Czy książki w Polsce są drogie? | Przemyślenia literackie | Grafzero

#książki #cena #booktube
Patronite► patronite.pl/g...
Podcasty ► tiny.pl/wcbdw
Insta ► / jestestymcoczytasz
Daj mi suba ► goo.gl/SeMBTY
Facebook ► goo.gl/6P81Cg
Grafzero vlog literacki bierze pod lupę ceny na rynku książki. Jest drogo czy tanio? Jak było kiedyś, a jak jest gdzieś indziej? Zainspirowane tekstem Weroniki Gogoły przemyślenia nad ceną książki w Polsce.
Tekst, do którego się odnoszę:
notatniklitera...
03:00 Dla kogo książka jest droga, a dla kogo tania?
07:00 Jak zmieniała się cena książki w przeszłości?
18:20 Cena książki w innych krajach
22:00 Czy dobrze jest podnieść ceny książek?
Zobacz też:
"Ostatnia wiosna w Salo" Marek Kubiński
• "Ostatnia wiosna w Sal...
Targi Książki w Warszawie 2024
• Targi Książki w Warsza...
15 najlepszych bitew w literaturze
• 15 najlepszych bitew w...
Komiksy "Cyberpunk 2077"
• Komiksy "Cyberpunk 207...
Matury z polskiego w PRL-u!
• Matury z polskiego w P...
Czy raport Biblioteki Narodowej o czytelnictwie ma sens?
• Czy raport Biblioteki ...
"Misza. Kot zza Uralu" Karolina Talar
• "Misza. Kot zza Uralu"...
Openboxing, Book Haul i TBR - wiosna 2024
• Openboxing, Book Haul ...
"Babi jar" Anatol Kuzniecow
• "Babi jar" Anatol Kuzn...
Książkowe podsumowanie - styczeń, luty, marzec 2024
• Książkowe podsumowanie...
Orwell vs. Huxley
• Orwell vs. Huxley | Hi...
"Diuna" Denis Villeneuve
• "Diuna" Denis Villeneu...
"Mgła" Anna Brzezińska
• "Mgła" Anna Brzezińska...
Oscary 2024
• Oscary 2024 | Inne | G...
Mały Format o polskiej fantastyce
• Mały Format o polskiej...
"Wieszanie zdrajców" Jacek Kaczmarski
• "Wieszanie zdrajców" J...
Co czytał świat?
• Co czytał świat? | Gra...
Co czytała Europa w 2023 roku 2?
• Co czytała Europa w 20...
Co czytała Europa w 2023 roku?
• Co czytała Europa w 20...
"Niesłychane losy Ivana Kotowicza" Ambrzykowski, Kusina
• "Niesłychane losy Ivan...
Raymond Chandler i "Długie pożegnanie" rozmowa z Janem Długoszem
• Raymond Chandler i "Dł...
Co się kręci w Polsce 2024?
• Co się kręci w Polsce ...
Jak uzdrowić polski rynek książki? Polemika z Artrage
• Jak uzdrowić polski ry...
Premiery książkowe 2024, czyli na co czekam w tym roku?
• Premiery książkowe 202...
Zimowy Openboxing i Bookhaul 2024
• Zimowy Openboxing i Bo...
Przeczytane na koniec 2023:
• Czytelnicze podsumowan...
Najlepsze i najgorsze książki 2023:
• Najlepsze i najgorsze ...
Czy feministki to współczesne wiedźmy?
• Czy feministki to wspó...
Marta Potocka - najbardziej tajemnicza laureatka Zajdla
• Marta Potocka - najbar...
"Cieniem będąc, cieniem zostałem" Wacław Holewiński
• "Cieniem będąc, cienie...
"Septologia. Drugie imię" Jon Fosse
• "Septologia. Drugie im...
"Bez przypadku" Rafał Kosik
• "Bez przypadku" Rafał ...
Agata Passent i lektury szkolne
• Agata Passent i lektur...
Pięć lektur, które wywaliłbym z kanonu (polemika z @tomfijakowski-panodpolaka )
• Pięć lektur, które wyw...
"Antosia w bezkresie" Marcin Szczygielski
• "Antosia w bezkresie" ...
Czy biblioteki kradną?
• Czy biblioteki kradną?...
"Trash story" Mateusz Górniak
• "Trash story" Mateusz ...
"Trzynastoletnia" Andrzej Bursa
• "Trzynastoletnia" Andr...
"Tu byli, tak stali" Gabriel Krauze
• "Tu byli, tak stali" G...
Wywiad z Renkiem Mendruniem - pracownikiem Nielsen Bookscan Polska
• Wywiad z Renkiem Mendr...
Agla. Aurora" Radek Rak
• "Agla. Aurora" Radek R...
Booktag oburzonego czytelnika (i grzybiarza)
• Booktag oburzonego czy...
"Pan Doubler zaczyna od nowa" Seni Glaister
• "Pan Doubler zaczyna o...
Jesienny Book Haul i openboxing 2023
• Jesienny Book Haul i o...
Tłumaczenia, na które czekam
• Tłumaczenia, na które ...
[Zajdel 2023] "To nie jest kraj dla słabych magów" i "Tajne przez magiczne" Katarzyna Wierzbicka
• [Zajdel 2023] "To nie ...
[Nominacja Zajdel 2023] "Granty i smoki" Łukasz Kucharczyk
• [Nominacja Zajdel 2023...
[Nominacja Zajdel 2023] "Kołysanka dla czarownicy" Magdalena Kubasiewicz
• [Nominacja Zajdel 2023...
[Nominacja Zajdel 2023] "Kompania cieni" Przemysław Duda
• [Nominacja Zajdel 2023...
[Nominacja Zajdel 2023] "Daraena" Marta Kładź-Kocot
• [Nominacja Zajdel 2023...
Jacek Podsiadło vs Zofia Kossak-Szczucka
• Jacek Podsiadło vs Zof...

[@Grafzerovlog]

Możesz mnie wesprzeć na Patronite: patronite.pl/grafzero

[@kamilt6434]

Dla osób pracujących, posiadających rodziny, mających obowiązki poza pracą najdroższy w książkach jest niestety czas na ich czytanie...

[@Grafzerovlog]

A to niestety rozumiem:(

[@bozenas.6830]

Moim zdaniem nie są drogie, ale oczywiście tak naprawdę to kwestia naszych indywidualnych możliwości finansowych. Gdy tak naprawdę zależy nam na kupnie książki, a nie barwionych brzegów można znaleźć książki używane, które są niezwykle tanie. Aż czasami jest mi głupio, że za książkę, która jest dla mnie ważna płacę czasami kilka, albo kilkanaście złotych. Uwielbiam używane książki❤ i kupuję bardzo wiele w antykwariatach lub na Allegro, chociaż stać mnie na nowe bez problemu. Te też oczywiście kupuję, ale staram się zachować umiar. Gdyby ludzie wydawali na książki tyle co na cotygodniowe wyjście do klubu, to byłoby ich na nie stać spokojnie. I żeby było jasne - każdy dokonuje wolnego wyboru. Nie ma obowiązku czytania książek, można pić piwo. Tylko wątpliwe jest w takim wypadku narzekanie na cenę książek. A ja uważam, że Gogola ma rację. Ci którzy nie czytają, nawet jak książka będzie kosztować 10 zł., to i tak nie kupią.

[@Grafzerovlog]

Mi raczej chodzi o tę drugą część wypowiedzi - że Ci, którzy kupują w sporej części przestaną, bo jak sama piszesz są inne możliwości nabycia książek, a to umyka wszelkim statystykom (zresztą autor też tu nie zarobi). Natomiast co do reszty to się zgadzam - jest mnóstwo rzeczy, z których spokojnie można by zrezygnować i chociaż raz na rok coś kupić i przeczytać. Korona by z głowy tym od klubów nie spadła :)

[@MortimerKadaver]

Nowe i ładnie wydane są drogie. Jak ktoś chce i lubi czytać i potrafi kombinować, to może w ciągu całego życia nie wydać ani jednej złotówki na książki. Wypożycza, pożycza, wymienia, sprzedaje i za te środki kupuje inne. Wypożycza na czytnik albo (chamsko) piraci. Ludzie nie chcą czytać książek, nic im to nie daje (strata czasu + czerwone oczy), nie czują takiej potrzeby, są setki ciekawszych rozrywek (z internetem na czele). Więcej kobiet niż mężczyzn regularnie czyta ale większość tych książek to "guma do żucia" dla mózgu - wartość prawie zerowa.

[@Grafzerovlog]

Prawdopodobnie są najtańsze w historii. Natomiast czerwone oczy to od monitora czy telewizora. Z tą gumą do żucia dla mózgu prawda, ale to samo jest z tą setką innych rozrywek. Większość nie ma sensu.

[@sebogothic]

Dzisiaj wydałem prawie 400 zł za książki w ramach uzupełnienia biblioteczki. Kupiłem: "Mitologię" Paradowskiego, "Krzyżowców" Zofii Kossak tomy 1-4 w dwóch książkach, "Zapiski oficera Armii Czerwonej" Piaseckiego, "Paradyzję" i "Limes inferior" Zajdla, "Sanatorium pod Klepsydrą" Schulza (wydanie ze Znaku nawiązujące chyba do pierwszego oryginalnego wydania z wydawnictwa Rój. Było też takie wydanie "Sklepów cynamonowych", ale już niedostępne, no chyba, że używane za 100 zł. Niby wydawnictwo MG wydało podobne, też z ilustracjami, ale wolałbym już od jednego wydawnictwa mieć. Może Znak kiedyś wznowi to wydanie...) oraz "Wielkiego Rybaka" Douglasa. W drugim zamówieniu kolekcjonerskie wydania z barwionymi brzegami: "Folwark zwierzęcy" Orwella, "Wybór opowiadań" Poe oraz "Tragedie" Shakespeare'a.

[@Grafzerovlog]

Same klasyki warte uwagi. "Tragedie" w jakim tłumaczeniu?

[@GwiazdaSmierciZUlicyCzerskiej]

@@Grafzerovlog pewnie Baranowskiego

[@Grafzerovlog]

@@GwiazdaSmierciZUlicyCzerskiej teraz Libera wychodzi

[@sebogothic]

@@Grafzerovlog Macieja Słomczyńskiego, wydawnictwa Bukowy Las. Najdroższa książka spośród tej listy - 111 zł. Barwione strony to moja fanaberia, bo bez nich można kupić "Tragedie" za jakieś 70 zł. Łącznie za te trzy książki z barwionymi stronami wyszło 196 zł. Za te z pierwszego zamówienia zapłaciłem łącznie 184 zł, czyli średnio 23 zł za książkę.

[@Grafzerovlog]

@@sebogothic Słomczyńskie ma też tę przewagę, że ma wszystko z Szekspira ;)

[@magdalenaludwicka3800]

Jestem na rencie wiec dla.mnie książki są drogie. Poluje jedynie na książki w Biedronce bo zdarzaja sie tańsze.

[@Grafzerovlog]

No właśnie to jest ten przykładek rozrzutu dochodów, o którym mówię na początku. Biedronka faktycznie ma taniej, ale może warto też zerknąć na serwisy aukcyjne?

[@krzysztofporadzinski9183]

Po prostu czasu zrobiło się mniej. A przez to stał się droższy

[@Grafzerovlog]

Z tym czasem to w sumie jest dziwna sprawa, bo przecież w XIX wieku pracowano więcej. Jest taka przerazajca scena w "Ziemi Obiecanej" jak Anka jedzie w niedzielę do lasu i obserwuje odpoczywających robotników. Dociera do niej, że oni myślami ciągle są w pracy...

[@vlpvlp5841]

Na książki nie trzeba wcale wydawać dużo, ja kupuję raz na jakiś czas 'stertę' książek w Taniej Książce, w stosunku do cen podanej na okładce płacę 30-50%. Oczywiście jest tam dostępne 'co rzucą' (co dla mnie jest na swój sposób atrakcyjne, zawsze jest ten dreszczy emocji 'co dzisiaj się uda dostać'), ale jak chcemy jakieś konkretny tytuł to pewnie nie dostaniemy. No i stare książki można kupić naprawdę tanio w antykwariatach, a jak ktoś jest zaradny to dostać za darmo na wystawkach, grupach gdzie ludzie pozbywają się rzeczy z mieszkań przy wyprowadzce itp.

[@Grafzerovlog]

@@vlpvlp5841 również wiele bibliotek wystawia za darmo książki usunięte ze zbiorów czy dublety ;)

[@oskartelech9505]

Generalnie książka jest relatywnie tańsza niż kiedyś z powodu inflacji, gdy wszytko pozostałe podrożało, nie zauważyłem by ceny książek się zmieniły

[@Grafzerovlog]

Na przestrzeni ostatnich kilku lat ceny okładkowe poszły do góry, ale realne już niespecjalnie.

[@Luna-sd5zu]

Chyba jednak nie są takie drogie, ale ja pracuję (za jakie pieniądze sam wiesz, kolego po fachu). A zwykły polski emeryt, który musi, poza wydatkami na czynsz i żywność kupić leki (one z pewnością są bardzo drogie) będzie twierdził , że wręcz przeciwnie i trudno się dziwić. Ktoś taki lub osoba z niepełnosprawnością nie ma ani siły, ani środków, żeby zwiedzać wiele warszawskich bibliotek w poszukiwaniu upatrzonych tytułów. Kiedyś w większość naszych księgozbiorów wyglądała podobnie, teraz, przy olbrzymim rynku to niemożliwe. I dobrze, tyle, że jak zawsze jest jakieś ale... Czyli - jak zawsze - punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

[@Grafzerovlog]

Tak, ale z drugiej strony emeryci to właśnie często nawiedzają biblioteki. Część bibliotek oferuje też dostarczanie książek do domów (rzadko, bo problemy z RODO, ale coś tak się próbuje robić). Inna sprawa, że teraz emeryci to jednak pokolenie sprzed epoki cyfryzacji, być może emeryt przyszłości nie będzie miał problemu z tym żeby zamówić sobie książkę z allegro przyszłości? No ale fakt - w tym momencie dysproporcje są spore.

[@janm.dugosz9180]

No ale jest jeszcze kwestia stryktury wydatków. Bo jeśli wydatki na podstawowe potrzeby są tak wysokie, że mało, albo i nic nie zostaje po opłaceniu czynszów, energii itd., to na kulturę wiele nie zostaje. Oczywiście, to nie jest problem Doriana ;)

[@Grafzerovlog]

Tak! Z tym, że pytanie brzmi czy więcej kosztuje życie w wielkim mieście czy na wsi?

[@janm.dugosz9180]

@@Grafzerovlog W mieście, to oczywiste. Choćby z tego powodu, że mieszkańcy wsi są jedynymi ludźmi w Polsce, którzy posiadają prawdziwą własność (nie mieszkania za milion na kredyt na całe życie, czy samochody w leasingu). Dlatego mają to, co w miastach nazywa się "poduszką finansową", a to jest podstawa wolności. Potem można wspinać się wyżej na piramidę Maslowa. A że książek nie kupują, to inna sprawa.

[@sholayo]

Cóż, mnie się najbardziej podobał rys historyczny. Sam mam abonament Legimi, kupuję rzeczy których tam nie ma albo starocie, co miesiąc czy dwa coś z Amazona na kindla - jeśli nie ma tego po polsku. Nowości mnie kompletnie nie interesują, czytam je wyłącznie jeśli u Ciebie jest entuzjastyczna recenzja. Natomiast co do meritum - moim zdaniem obecnie książki kosztują tyle ile powinny. Normalny czytelnik czyta pewnie ze 2-3 pozycje miesięcznie. Ktoś kto czytuje książki w takiej ilości zazwyczaj zarabia tyle, że 150 złotych miesięcznie na rozrywkę nie rozbije mu budżetu. Emeryci zaś mają z kolei czas na 2-3 wizyty w lokalnej bibliotece.

[@Grafzerovlog]

Cóż mogę powiedzieć? Zgadzam się :)

[@VX-45]

Rozmawialem z osoba, ktora wydaje ksiazki: okoko 4 zl kosztuje wydrukowanie takiej zwyklej ksiazki, kolejne 1 zl za twarda oprawke, 50 gr za barwione brzegi. Sam proces produkcyjny zostal uproszczony i teraz ksiazki drukuje sie jak gazety, z rolki, a nie z arkuszy

[@Grafzerovlog]

@@VX-45 a koszt papieru?

[@VX-45]

​@@Grafzerovlog wliczone juz do kosztu druku czyli do tych 4 zl

[@Grafzerovlog]

@@VX-45 to by wychodziło na to, że najwięcej zdzierają drukarnie.

[@VX-45]

​@@Grafzerovlogdrukarnia musi oplacic jeszcze podatki i pracownikow, ale to pewnie idzie w koszta calej umowy. Tak samo wydawca musi poniesc koszty dla autora, magazynowania i promocji plus samemu zarobic. Plus podatki. Ale generalnie i obecnie to wydawcy bardziej oplaca sie sprzedac ksiazke za 35-40 bezposrednio od siebie niz za 50-60 przez dystrybucje w sieciach ksiegarnianych

[@VX-45]

​@@Grafzerovlog jesli autor jest rozpoznawalny to koszt nakladu splaca sie po miesiacu, pow 1000 sprzedanych ksiazek, a jesli mniej to od 3-6 miesiecy nawet do roku

[@joannasoko-sr3jb]

Nie kupuję nowych książek, bo jestem biedakiem i milinialistką 😂 Wyjątek stanowią te niemożliwe do zdobycia w żaden inny sposób. Rok temu np. sprawiłam sobie pakiet 10 książek za 500zł od Starego Wspaniałego Świata 😊 biorąc pod uwagę nakład pracy włożony w te pozycje (pierwszy raz tłumaczone na język polski przez pasjonatę - właściciela wydawnictwa) + ładna jakość wydania, to wcale nie było tak dużo. Chodź oczywiście jednorazowy wydatek pół tysiąca na same książki, to też nie mało dla przeciętnego obywatela

[@Grafzerovlog]

Ale widzisz - pytanie brzmi czy rzeczywiście cena jest tu jakąś zaporą?

[@joannasoko-sr3jb]

@@Grafzerovlog Moja odpowiedź brzmi - jak najbardziej. To był BARDZO przemyślany zakup, z którym ociągałam się parę lat , nie mogąc znaleźć tych pozycji w żadnym innym miejscu w dogodniejszej cenie, ponadto kupiłam je po zastrzyku większej gotówki z sezonowej pracy za granicą. W tym roku już bym sobie na to nie pozwoliła i nigdy wcześniej jednorazowo nie wydałam takiej kwoty na żadne książki. To bardzo istotne informacje w tym temacie, chodź to oczywiście indywidualny przypadek mojej osoby

[@Grafzerovlog]

@@joannasoko-sr3jb tak, ale to już dość drogi przypadek. Czy np. 25-30 zł raz na kwartał to dużo? (za tyle można ustrzelić nowość na allegro) Chociaż oczywiście rozumiem, że książka używana prawie zawsze będzie tańsza :)

[@joannasoko-sr3jb]

@@Grafzerovlog @Grafzerovlog Rzecz w tym, że w miesiącu czytam 3 - 6 książek/komiksów (w większości nowo wydane, bo klasykę mam za grosze), a zatem chcąc być fair wobec autorów, rocznie wydawałabym 2000 - 2500 zł , a nie 100 - 200 zł

[@joannasoko-sr3jb]

To również wynika z faktu, że na dość wczesnym etapie odpuściłam sobie kolekcjonerstwo i istnieje niewielki % książek do których będę wracać. Po co więc zajmować nimi miejsce; dla pokazu (?) Nie mam potrzeby, miejsca i pieniędzy :P Dla takich jak ja są biblioteki

[@agnieszkaagnieszka46]

Super materiał. Chciałam tylko zaznaczyć, że książka papierowa ma teraz dużą konkurencję. Nie może być droga, bo się nie sprzeda. Czytanie to forma rozrywki spędzania wolnego czasu.Konkurencja to netflix itp. legimi -wypożyczalnia, kino. No i książka to jednorazowa sprawa, przeczytasz i drugi raz nie wykorzystasz. Wg mnie książki są drogie, 40 zł na tydzień przyjemności a jak Ci nie podejdzie to kasa stracona.

[@Grafzerovlog]

Ale spokojnie znajdziesz nowości tańsze niż 40 zł. Nowa Bonda 26 zł w momencie premiery :)

[@magdeuke]

Są😂 Biblioteka też nie zawsze rozwiąże problem, gdybym miała korzystać tylko że swojej lokalnej filii to skazana byłabym na lektury szkolne i romanse😅 na szczęście mieszkam w dużym mieście i lepsze opcje są dostępne do godziny jazdy tramwajem (stolica korków). W małych miejscowościach jest zapewne różnie, małe miasteczko w którym kiedyś mieszkałam miało klasykę, lektury szkolne i romanse, więc lepiej niż moja lokalna "wielkomiejska" filia😉 Ciekawostka: Pliniusz Starszy, Historia naturalna tom III, cena okładkowa 140 Zet, na allegro 550 Zet😂 (cena z dziś) nie wszystko tanieje😉 Rys historyczny super! Rozumiem, że pisarze i, chyba nawet bardziej, wydawcy chcą zarobić, ale ceny okładkowe na poziomie 59-69 złotych za książki ok 400 stronnicowe to jakaś pomyłka😅 Reedycje starych tłumaczeń w nowych cenach też oceniam tak sobie, a przecież pojawiają się takie (najbardziej jaskrawy przykład: 100 letnie bardzo takie sobie tłumaczenie "Odysei" pióra Wittlina za ponad stówkę 🫣). Na szczęście nigdy nie miałam parcia na czytanie nowości, więc zwykle udaje mi się interesujące pozycje kupować taniej jakiś czas po wydaniu, ale gdybym chciała być " na bieżąco" z rynkiem wydawniczym to musiałabym wydać fortunę😅 a nie mam fortuny😅

[@Grafzerovlog]

Tylko znowu to co podajesz to już niestety... literatura specjalistyczna :) A ona zawsze kosztowała swoje (trzeba by sprawdzić, jakie ceny miały wydania starożytnych z czasów PRLu?). Z biblioteką to też trzeba jednak naciskać i dawać znać żeby kupowali coś innego - powinno przynieść efekty :) Zasadniczo jednak jeśli nowy kryminał Bondy w momencie premiery kosztuje w pewnej Taniej księgarni 26 zł to... nie jest to dużo :)

[@magdeuke]

@@Grafzerovlog w Biedronce kosztuje nawet i mniej, no ale co to za pocieszenie dla mnie, skoro i tak nie planuję zakupu nowego kryminału😅 Rozumiem, że książki niskonakładowe muszą kosztować więcej, ale widzę i wyraźny wzrost cen książek wysokonakładowych. Daleko nie szukając, popularne mitologiczne retellingi z cenami okładkowymi ok. 75 złotych to w moim odczuciu dużo za dużo. I jasne, można zapolować na promocję i kupić połowę taniej, albo kupić starsze wydanie wygrzebane z kosza "wszystko za 9,99" w dyskoncie (widziałam to wiem😉), ale w tym wszystkim musi się narodzić pytanie: jak wysoka marża to za wysoka marża. Która z tych cen jest adekwatna? Ceny okładkowe są moim odczuciu kosmicznie i sztucznie pompowane, tym bardziej, że zwykle już w dniu premiery można wszystko dostać w "promocji" na stronach samych wydawnictw. Tym samym wydawnictwa od razu przyznają, że ceny są przesadzone. Po czymś takim nie potrafię podchodzić później na poważnie do medialnego płaczu, że wydawanie książek się nie opłaca, skoro z drugiej strony dostaję w pierwszym dniu dostępności książki komunikat "z tą ceną to trochę przeszarżowaliśmy, oto jest bardziej realistyczna". Chciałabym realistycznych cen książek, pozwalających na godne wynagrodzenie autora, zysk dla wydawnictwa i takich, które nie zmuszają mnie do straty czasu na szukanie promocji. Kupowanie książek robi się coraz mniej przyjemne i bardziej czasochłonne😅

[@matpollo97]

Ja Ci dam takie sobie ;) jeśli chodzi Ci o wydanie Austerii, to książka jest droga (190 zł), to prawda, ale widziałaś, jaki to format? To ma 900 stron i waży 1,5 kg. Nie dziwota, że to droga książka - jest po prostu ogromna i to w dodatku wydanie bilingwalne, greka i przekład są obok siebie. Owszem, format to strzał w stopę, lepiej było wydać to w dwóch mniejszych tomach. Ale cena nie jest z kosmosu.

[@Grafzerovlog]

@@magdeuke ale cena okładkowa to jest pic na wodę fotomontaż ;) tu chodzi o to, że dystrybutor daje warunek - albo 50% zniżki, albo kończyny współpracę (pewna sieć na literę E) więc efekt jest taki, że wydawcy wyciągają okładkową żeby mieć z czego zejść :)

[@magdeuke]

@@matpollo97 ok, bilingwicznie ale, podobno wydanie krytyczne przedrukowane w tomie jest późniejsze od przekładu Wittlina, więc nie jest to wydanie z którego tłumaczył (na razie jeszcze nie potwierdziłam informacji na 100% ale tak mi napisano), no i Wittlin sam to tłumaczenie zmieniał później wielokrotnie bo zadowolony nie był😂 Ono jest ciekawe jaki zabytek polskiej translatoryki ale jako Odyseja jest takie sobie😉 moim skromnym, ofkors😂

[@leu9008]

A co do artykułu, to oczywiście jako rycerz cebulowy jestem przeciwny, podwyżkom cen książek :) Dodatkowo, wydał mi się "samolubny", wewnętrznie sprzeczny...to zupełnie, tak jak ja, więc poczułem się zobowiązany do doradztwa (prawdopodobnie prostackiego, haskiego i oczywiście samolubnego- czytelniku czuj się ostrzeżony, nikogo do czytania nie zmuszam). Niech autorka wynegocjuje z wydawnictwem wysoką cenę sprzedażową, lub sama wyda książkę za cenę, która będzie satysfakcjonująca 😅 Mało tego, niech jej po prostu nie sprzedaje w Polsce, tylko w innych krajach ojrowalutowych, z jednolitą ceną książki, najlepiej w tych z najwyższą (oczywiście tłumaczy opłacać z "instytutów").

[@Grafzerovlog]

Tzn. Ona właśnie sprzedaje na Słowacji i jeśli dobrze zrozumiałem to ma tam wiecej dochodu z podobnej sprzedaży. Ale co do tego co piszesz to się zgadzam :)

[@leu9008]

@@Grafzerovlog Dokładnie, podała przykład własnej książki i stąd taka dobra rada. Po co ma sie męczyć z nieprzychylnym autorom światkiem czytelniczo-wydawniczo -nierecenzenckim, za 27,99zł, jeżeli może wydawać w przyjaznej Słowacji za 16.70 ojro, czy innych Niemcach (jak wyda na twardo, to może i do 44ojro dobije). ...myślałem, że troszkę za bardzo "najechałem", ale po średnio przespanej nocce, uważam, że artykuł jest absurdalny (w kontekście podwyżki cen książek, "argumentacji"). Oczywiście z mojego punktu widzenia, nie piszę, nie wydaję, czasem coś kupię, coś przeczytam (no, chyba wybrzmiało)

[@elawiater1268]

Godna pochwały samowiadomość na koniec (to o zmienianiu się) :D Dzięki, ciekawy materiał!

[@Grafzerovlog]

Tyle tego wszystkiego to i człowiek się gubi :D

[@katorg4250]

5:51 typowy bibliotekarz 15k z wykopu

[@Grafzerovlog]

bibliotekarz 15k to chyba tylko za czasów schyłkowego Jaruzela

[@Zgaga-rl6pk]

Grafzero, polecam, abyś przypomniał sobie "Dziewczęta z Nowolipek" Poli Gojawiczyńskiej. To tak w kontekście na co było stać robotnika/rzemieślnika. A dziewczyny aspiracje miały i czytać chciały.

[@Zgaga-rl6pk]

A swoją drogą: mógłbyś podać linki do tych cudnych ilustracji, które prezentujesz? A swoją drogą 2: i zatęskniłam za Petrivką w Kijowie. Chciałabym, aby był w Warszawie taki olbrzymi stały bazar bukinistyczny.

[@Grafzerovlog]

@@Zgaga-rl6pk No ale "Dziewczęta z Nowolipek" to trochę inna epoka (wiem, że ledwie kilka lat wcześniej, ale w realiach międzywojennych to było dużo). Inna sprawa, że rozrzut pensji robotników był bardzo duży, ale to chyba wybrzmiało w porównaniu :) A jeśli chodzi o ilustracje to... wygenerowało je AI :) Więc są tylko tutaj :)

[@Zgaga-rl6pk]

Mówiłeś też o wcześniejszych, historycznych cenach książek.

[@Grafzerovlog]

@@Zgaga-rl6pk Tak, ale tam z kolei był wiek XIX i tam wychodziło, że raczej robotnik książek nie kupował :) Natomiast okres Wielkiego Kryzysu i czasy zaraz po nim był ciężkie - nie ma co ukrywać.

[@Zgaga-rl6pk]

Ok. Fakt, "Dziewczęta z Nowolipek" to początek XX w., przed I WŚ

[@donmaslanoz14]

na chomikuj są tanio to nie narzekam

[@Grafzerovlog]

Tam to akurat drogo.

[@oskartelech9505]

Ja tam wolę libgen i podobne shadow libralies. Można też warezy, ale tam co chwilę znikają stare linki. A na chomikuj niestety dużo słabych skanów

[@Hans_Olo]

Netflix może i jest tani ale do tego trzeba płacić za internet kilkadziesiąt zł, no o trzeba mieć telefon tablet lub TV czyli sprzęty raczej droższe niż czytnik ebooków

[@Grafzerovlog]

Jest to prawda, ale telewizor czasem się "dziedziczy", a czytnik to raczej sprzęt dodatkowy.

[@leu9008]

Coś się nie zgadza, bardzo dobrze widać to na przykładzie niemieckim. Minimalna polska 3200pln, podzielić na tamtą księgę za 150 zł = 21szt (w tańszej wersji, za 90zł = 36szt.)- tanio jak barszcz Minimlna niemiecka 1584ojro podzielić na 26 ojro (to już widać, że "połowę mniej" zarobków- patrząc na ilość "jednostki" 3200/1584- ale książka ponad 5 razy mniej, bo 150/26, w tańszej wersji ponad 3x mniej, bo 90/26) - oj, drogo, drogo....zapomniałem napisać, wychodzi 61 książek niemieckich, w porównaniu do polskich 21szt.( lub 35szt w tańszej wersji). Myślę, że wersja niemiecka jest odpowiednikiem tej droższej wersji polskiej , za 150zł (bo nie było podanej tańszej opcji niemieckiej). Pytanie, w jakim kontekście w Polsce jest tanio, a w Niemczech drogo, bo nie zrozumiałem? (przytoczone są wyłącznie zatoki i ceny książek, a z tego wynika, że u Niemców taniej) Podwyższenie ceny w Polsce, jeszcze bardziej zwiększy niekorzystny stosunek cena książki/zarobki, w porównanie do "zachodu". Mam nadzieję, że to jest w miarę czytelne, pisałem na bieżąco i nie chce mi się edytować, żeby czytelniej było... ale w skrócie: Polska 21ksiazek za najniższa krajową (lub po taniości 35 szt)- i to jest "tanio" Niemcy 61 książek za najniższą krajową- i to jest "drogo" Dlaczego w Polsce jest "tanio", a u Niemca "drogo", bo nie zrozumiałem?

[@Grafzerovlog]

Ale dlaczego jako przykład wziąłeś "Galicję" Daviesa z Polski, a Tokarczuk z Niemiec? U mnie przykład Galicji był tylko po to żeby pokazać jak różni się cena okładkowa od tej z księgarni, a to przecież jest książka wyjątkowo droga. Przecież cena powieści w Polsce to ok. na przykładzie z Gogoły ok. 27-30 zł

[@annakosinska3959]

Posługując się twoim przelicznikiem ile książek można kupić za pensje. Polska : książka Empuzjon okładkowa 55 zł, 3200:55 = 58, Niemcy: 1584:26 (podana w filmie cena Empuzjonu) = 60. Ale cena za którą można kupić Emuzjon w internecie wynosi ok 36 zł, co daje 3200 : 36 = 88. Jeśli w Niemczech cena książki jest stała, (nie wiem czy jest), to z tych obliczeń wychodzi że u nas jest o 1/3 taniej (biorąc pod uwagę realną cenę książki a nie okładkową)

[@leu9008]

@@Grafzerovlog Takie było podane porównanie. Książka za 150zł (lub tańsza za 90 zł) i Tokarczuk za 26 ojro. Być może dlatego coś mi się nie zgadzało :) A jeżeli chodzi o "Empuzjon", to jak już przytoczono, wychodzi porównywalnie u nas i u nich (patrząc na sugestię annakosinska3959. Na "oficjalne" ceny, bo nie wiem jak u Niemców jest z dostępnością z innych źródeł) )

[@leu9008]

@@annakosinska3959 Na tym przykładzie widać, że cena jest porównywalna. Więc dlaczego u nas tanio, a u nich dorgo? Pytanie odnośnie internetowej ceny w Niemczech, nie ma tam"tańszych" opcji zakupu, z jakiegoś ebaya czy innych wynalazków?

[@Grafzerovlog]

@@leu9008 nie, ten przykład tyczył się rozbieżności między ceną okładkową, a ceną realną. Jeśli w Niemczech powieść kosztuje 26 euro, a u nas ok. 30 zł, to u nas jest po prostu sporo taniej. Inaczej nie chce wyjść. Jeśli w Niemczech ceny są gdzieś niższe to są oczywiście nielegalne więc nie bardzo jest sens brać je pod uwagę.

[@annam7252]

Ja uważam że są bardzo drogie

[@Grafzerovlog]

Ale to by trzeba było zaznaczyć, że kiedyś były horrendalnie drogie, żeby nie użyć wulgaryzmu dla podkreślenia różnicy :)