Kompleks młyński Amerykan, w gwarze śląskiej „Amerikon”, znajduje się dwa kilometry od wsi w Pisarzowice w gminie Strzeleczki. Na kompleks składają się młyn, spichlerz oraz budynek mieszkalny z piekarnią i oborą. Z powodu ogromnych i do tego pięknie zdobionych obiektów, zabudowania te często mylnie nazywa się folwarkiem. Budynki wzniesiono w stylu arkadowym (niem. Rundbogenstil), nawiązujący do stylu neorenesansu włoskiego (florenckiego). Styl ten w tym rejonie jest niezwykle unikatowy. Styl arkadowy, zwany też okrągło-łukowym największą popularność zdobył w latach 70. i 80. XIX wieku w Niemczech. Propagowany był jako niemiecki styl narodowy. Polegał na czerpaniu z wzorców architektury romańskiej, renesansowej, a także wczesnochrześcijańskiej i bizantyjskiej. Style ten pojawiał się głównie na budynkach użyteczności publicznej. Wyróżniającymi cechami są monumentalizm obiektów, prosta bryła, płaski dach, otwory drzwiowe i okienne zamknięte łukami, obecność arkadowych krużganków, pilastry, boniowanie. Młyn, spichlerz i dom mieszkalny posiadają niemalże wszystkie cechy stylu neorenesansu florenckiego. Pomimo fatalnego stanu obiektów widać ich prostą bryłę w formie prostokąta. Kondygnacje wyraźnie są oddzielone gzymsami, elewacja zwieńczona jest ozdobnym gzymsem. Budynki posiadają otwory drzwiowe i okienne zakończone łukami ze zdobieniami imitującymi arkady. Na elewacji młyna widać jeszcze pozostałości po boniowaniu. To te fragmenty tynku, naśladujące układ kamieni w murze (dużych cegieł). W 1646 roku właścicielem wsi był Johann Georg III Oppersdorff z Głogówka (1588-1651). Kupił ją od Hansa Wachtela. Johann był członek rady cesarskiej, starostą księstwa głogowskiego, landwójtem Górnych Łużyc. W XIX wieku właścicielem Pisarzowic był hrabia (graf) Eduard Georg Maria von Oppersdorff (1800-1889). Hrabia Edi, jak go nazywano, sporo podróżował po świecie. Odwiedził również Stany Zjednoczone. To właśnie tam zafascynowała go nowoczesna technologia młynów. Postanowił swoją wiedzę przenieść na grunty rodzime. Najprawdopodobniej między rokiem 1845 a 1860 przebudowano młyn. Młyn został przebudowany na wzór amerykański. Dlatego „amerykański”, ponieważ w 1783 roku amerykański konstruktor Oliver Evans zbudował pierwszy na świecie w pełni zautomatyzowany młyn zbożowy. Od tej pory kompleks nazywany jest przez mieszkańców „Amerikon”. Na pewno w 1862 roku młyn działał już przy użyciu nowej technologii, w 1930 roku hrabia Wilhelm Hans von Oppersdorff (1896-1989) sprzedaje młyn kupcowi Piusowi Janocha. Po przejęciu młyna uporządkowano teren, wykarczowano pola, ma których zdążyły urosnąć drzewa, odbudowano stare budynki oraz wybrukowano drogę, której pozostałości widać do dzisiaj. MŁYN Piękny duży budynek na planie prostokąta z bocznymi ryzalitami, a właściwie jednym ryzalitem a drugim skrzydłem. Do skrzydła dobudowany jest parterowy budynek z maleńką przybudówką, która była drugim wejściem. Obecnie nie istnieje. To w tej części znajdowało się koło młyńskie. W środkowej części, tuż przy lewym ryzalicie przybudówka wejściowa. Budynek jak pozostałe jest ceglany, dawniej pokryty był tynkiem z widocznym boniowaniem. Kryty był spadzistym dachem. Pod dachem ozdobny fryz. Obiekt zwraca uwagę nie tylko swoim ogromem, ale również zrównoważoną, harmonijną kompozycją. Widać symetrię, która podkreślona jest ozdobnymi gzymsami, a które zaś oddzielają poszczególne kondygnacje. W budynku tym mieścił się młyn wodny, pobierający wodę z płynącej obok Osobłogi. Podczas niskiego poziomu wody lub podczas suszy młyn posiadał zabezpieczenie w postaci parowego źródła zasilania. SPICHLERZ Spichlerz był ogromnym kilkukondygnacyjnym budynkiem, w którym przechowywano materiały sypkie, głównie zboża, ale również mąkę, która powstawała po zmieleniu zbóż. Obiekt na rzucie prostokąta, stanowi zwartą bryłę. Składa się ze środkowej czterokondygnacyjnej części oraz dwóch skrajnych ryzalitów pięciokondygnacyjnych. Centralną część stanowi siedem osi okiennych, w narożach znajdują się dwuosiowe ryzality. Na parterze znajdują się normalnych rozmiarów okna. Natomiast na wyższych kondygnacjach są to malutkie okienka. Niektóre z nich ślepe (zamurowane). Wszystkie otwory okienne są zakończone łukiem i zakratowane. Dach spadzisty, prawdopodobnie kryty dachówką bazaltowa, bo taką znalazłam w pobliżu. Dawna PIEKARNIA i MIESZKANIA Pierwotnie w budynku tym mieściła się hrabiowska piekarnia z oborą, a na piętrze były pracownicze mieszkania. Budynek był niegdyś otynkowany. Dziś straszą odrapane ściany z cegieł. Obiekt posiada prostą bryłę w formie prostokąta. Dziś już nie posiada dachu, a wnętrze jest zawalone. Ale nawet w takim stanie widać jego dawne piękno. Zachowały się resztki ozdobnych gzymsów oraz piękne otwory okienne łukowe.