Co stałoby się z Klonami, gdyby Republika nie przekształciła się w Imperium?

Doskonale wiemy jaki los spotkał klony po przemianowaniu Republiki w Imperium po Wojnach Klonów: ślepa służba w armii, walka z nowym reżimem i ostatecznie wylądowanie na ulicy żebrząc o pieniądze. Zastanówmy się jednak jaki los spotkałby klony, gdyby Republika wygrała konflikt z Separatystami i klony przestałyby być potrzebne.
▂▂▂▂▂▂▂▂▂▂▂▂▂▂▂
🎉Zapraszam na serwer Discord:
/ discord
▂▂▂▂▂▂▂▂▂▂▂▂▂▂▂
🎵 Do podkładu muzycznego zostały użyte utwory z biblioteki audio YouTuba
oraz soundtrack z gry Star Wars: The Old Republic i Knights of the Old Republic.
▂▂▂▂▂▂▂▂▂▂▂▂▂▂▂
Wszystkie grafiki, muzyka oraz fragmenty filmów, seriali i gier są własnością ich prawnych właścicieli, w tym Lucasfilm oraz The Walt Disney Company Limited i zostały wykorzystane w ramach dozwolonego użytku.
#starwars #gwiezdnewojny #wojnyklonów
#klony #disney #film #serial

[@swiat_gwiezdnych_wojen]

Hello There, moi drodzy. Na początku dziękuję Wam bardzo za duży odzew pod tym filmem 🤗 Można powiedzieć, że mój mały eksperyment z tym formatem odcinków się bardzo udał, bo głównym moim celem było zachęcenie Was do dyskusji na ten temat. Uwielbiam Waszą pasję do SW, kiedy wytykacie mi błędy w rozumowaniu i tym podobne 😅 I wielce za to dziękuję, że kilku z Was ze mną polemizuje i mogę dzięki temu podyskutować i poznać Wasz punkt widzenia. Tak mało dyskutujemy ostatnio w Internecie, że chciałbym, żeby tutaj chociaż miało to miejsce. Postaram się odpowiedzieć na wszystkie komentarze i wejść w dyskusję, ale nie obraźcie się jeżeli czyjś komentarz pozostanie bez odpowiedzi (niekiedy przez długi czas). Niestety czasu wolnego na to nie mam zbyt dużo, ale robię co mogę. Dziennie na parę komentarzy odpowiem. Ich ilość muszę przyznać przerosła moje oczekiwania. Tutaj jedynie odniosę się na szybko do jednej kwestii, abyście lepiej zrozumieli dlaczego ten odcinek wygląda tak, a nie inaczej (i też będzie to dotyczyło potencjalnych przyszłych tego typu formatów odcinków). I na pewno nie jest to kwestia mojego nieprzygotowania się do tematu, jak ktoś tu sugerował 😉 Zamysł tego odcinka był taki, aby pobawić się koncepcją stworzonego świata i ją delikatnie tylko przerobić (czyli pogdybać) przestawiając pewne zmienne i stworzyć jakby inną gałąź czasu/wydarzenia. Dlatego na początku mówię o przyjęciu pewnego scenariusza, czyli o zmianie jednej zmiennej, która jest wyjściową do teoretyzowania. Czyli tak jak działa marvelowski serial What If i Rebuild the Galaxy. Tak więc, mój "gdybowski" świat, który wykreowałem tutaj, zakładał, że Palpatine jest dobry, a reszta szła dalej swoim torem bez większych zmian: była armia klonów, były Wojny Klonów, itd. I odpowiadając Wam, właśnie od tego będę wychodził. Jeszcze raz dzięki za tak dobre przyjęcie odcinka i pomyślę w przyszłości o większej ich ilości. Niech Moc Będzie z Wami!

[@sereth5586]

Gdyby patrzeć na sytuację "po wojnie" galaktycznej zgodnie z logiką a nie znanym od zawsze problemem SW do liczb, to Republika po prostu utrzymałaby klony w ramach armii zawodowej najprawdopodobniej rozwiązując w niektórych rejonach (planetach) lokalne oddziały wojskowe. Armia klonów liczyła pod koniec wojny liczyła jakieś 5 milionów (wdł. kanonu) więc znalezienie dla nich miejsca w różnych garnizonach rozsianych po całej galaktyce nie byłoby problematyczne. Najstarsze lub najbardziej doświadczone klony mogłyby utworzyć jednostki specjalne przeznaczone do wykonywania misji wyznaczonych przez senat lub Zakon (żołnierze ARC, weterani) Nie ma co się oszukiwać, 5 milionów żołnierzy w skali "galaktycznej" to naprawdę mało

[@swiat_gwiezdnych_wojen]

Z jednej strony bardzo mało, z drugiej nie masz drugiej tak wielkiej siły po pokonaniu Separatystów, więc możliwe, że tyle do utrzymania pokoju by wystarczyło. Zwłaszcza patrząc na to, że Siły Sądowe były nieliczne, a przez setki lat pokój panował w Galaktyce.

[@491robson]

Dokładnie! Klony były "tańsze" niż armia z zaciągu.

[@adamdawidowiczbanan1087]

fakt to bardzo mało przykład ZSRR miał 13 mil armię tylko nie pamiętam czy w to wlicza się flota i lotnictwo czy to tylko armia lądowa

[@ShadowGamesYT17]

Pomyślałem że mogli by też znaleźć pracę ze względu na ich specjalizacje jak np klon z przeszkoleniem sanitarnym mógłby pracować jako sanitariusz a pilot jako pilot

[@hehu4025]

Pierwsze sekundy filmu są jakieś dziwne. Przecież Palpatine nie jest Sithem i jest dobrym kanclerzem a klony w zamian za lojalną służbę otrzymały zasłużoną emeryturę 😅

[@Imperial_ISB]

Dokładnie tak, Ku chwale Imperium

[@kyzit8458]

No i gdyby palpatine nie był zły to woiny klonöw mogłyby się nie wydarzyć

[@jarosawjackiewicz2256]

@@Imperial_ISB Niech żyje zbrodniczy reżim

[@CodiaszGoodman]

To istna propogadana buntowników , ku chwale imperium

[@alanowak2881]

Ku chwale imperium

[@piotrskotnicki2651]

Gdyby palpi był dobrym kanclerzem to nie było by wojny. Wróć gdyby nie był sithem i nie miał planu to nawet kanclerzem by nie był.

[@Mroczny_Demon]

Mogłoby dojść do wojny, ale później i w możliwie inny sposób, on tylko dolał oliwy do iskry, która już istniała

[@swiat_gwiezdnych_wojen]

Czy jakby nie był Sithem nie byłby politykiem? Wydaje mi się że mógłby zostać, tylko możliwe, że dojście na szczyt nie wiązałoby się z manipulacjami i intrygami, więc zajęłoby dłużej. No chyba że Jedi odkryliby, że jest wrażliwy na Moc, to wtedy faktycznie. Ale dlatego na początku odcinka mówię o "przyjęciu" konkretnego scenariusza, by wyjść z rozważaniami od tego. A Wojny Klonów wybuchłyby na pewno, bo to nie wpływy Palpatine'a sprawiły, że Separatyści w ogóle rozpoczęli walkę o suwerenność. Ta chęć niezależności w nich żyła od dłuższego czasu i w końcu sami rozpoczęliby drogę ku wolności od Republiki. Sithowie tylko to przyśpieszyli. Bez nich i tak konflikt by wybuchł, ale zapewne później. Wojny Klonów mogłyby wyglądać inaczej, ale nadal zakładamy na potrzeby tego odcinka, że klony powstały z inicjatywy Sifo-Dyasa do obrony stabilności Republiki.

[@alicja2175]

Kocham te gdybania z cyklu ''co by było gdyby'' bo zazwyczaj zakładają one albo tak abstrakcyjne scenariusze, są myśleniem życzeniowym lub totalną fikcją oderwaną od tematu XD zwłaszcza te z historii.. największym grzechem historyka jest gdybanie co by było.. ale i tak jest pełno polaczków na yt gdybajacym co by były gdyby napoleon urodziłs ię 5 minut wczesiej.. i kończy sie to wywodami jakim to polska była by mocarstwem na pół europy XD lub bierze ise jakiś detal z histori i totalnie zlewa cała resztę lub zakłada sie że wie sie wszystko i jest się omnipotętnym zacznijmy od tego ze jeśli założysz sobie ze palpatinenie był zły, to w ogóle mogło by nie dojść do wojen klonów. najpierw trzeba by w jakiś realny sposób założyć jak republika miała by wygrać wojny klonów i czy obaliła by kanclerza, czy była by to część jego planu.. bo jak założymy ze kanclerz był spoko ziółeczkiem i na 100% nie był przyszłym imperatorem... to też jednocześnie nie zrobił wielkiej intrygi przez którą wogóle zamówiono produkcję klonów i podgrzano nastroje tak że doszło do wojny.. separatyści sami z siebie nie chcieli rozwiązań przemoczonych, tylko zmian, równie dobrze gdyby kanclerzem nie był palpatin, to wogóle by nie doszło do zaognienia tego sporu, a gdyby woóle sie nie mieszał, to być moze republika poczyniła by zmiany i zreformowała isę tak, że separatyści nigdy by nie powstali, bo nie mieli by po co chcieć odłączyć się od republiki.. teraz dalej.. jeśli założymy już że do wojny doszło, to jak się skończyła? pełnym zwycięstwem republiki? a może negocjacjami? wiemy ze republika i separatyści w pewnym momencie chcieli negocjować, ale negocjacje zostały zerwane na skutek intrygi.. gdyby jednak wczesniej obalono palpatina, i do intrygi by nie doszło, to może pokuj zapanował by szybciej. zanim republika zamówiła nowe klony i zanim separatyści zwiększyli produkcję druidów. w takich rozważaniach armia republiki była by mniejsza i mniej ludzi było by problemem. zresztą, odbudowa po wojnie, nawet w fantastycznym świecie odległej galaktyki wymagała rąk do pracy, więc pomysłów gdzie mogli by odnaleźć się po wojnie żołnierze nie brakuje.. o ile zostali by zwolnieni ze służby. równie dobrze mogli by pozostać jako żołnierze republiki i dostać od republiki emerytury czy coś. tu drugie pytanie.. co z armią doradców? bo o ile imperium złomowało droidy.. to czy republika tez uznała by je za zbędny złom? tego też nie wiemy, czy republika nie wcieliła by druidów do swoich wojsk, czy nie sprzedała by ich np do kopalń czy innych prywatnych fabryk, lub w inny sposób zużyła. oraz co z flotom? czy republika w czasach pokoju potrzebowała by wielkiej floty? pozatym nawet nie wiemy jaka by była polityka republiki po wojnie. równie dobrze mogła by uznać ze flota i armia się jeszcze przydadzą i wysłać klony to walki z przestępczościom i zapewnienia stabilności na planetach zewnętrznych rubieży. syndykatów przestępczych czy piernatów nie brakowało a skuteczna walka z piractwem, już by mogła pokryc koszty utrzymania wojsk walczących z ów piractwem. kolejny, nie wiemy jaki tok myślenia przyjęła by republika jeśli by wygrała. mogła by popaść w skrajny pacyfizm i nurty antywojenne, co znamy z historii.. ale i mogła by popaść w nurty autorytarne i zwiększenie kintroli nad terenami republiki.. czego przypadki również znamy z historii.. już nie mówiąc że wiemy iż wojny klonów były inspirowane wojną secesyjną. więc wiemy ze jakieś zmiany musiały by zajść.. tak jak wojna secesyjna była odpowiedziom na dylemat czy usa ma być federacją niezależnych kolonii, czy federacją stanów zależnych podległych rządowi federalnemu.. tak i republika mogła by stanąć przed podobnym dylematem .. może republika idąc przykładem usa doszła by do wniosku ze powinna się całkowicie zunifikować, i zaczęła by promować zjednoczenie wszystkich światów republiki pod jednym sztandarem. pod jedna kulturą i tp.. ale idąc dalej tym przykładem.. to o ile wojny klonów były inspirowane wojną secesyjną.. to były z zupełnie innych pobudek, to była wojna o zupełnie innym podłożu.. o ile secesji stanów skonfederowanych trudno było zapobieć.. to republika mogła zapobiec konfederacji.. ( zakładając ze palpatine by się nie mieszał )

[@koligaaa.]

Można powiedzieć że legiony które my znamy klonów (501,41,212 itd) nie miały by miejsca, większość legionów by zostało zamienionych na typowe specjalizacje np, 501 do piratów, 212 do karteli.. Jedyny legion jaki by został to 401 (Gwardiaa Coruscant) Która była by typowo prewencyjna, zajmowała by się egzekwowaniem prawa w stolicy czy na reszty planet jądra republiki

[@swiat_gwiezdnych_wojen]

Mogłoby tak być, że bataliony dostałyby specjalizacje. Na pewno logistycznie usprawniłoby to funkcjonowanie pozostałych na służbie jednostek.

[@Yoh98]

To byłoby zwyczajnie nieopłacalne ekonomicznie zrobić z nimi cokolwiek innego niż skierować ich do dalszej służby, czy to w roli policji, służb zwalczających przestępczość zorganizowaną czy też szkoleniowej, jak i oczywiście częściowo pozostawić ich w armii na wszelki wypadek, te wszystkie służby tak czy inaczej musiałby być więc dopóki mogłyby w nich być klony, którzy wiadomo, że już się sprawdzili, mają już odpowiednie przeszkolenie i doświadczenie i wiadomo, czego się po nich spodziewać to głupotą byłoby tego nie wykorzystać, z czasem zapewne stopniowo byłyby zastępowane zwykłymi ludźmi, z początku szkolonymi przez klony i razem z nimi działającymi aż finalnie wszystkie klony zwyczajnie przeszłyby na emeryturę a nowych nie byłoby już wtedy po co produkować, więc wszystkie zostałyby ostatecznie zastąpione przez ludzi. Wątpliwości mam tylko czy dalej pozostaliby własnością republiki czy raczej nadano by im status obywateli i uczyniono wolnymi, obie opcje wydają mi się równie prawdopodobne a sam spór o to jak do tego podejść mógłby wyglądać na tyle różnych sposobów, że nawet nie podejmę się wymieniania potencjalnych scenariuszy. Co do wizji klonów jako Mandalorian to tutaj dodam tylko, że gdyby scenariusz z Palpatinem niebędącym sithem był prawdziwy to wtedy dalej zapewne rządziłaby Satine, bo gdyby Palpatine nie był sithem to Maul nie byłby jego uczniem więc też zapewne nie pomógłby Watahom Śmierci przejąć władzy i nie zabiłby Satine więc pewnie dalej to ona pozostałaby księżną Mandalory.

[@wiktorbogacki]

Przecież Republika wygrała wojnę, przynajmniej tak jak my wygraliśmy ii światową

[@swiat_gwiezdnych_wojen]

Technicznie Wojny Klonów zakończyły się po przemianowaniu Republiki w Imperium, więc ostateczne zwycięstwo przypadło tym drugim. Scena z Rebeliantów, kiedy ekipa natrafia na porzucone droidy, wskazuje kto wygrał Wojny Klonów. Pada tam zdanie, że ani Separatyści, ani Republika nie wygrały konfliktu, tylko zrobiło to Imperium.

[@johntrudeu9756]

@@swiat_gwiezdnych_wojen Imperium i republika pod rządami Palpatina to jeden i ten sam twór. Tak naprawdę to jedi przegrali bo przypominam że senat zgodził się na przekształcenie republiki w galaktyczne imperium oraz na oddanie władzy w ręce kanclerza.

[@alicja2175]

ja bym to bardziej porównała do imperium rosyjskiego, biorącego udział w 1 wojnie światowej... niby początkowo należeli do obozu zwycięzców.. ale przegrali z bolszewikami XD albo jeszcze lepszym przykładem były by faszystowskie włochy.. no niby byli w obozie przegranych.. ale jednocześnie byli po stronie wygranych XD

[@alicja2175]

@@johntrudeu9756 ale senat w czasach imperium szybko stał się bytem iluzorycznym.. istniał jedynie by tworzyć pozory legalności władzy, niczym wybory w obecnie rosji.. ale faktycznie nie miał już znaczenia, podczas wojen klonów senat republiki miał na tyle silne znaczenie że przyszły imperator musiał na niego wpływać intrygami i manipulacjami.. za imperium już nie musiał. imperium i republaka to zupełnie inne byty polityczne, więc nie.. to nie to samo. to tak jakby nazwać carską rosję i zsrr tym samym.. no niby ma podobne granice.. no niby większosc osób mówi po rusku.. ale jednak tu miałeś rząd cerski i monarchię.. a tu masz bandę komuchów.. tu masz ludzi powołujących się na boskie prawo cara do tronu... a tu masz ludzi piep**ówcych coś o braterstwie i ''równość'' .. albo inny przykładem może być obecna polska i PRL.. sorry.. ale to nie tak że zmieniła sie tylko nazwa

[@kaczorx4756]

no nie, palpatin jako kanclerz mimo ogromnej władzy, jednak miał ograniczenia​@@johntrudeu9756

[@MaciejSawczyn]

Xd 😂 dobre z tą wywiadówką😅

[@szymonfortuna7322]

Gdyby Palpatine był dobry i nie był Sithem to nie zleciłby stworzenia tajnej armii klonów dla republiki. Poza tym to Palpatine wywołał wojny klonów. Przyjmując że tak czy inaczej doszło by do konfliktu to Republika nie miałaby armii klonów, a przebieg wojny prawdopodobnie wyglądałby zupełnie inaczej.

[@swiat_gwiezdnych_wojen]

Palpatine nigdy nie zamówił armii. Zamówił ją Syfo-Dyas, lecz Sithowie się o tym dowiedzieli i podstępem przejęli ten projekt. Gdyby nie to, to armia powstałyby bez wiedzy Palpatine'a. A powstałaby dlatego, że nadal zagrożenie wojną było realne, więc jego wizja mogła się ziścić. Palpatine owszem zorganizował całe Wojny Klonów, lecz on tylko je znacząca przyspieszył i dozbroił. Separatyści nawet bez wpływu Sithów wyrażali niepodległe dążenia i coraz większe niezadowolenie tym, że ich ignorowano. Tu nie potrzeba było Sithów by to po czasie wybuchło samo. Po dłuższym czasie, ale jednak. Wszystko zostało przyśpieszone i poszło po sznurku intryg Sidiousa. Poza tym, nawet jeżeli przyjmiemy, że Sithowie byli tu kluczowym elementem - mamy nadal postać Plagueisa, który na swój sposób starałby się Wojny Klonów zorganizować i wygrać.

[@aemiliaei]

Najlepszym rozwiązaniem, by bylo tworzenie kolonii wojskowych na zewnętrznych rubieżach, gdzie klony budowałyby swoje spoęłczności równocześnie zwalczając piractwo, co było jednym z punktów niezadowolenia wśród separatystów. Poza tym rozwiązanie armii od razu po wojnie ejst skrajnie głupie i nielogiczne, jakbyt Judicial Forces nigdy nie byłyby w stanie stworzyć skutecznych sił okupacyjnych na terytoriach podbitych sepratatystów (jakby musieliby być pod okupacją bo inaczej znowu by sie zbuntowali).

[@RobertJanFitrzyk]

Moim zdaniem na pewno klony nie dostały by miejsca w senacie nawet jeśli zostali by obywatelami a to dlatego, że senat co do zasady reprezentował planety, układy lub regiony nie konkretną grupę ludzi oraz potężne organizacje a zdemobilizowane klony o randze obywateli to jednak dalej tylko wyborcy i podatnicy a nie, zorganizowana instytucja. A co do ich losu na pewno armii republika nie rozwiązała by z dnia na dzień. Zakładając, że senat uchwalił by ustawę o demobilizacji to ona sama zajęła by ponad rok jeśli nie dłużej i była by stopniowa. Choć bardziej prawdopodobne jest, że po wygranej wojnie (którą formalnie Republika wygrała bo de facto Imperium i Republika po za nazwą (i brakiem Jedi) niczym się nie różniły ta sama organizacja o innej nazwie. Z czasem to co innego) Republika utrzymała by armie w domyśle liczbę przez okres przejściowy a potem zaczęła by stopniową demobilizacje czyli likwidując stopniowo oddziały i eskadry nadliczbowe (ponad niezbędne minimum) a potem albo utrzymała by armie w liczbie "pokojowej"/garnizonowej albo po dłuższym okresie czasu dokonała by całkowitej likwidacji armii (przy czym mam na myśli faktycznie działające oddziały bo administracja wielkiej armii republiki pewnie działała by jeszcze lata zanim ogarnęła by cały szpej i sprzęt armii i zamknęła sprawy biurokratyczne)

[@swiat_gwiezdnych_wojen]

Jeżeli poszliby śladami Reform z Ruusan po Wojnach z Sithami, to demilitaryzacja poszłaby błyskawicznie. Z tym reprezentowaniem w Senacie to też niekoniecznie jest tak jak piszesz. Przykładowo reprezentacje tam miały najsilniejsze w galaktyce organizacje, jak Federacja Handlowa czy Intergalaktyczny Klan Bankowy. One jedyne co reprezentowały to swoje interesy, a nie światy czy systemy. Oczywiście wszystko robiły pod płaszczykiem dbania o polepszanie życia mieszkańców całej galaktyki, ale w rzeczywistości ich to nie obchodziło. Obok Federacji i Klanu w Senacie zasiadali przedstawiciele światów Nemoidian i Muunów, którzy to już rzeczywiście reprezentowali swój lud.

[@filip1280]

Extra film

[@swiat_gwiezdnych_wojen]

Dzięki 😉

[@piotrsupski8474]

No totalnie miliony takich samych gości idealnie by pasowali do pracy jako wywiad xd

[@swiat_gwiezdnych_wojen]

Patrz na to z tej strony: przeciwnicy byliby skołowani, bo złapaliby jednego, ale ten sam człowiek pojawia się zupełnie gdzie indziej... w dziesięciu różnych miejscach 😯😅

[@triskelionari551]

klony to według mnie najlepsza grupa w uniwersum star wars. Bronie którymi się posługiwali od pistoletów do AT-TE. Od ich kanonicznej historii po teorie co by było gdyby. To wszystko mnie interesuje zwłaszcza że wychowałem się na kreskówce "Star Wars Clone War" przez co ich strasznie polubiłem. A co do pytania które zadałeś pod koniec to było by to w barwach szarości, nie potoczyło by się dla nich ani bardzo dobrze ani bardzo źle. Republika dała by im to co konieczne a potem radźcie sobie sami szarość w którym możemy zobaczyć te dobre jak i te smutne chwile są bardzo typowe dla clonów.

[@swiat_gwiezdnych_wojen]

Mówiąc o kreskówce Clone Wars, masz na myśli tę z 2003?

[@triskelionari551]

@@swiat_gwiezdnych_wojen mam na myśli tą z Ahsoką

[@swiat_gwiezdnych_wojen]

A okej. Też po części jestem wychowankiem tej animacji 😉

[@aemiliaei]

Rozwiązanie/ gwałtwona redukcja armii republiki miałaby tylk osens, gdyby doszło do porozumienia między sepratystami i Coruscant... tego zresztą chciała Padme i to było najrozśadniejsze (nie z perspektywy Sidiousa ofc)

[@maxpl4387]

Klony by musiały pilnować wszystkich zakątków galaktyki to ich by zajeło wszystkich

[@abigailrutkowska3798]

Fajny film

[@swiat_gwiezdnych_wojen]

Dzięki 😉

[@geralt1234c]

chyba bym się nie zgodził z twoją oceną Bo-katan. to dlaczego odrzucała Bobę pokazywał jej stosunek do tego że on sam uważał się za prawdziwego mandalorianina nie przechodząc pełnych "rytów", w końcu znajda musiała być przeszkolona wedle pewnej drogi. Klony nie starałyby się udawać mandalorian, więc mogłaby ich uznać i przyjąć, a wielu z nich pewnie zostałoby zaproszonych do różnych klanów i przechodzili by odpowiednią procedurę, podobnie jak znajdy.

[@bartoszzielinski8355]

Pamiętajmy o tym rze separatyści ukryli się więc po kilku latach prawdopodobnie wojna by się znowu odnowiła a i kto by był drugim shitem

[@JBC-Corp-LTD]

Po polsku to powinno brzmieć: "Co stałoby się z Klonami, gdyby Republika się nie przekształciła w Imperium?" Lub ...gdyby Republika nie przekształciła się w Imperium.

[@swiat_gwiezdnych_wojen]

Tak, nie zauważyłem pana "by" że się wkradł. Poprawione, dzięki 😉

[@mioszcornwallmichael6038]

Galaktyka ze Star Warsów bez wojen to nie była by ta sama galaktyka.

[@swiat_gwiezdnych_wojen]

Nazywałoby się wtedy uniwersum tylko Gwiezdne... 🫣

[@Big_Gamer_BG]

5:27 to przecież bracia wysłali by jednego i odpowiadał by za wszystkich 😂

[@swiat_gwiezdnych_wojen]

I potem zdawać relację każdemu z osobna 🫣 I jeszcze przyjąć każdą funkcję w radzie rodziców 😨

[@spartanadam3525]

Jak dla mnie służba dla Zakonu Jedi. Nawet gdyby nie byłoby rozkazu 66 to i tak wojna mocna kadry zakonu by ucierpiały a pokój byłby nie stabilny i mogliby wybuchać jakieś bunty więc Senat by wysłałby Jedi i oddział klonow do pomocy

[@swiat_gwiezdnych_wojen]

Zakon Jedi pod służbę nie przyjmie nikogo innego, jak właśnie Jedi. W takim scenariuszu zapewne Jedi zrzekliby się z uprawnień wojskowych i nie godzili na dowodzenie klonami. Chyba, że ci byliby częścią oddziałów paramilitarnych, to wtedy może przychylniej by na to patrzyli. Sytuacja byłaby podobna do Kampanii Ruusan i końca Wojen z Sithami, kiedy i Republika i Jedi niemal zostali zniszczeni. Wtedy zadecydowano o demilitaryzacji i oddaniu pokoju w Galaktyce pod pieczę Jedi, mimo iż byli wielce osłabioną siłą. Być może do czegoś podobnego dążyliby i w takim scenariuszu Wojen Klonów.

[@ActuallyIden]

Super materiał o klonach

[@swiat_gwiezdnych_wojen]

Dzięki 😉

[@Stormee13]

Załóżmy że scenariusz już od początku nie ma sensu... Gdyby Palpatine nie był sithem to wojny by nie było

[@swiat_gwiezdnych_wojen]

Czemu by nie było? Animozje między światami znanymi później jako separatystyczne a Republiką nie zaczęły się dlatego, że Palpatine tak chciał. To był element, który on wykorzystał, jako kluczowy element swojego planu. Owe animozje (w kanonie) zaczęły się już w erze Wielkiej Republiki - ponad 200 lat przed Wojnami Klonów. Ta wojna by wybuchła i bez ingerencji Sithów, tylko zapewne później i może nie na taką skalę. Wizja Syfo-Dyasa przez którą ten zamówił armię klonów dotyczyła ogólnie "krwawego konfliktu". A jak to powiedział Ojciec w serialu Clone Wars - "nic nie jest wyryte w skale". Czyli wizja równie dobrze mogła dotyczyć innego wydarzenia, które byłoby wypadową innych zmiennych. Pewnie armia składałaby się z innych klonów (inny dawca) i skala mogłaby być inna. Ale wojna mogła z dużą pewnością wybuchnąć i bez Palpatine'a. A jeżeli chcesz Sitha, to w moim scenariuszu, który przytoczyłem w filmie, możesz jeszcze pomyśleć o Plagueisie, który mógł coś z Wojnami Klonów też podziałać.

[@przemekkopycinski8883]

Ale wiesz że trzeba też wziąć pod uwagę to że gdyby nie palpatine jako darth sidious (w ogóle sithowie) to Armia Klonów (którą obecnie znamy) Nigdy by Nie powtała? 🧐🤔

[@swiat_gwiezdnych_wojen]

Dlatego cały czas mówimy o scenariuszu What If. Taka armia, którą znamy, napewno by nie powstała, ale nadal Sifo-Dyasa armię zamówił. Dawcą byłby kto inny i klony nie miałyby w głowie chipów, lecz nadal mamy zbrojną siłę przeciwko Separatystom.

[@wiktorbogacki]

5:30 😂

[@b.a.s.t.a.r.d.p.l]

a to nie było tak że republika wygrała wojnę klonów?

[@karolcegielski8880]

Niby tak, ale przestała istnieć.

[@swiat_gwiezdnych_wojen]

Z technicznego punktu widzenia to było to już Imperium. Palpatine przemienił Republikę przed tym, jak Vader zabił liderów Separatystów. Nawet w serialu Rebelianci jest mowa o tym, że Republika i Separatyści wojnę przegrali, a zwycięzcą zostało Imperium. W Legendach (w powieściach, jak np. Rise of Darth Vader) jest mowa o tym, że Imperium jeszcze przez parę dni po powstaniu walczyło z Separatystami, kończąc konflikt de facto dopiero po odzyskaniu kontroli nad ich planetami.

[@b.a.s.t.a.r.d.p.l]

@@karolcegielski8880 czyli faktycznie republika wygrała a to co sie stało po tym zwyciestwie to już inna sprawa

[@b.a.s.t.a.r.d.p.l]

@@swiat_gwiezdnych_wojen ta wizja ma jedynie sens w chwili gdy palpatina by zabili. Dobrowolnie nigdy by władzy nie oddał a na zamkniecie go w wiezieniu był zbyt potężny, za dużo miał ludzi mial w garści aby długo pozostał w więzieniu. nie po to zbuntował separatystów i wywołał ten konflikt, sterując nim po jednej i drugiej stronie żeby po zdobytej władzy dobrowolnie ją oddać

[@karolcegielski8880]

@@swiat_gwiezdnych_wojen Zabił liderów, ale senatorowie pozostali. Ciekawa była sytuacja w Bad Batch, gdzie Imperium chciało zainstalować swojego gubernatora na Desix, został zaaresztowany przez dotychczasową gubernator i wywiązała się mała walka o tę planetę. Choć Cody powiedział, żeby obydwoje przeżyli już jedną wojnę, czyli uznawano Wojny Klonów za zakończone.

[@heniek0o095]

nagraj więcej materiałów odnośnie np. map 2:50

[@swiat_gwiezdnych_wojen]

Coś konkretnego masz na myśli odnośnie map?

[@krzysztofadam1346]

👍👍👍👍

[@Gard1an_Grot]

Gdyby Palpacio był dobry, klony by nie powstały Koniec

[@wiktorbogacki]

14:36 + 5mln kolejnych

[@Z_Kanapy]

taka ilość klonów spowoduje problemy braku kobiet

[@swiat_gwiezdnych_wojen]

Dobre 😅 w galaktyce żyją tryliony kobiet. Klony na pewno znalazłyby coś dla siebie.

[@Z_Kanapy]

@swiat_gwiezdnych_wojen mnie więcej jest po równo

[@Strychalski18]

A co z Jedi? Istnieliby jeszcze? Mieliby jakiś wpływ na dalsze losy klonów? Palpatine wydałby rozkaz 66?

[@justYT-user]

Rozkazu by nie było poniewarz Palpatin nie był sithem, a znaczenie zakonu raczej by się zmniejszało poniewarz mieli małe poparcie wśród mieszkańców i ich szeregi zostały znacznie zmniejszone przez straty na wojnie, więc nie mieli by większego wpływu na sprawe klonów

[@swiat_gwiezdnych_wojen]

Jedi przetrwaliby wojnę w takim scenariuszu. Jednakże z roku na rok byli coraz bardziej zależni od Senatu, więc ich pozycja na arenie dyskursu politycznego była osłabiona. Po tak wyniszczającej wojnie, moim zdaniem pierwsze o czym by myśleli, to dojście do siebie i kwestię klonów zostawiliby politykom. Zapewne też mieliby głos w tej dyskusji, ale wątpię czy przeważający. Poza tym, jako Strażnicy Pokoju, którzy od tysięca lat utrzymywali równowagę w galaktyce bez zawodowej armii u boku, myślę że postawiliby na pełną lub większą demilitaryzacje.

[@Kucharg1995]

a te klony nie żyją czasem tylko 2 lata? słabo znam Gwiezdne wojny i tu mnie ciekawi ile lat żyją te klony.

[@swiat_gwiezdnych_wojen]

Nie, znacznie dłużej. Mają przyśpieszone starzenie mniej więcej podwójnie. Czyli dla nich 30 lat to 60. A żyły zapewne tak jak ludzie, czyli jakieś 100 lat (czyli 50 w ich przypadku).

[@czerwonykossta]

Jeszcze byłaby utylizacja

[@swiat_gwiezdnych_wojen]

Nie no, Republika nie byłaby aż tak barbarzyńska. Poza tym Jedi by na takie rozwiązanie nie pozwolili.

[@Aryman]

A co z chorobami spowodowanymi nieróżnorodnością genetyczną?

[@swiat_gwiezdnych_wojen]

Wydaję mi się, że w uniwersum SW chyba nigdy ta kwestia nie była poruszana. W tej galaktyce geny mogą już być tak mocno wymieszane, że nawet potomstwa klonów nie miałyby żadnych (większych) problemów z tym związanym. Tryliardy ludzi i innych ras, więc możliwe, że tam problem mógł się sam załatwić + rozwinięta w tej gałęzi medycyna.

[@Mich_CK]

Armia to nie policja, zasadnicze różnice w służbie.

[@swiat_gwiezdnych_wojen]

Naturalnie, dlatego również przy opcji służby w policji mówię o pracy w cywilu. Nadal jednak, jako że niektóre klony zajmowały się dbaniem o porządek na ulicach, byłaby to dla nich możliwa ścieżka kariery.

[@qulebo6851]

Przecież Republika wygrała Wojny Klonów

[@swiat_gwiezdnych_wojen]

De facto Wojny Klonów zakończyły się powstaniem Imperium. Technicznie Republika już nie istniała, kiedy konflikt się zakończył, więc przez to nie wygrała. W samym uniwersum też się tak to postrzega zważywszy na scenę z serialu Rebelianci, gdy Ezra, Rex i Kalani dochodzą do wniosku, że Republika i Separatyści przegrali Wojny Klonów.

[@qulebo6851]

@swiat_gwiezdnych_wojen Imperium to prawny następca Republiki. Precz z rebeliancką propagandą!

[@swiat_gwiezdnych_wojen]

Cicho 🤫 Czasami działam jako tajny agent Imperium w szeregach Rebelii i muszę robić taką propagandę.

[@zima_szef]

​@@swiat_gwiezdnych_wojen wiedziałem...

[@johntrudeu9756]

Jest tylko jeden problem z tą twoją hipotezą. Jeśli Palpatine nie byłby lordem sith to nie byłoby ani wojny ani armii klonów. Jedynie w przypadku gdyby Mace Windu zabił Sidiusa nim ten wydał rozkaz 66 doszłoby do sytuacji gdy trzeba coś zrobić z armią klonów. Jednak wtedy trudno przewidzieć co by się z nimi stało przez wzgląd na fakt że przeszły by pod kontrolę rady bezpieczeństwa utworzonej przez Palpatina (zgodnie z pozostałymi rozkazami które były zaprogramowane w chipie inhibicyjnym), więc są praktycznie zerowe szanse że klony mogłyby prowadzić życie inne niż w wojsku. No ewentualnie można by je wszystkie unicestwić co też jest prawdopodobne gdy republika dowiedziałaby się (a w końcu by się dowiedzieli bo po wyjściu na jaw że Kanclerz był lordem sith zaczęliby dokładnie sprawdzać ich rozkazy) o tym jak brzmiały instrukcje awaryjne dla armii wielkiej republiki. Ot i tyle. Tajemnica rozwiązana. Ps. Do wojny by nie doszło bez ingerencji Sidiusa bo republika miała jedi którzy łagodzili spory i powstrzymywali tym samym wszelkie zapędy rewolucyjne. Dopiero Sidius to zmienił wojną na Naboo. To był swoisty pokaz nieudolności jedi co podważyło zaufanie do nich.

[@alicja2175]

dla mnie jedynym wątpliwym wyjściem by można było w ogóle gdybać, co by było gdyby.. to założyć ze Palpatine potknął by sie wcześniej, i został by obalony, poczym dosżło by do rozmów pokojowych.. z serialu wojny klonów wiemy ,że było małe poletko do rozmów pokojowych.. ale zostały one ukrócone.. a gdyby założyć ze by do nich doszło i zawarto jakiś kruchy pokój.. to już możemy gdybać co dalej... problem w tym filmie jest taki ze twórca próbuje gdybać co by było gdyby.. ale bez założenia jak by miało dojść do tego momentu nad którym gdyba... ogólnie głóny problem gdybania co by było gdyby.. polega na tym ze ludzie zakładają sobie je z góry jakąś tezę, ignorują pewne fakty by '' ułatwić'' gdybania.. lub zakładają nierealne scenariusze ..dlatego nie specjalnie lubię takie gdybanie.. bo najczęściej sprowadza się do tego ze autor przedstawia swój mokry sen, tego jakby chciał by wyglądała historia alternatywna. pomysł na film spoko.. ale można było bardziej to przemyśleć.. bo by zacząć wogóle trzeba by pomyśleć jak skończyła by się wojna .. w którym monecie.. i jaki by miała wpływ, na ekonomię, na społeczeństwo.. bo równie dobrze społeczeństwo mogło by popaść w nastroje pacyfistyczne a senatorzy idąc za lidem mogli by chcieć sie pozbyć armi.. ale równie dobrze społeczeństwo strałmatyzowane wojną mogło by oczekiwać poczucia bezpieczeństwa i utrzymania armi.. jak i nawet republika mogła by popaść w autorytaryzm, i swego rodzaju rewanżyzm, mszcząc sie brutalną okupacja planet separatystów za zdradę. równie dobrz erepublika mogła by po intensywnych zbrojeniach zapaść się gospodarczo i po niedługim czasie rozpaść ze względów ekonomicznych 😅 scenariuszy moze być dosłownie setki a im więcej weźmiemy pod uwagę.. tym bardziej wiemy jedynie.. ze nic nie wiemy

[@491robson]

Pomyśl o interpunkcji. Inaczej- niby ciekawą wypowiedź- czyta się jak bełkot.

[@swiat_gwiezdnych_wojen]

Polecam przeczytać serię Wielka Republika, gdzie tam pokazano jak bez ingerencji Sithów, Jedi nie zawsze potrafią utrzymywać pokój. Ich dyplomacja nie przyniosła skutków i to spowodowało wybuch brutalnej wojny z Nihilami, którzy na kilka lat przejęli znaczną część Zewnętrznych Rubieży. I co ciekawe to właśnie konflikt z Nihilami był początkiem separatystycznych dążeń wielu planet z pogranicza. Już te 200 lat przed Wojnami Klonów wiele światów chciało się odłączyć od Republiki, postrzegając jej nieudolność w zarządzaniu zjednoczoną galaktyką. Ta jednak nawet nie zamierzała wysłuchiwać, jakie oczekiwania mają owe światy i animozje narastały, aż zaczęły osiągać apogeum po tych 200 latach. Tak więc kryzys separatystyczny na dobrą sprawę nie zaczął się od knowań Sidiousa, tylko on je dobrze wykorzystał do sfinalizowania swojego Wielkiego Planu. Zaczął podjudzać światy, dążące do niezależności, do zaprzestania walki na polu dyplomatycznym i rozpoczęciu bardziej agresywnych działań. Sidious (ręką Dooku) przyspieszył znacząca konflikt z Separatystami, ale bez niego i tak by w końcu wybuchł. Zapewne znacznie później i w być może w mniejszej skali, ale doszłoby do tego. Poza tym, plan wciągnięcia Republiki w konflikt był opracowywany przez dwóch Sithów, wiec jeżeli przyjmiemy scenariusz, że Paltpatine był dobry, nadal mamy działającego w cieniu Plagueisa, który najpewniej musiałby działać inaczej niż jako przywódca Republiki. Nadal jednak dążyłby do wybuchu konfliktu w inny sposób. Wizja Syfo-Dyasa nadal pokazywałaby możliwość wybuchu krwawego konfliktu (bo zaznaczę, że w Star Wars wizje nie są tym co na 100% się wydarzy, tylko jednym z możliwych na wiele sposobów scenariuszem, o czym wielokrotnie serial Clone Wars mówi), gdyż w ten czy inny sposób doszłoby do wojny. W takim wypadku Syfo niezmiennie zamówiłby armię klonów, lecz tutaj wszystko mogłoby się już inaczej potoczyć. Możliwe, że byłby inny dawca, nie byłoby chipów. Albo wszystko w tej kwestii pozostałoby niezmienne, lecz Republika i tak wygrywa. Wtedy, nie będąc barbarzyńcami, wycieliby klonom chipy i tu dochodzimy do dalszych rozważań nad ich losem.

[@johntrudeu9756]

@@swiat_gwiezdnych_wojen Tak dla jasności jeśli zamierzamy używać pseudo kanonu disneya to wyklucza to używanie legend (i bez tego pojawiają się tam poważne sprzeczności), a jeśli zamierzamy używać legend to używanie badziewia od disneya mija się z celem. Zacznijmy może od tego że seria wielka republika wyklucza serie książek o okresie padawańskim obi-wana która doskonale naświetlała podejście do republiki przed wojnami klonów (były też książki o tym jak obi-wan latał na misje z młodym skywalkerem). Zaś jeśli chodzi o Plagiusa to wywołanie wojny wynikało tylko z faktu że jego uczeń był politykiem co stwarzało idealną okazję do przejęcia władzy. Podjęcie podobnych działań bez Sidiusa byłoby niemożliwe i musiałby powoli kruszyć podstawy za pomocą klanu bankowego i kilku syndykatów przestępczych (bo ogólnie cała ta wojna wynikała właśnie z faktu że Plagius tworzył problem, a potem pojawiał się Sidius zwalał winę na Republikę i występował jako swoisty wybawiciel który ma rozwiązać problem). Tak więc Palpatine był decydującym czynnikiem który pozwolił przyśpieszyć plan bo bez niego należałoby na to poczekać być może nawet setki lat. Oczywiście koniec końców wojna by wybuchła, ale po pierwsze byłyby to już zupełnie inne klony, a po drugie nie wiadomo czy republika by wtedy wygrały bo to nie miałoby znaczenia dla Plagiusa. Jego celem była władza nad zwycięzcą, stworzenie imperium i zgładzenie jedi.

[@user-pw9bm4cn1q]

Wtedy klony dostały by 14 i 15 emeryturę😂

[@swiat_gwiezdnych_wojen]

Kurde... gospodarka Republiki tego nie uciągnie 😱

[@user-pw9bm4cn1q]

@swiat_gwiezdnych_wojen 😂😂

[@TheFuria246]

Co stałoby się [...] gdyby Republika wygrała WOJNY KLONÓW, ale byqu nie wiem czy oglądałeś 3 część Gwiezdnych Wojen, Republika wygrała Wojny Klonów, także nic się nie zmieniło xD inb4: tak wiem oglądałem film i wiem o co chodzi, ale tytuł odcinka nadal jest absurdalny.

[@eryk6510]

Tu odzywa się problem fandomu. Moim zdanie błędnie interpretuje się że Imperium i Republika to dwa różne byty polityczne. Moim zdaniem to jest to samo, tylko z innym ustrojem władzy.

[@swiat_gwiezdnych_wojen]

Oglądałem nieraz i za każdym razem widzę, jak Republika przestaje istnieć i to Vader z Imperium kończy Wojny Klonów zabijając liderów Separatystów. Oficjalnie Wojny Klonów zakończyły się powstaniem Imperium, nie przed tym, więc z mojego punktu widzenia nie można tu już mówić o zwycięstwie Republiki, skoro tuż przed końcem przestała istnieć. 3 sezon serialu Rebelianci pokazuję nam podejście postaci do tej kwestii. Ezra, Rex i droid Kalani dochodzą do wniosku, że Republika i Separatyści przegrali Wojny Klonów, a zwycięzcą było Imperium. W Legendach Wojnu Klonów trwały jeszcze kilka dni po powstaniu Imperium, gdyż nie wszystkie siły droidów zostały wyłączone i niektóre planety nadal walczyły o niepodległość (wzmianka np. w powieści Rise of Darth Vader). Co do tytułu, pokrywa się z tym co Ci napisałem tutaj i w moim mniemaniu nie mija się on z prawdą. I jak widać działa, bo wzmaga dyskusję, na czym najczęściej mi zależy. Warto się wymieniać punktami widzenia, zwłaszcza przy takim temacie z gdybania o czymś. Ale chciałbym też osiągać z widzami kompromisy, dlatego lekko zmodyfikowałem tytuł, żeby odpowiadał także Waszemu punktowi widzenia.

[@galiusz2236]

Gdyby palpatni nie był shitem nie doszło by do wojen klonów

[@Mroczny_Demon]

Mogłoby dojść, ale później i w możliwie inny sposób, on tylko dolał oliwy do iskry, która już istniała

[@swiat_gwiezdnych_wojen]

Uważam, że doszłoby. Wpływ Palpatine'a (i Dooku) tylko przyspieszył konflikt z systemami, które chciały suwerenności i dążyły do niej także z własnej woli. Wyglądałyby pewnie inaczej, ale Republika nie powstrzymałaby próby ich odłączenia się, nieważne kim byłby Palpatine.

[@darkmochi2032]

Dalej nie rozumiem w tych filmach w bajkach że po jednym strzale lasera kurde gościu pada a przecież trzeba było od 2 do 4 ciosów w to samo miejsce😅

[@swiat_gwiezdnych_wojen]

Są to po prostu filmowe uproszczenia, mające przyspieszyć bieg akcji. W grach, książkach czy komiskach już tych uproszczeń jest mniej, bo tam można sobie na wydłużenie akcji pozwolić. Filmy czy seriale rządzą się jednak swoimi prawami i ograniczeniami, zwłaszcza czasowymi. Akcja jest szybsza, ale efekt jest komiczny w wielu przypadkach. Coś za coś.

[@wiktorbogacki]

4:05 sojusz na rzecz przywrócenia konfederacji

[@hubertopolski1625]

A nie wygrała?

[@swiat_gwiezdnych_wojen]

Oficjalnie nie, bo przestała istnieć tuż przed zakończeniem konfliktu. Zakończył się w momencie powstania Imperium i zabicia liderów Separatystów przez Vadera (będącego już człowiekiem Imperium), tak więc to nie Republika ostatecznie wygrała, tylko Imperium.

[@arkadiuszstanisaw5285]

Co za głupoty gadasz...

[@swiat_gwiezdnych_wojen]

Wszystkie gdybania (What ify) można uznać za głupoty, bo powstają na bazie czyiś domysłów, rozważań, itp., z którymi można się nie zgadzać. Tylko czy jeżeli się z czymś nie zgadzasz, to od razu znaczy, że to głupie? Czy jednak daje to możliwość do podjęciu dyskursu i spojrzeniu na temat z innej strony? Właśnie na dyskusji mi zależało przy tym odcinku.