w PL może być mniejsza lub większa połowa? 😊 Bo może być większa lub mniejsza połowa obywateli w PL za lub przeciw umieraniu psów 😅 Druga sprawa to popatrzmy na przekrój społeczenstwa w Polsce i ja nie jestem w pełni przekonany czy ta większość powinna mieć decydujący głos a może jednak ostatecznie to powinni być specjalisci językowi. Myślę, że nasze postrzeganie pewnych trendów reguluĵe poziom relacji z danym zjawiskiem i wtedy pojawia się odpowiednio dobrane nacechowanie emocjonalne. Np. jakby jakiś pies rasy agresywnej pogryzłby dziecko to potem po uśpieniu "zdechł"czy "umrałby w pokoju" dla rodzica dziecka? 😊❤

[@Swirl_Girl]

1)Jest myśliwym - nie szanuje zwierzat Pierdoli glupoty i sam powiedzial ze jest starym dziadem juz🤷🏻‍♀️ jezyk to zywy twor i sie zmienia i ktos taki jak bralczyk sam powinien o tym wiedziec XD Ale tak to jest jak starosc wejdzie z konserwatyzmem za bardzo i zapomina sie ze swiat sie rozwija

[@arturorlowski9417]

@@Swirl_Girl ale Ty jak chcesz to mów "kot umarł" i on tego nie krytykuje :)

[@Kociara-yb9nu]

Zgadzam się z Juszes , psy , koty umierają, a zdychają padalce ludzkie które się nad tymi zwierzakami znęcały !!

[@kacikrozmaitosci]

A juszes nie uważa że mówiąc że prof. Bralczyk klapie jęzorem to też jest obraźliwe? Obraźliwie o pieskach ojej itp. Obraźliwie o ludziach a palicho... "Inteligentne"

[@Brygida1234567]

Z tą filiżanką to bez sensu. W korpo rozmowy są w jakiś salkach z dala od kuchni, często nawet człowiek z zewnątrz nie ma opcji przemieszczania się samodzielnie po korytarzach w korpo w poszukiwaniu kichni

[@eithel85]

Gdy przychodzę do kogoś znajomego do domu, to też po sobie nie sprzątam i bardzo nie lubię, gdy ktoś u mnie tak robi. Nie umrę od kilku szklanek, a wiem czy coś idzie do zmywarki, czy trzeba ręcznie, którą gąbką, itd.

[@Doniulla]

Ja też używam słów "umiera" wobec zwierząt. "Zdycha" ma dla mnie negatywne konotacje. Rozumiem, że zdychanie związane jest z oddychaniem, ale dziś ma po prostu złe skojarzenie. Używamy takiego słowa na przykład dla kogoś kto zrobił wielką krzywdę właśnie, tak jak nadmieniła Juszes, czy to zwierzęciu, czy człowiekowi.

[@ela.mol.333]

W sprawie poprawności językowej zgadzam się z @Panato. W końcu mówi się że zwierzęta się usypia a nie przeprowadza eutanazję, tak samo np.lew ma paszczę a nie usta czy twarz, tak samo mysz czy kot zdycha i nie ma co zaklinać rzeczywistości.

[@martab.9760]

Lew może nie ma "ust", ale ma nos i oczy jak człowiek. Tak samo jak człowiek je, rodzi się, drapie, śpi, bawi się, czuje ból i choruje. Tak jak mowi juszesz, język jest żywy. Polski to nie łaciński. I "zdychac" to obecnie bardzo negatywnie nacechowane słowo, pewnie przez takie stwoerdzenia jak "obyś zdechł w pierdlu" itd. No i ciężko używać takiego słowa w stosunku do zwierząt, które się po prostu lubi, skoro obecnie "zdychac" uzywa się w stosunku do ludzi, których się nienawidzi. Kolejna sprawa, to chyba źle zinterpretowałeś słowa Panato. Podkreślił, że dla niego zwierzęta również umierają. On po prostu bronił profesora, że wypowiedział swoje zdanie i miał do tego prawo.

[@ela.mol.333]

​@@martab.9760 może wyraziłam się nie precyzyjnie, zgadzam się z tą obroną, bo nie podoba mi się taki hejt na starszego człowieka, który po prostu ma swoje zdanie, do którego ma prawo, bo jego pogląd jest spójny z poprawną polszczyzną. Język jest żywy, ale znam mnóstwo osób, które z uporem mówią o mniejszej i większej połowie lub faktach autentycznych, czy to oznacza, że też mam tak mówić i uznać to za prawidłowe?

[@martab.9760]

@@ela.mol.333 Dajesz przykłady pp prostu błędów, a mówienie o zwierzętach, że umarły nie jest błędem. Sam profesor to mówił w oświadczeniu, że nie jest to błędem. Także tym bardziej jeśli jest to ok, po prostu nie rozumiem na siłę wpychania "brzydkiej" formy "zdechnąć" przez profesora. Zgadzam się tutaj z Juszesz, że nie powinien reprezentować swojego subiektywnego zdania, ale obiektywne zasady. A według nich zarówno umrzeć jak i zdechnąć jest ok. Natomiast właśnie nasz język ze słowa "zdechnąć" zrobił po prostu brzydkie określenie. Co ciekawe, profesor mówił, że według niego nie powinno się do zwierząt używać słowa "adoptowac". Jakoś o tym nikt nie mówi i nie ma głosów, że to "nieprawidłowe słowo, nie oszukujmy się, nie powinno się używać do zwierzat". Czyli jak zwykle ludzie są wybiórczy. "Umierać" do zwierząt to nie, ale "adoptowac" już spoko, bo się tak przyjęło, osłuchaliśmy się, tak jest i git. Czyli jednak można używać słowa, którego profesor subiektywnie nie poważa ;)

[@wioletawojtowicz5929]

Kocham was :D miód na moje uszy :D szyje przy waszym podkaście i pije kawkę relax 100 procent XD

[@aji5310]

bardzo głupie są te pseudotesty rekrutacyjne, o których wspomnieliście. tak naprawdę o niczym innym nie mówią, jak o zamkniętym umyśle rekrutera.

[@gosiaczek589]

Pies zyje, pies umiera. O roslinach tez sie mowi, ze umieraja/ obumierają. Jak inaczej powiedziec o smierci zwierzecia? Zdechnięcie?

[@marta9889]

O roślinach mówi się, że więdną

[@doloreslu7190]

Ja kiedyś poszłam na rozmowę , i moja rozmowa odbywała się z innym kandydatem na to samo stanowisko. Sprzedawca w sklepie z butami. Managerka nam zadawała pytanie na przemian. Ostatnie pytanie jakie dostałyśmy to było pytanie. “Czy jak jest bardzo dużo pracy na sklepie, i dużo klientów i nie mamy czasu posprzątać, to manager powinien wziąć szczotkę i pozamiatać? 😂 - dziewczyna odpowiedziała że nie bo menadżer nie powinien sprzątać , a ja powiedziałam że tak, bo manager powinien być “part of the team” a nie tylko mówić co i jak . Dostałam pracę

[@Justine_Warsaw]

Łapka w górę i oglądamy 🤩

[@yanaboychuk7413]

W moim corpo jest korporacyjna zmywarka oraz sprzątaczka, która wręcz zachęca by nie myć ręcznie, bo zmywarka umyje w 90 stopniach

[@Fifi666zwieback]

Mi nie przeszkadza jeśli ktoś powie że zwierzę zdechlo nie uważam że to oznacza że ktoś ma negatywny stosunek dla mnie to słowo ma negatywny wydźwięk używane w odniesieniu do człowieka tak jak samice psa nazywa się suka to też jest normalne słowo w odniesieniu do zwierząt ale w odniesieniu do kobiety już nie

[@NekePle]

17:30 ja bym się pewnie bujała na tym krześle i nawet nie zauważyła że coś jest nie tak XD

[@eithel85]

W sprawie Bralczyka to najbardziej dziwią mnie te oburzone komentarze pisane znad talerza z kotletem schabowym. Myślę, że zwierzęciu będzie milej, jeśli zdechnie ze starości, niż jeśli umrze, by oburzony komentator mógł je zjeść.

[@ilonaadriana1670]

Ja mieszkam w Norwegii w Oslo już od 2008 roku i na początku, gdy tam się przeprowadziłam też byłam zachwycona tymi widokami i pięknymi miejscami :) Piękne jeziora, lasy i góry :) Polecam także wybranie się do miejsca Verdens Ende, czyli Koniec Świata - ciekawe miejsce i rzeczywiście wszystko wygląda tam, jak na końcu świata :) Pozdrawiam :)

[@akapitow]

Sama jestem wege, sama mówię że "mój pies umarł", ale pół odcinka nie na temat, bo Juszes "kłapie dziobem", jak sama powiedziała o Bralczyku, co świadczy o JEJ kulturze, co mam nadzieję nie będzie łączone z każdą osobą wrażliwą na krzywdę zwierząt. Przecież to film, macie czas, aby to edytować. A się zapowiadał fajny podcast, czy tak jest za każdym razem?

[@magdamroczko6427]

mi nawet o roślinie niezręcznie jest powiedzieć że mi zdechła😂

[@Asiaarchitektka]

Bo mówi się "zwiędła" 😂

[@agnieszkawrobel936]

Justyna ma racje,ze to dobry temat na rozmowe o hotlach.Namow,prosze sojego lubego,zeby jeszcze o tym porozmawiac.Temat jest na czasie,sa wakacje!P.S.Fajnie znowu Was widziec.

[@ReniaEu]

❤❤❤ ooo jaki fajny początek niedzielki 😊

[@Anna_Jaros]

Już napisałam jeden komentarz w odpowiedzi na inny. Ale muszę jeszcze dodać, że Justyna wykazała się ogromną butą i wręcz agresją. Jeszcze to wartościowanie życia zwierząt. U wegański tym bardziej to dziwi. Komary (które jej zdaniem akurat nie zasługują na to by żyć i mogą zdychać) są np. pożywieniem dla ptaków. Powtórzę: Paweł - wielka klasa. Naprawdę słowo "zdychać" nie jest złe samo w sobie. Ciekawy argument profesora z wyjaśnieniem pochodzenia. To człowiek nadał mu znaczenie pejoratywne. Justyna przy okazji obraziła mnóstwo osób, w tym mnie (używam tego określenia - wymiennie z "odszedł" - w stosunku do zwierząt).

[@marysiap2930]

Kiedy odbieram w Biedronce paczki z tgtg wydają je z osobnej kasy, kiedy pracownik sklepu otwiera dla mnie osobną kasę nie wiem czy ludzie w kolejce chcą bardziej zabić mnie czy jego 👀

[@hannacieslak4107]

Matko jak ja się cieszę, że w mojej pracy były sprawdzane tylko wiedza merytoryczna i doświadczeniem

[@malinapilarska8539]

Same bzdurki i miejskie legendy o rekrutacji :) ze wszystkich rzeczy jakie się nie wydarzyły, to filiżanka czy krzeslo nie wydarzyły się najbardziej 😂 pracuje od lat w korporacjach, mam mnóstwo znajomych w różnych rekrutacjach i nikt tak nie robi. Dzisiaj ogromną czesc rozmów jest zdalnie, poza tym liczy się doświadczenie i skillsy a nie jakies sztuczki z książek z lat 80😅 sprzedanie długopisu na rozmowie to dla firmy dzis mega obciach😅

[@dorotapawowska8995]

Pracuje w rekrutacji i już widzę jak ktos z BHP pozwala na popsute krzesła w biurze. W wiekszosci korporacji nie ma tez przyzwolenia na jakakolwiek forme agresji, dotyczy to tez klientów. Jaki rekruter wysyła SMS w godzinach popołudniowych i ma czas by robić testy kubków. Rekruterom zależy na zamknięciu pozycji tak samo jak kandydatom.

[@urszulakurowska3451]

Justyna, naukowcy mają inny mindset. Oni lubią opierać się o faktach i badaniach naukowych, ponieważ ich zdaniem one pokazują prawdę o świecie, dlatego przy dyskusjach nigdy nie wchodzą emocje tylko racjonalne argumenty. Prof.Bralvzyk jest osobą, która całe życie siedzi w nauce, więc tym bardziej jest to uzasadnione że "moc slow" odczuwa inaczej, bo on bierze pod uwagę fakty naukowe i to nie oznacza że on zwierzętami gardzi ( zdychać wywodzi się od słowa oddychac, więc teoretycznie te słowo powinno mieć neutralny wydzwiek). Jeśli maja być wprowadzone jakieś zmiany to musi się naradzić grupa ekspertów i dojść do wspólnego konsensusu, i to nie na zasadzie że "nie używamy słowa zdychać bo kochamy zwierzeta" tylko to jest duża naukowa dyskusja, gdzie biorą pod uwagę wszystkie językowe aspekty.

[@Swirl_Girl]

Jakby tak bylo to nie bylbym staruchem zakonserwowanym tylko by wiedzial ze jezyk jest zywy i CIAGLE ewoluuje XD On nie jest naukowcem Jest dziadem ktory sie zatrzymal w PRL A nauka akurat dzieciaku sie nie zatrzymuje😵‍💫

[@FastLifeSharky]

@@Swirl_Girl staruch, dziad, dzieciak - po co jesteś taka agresywna? Facet nic Ci nie zrobił, kulturalnie odpowiedział na pytanie i je uargumentował. Nikomu niczego nie narzuca, a Ty bijesz jadem do niego i osoby, której odpowiadasz. Wyluzuj dziewczyno i się tak nie wczuwaj bo cięzko Ci w życiu będzie.

[@blvdwika]

Medycyna i farmacja w Norwegii to katastrofa. Katastrofa. A jeziorek w lesie jest tu dużo, więc dla lokalsów to nie jest atrakcją. Dla Norwegów wakacje to zwykle zagranica, ciepłe kraje, drinki z palemką itp. Dlatego też w lipcu (fellesferien) prawie nikogo w Norwegii nie ma. Nie polecam wtedy mieć problemów zdrowotnych. Pozdrawiam z Norwegii 😊

[@Asiaarchitektka]

Przecież sam profesor zaznaczył, że słowo "zdychać" wcale nie było źle nacechowane, tylko w złym kontekście zostało z czasem używane. Tak jak słowo "cholera" - czy mamy przestać nazywać chorobę jej pierwotną nazwą i nadać jej nową, bo niektórzy używają jej jako przekleństwa? 😂 Poza tym, w odcinku słowo "padalec" zostało użyte obraźliwie cyt.: "jakieś padalce skończone (...)". Czy to znaczy, że musimy przestać nazywać te jaszczurki ich nazwą, bo jest ona używana jako obraźliwa - co może urazić padalce? 😮

[@aseriaart]

Na wstępie chciałabym powiedzieć, że naprawdę bardzo cenię Wasz podcast (obejrzałam wszystkie odcinki :)). Nie chciałabym, żeby to zabrzmiało jak hejt. Chciałabym jednak skomentować ostatnią wypowiedź Justyny: "[...]Czyli on tyle nakłapał się tym jęzorem[...]", rozumiem że poniosły ją emocje, ale w mojej opinii to przesada i brak szacunku. Sama mówię, że zwierzę "umiera", a nie "zdycha" jednak nie wydaje mi się, żeby taki prześmiewczo-atakujący ton prowadził do czegokolwiek konstruktywnego, wręcz przeciwnie - jedynie będzie pożywką dla ludzi o odmiennej opinii.

[@WiewioraWiewiorkowska]

Ja tez czuje ,się czlonkiem spoleczenstwa i mimo milosci do zwierząt-nie razi mnie powiedzenie iz zwierze zdycha! Mozna powiedziec o swoim pupili ,ze umiera ale zgadzam sie w pelni z Profesorem!!!

[@ilona6338]

Trochę mnie dziwi taki emocjonalny odbiór słów profesora Bralczyka. Po prostu całe jego życie nie mówiło się że zwierze umiera tylko że zdycha, więc nienaturalne jest dla niego mówienie inaczej. Nie widzi w tym kwestii wrażliwości czy etyki tylko po prostu takim językiem się posługuje. To my w jakiś negatywny sposób nacechowaliśmy słowo zdycha i teraz przyjmujemy JEGO pogląd na to jak JEMU się lepiej mówi jako jakiś personalny atak na nasze emocje. Czy to nie trochę dziwne?

[@Swirl_Girl]

Kocham pawla xd powinno byc zblizenie na jego opowiadanie😂❤ Ta niezrecznosc w oczach justyny mnie tak rozbawila xd

[@dlugigieri]

W sprawie prof. Bralczyka, od samego początku nie było dla mnie nic oburzającego. Ponieważ rozmawiając z językoznawcą, który do tego jest znany z pilnowanie poprawności używanie słów, zgodnie z ich znaczeniem. Nie spodziewałbym się innego podejścia profesora, niż właśnie merytorycznego. Zgadzam się jak najbardziej z Pawłem, a Justyna po prostu nie słucha logicznych i merytorycznych argumentów. Nie sądzę Justyno żeby profesor Bralczyk, uważał że określenie niewidomych ślepymi, było poprawną polszczyzną. A tak wynikałoby z twojej wypowiedzi. Jeżeli używasz czegoś takiego jako argument. Do tego ja osobiście wolę, żeby profesor kochał zwierzęta, dobrze je traktował, pielęgnował, a ich odejście określał mianem zdechłego. Niż żeby na przykład, głodził, katował, traktował w zły sposób ogólnie mówiąc. Po czym gdy zwierzę zakończy żywot, określał to słowami że umarło. Bo koniec końców, w kwestii zwierząt nie słowa, a czyny mają znaczenie. Justyna w tej dyskusji zupełnie poległa, a raczej pokazała że nie umie w dyskusję. Paweł za każdym razem, czekał i dawał się jej wypowiedzieć do końca, po czym dopiero mówił jak on to widzi. Natomiast Justyna, ciągle mu się wcinała i przerywała.

[@dlugigieri]

Kolejną kwestią co do Justyny jest jeszcze to, że używa argumentu większości, że większość coś stwierdziła. W ten sposób patrząc to Justyno niestety jesteś w błędzie, będąc weganką, ponieważ większość je zwierzęta. To że większość coś myśli, nie jest żadnym argumentem, a biorąc jeszcze pod uwagę to. Że większość zapewne nie widziała nawet całej wypowiedzi profesora, a jedynie obejrzeli jakieś szorty albo clickbaitowe artykuły, bo przecież szkoda czasu żeby zgłębić temat na jaki chce się wypowiedzieć. Odnoszenie się do kultury osobistej profesora i traktowania zwierząt przez niego, traktuję już w ogóle jako jakiś nieśmieszny żart. Całe szczęście patrząc po komentarzach, to gromadzicię tutaj społeczność nie "większości", a jednak trochę mniej ograniczonych w zdolnościach poznawczych i wielu trafnie punktuje Justynę.

[@lidiaspringer]

Te sztuczki to już skrajny korporacjonizm, nie liczy się co umiesz i jakie zadania masz wykonać, tylko robią na Tobie jakieś testy. Debilizm i abstrakcja. Wyczułam to na wielu rozmowach na stanowiska kreatywne, niby branża kreatywna a już po latach jestem w stanie odsiać tych debili i powiedzieć, że z nimi nie mam zamiaru współpracować. Mi kiedyś nawet na zmywak podstawiali warzywa do krojenia na dniu próbnym w momencie gdy kroiłam mięso, chyba to był test. a najgorzej gdy jesteś freelancerem albo robisz wlasny biznes z uslugami a klienci robią na Tobie testy, miałam tak - kobieta poprawiała 2 stronicowy projekt broszury ze znikomym tekstem 3 miesiące i nie chodzi o to że zwlekała z poprawkami, tylko wysyłała projekt do znajomego grafika, on poprawiał po mnie i odsyłała mi od niego jpeg i tekst, że mam to wdrożyć to co on zrobił (ręcznie na nowo wpisywać tekst z jpeg). Ciągłe poprawianie kilku linijek tekstu, na końcu zarządałam dopłaty za absurdalną ilosć poprawek.

[@jaja-xb7kc]

Nie tak się mówi jak się mówi, tylko tak, jak komu w duszy gra.

[@katarzynan.4478]

"Kłapie jęzorem"?! A cóż to za słownictwo? Moim zdaniem niepotrzebnie agresywne i wiècej może narobić szkody niż przekonać do stanowiska pani Justyny.

[@monikaszpa8113]

Ja to kiedyś kiedyś rekrutowałam do pracy w restauracji. Kobieta, która mnie rekrutowała w ogóle miała mnie w gdzieś. Cały czas przychodzili do niej pracownicy coś się pytać ( ok rozumiem jeśli to szefowa a na sali są goście i coś się pali ) ale potem weszly jakieś inne osoby też na rekrutację, cały czas patrzyła za mnie i dookoła... Potem dzwoniła czy przyjdę ale powiedziałam, że nie. Wtedy byłam bardzo młoda i nic nie powiedziałam, ale dziś zwrocilabym jej uwagę. Taka adektotka : raz rekrutowałam do firmy i pan się zapytał " wiesz jaki jest nasz koncept firmy itp.. ja na to " yyy nie..., a on masz tą pracę ! " Zostałam w tej firmie 4 lata i byłam najlepszym pracownikiem 😅

[@Justynaaa1987]

Justyna, prof. Bralczyk nie zabrania nam mówić, że pies umiera, on mówi, że JEMU to nie pasuje. Burza o nic. Wykłócasz się o zwykle nazewnictwo, podczas gdy chwilę wcześniej mówisz, że kleszcze i komary nie zasługują, żeby żyć. Zwierzęta zdychają. Czy Ci się to podoba czy nie.

[@Rolo88]

Dokładnie, juleczka się odpaliła jak pochodnia, jedne zwierzęta lepsze od drugich😆 a gdzie ta równość 😆. Tylko pies umiera i go się adoptuje, resztę na stos😆

[@darial.2311]

Byłam kiedyś w luksusowej villi wynajetej na arbnb i trakcie check outu obserwowałam sprzątaczki … i uwaga … najpierw czyściła ściera podłogę na balkonie a później ta sama czyściła grilla . Ręczniki i pościel rzucała na podłogę. Ściery od czyszczenia kibla były prane razem z ręcznikami dla gości. Resztę chce zapomnieć..

[@Kwiatuszek9898]

Zabieram się do oglądania i słuchania 🙂 wczoraj brakło czasu ale nadrabiam zaległości 😉🙋🏿‍♀️

[@michalinakrz1838]

9:26 nie wiem jak w innych korporacjach ale u mojej mamy są sprzątaczki które systematycznie sprzątają

[@wiszan]

Czy zatem wykrzykiwanie na wiecach wulgaryzmów typu: "wypier..." staje się ogólną normą,bo ludzie kształtują jezyk,budują go, zmieniają,itp??

[@cassie.minimalist]

Bałkany są tańsze niż Polska (mówię o turystyce w PL) :)

[@mondym1]

Dyskusja wokół Bralczyka jest dla mnie niepojęta! Profesor powiedział, jak jest poprawnie językowo! A wszystkich to oburzyło na poziomie emocjonalnym. Serio?! To jest DOM WARIATÓW!!!

[@Swirl_Girl]

Bo jezyk to zwywy twor i wplywa na swiadomosc i myslenie ludzi. Czlowiek to zwierze wiec tez zdycha, mnie to nie oburza, qle jak powiesz to w ten sposób ze dzieci = tez zwierzęta - jak my wszyscy, to jak powiesz ze dziecko zdycha to nagle oburzają sie wszyscy XD Taka ta poprawność, wybiórcza haha Wiec może lepiej mowic ze wszystko umiera jednak :)

[@Justine_Warsaw]

Sprawdź czy nie jesteś głównym lokatorem głównym lokatorem tego domu.

[@wiktoriagozdalska9601]

Plus powiedział, że to tylko jego zdanie i on to on preferuje używanie tradycyjnych określeń, ale jak ktoś chce to może mówić inaczej

[@fanfarlom4119]

Nie oburza mnie określenie "zdychać" w odniesieniu do zwierząt. Nie ma ono negatywnego ładunku. Sama stosuję je wymiennie z "umierać". Natomiast Juszes, mówienie o kimś, tylko dlatego, że się z nim nie zgadzamy, że "kłapie jęzorem" jest bardzo słabe i niegrzeczne. Prof. Bralczyk nie miał intencji obrażenia kogoś. Życzę Ci abyś była bardziej otwarta na inny punkt widzenia.

[@Pani_Trener]

Nawet o roślinach mówimy, że umierają. A do psa nie można mieć przynajmniej tyle szacunku, co do drzewka?

[@aji5310]

zdychanie/umieranie: zdychanie raczej jest w odbiorze negatywne (też jako brzmienie słowa). umieranie jest bardziej neutralne. podchodzę do sprawy bardziej emocjonalnie i po prostu nie używam słowa "zdychanie", bo jest dla mnie gorsze. nie mam problemu, jeśli ktoś za to używa tego słowa, bo rozumiem, że może używać go nie w znaczeniu negatywnym. w zależności od tego, jak się do sprawy podchodzi, można mówić sobie jak się chce tak naprawdę. myślę, że płynność języka może w przyszłości zweryfikować i przekręcić używalność na jedną ze stron. oby tą ładniejszą :) jednak! ja sama stawiam się po stronie języka, który coś wyraża, coś przekazuje, a nie trzyma się sztywno wszystkiego. dla mnie zatem jest ważne, aby emocje odzwierciedlać w słowach i jeśli miałam używać słowa zdycha w sposób potoczny - no nie. podobnie siła języka działa na zasadzie "na Ukrainie" jako w krainie geograficznej (czytaj znaczenie naukowe) a "w Ukrainie" - czytaj znaczenie emocjonalne, wskazujące na poparcie niezależności, wsparcie mimo niekoniecznie poprawnej formy teoretycznie. i szczerze? na siłę stawianie na poprawność może być krzywdząca. niech języki gną się i odzwierciedlają emocje

[@julia5390]

Składam pranie 😅 Uwielbiam Wasze podcasty ❤

[@bubeczek89]

Sprawiedliwość dla padalców! To bardzo poszkodowane językowo płazy

[@bubbledzu6513]

Dziękuję za nowy odcinek w moje urodziny ❤️

[@Juszes]

Sto lat! ❤🥳

[@anastazja6816]

Nie ma dla mnie znaczenia zdechł czy umarł to tylko słowo. To my nadajemy mu znaczenie. Tak czy inaczej to jaki hejt wylał się na tego człowieka za wypowiedzenie swojej opinii w głowie mi się nie mieści. Kochamy pieski i nie powiemy ,że piesek zdechł ,ale człowiekowi ,ktòry wyraził swoją opinię jakie słowo woli, życzmy zdechnięcia 🤯 niektórym przydałoby się dowiedzieć czym jest prawdziwa miłość i empatia do innych...

[@Swirl_Girl]

Jak zyczymy? Sam powiedzial ze zwierze zdycha a czlowiek to UWAGA ZWIERZE XD nie wazne jak bardzo bys probowala temu zaprzeczyc, biologi nie pokonasz. Bralczyk zdechnie jak zwierze💅🏻🤷🏻‍♀️ i sam to powiedzial

[@wiktoriagozdalska9601]

Plus, to nie jest tak, że sam postanowił wyjść i się wypowiedzieć na ten temat, ale zostało mu zadane pytanie, to na nie odpowiedział. Wyraził swoją opinię, można się z nią zgadzać, albo nie. Ale co miał zrobić, żeby nie wywoływać oburzenia - skłamać, że uważa inaczej?

[@Duskatoja]

Ja mam nadzieję, że ta kłótnia o to, czy pies zdycha czy umiera była celowa pod zasięgi. W przeciwnym razie nie mam pojęcia, jak można robić z tego powodu taką aferę. Ważne, jak się traktuje psy za życia, nie jakim słowem określa się ich śmierć 🤦‍♀️

[@eithel85]

Też tak to odebrałam ze strony Justyny. Zbyt egzaltowanie jak na nią :)

[@agnesfilth]

Właśnie i mnie ostatecznie przyszło do głowy, że oni się umawiają na taką ostrzejszą wymianę zdań, żeby wywołać burzę w komentarzach, bo po prostu nie mogę uwierzyć w ten pisk Juszes, że ona tak naprawdę jedzie w ten sposób po tym biednym dziadku. Ale jeśli to prawda, to i tak niesmak pozostaje, bo polaryzacja jest mega słaba i niska, w stylu polityków, a nie ogarniętych, myślących ludzi.

[@ksakoe]

Ale się uśmiałam z tego jak Justyna się zdenerwowała 🤣 super podkast. Dziękuję za wyjaśnienie Pawla. Pozwala na szersze zrozumienie tej nieszczęsnej wypowiedzi. Mimo wszystko ja też jestem Team Justyna, i mój najkochańszy koń niestety kilka lat temu został uśpiony i zmarł a moje koty żyją i mam nadzieję nigdy nie umrą 🥹💛🐈‍⬛🐈

[@marta9889]

Ja myślę, że problemem w przypadku doboru słownictwa, w dużej mierze są osoby, które używają neutralnych słów jako obelg. Myślę, że to świdczy o tych osobach i nie chcę, żeby to właśnie one wyznaczały w jaką stronę idzie język, dlatego jestem za tym, żeby wygaszać negatywny wydźwięk takich słów i używać ich zgodnie z przeznaczeniem. Wystarczy spojrzeć na większość bluźnierstw i obelg w naszym języku. Czym sobie zasłużyły, np. osoby z niepełnosprawnościami, żebyśmy uznali, że słowa które służyły kiedyś do neutralnego ich opisywania teraz są obraźliwe. Mnie się to wydaje nielogiczne i mam wrażenie, że to bardziej się przyczynia do problemu, skoro nagle większość społeczeństwa uznaje, że faktycznie - nazwanie kogoś chociażby kaleką to stwierdzenie obraźliwe dla tej osoby. Myślę że w ten sposób wygrywają właśnie ci, którzy znęcają się psychicznie i obrażają innych, bo przyznajemy rację ich rozumowaniu.

[@katarzyna6963]

Kleszcze no co ty niech giną 😂😂😂😂sikam ze śmiechu Oj brakowało mi Was❤