Co mnie nigdy nie przestanie dziwić w USA!

---
Please like the video and subscribe to our channel to watch our vlogs! :)
-- ▲ --- MUSIC CREDITS -- ▲ ---
-- ▲ --- SUPPORT OUR CHANNEL -- ▲ ---
patronite.pl/w...
/ wearegoingsomewhere
wags.life/dona...
-- ▲ --- FOLLOW US -- ▲ ---
INSTAGRAM: @wearegoingsomewhere
FACEBOOK: / goingsomewhere
OUR WEB PORTAL: wags.life
-- ▲ --- GEAR USED FOR VLOGGING -- ▲ ---
DJI Mavic drone amzn.to/2zX6x4S
Panasonic GH5 camera: goo.gl/AO499k
Olympus 12-40mm f/2.8 lens: goo.gl/9XMWBk
microphone goo.gl/vmrwa7
JOBY gorilla tripod: goo.gl/kwHcvm
GoPRo HERO5: goo.gl/zM228d
+charger with 2 batteries: goo.gl/5hgwI8
HERO5 Session: goo.gl/xYK1Ho

[@crazy8daisy]

Przecież mamy Wacka - Wacław .

[@sylel223]

Trafne spostrzezenie, nawet nigdy o tym nie pomyslalam. Jest jednak roznica, bo "wacek" o meskim przyrodzeniu w jezyku polskim nie ma bardzo pejoratywnego zabarwienia, natomiast jak powiesz do faceta "you"re a dick" or "don't be a dick" to jednak znaczy tyle co nazwanie go po polsku "ku...em". Amerykanie rzeczywiscie jakos to maja posegregowane w glowie,ze Dick to nie dick. Swoja droga nawet nie wiedzialam,ze Dick to zdrobnienie od Richard. Sadzilam,ze to odrebne imie.

[@Xene3]

O właśnie 😃

[@tofikjunior4249]

crazy8daisy niemam w swoim środowisku żadnego Wacława wiec to tez nowość

[@MinSziHo]

Ginekolodzy mają Bożenę.

[@megyw]

crazy8daisy Racja 😅

[@sylel223]

Poruszyles temat imprez.. oto co mnie zdziwilo: - Imprezowanie w garazach/ na podjezdzie przed domem. Nie wyobrazam sobie nie zaprosic swoich gosci do domu ,albo przynajmniej na taras z tylu domu jesli impreza jest na swiezym powietrzu, tylko czestowac gosci piwem miedzy samochodem a regalem na narzedzia. Mi jako Polce to nadal wydaje sie malo goscinne ( mowie o domach jednorodzinnych,gdzie nie jest problemem brak miejsca) - znowu o innego rodzaju niz polska goscinnosci - skromny poczestunek na imprezach, nawet jak jest to planowana impreza za zaproszeniem np. urodzinowa dziecka, wesele ( np. oczekiwanie,ze goscie sami zaplaca za swoje drinki na weselu). Ja chyba jednak nadal mam w sercu "zastaw sie a postaw sie" :) - ostatnia rzecz zadziwiajaca dla mnie - przyniesienie na impreza skladkowa do czyjegos domu dania/napoju/alkoholu a potem zabranie ze soba resztek do domu ( osobiscie widzialam osobe,ktora przyniosla butelke alkoholu ze soba, sama ten alkohol pila a potem otwarta butelke z reszta trunku zabrala do domu). Nadal mnie to dziwi,ze mozna pojsc do czyjegos domu, czestowac sie wszystkim, skorzystac z faktu,ze ktos zadal sobie trud organizacji i sprzatania po imprezie a potem zabrac jedzenie do domu. Uprzedzam,ze nie jest moim celem wytykanie bledow i krytykanctwo a raczej moje spostrzezenia o rzeczach,ktore wydaly mi sie bardzo inne od tego, co znam z Polski

[@alicjajohnson3084]

co do prysznica to masz racje, mieszkam w CA 10 lat i tez nie moge wyjsc z podziwu.Pozdrawiam

[@MinSziHo]

Po 4 godzinach, to w PL impreza dopiero się rozkręca :-)

[@thematube]

Mnie nie przestanie dziwić, dlaczego jako jedyny kraj na świecie używają wciąż imperialnych jednostek miar i wag, dlaczego tutaj demografia nie działa i o ile hiszpańskojęzyczni narzucają już praktycznie wszędzie swój język, to dlaczego dzięki nim nie wprowadza się centymetrów, kilometrów, litrów? Łatwiej im opanować jednostki miar niż język? Styl architektury i budownictwa, domy buduje się z kartonu i wszędzie używa tych samych rozwiązań na jedno kopyto, gałki w drzwiach, otwierane do góry okna, sznurek do światła w toalecie. Publiczne ubikacje jako raj dla ekshibicjonistów. Pruderia i zacofanie: na plaży trzeba być w szortach, pokazanie się w kąpielówkach to chyba gorsze niż bycie pedofilem. W telewizji pod żadnym pozorem nie może pojawić się nawet kawałek kobiecego sutka, gdyż będzie to wydarzenie w mediach przebijające lądowanie na księżycu. 17-latek może prowadzić samochód, strzelać z broni, pracować, zaciągnąć się do armii, ale nie może kupić legalnie piwa. Na banknotach napis "Ufamy Bogu", dla ateistów i wolnomyślicieli nie do zaakceptowania, a może chodzi o to, że pieniądz jest ich Bogiem? Totalne pranie mózgu przez ogólnodostępne media. Kultura samochodowa, w wielu miejscach nie ma w ogóle chodników, sporo spraw można załatwić bez wysiadania z auta: skrzynki na listy, apteka, bankomat, wypożyczalnie filmów drive-through, jakaś masakra. Zamiłowanie do paliwożernych SUV-ów i Pickup-ów. Niepojęte upieranie się przy zapisie daty w postaci MM/DD gdzie jedynka koniecznie musi być pionową kreską, a siódemka nie może być z poziomym przekreśleniem.

[@zibizibi4460]

W Polsce swego czasu w latach 90 była moda nazywania swoich firm z końcówką "...pol". Wiele firm założonych wtedy nadal tak się nazywa

[@Londoner2020]

A, i dodam że w UK wesela też są kilku godzinne. Często ludzie nawet wynajmują np. Pół pub'u (!!!), także w połowie jest impreza a w drugiej toczy się życie jak codzień ;) A na dodatek, tzw open bar jest np przez 2h a po tych 2h płacimy SAMI (!!!!!!!). Koniec końców tu się nie przynosi kasy w kopercie, a prezenty weselne często są pod postacią zwykłej kartki okolicznościowej (!!!!!!!!!!!!!!) więc I impreza adekwatna lol. Co kraj to obyczaj ;)

[@martw.5938]

Co do UK to wartto wspomniec, ze wiele Firm podobnie do tych w Stanach podkresla dume narodowa maja w jednym z czlonow nazwy 'British'...

[@Xene3]

Nie jest to takie glupie, te skromniejsze przyjęcia, skoro impreza w żadnej mierze się nie zwraca. Tak powinno być, jak los pozwoli, nic na siłę. I z drugiej strony, ta tradycja ze "zwracaniem" i oczekiwaniem kopert, też bywa ogromną przesadą. Jestem przeciwko niej. Przecież nie po to, powinien być ślub z weselem, czy tylko przyjęciem, by się zadłużyć na starcie, lub rodziców zadłużyć, albo oczekiwać kasy od gości, co w Polsce, przytrafia się, całkiem nierzadko. Każdy młody, cieszy się, mogąc zbierać koperty, nie dziwię się. Jednak bądźmy wyrozumiali dla obu stron, gości, co nie dają kopert i młodych, co nie robią całonocnej impry z alkoholem do oporu. W Polsce znam kilka osób, które miały problem z pójściem na ślubo-wesela, choć zaproszone, wymówily się chorobą, pracą, małymi dziećmi itp. Bo jako ciotka, wujek, ojciec chrzestny (choć ten był akurat, trochę nieświadomy przyszłych obowiązków, bo wrobiony w to, jako nastolatek), jako osoby w wieku 40-60lat, i dość bliskie państwu młodym, były w sytuacji, gdzie tradycja "nakazywała" konkretny prezent lub konkretną kopertę. Tradycja nie przewiduje bankructwa, zaczynania od nowa lub zwyczajnie niskiej pensji i rodziny na utrzymaniu. Jeden chrzestny (akurat z dalszej mojej rodziny), wychowujacy troje dzieci, i naprawdę niezbyt zamożny, kupił niegdyś, tylko komplet ładnych sztućców w walizeczce, ale na bazarze, to go kilka lat obgadywano. Ten wspomniany chrzestny, co nie poszedł, to obliczył koszty dojazdu, noclegu, garnituru (od lat nie był mu potrzebny, więc nawet nie miał), butów; o prezencie nawet jeszcze nie zdążył pomyśleć, bo go ludzie wwystraszyli, że na typowym tradycyjnym weselu, mogą być "przyśpiewki o kasę" i trzeba wyjmować banknoty. Nie pojechał, przeprosił, że choruje. Nie żeby był chytry, tylko już był pozadlużany i zwyczajnie nie był w stanie tego przejść. Tymbardziej, że narzeczona chrześniaka, miała być z domu nowobogackiego z wielkim zadęciem, weselisko okazało pokazowe na całe miasteczko w jakimś specjalnym drogim miejscu. Facet się wystraszył, no i nie chciał wstydu przynieść panu młodemu.

[@magorzataewa5906]

@@Xene3 Przecież u nas tez nie ma nic na siłę , jak kogoś nie stać to nawet w ogóle nie robi wesela, nie ma przymusu.

[@Xene3]

@@magorzataewa5906 przymusu nie ma, ale jest tradycja i oczekiwania otoczenia. I ten rodzaj presji towarzysko-rodzinnej mnie trochę irytuje. W niektórych środowiskach tradycja jest już tylko jakąś kuriozalną karykaturą dawnych barwnych polskich wesel. Zrobiono z tego cały przemysł. Może z jednej strony dobrze, bo ktoś z tego uczciwie żyje, branża ślubna to jedna z najbardziej dochodowych w polskiej gospodarce. Ale presja wesel "na bogato" to też jeden z powodów życia bez ślubu (o czym warto, by świetoszki krytykujące tych ludzi pamiętały) . Niektórzy młodzi się buntują rezygnują świadomie z szopki, jak to nazywają. Inni robią wesela po swojemu np. tematyczne, bezalkoholowe, wegańskie(też przesada, bo to ma być jednak zabawa dla gości a nie prezentacja naszych poglądów żywieniowych) albo są wesela z prośbą o ewentualne wydatki na prezenty, żeby je wpłacić na cel charytatywnych itp. (dobre w przypadku zamożnych państwa młodych, bo biednym przyda się jednak ten odkurzacz i żelazko na początek nowej drogi życia, więc lista prezentów to świetny pomysł). Niektórzy ulegają presji starych typu "zastaw się a postaw się" a jeszcze inni rujnują niechcący chrzestnych rodziców (słyszałam o takich, co brali kredyty, rezygnowali z wakacji własnych dzieci, by tylko ich nie obgadano, że prezent lub koperta słabe były). Czasem też państwo młodzi robią zaproszenia wręcz pod kątem kopert, jakich się spodziewają, np. widziałam przypadek zaproszenia zamożnych, ledwo co znanych z widzenia dawnych znajomych rodziców a pominięcie kuzynów-"bidoków", choć ci ostatni w dzieciństwie i młodości byli blisko zżyci z panem młodym. Ale pani młoda ich nie chciała na swoim ślubie i weselu, "bo nie pasują". To szczyt chamstwa był wobec własnego narzeczonego. Ale cóż, wszystko zależy od ludzi. Na weselach zwykle spotykamy przekrój różnych typów ludzi, jednak po dwóch godzinach potrafiących się świetnie razem bawić i to jest super, ale bywają też takie imprezy ślubne, gdzie tworzą się obozy, klany rodzinne lub podyktowane tzw. pozycją a ostatnio awantury o politykę i Kościół. Także jak zawsze, wszystko zależy od organizatorów i jak zadbają o dobre samopoczucie zaproszonych, bo to odpowiedzialność gospodarzy, najczęściej rodziców młodych.

[@Iwa8326]

Bardzo oryginalne różnice 😀❤️ super

[@DanutaKowalska3]

U mnie w pracy dziewczyny biora prysznic rano i przychodza do pracy czasami z mokrymi wlosami. I to bez wzgledu na pore roku. Ja bym chyba od razu byla chora siedzac z tymi mokrymi wlosami w nastawionym AC na temperature jak w lodowce;) Dodam ze temperatury nie mozna przestawic bo taki przepis.

[@malgorzatamakowska9910]

we Wloszech tez prysznic rano a ja nawet na wpol zywa i spiaca , znajduje drzwi do lazienki i pod prysznic wieczorem, czy w nocy

[@piotro7481]

Nawiazujac do tego Dicka i troche do pharmacy , Jak tu przyjechalem i zawsze sie dziwilem ze te pharmacy tez te mniejsze nazywaja sie Drug store oczywiscie skojarzylo mi sie z narkotykami , i po 10 latach dalej widac drug store juz nie zwracam uwagi ale jednak jakies tam skojarzenie jest hehe :)

[@Mjak-yd3og]

Dla mnie prysznic wieczorem MUSI BYĆ (!!!), a rano MOŻE BYĆ. Też nie wyobrazam sobie jak można przez cały dzień się pocić, kurzyć, brudzić, korzystać z toalety (nawet z bidetem), a potem przed snem nie brać prysznica. I jeszcze próbować się kochać w tym brudzie. Rano można się prysznicować, ale dla orzeźwienia, albo po nocnych miłosnych igraszkach.

[@Kmietol83]

Dla mnie podczas wizyty w stanach (NY) dziwne bylo, ze w toaletach tzn. kabinach byla duza szpara po zamknieciu drzwi. Tam gdzie sa zawiasy. Takze bylo sie lekko na widoku np gdy ludzie stali w kolejce. Nigdy mnie nie przestanie dziwic takze dawanie napiwkow za kazdym razem;)

[@Londoner2020]

Akurat z krótkimi weselami to chyba na plus jak dla was bo mniej fotek, mniej filmu a kasa wciąż taka sama jako że to package :) w Polsce już coraz mniej wesel dwudniowych i są też ewenementy z weselami w ciągu tygodnia (weekday), organizatorzy dają naprawdę mega rabaty na wesele np w środę, gorzej z frekwencja gości ;)) Peace!

[@jurekt7818]

Co do imienia w USA Dick ,mamy w Polsce imię Wacław , zdrobniale Wacek . Wacek to też jedno z wielu nazw męskiego przyrodzenia. Czyli sytuacja jest bardzo podobna.

[@rosemarys2465]

Marketing is pretty crazy, right?? There is a DICK sporting goods store in USA that I can NOT make myself go to just cuz of the name. ha! The name of the town in which I live in, is a bad word in Spanish as it's a mans private part. Geeze! Also, when phone books were more popular...words that started with A would always be listed first, so, people used AAA, or American, or something A....to get on the beginning of the listings to be noticed more. I think that type of thing just stuck here. I live in Minnesota and in a rural area. Parties can go for days as long as you don't bother others. The bars close at 2am but who's to say they have to go home to bed, right? Thanks again for the video. Good one.

[@ingerrusin6787]

C nas dziwiło; od 1990 Mormoni ..szukali chętnych do swego kościoła , zarabiali -prowadząc przez kilka lat kursy językowe , wywieźli kilka żon -Polek..do Stanów..Byli z UTAH...Biegali po miastach ze swoimi ..ibliami..po polsku, zrobiliw centrum stoisko;chłopcy w marynarkach z krótkimi rękawami , krawaty, ubranie na czarno ,plecaki czarne na plecach..Ludzie żartowali,ż byłby top dobry amerykański wywiad ..bo chłopcy byli wysocy,wysportowani..

[@beataargyropoulos767]

te 4 godzinne wesela tutaj to żart jest, a nawet jak jest trochę dłużej to w zasadzie i tak nie ma po co siedzieć bo ani jeść ani pić już nie ma co :D

[@WaynesTW]

ja akurat lubie - konkretnie i na temat - a w Polsce 2 -3 h zanim sie rozkreci itp

[@beataargyropoulos767]

@@WaynesTW no nie wiem czy by ci się spodobało bo to ani konkretnie ani na temat :D

[@panpantalyk]

1. Punkt pierwszy, nieprzypadkowo. Jedynka pisana recznie nie ma "daszka", wygladem przypomina zwykla kreseczke. Jedynka z daszkiem, zwlaszcza we formularzach, moze zostac mylnie odczytana jako siodemka 2 .Amerykanie sa w staniee wydac relatywnie wiecej pieniedzy na MATERAC. Rynek materacow jest naprawde duzy, bywaja calkiem spore sklepy ktore w swoim asortymeencie maja tylko materace. Potrafia kosztowac krocie, zwlaszcza te ktorych twardosc i ksztalt mozna sterowac smarfonem. 3. Starsze ekspedieentki w sklepach zwracaja sie do Ciebie per honey albo sweety (???)

[@WeAreGoingSomewhere]

DOSKONAŁE spostrzeżenia!!! Chciałbym wykorzystać je w przyszłości i oczywiście nadmienię, że jesteś autorem. Napisz do mnie proszę jeśli chcesz, żeby wspomnieć twoje imię/nazwisko: [e-mail]

[@panpantalyk]

@@WeAreGoingSomewhere Alez smialo! No problem. Have a good one!

[@mirekratajczyk470]

Dick is a nickname for Richard. When it's not a name, dick is slang for a penis or an unkind person. ... From Behind the Name: Means “brave power”, derived from the Germanic elements ric “power, rule” and hard “brave, hardy”. The name Dick is a boy's name of German origin meaning "dominant ruler". Dick was a once-common short form of Richard; replaced by Rick or Richie, and finally by the full name itself. A w polskim jezyku jest takie imie jak Waclaw....., ktore w skrocie za mojej mlodosci bylo wymawiane zdrobniale ....... WACEK Co w owczesnej polskiej gwarze znaczylo to jedno..... penis.... Tak... pamietam...

[@makilandei8036]

Rodzina mojego meza, czyli Niemcy tez biora prysznic rano. Chyba ogolnie Niemcy czesciej biora poranny prysznic. Pozdrawiam

[@jeanettescott2018]

Very interesting. You are clever, no doubt. Humorous too. 😂😂

[@ibs11]

Ja poproszę o odszyfrowanie tych dziwnych nazw amerykańskich rozgłośni radiowych np WDKH i inne

[@arkadiuszkrzton3528]

Jest taki zespół Dick4Dick:)! Co do nazw firm to w Polsce zdjrzają się czesto z nazwą POL, np. Gruz pol, Gaspol, Metal pol itp. i tez nie sa to jakieś tam wielkie firmy. W niemczech z kolei w Niemczech większość firm prywatnych nazywanych jest od nazwiska włąściciela.

[@WeAreGoingSomewhere]

Racja! Tutaj też często w nazwach jest tylko “Ameri” zamiast całego słowa “American”.

[@kseniamakowska8445]

W Irlandii w Pubach albo dyskotekach ,też jest koniec o 2,ale wtedy wszyscy siedza nadal tylko bez muzyki.

[@cosmostarkiller1112]

No właśnie Wacek:)

[@navahou]

Garfield ! NJ gdzie mieszkałem jak przyjechałem.

[@zdjeciayou9127]

Wybór produktów w supermarketach tez jest szokująco duza

[@BritishPolak_303]

Haha I don't want to spoil your fun but Dick has been used as a Nickname for Richard since the 13th century in England... It's alternative meaning obviously came much much later in the 19th Century...But I'm sure it was much more popular back then for some reason 🤣🤣

[@h.l.3683]

nie mieszkasz w uk a mowisz jak było w uk w 18 wieku ??

[@BritishPolak_303]

@@h.l.3683 urodziłem się w Anglii, mam wykształcenie angielskie. moja rodzina przybyli do Anglii po wojnie 😉

[@djk]

Wacek😀

[@booboss]

Faktycznie nie nazywa się tak często lub prawie wcale nazw firm z wyrazem Polska w nazwie za to panuje inny wieśniacki trend. Dodawanie do nazwy POL na końcu lub początku, np. Wieśpol, Pol-trans, Polomarket i inne wariacje. Za każdym razem jak widzę taką nazwę - obojętnie jaka by to firma nie była to od razu w mojej psychice rodzi się obraz nieporadnej firemki prowadzonej przez Janusza i gdyby nie fakt, że polskie prawo zmusza go do założenia działalności gospodarczej to pewnie by jej nie założył i brał do łapy w gotówce za swoje usługi popijając wódką sukces kolejnej intratnej transakcji.

[@makos.m.7266]

W Polsce wszystko ostatnio bywa...narodowe...w odniesieniu do instytucji (różnych) i chociaż w USA też chyba często tak jest, to w Polsce brzmi to ...żałośnie.

[@paulinakloc6770]

Koszulka STRANGER THINGS

[@WeAreGoingSomewhere]

Wow, ktoś zwrócił uwagę! :)

[@booboss]

Przede wszystkim Pharmacy w USA to Drug Store. Nigdy tego nie zrozumie. Istnieje wyraz w angielskim na określenie apteki to amerykanie musieli ją nazwać "sklep z narkotykami". WTF??? Druga rzecz której nigdy nie pojmę - w angielskim jest wyraz na określenie kina - Cinema. Dlaczego więc amerykanie mówią na to Movie Theater? Czasem wydaje mi się, że kino to dla nich najwyższy poziom sztuki z jakim obcują dlatego nazwali je sobie teatrem.

[@ET80pl]

Z tym prysznicem to w UK jest dokładnie tak samo. ☹️

[@thenbenagcz3931]

So how the bed sheets looks like when they don't take the shower at the evenings??

[@djk]

Marszczy Freda😀

[@ibs11]

Wacław - Wacek

[@eleonora9920]

W Australi tez biora prysznic rano masz racje ida spac brudni tez tego nie rozumie

[@lfcgirl5093]

Co do Wacka, to chyba jednak ma mniej pejoratywny wydźwięk niż przetłumaczony Dick...

[@WeAreGoingSomewhere]

Też mi się tak wydaje ;)

[@krzysztofczaplicki2432]

Up to 50%,z logika ma malo wspolnego,wg mnie swiadczy o pokretnosci jezyka i mentalnosci anglosasow.

[@andrzejhryniewicz5902]

prawdziwy polski kebab. taki biznes naprawde isnieje. w Lublinie.

[@h.l.3683]

sorry tylko USA i może Canada nie zobaczysz tego w UK Richard mówi się Rick i wszystkie te reklamy up to to typowo amerykańsko kanadyjskie widziałem cos podobnego również w Australii pozdro z UK

[@tofikjunior4249]

Super nowe różnice,bardzo oryginalne

[@juszczaq]

Wacek.

[@magarity1]

If David feels an uncontrollable urge to discuss politics, please pick a local issue. Every locality has to deal with the funding of primary education, homelessness, zoning restrictions and eminent domain (what is local governments' powers of eminent domain in Poland??), etc. Every locality also deals with these issues in a wide variety of ways so it would be interesting to hear how well or poorly they deal with these issues in New England (I'm not clear on your exact city) or even compare your locality's policies with the home town in Poland.

[@deadartapart]

Duzo jest i bylo firm w Polsce jak : Polskie gornictwo naftowe, Polsport, Polmozbyt,Polsat, Polonez, ,Polfa

[@idepowas3329]

Ryszarda nazywamy Wackiem

[@000hayabusa]

Co mnie dziwi w usa to zamawianie do obiadu w restauracji soda. Pozniej kelnerka musi sie zapytac jaka soda?. W Kanadzie tego nie ma. Mowisz od razu coke, pepsi, sprite czy cokolwiek.

[@PawelWisniewski2020]

Richard = Ryszard , zdrobnienie Rysiu (Rysiu) gdzieniegdzie w polsce oznacza też męskie przyrodzenie :D np. Masz malego rysia xD

[@kamild6907]

Niby gdzie?

[@PawelWisniewski2020]

Np u mnie na podkarpaciu :D ale wiem ze w roznych czesciach kraju mowi sie czasem inaczej i moze byc to dla kolegi nieznane :)

[@darstag181]

A żeńska Gabrysia

[@tofikjunior4249]

Miałam iść spać a tu filmik trzeba obejrzeć

[@Nana3city]

Fajny temat :) U nas mało, która firma podkreśla w nazwie, że jest polska, mniejsza czy większa, nie ma znaczenia. Czasami zdaje się, że oddziały zagranicznych firm mają podkreślone, że są polskim oddziałem. Prędzej można zobaczyć, że jakaś knajpka jest tajska, chińska itp. Myślę, że w niedalekiej przyszłości firmy, które nazywałyby się np polskie rękodzieło, polski spożywczak, polski ciucholand byłoby posądzane o nacjonalizm, a co za tym idzie o ksenofobię. O wiele lepiej przyjęte byłoby made in UE lub coś podobnego. A co do imienia Dick, zawsze mnie ono dziwiło. Jednak, że w USA to też skrót imienia Richard, to chyba dopiero teraz od ciebie słyszę. Ja bym raczej nie porównywała imienia Wacek z imieniem Dick, szczególnie w kontekście, o którym mówi Dawid.

[@WaynesTW]

ale za to duzo firm mialo przynajmniej za moich "polskich" czasow koncowke nazwy z litera X -

[@Entropik69]

Jakby mnie spytać, jaki domowy sprzęt uważam za najczystszy, bez wahania mówię łóżko. Kiedy się urodziłem mój ojciec był w USA (no ale zdążył mnie spłodzić...a przynajmniej rodzice tak twierdzą xD). Kiedy podrosłem, opowiadał co tam widział, słyszał. I ponoć kiedyś w USA o Polakach krążył krótki dowcip zagadka: Polak to złodziej i brudas. Gdzie zatem najlepiej schować przed nim pieniądze? Pod mydło. A teraz Dave mówisz, że amerykanie ciało myją rano? I tak po całym dniu do łóżka? No dobra, nie wszyscy. Kosmos się zawiesza, ale jak chcą...to nawet nie kończę ;)

[@WaynesTW]

w NYC raczej myja sie rano i wieczorem (po pracy) ale to troche z koniecznosci bo po lazeniu oo miescie i jezdzie metrem jakos czlowiek czuje sie brudny

[@panan6744]

W NYC że względu na humid trzeba brać prysznic kilka razy dziennie.

[@tubeyou5141]

Ciekawy filmik

[@WeAreGoingSomewhere]

dzięki!

[@justynamotyka7879]

Haha super!!!! A w Anglii nawet jest deser spotted Dick ;) więc t3z wesoło. Dla mnie zaskoczeniem i kompletnym niezrozumienie w USA były podwójne krany, w sensie osobny z zimną i osobny z ciepłą wodą, o co w tym chodzi??

[@Iwa8326]

Dziewne jest tez ze oświetlenie w pokojach sypialnych w USA nie ma lamp sufitowych lub sa bardzo rzadko

[@annar8732]

spoiler alert! w polskim mamy “wacka”!

[@waldemarroniek8496]

Cześć Dawid. Skoro zaproponowałeś żebyśmy podjęli jakiś temat związany z USA który nas (może w tym momencie trochę się zagalopowałem z tym określeniem "nas") więc może inaczej - który mnie interesuje, to mam pytanie następujące: Czy istnieje jakiś podział preferencji politycznych (republikanie i demokraci) jeżeli chodzi o określone stany? Czy też może podział (który wg. komentatorów politycznych niewątpliwie istnieje) przebiega bardziej na granicy duże aglomeracje miejskie i prowincja? Wiem że w tym momencie wchodzimy w politykę, ale dla mnie (i myślę że nie tylko dla mnie) ciekawe byłoby spojrzenie kogoś z "wewnątrz" . I żeby było jasne nie chodzi mi w tym momencie o jakąś ocenę typu "ci co popierają republikanów (w domyśle Trampa) to …!!!... a ci co popierają demokratów to są generalnie super, chodzi mi o tzw. geografię wyborczą. Pozdrawiam.

[@Xene3]

Niedługo znowu będą wybory, więc w tv, necie, będą mapki dokladne stanów tradycyjnie głosujących na jednych lub drugich, oraz stanów swing (czyli wahających się pomiędzy dwoma partiami). Zapewne w lokalnych mediach i w Internecie, będą(są) mapki szczegolowe, z miastami i okręgami. A propos ostatnich wyborów, można te dane znaleźć wygooglowac.

[@Xene3]

@@andrzejchoragwicki7569 do kogo się zwracasz z tym spaniem?

[@zatrzydwunasta]

Polskie imię Wacek :)

[@Kubsio]

a "wacek"?

[@dugiejoness5197]

dick to po polsku wacek