Czy chrześcijanie powinni zmieniać świat? - Magda Bartecka

Magda Bartecka - aktywistka, psycholożka społeczna i ekspertka ds. sprawiedliwej transformacji, ekspertka programu środowiskowego ONZ Climate Leadership. W roku 2015 wyprodukowała film “Niepamięć” - pierwszy film dokumentalny o dziedzictwie pańszczyzny.
Więcej na temat WOWLife Church dowiecie się na:
www.wowlife.in/
/ wowlifechurch
Fundacja Formacja Transformacja:
/ formacjatransformacja
/ formacjatransformacja
Nauczania WowLife Church:
www.youtube.com/@WorksOfWonde...
Podziękowania dla naszych Matronek i Patronów:
Irena Szalacha
Witold Lisicki
Jakub
Alina
Natalia Sitarz
Jakub Gieroń
Mirosław Piróg
Tomasz Szymański
Łukasz Ragan
Alex Pawłowski
Marek Paszkowski
Katarzyna Głodny
hhczl qq
Możesz nas wspierać na Patronite: patronite.pl/fundacja_panteon
Dołącz na FB: fundacja.panteon
Obserwuj na Instagramie: / fundacjapanteon

[@panpunkt5185]

Szkoda że nie macie próbki tego wina którym się wtedy raczyliście. To mogłoby sporo wytłumaczyć.

[@wodyzywej]

Bardzo dobra rozmowa właśnie o to chodzi.

[@mirola2865]

Jezus wcale nie pragnął swojego przeznaczenia - "Ojcze, jeśli to możliwe, oddal ode Mnie ten kielich, ale nie moja, lecz Twoja Wola niech się stanie". Poza tym co poświęcił Jezus, jaką ofiarę poniósł stracił panowanie nad ciałem na 3 dni. Sokrates jest bardziej godny podziwu niż Jezus. Sokrates poniósł prawdziwą ofiarę za swoje poglądy, nie wyparł się ich i stracił wszystko co miał - życie.

[@TaaJew]

Jezus zachęcał, by dzielić się hojnie z tymi, którzy mają gorzej, ale przemawiał w ten sposób do poszczególnych sumień, a nie postulował odgórnej zmiany systemu. Natomiast kiedy jakiś gość podszedł do Niego i niejako zażądał od Jezusa, by ten nakazał bratu tego gościa podzielić się z nim majątkiem, Jezus odparł: „Człowieku, któż mnie ustanowił sędzią albo rozjemcą między wami?”. Chciwy nie jest tylko ten, co ma już wiele - a chociaż korzystanie z dóbr materialnych może być dobre, to ostatecznie nie one są najważniejsze. Tak samo jak miłość i miłosierdzie są ważniejsze niż (nadal cenna) kreatywność lub pomysłowość, które ułatwiają rozporządzanie narzędziami.

[@jashiu2]

Jak sie laduja telefony to latwo przedstawic niezbite dowody dlaczego tego nie robi ie ?

[@jeronims3079]

Zmieniamy świat od 2000 lat no i...widac na swiecie jak zmienilismy

[@jezuschrystus.onlycash]

Jakiego koscioła???😳

[@jezuschrystus.onlycash]

4:45 Acha, światłość.No i super.👍😃 6:27🤪

[@jashiu2]

Jezu nie mogłeś dać jakichś prostszych wytycznych, męczą się strasznie te owieczki

[@trelemorele9762]

Wspaniale , znam ten stan upojenia juz Rumi o tym pisal o upojeniu Bogiem niczym winem a to blogosc. Wtedy jeszcze nie wiedzialam co mnie spotkalo wiedzialam tylko ,ze to musialo byc cos boskiego i bylo czysta miloscia i szczesciem . Pozdrawiam❤

[@czitek1]

Bardzo fajna rozmowa. Zachecajaca. Pozdrawiam i zycze powodzenia. Magda ! Pieknie rosniesz !

[@mirola2865]

Ja myślę że jej prędzej czy później przejdzie. Słyszę w jej głosie zauroczenie sektą, przywódcą jego wizją ...

[@czitek1]

@@mirola2865 mi sie bardzo podoba ze duzo w tym osobistego przeżycia oraz otwartości... i sadze ze to jest przyszlosc chrzescijanstwa. przynajmniej tak bym to widział :)

[@TaaJew]

Groch z kapustą i w sumie to żadne chrześcijaństwo tak u sedna, ale niektóre myśli ciekawe.

[@jashiu2]

a ja myślę że to szkodliwe bo te ciekawe myśli potem schodzą się do niepotrzebnego i szkodliwego mianownika Bóg/Jezus - ofiara z ludzi co to za Bóg który wymaga ofiar :)))

[@TaaJew]

@@jashiu2 Na ofiarę Jezusa można patrzeć różnie. Być może ta najbardziej jednowymiarowa i klasyczna koncepcja ofiary odnosi się tylko do wczesnych chrześcijan, których najbliższym punktem odniesienia byli Żydzi, do których Chrystus przyszedł. Jednak ostatecznie Chrystus przyszedł do całego świata. I obiecał, że nasze zrozumienie Boga będzie coraz pełniejsze, jeśli będziemy trwali w Jego nauce przy wspomaganiu Ducha Prawdy/Ducha Bożego. Przy dzisiejszym zrozumieniu trudno patrzeć na to dosłownie tak, że Bóg „wyładował” cały swój gniew na Jezusie. Sam Jezus powiedział Żydom (bodajże faryzeuszom): „Gdybyście rozumieli, co znaczy: chcę raczej miłosierdzia niż ofiary”. U Jezusa natomiast miłosierdzie i ofiara łączą się ze sobą. Poniósł za nas i dla nas ofiarę, ale właśnie... z miłości do nas. Zresztą jakakolwiek inna ofiara nie ma sensu. Poświęcenie nie ma sensu, jeżeli nie jest motywowane miłością. Sam Bóg, jak pisze św. Jan, jest miłością. Zresztą postępowanie Jezusa po prostu sprowadziło na Niego krzyż. Był solą w oku obłudnych przywódców religijnych. Choć de facto niczego złego nie uczynił, nazbierał sobie u nich pretekstów. Czyli można też powiedzieć, że umarł jako niewinny - umarł za prawdę, ucieleśniając pełną prawdę (Boga). Do końca był też spójny ze swymi słowami, nie mszcząc się, ale wybaczając swoim oprawcom. Zatem zachował w sobie do końca tę boską miłość, którą całym życiem głosił. Można więc patrzeć na to tak, że ta miłość, której nauczał, była zdolna zwyciężyć zarówno ze złem całego świata, jak i ze śmiercią. Stąd zmartwychwstanie. Jezus pokazał nam, że bezwarunkowa i wybaczająca miłość jest w stanie przetrwać nawet najbardziej okrutną kaźnię i ostatecznie pokonać zarówno zło, które ją wywołało, jak i jej przejściowe skutki. Przez nieoddawanie złem za zło. Z jednej strony nie jest to zachęta do sadomasochizmu, z drugiej strony dobitnie naucza, jaką moc ma serce, które trzyma się Boga i po prostu nie zaraża się nienawiścią. Jezusa Bóg tak naprawdę nie opuścił nawet na krzyżu. Była chwila, gdy tak Jezus zawołał, ale to dlatego, że w pewnym momencie duch Boży oddzielił się od ciała i duszy Jezusa, aby w ten sposób Chrystus W PEŁNI utożsamił się z bólem człowieka, który nierzadko czuje się w ten sposób zupełnie opuszczony. Wówczas Jezus zacytował jeden z psalmów. Zatem chrześcijaństwo nie jest opowieścią o miłości wobec bólu, ale o miłości MIMO bólu. Nie jest opowieścią o wyżywającym się Bogu, ale o Bogu, który stał się człowiekiem, aby nas uratować i zostawić nam wzór do naśladowania, choć jedno z drugim (ratunek i wzór) zazębia się. Przecież Jezus spędził trzy lata na głoszeniu nauk i czynieniu cudów, które też mają swoją dydaktyczną oraz duchową wymowę. To jest tak samo ważne, jak kulminacja Jego misji w postaci śmierci i zmartwychwstania. Wierzymy w całego CHRYSTUSA, czyli wszystko, co Sobą zamanifestował, a nie jedynie końcówkę Jego misji. Dlatego Jezus umiera za nas i z nami, ale na tym nie koniec - wówczas zaprasza nas do nowego życia, czyli życia zgodnego z Jego uprzednią nauką - tą zawartą w Jego słowie i tą zawartą w całym przykładzie. Żydzi widzieli w Bogu księgowego i kogoś, u kogo trzeba sobie na coś zasłużyć. Jezus pokazuje, że nie tylko nie da się zasłużyć na niebo. W pewnym momencie życia Jego nauką uświadamiamy sobie, że samo pojęcie „zasługiwania” nie jest zgodne z bożą perspektywą i istotą Boga. Bo sama taka intencja, żeby naliczać sobie jakieś punkty, by zdobyć jakąkolwiek nagrodę - nie ma w sobie za wiele z Boga czy przebywania w zjednoczeniu z Nim. Samo myślenie o raju wyłącznie w odroczonej perspektywie - podobnie. Życie wieczne zaczyna się już teraz. Więcej jest radości z dawania niż z brania. „Nagrodą” jest samo życie w takiej bezwarunkowej i hojnej miłości. Już tu i teraz. Dlatego można powiedzieć, że Jezus poniekąd musiał umrzeć, by dać pełne świadectwo prawdzie. Bo prawda na tym świecie jest zabijana, a Jezus jest tego pełną egzemplifikacją. Jednak ostatecznie zwycięża. Cała nauka Jezusa, łącznie z samodeklaracjami, w pewnym sensie sprowadziła na Niego śmierć, ale Chrystus umarł za to, by również tę naukę nam zostawić.

[@jashiu2]

@@TaaJew lepiej tłumaczy to założenie że Jezus jest fikcyjna postacią której przypisuje się różne cele by kierować maluczkimi.

[@TaaJew]

@@jashiu2 Z zarzutów moralnych (ofiara, fuj!) przerzuciłeś się nagle na tego typu zarzuty (bajeczka to jest w ogóle, huehue). Byle zaprzeczać. Fikcyjność postaci Jezusa to hipoteza, która nie znajduje zbyt wielu zwolenników w naukowym gronie, ale jak sumienie uwiera, to można się wpisywać w takie pseudooświecone stanowiska - byle odróżnić się od „maluczkich”. Wierzyć, że Jezusowi zostały przypisane różne cuda - to jeszcze jakoś rozumiem. Ale wierzyć, że to postać wymyślona od początku do końca... to już absurdalny pseudoracjonalizm. Nad Jezusem pochylał się już niejeden tęgi umysł w historii świata, odnajdując w nim głęboką duchową inspirację. Jakieś zyski i wypaczanie Ewangelii zaczęło się dość późno w historii, skoro mówisz o „prowadzeniu maluczkich”. Trzeba byłoby uwierzyć, że wcześniej garstka prostych ludzi wymyśliła sobie postać tak spójną duchowo, filozoficznie, narracyjnie, chociaż wiara w nią nie przynosiła propagatorom materialnych zysków, a wręcz przeciwnie. Nie będę bardziej rozwijać tego wątku, bo zostały na ten temat napisane grube książki, a Ty, z tego co widzę, za wszelką cenę chcesz utrzymać swoją wiarę pod płaszczykiem sceptycyzmu i gotów jesteś napisać kolejne krótkie zdanie, które będzie wyglądać na rozsądne i błyskotliwe z racji lakoniczności z nutką arogancji. Szkoda więc czasu, bywaj.

[@nihilistycznyateista]

Nie widzi pani paradoksu we własnych deklaracjach? 1. Dobra powinny być inkluzywne/dostępne dla wszystkich 2. Zasoby są ograniczone i powinniśmy nie korzystać z nich w nieograniczonym stopniu. Innymi słowy jedyny sposób na spełnienie obu postulatów to bolszewickie podejście do kwestii posiadania majatku i wyrównywanie w dół. Jedyny sposób, aby wszyscy mieli po równo to nie dawać nikomu produktów premium, bo jest ich za mało i do ich wytworzenia potrzeba prowadzić gospodarkę w mniejszym lub większym stopniu rabunkową. Z drugiej strony - prowadzenie gospodarki w której ekskluzywność ma być inkluzyjna musi być maksymalnie rabunkowe. W razultacie chcąc sprawić, zeby kazdy miał wszytko, doprowadzimy do tego, ze nikt nie będzie miał niczego. To jest utopia. I to w najbardziej prymitywnym i naiwnym wydaniu. Już teoretycznie irracjonalna wiara w to, że bóg się troszczy i ma moc stwarzać coś z niczego - więc w rezultacie magicznie rozmnoży zasoby, aby spełnić potrzeby swoich wiernych (co wynika z zachęt Jezusa z Ewangelii swoją drogą - "nie troszczcie się o to, co będziecie jeść i w co się rpzyodziewać (...)" szerszy kontekst Mt 6.25-34).

[@panpunkt5185]

I nie troszczysz się? Głównie gminny ośrodek pomocy się o Ciebie troszczy? UWAGA słowo KLUCZ - ZBYTNIO. "25 Dlatego powiadam wam: Nie troszczcie się zbytnio o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało, czym się macie przyodziać. Czyż życie nie znaczy więcej niż pokarm, a ciało więcej niż odzienie?"

[@nihilistycznyateista]

@@panpunkt5185 zapytaj chrześcijan. Ja jestem ateistą. I są różne grupy chrześcijan i akurat taka postawa nie jest wcale aż tak rzadka, jak mogłoby się wydawać, niemniej większość troszczy się i to bardzo mocno. Mam znajomych zarówno wierzących, jak i ateistów i materializm dominuje jednak w tej pierwszej grupie... Niemniej w tym miejscu ja jedynie komentuję niespójność pewnej filozofii, a co za tym idzie jej absolutną nieprzydatność poznawczą, co nakazuje ją odrzucić.

[@marekkubala7254]

Sprzeczność pozorna, bo czym innym są dobra, a czym inym zasoby.

[@nihilistycznyateista]

​@@marekkubala7254 dobra wytwarza sie z zasobów. Co z tego, że stół to nie drewno, skoro dla uzyskania stołu należy zużyć drewno? Już samo zapewnienie postulatu 1 w postaci dostępu do dóbr wymaga zużycia dużej ilości zasobu jakim jest paliwo lub inna forma energii.

[@nikolnikol6460]

Tak - powinni ! To jedna z niewielu religii , ktora NIE promuje mordowania zwierzat dla krwiozerczych przekletych WYMYSLONYCH bogow ........

[@marjastasieniek374]

Uznanie dla twórców kanału za ten "Panteon" wyznawców religijnych, zwłaszcza chrześcijańskich, zastanawiam się, czy to jest jeszcze Bóg w Trzech Osobach czy ciągle objawiający się w dziesiątkach a może już setkach osób boskich?

[@jeronims3079]

Jest we wszystkim co jest

[@panpunkt5185]

Słuchaj no "bogini" - jak stoisz to bacz byś nie upadła bo znaczna część tych "bogów" skończy tak: "9 A inny anioł, trzeci, przyszedł w ślad za nimi, mówiąc donośnym głosem: «Jeśli kto wielbi Bestię, i obraz jej, i bierze sobie jej znamię na czoło lub rękę, 10 ten również będzie pić wino zapalczywości Boga przygotowane, nierozcieńczone, w kielichu Jego gniewu; i będzie katowany ogniem i siarką wobec świętych aniołów i wobec Baranka. 11 A dym ich katuszy na wieki wieków się wznosi i nie mają spoczynku we dnie i w nocy czciciele Bestii i jej obrazu, i ten, kto bierze znamię jej imienia». 12 Tu się okazuje wytrwałość świętych, tych, którzy strzegą przykazań Boga i wiary Jezusa."

[@pitandroid7065]

Czcze gadanie. Jestem trochę skonfundowany że ten kanał stał się forum dla takiego świadectwa.

[@rafawojtis2911]

Religie miały pare tysięcy lat by zapanowała równość, wolność i braterstwo, i co? G..no. A tzw. chrześcijanie zabijająć rodzime kultury na każdym kontynęcie tej planety to szczyt propagowania miłości. Dramat.

[@panpunkt5185]

Bogami jesteście ALE: "1 Potem usłyszałem jak gdyby głos donośny wielkiego tłumu w niebie - mówiących: «Alleluja!1 Zbawienie i chwała, i moc u Boga naszego, 2 bo wyroki Jego prawdziwe są i sprawiedliwe, bo osądził Wielką Nierządnicę, co znieprawiała nierządem swym ziemię, i zażądał od niej2 poniesienia kary za krew swoich sług». 3 I rzekli powtórnie: «Alleluja!» A dym jej wznosi się na wieki wieków. 4 A dwudziestu czterech Starców upadło i czworo Zwierząt, i pokłon oddało Bogu zasiadającemu na tronie, mówiąc: «Amen! Alleluja!» 5 I wyszedł głos od tronu, mówiący: «Chwalcie Boga naszego, wszyscy Jego słudzy, którzy się Go boicie, mali i wielcy!»3 6 I usłyszałem jakby głos wielkiego tłumu i jakby głos mnogich wód, i jakby głos potężnych gromów, które mówiły: «Alleluja, bo zakrólował Pan Bóg nasz, Wszechmogący. 7 Weselmy się i radujmy, i dajmy Mu chwałę, bo nadeszły Gody Baranka, a Jego Małżonka4 się przystroiła, 8 i dano jej oblec bisior lśniący i czysty» - bisior bowiem oznacza czyny sprawiedliwe świętych. 9 I mówi mi: «Napisz: Błogosławieni, którzy są wezwani na ucztę Godów Baranka!» I mówi mi: «Te prawdziwe słowa są Boże». 10 I upadłem przed jego stopami, by oddać mu pokłon. I mówi: «Bacz, abyś tego nie czynił, bo jestem twoim współsługą i braci twoich, co mają świadectwo Jezusa: Bogu samemu złóż pokłon!» Świadectwem bowiem Jezusa jest duch proroctwa." .. Takie proste pytanie - kto komu i DLACZEGO oddaje hołd?