Disney i inne pasożyty, czyli PLAGI POPKULTURY | Dyskusja

[@PanSympatyczny]

Super, że udało się zaprosić Slasha, Palpatine'a i Tima Burtona.

[@Harashiken]

I to w jednej osobie!

[@gene1star]

A to nie Nina Terentiew?

[@evoregnar5354]

"przepraszam, że tak wyglądam, przez ostatnie 40 godzin grałem w starfielda"

[@olak0378]

Panie Bartku dziękuję, że zapraszasz takich gości na kanał, wspaniale się Was słuchało ❤

[@_Sernik]

*Panie Filipie

[@bluelily391]

Chyba "panie Filipie"...

[@traku1345]

Nie no, Bartosz ma na pierwsze, a Filip na drugie xD

[@traku1345]

Nie no, Bartosz ma na pierwsze, a Filip na drugie xD

[@_Sernik]

@@traku1345 Ale mówił, że chce by zwracali się do niego Filipie i na to imię reaguje odruchowo

[@RascalV666]

''To wielka sztuka być sobą, w świecie, który za wszelką cenę chce zmusić cię do tego, byś był kimś innym. ''

[@pink_diuk]

Jak zawsze fantastyczna dyskusja i świetni goście! Merytorycznie, konkretnie i ciekawie, wysłuchałem z przyjemnością ^^ No i jak zawsze udało się przemycić trochę humoru i człowiek uśmiechną się nie raz nie dwa, dzięki wielkie za dzisiaj! PS Idealne zakończenie live'a nie istnie....

[@rogalswietomarcinski]

Jak zwykle najwięcej do dyskusji wniósł Panko

[@Goonie3353]

To chyba najciekawszy materiał miesiąca na kanale, wybornie się oglądało :)

[@Zly_Czarownik]

Nie mogę sobie tego odpuścić skoro już padło magiczne słowo "Transformers" 1:00:33 Faktycznie przypomniało mi się - całkiem niedawna seria Trylogia Wojna o Cybertron (do zobaczenia na Netfliks, nie wiem czy polecam - obejrzałem, bywało fajne) była współtworzona przez osoby już mocno związane z serią jako fani, bodajże dyrektor kreatywny to był gość który udzielał się w fanowskich magazynach i w fandom był ogólnie mocno zaangażowany, w wywiadach opowiadał, że żałował że pewnych elementów nie mogli zawrzeć z komiksów chociażby, no ale nie mieli miejsca na to. Zresztą to jest serial - najlepsze filmy z tej serii były tworzone przez gości, którzy w przeciwieństwie do Michaela Baya, faktycznie mieli sentyment do tej serii. No i też na przykład finał kreskówki Cyberverse powstał po części ze względu na wyjątkowo pozytywny odbiór ze strony fanów, i zresztą część twórców odwołujących się do uniwersum Transformers, pojawia się w jednej ze scen - co prawda tylko w postaci tekstu, ale jest to swego rodzaju hołd dla ich, bo może bez nich utworzenie takiego finału byłoby trudniejsze. Mniejsza widownia i całe te. Do czego ten wywód prowadzi? No do tego, że tak, bywa że fani faktycznie przykładają się do czegoś dobrego w popkulturze, i nie zawsze są jej plagą Swoją drogą, Transformers wspomniane 🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥 Brawa dla Mistypopa!

[@pastorro90]

Kurcze, wielkie dzięki za ten materiał. Bardzo duzo wniósł w moje spojrzenie odnośnie konsumowania kultury - że w sumie na tym poziomie też można kierować się pewnymi wartościami lub dać się wciągnąć bezrefleksyjnie mechanizmom bazujących na naszych prymitywniejszych schematach. Nie jestem dziennikarzem, ale na moj amatorski gust, super praca prowadzącego podcast- jestem pełen uznania przygotowania, jasnej struktury rozmowy i dobrych pytań. Cytując klasyka: "jest napracowanko". Nie znałem wcześniej Kasi i Michała, ale udzielali tak wnikliwych i przemyślanych odpowiedzi, że przy każdym kolejnym pytaniu z góry wiedziałem, że padnie petarda👍 Ps. tak w trakcie pisania zdałem sobie sprawe, że mój komentarz chyba nie pasuje to do sekcji komentarzy na YT, bo nie jest ani krytyczny, ani zachęcający do dyskusji, ani śmieszny. Jest po prostu zwrotem. Ale idąc dalej w tym duchu: "Życzę wam miłej kawusi"

[@BezSchematu]

A ja dziękuję za wyważony i kulturalny komentarz, który faktycznie odnosi się do treści dyskusji

[@andrzejdubiel3263]

Nie pozostaje mi nic innego jak dołączyć się do tych słów.

[@gadkizdabrowkiizjukeja8618]

Ponieważ w audycji wspominacie, że wykluczenie komunkscyjne ogranicza dostęp do kultury, pozwolę sobie opowiedzieć moja historie sprzed paru dni. Mieszkam w małej wiosce gdzie nie ma ŻADNEJ publicznej komunikacji. Ja mam tylko skuter. W lecie jest super im dni krotszy i zimniejsze robi się trudniej. Bardzo chciałam zobaczyć film "Chłopi". W odległym o 1o km grali o 19:30. Jak dla mnie późno, ale co tam pojadę. Tym bardziej, że tam normalnie są tylko bajki dla dzieci i żołnierze wyklęci. Niestety koło 18 zaczął lać deszcz. Na skuterze, po ciemku to już wręcz niebezpieczne. Więc musiałam zrezygnować😢. I będę czekać aż się pojawi w streamingu w ramach abonamentow ktore mam.

[@jd-blank]

Bardzo fajna dyskusja (goście fantastyczni, przyjemnie się słuchało Waszej interakcji) i myślę, że potrzebna bo pozwala lepiej zrozumieć mechanizmy działające w popkulturze. Dla mnie głównym problemem jest sprzeczność dzisiejszego świata. Z jednej strony mamy nieograniczone możliwości, dostęp do wszystkiego, skoki rozwojowe i kulturowe, swobodę tworzenia, globalną wioskę. Jednocześnie te możliwości są ograniczone, dostęp nie jest dla wszystkich, niedostosowanie do postępu i zmian, swodoba ma granice i czujemy się coraz bardziej wyalienowani. W takim rozkroku panować może tylko wolna amerykanka na wszystkich polach gdzie jedyną regułą jest zarabianie pieniędzy i jak się ktoś dorwie to doi jak może, nie patrząc co zostanie po wydojeniu. W popkulturze widzać chyba najlepiej jak takie podejście wypacza obraz i spłyca sens, a jednocześnie popkultura jest chyba jedynym obszarem, w którym się to dostrzega jako realny problem. Niestety w szkołach nie ma przedmiotu kultura/popkultura żeby młody człowiek od małego był wyposażany w narzędzia odbioru dostosowane do wieku i dojrzałości, a szkoda. Ludzie szukają tego w medium internetowym które służy do wszystkiego, możesz robić tu cudowne rzeczy oraz te najpodlejsze i najgorsze. Dlatego takie materiały są potrzebne, bo może trafi jednak do kogoś kto z tego skorzysta w ten pozytywny sposób. Jedna osoba na raz i może kiedyś dojdziemy do punktu, że z pojedynczych osób będzie masa, która będzie miała wpływ i wywoła zmianę. Może nie na temat i ogólne do bólu (komentarz ma swoje ograniczenia) ale taka refleksja się u mnie pojawiła po tej dyskusji.

[@sebastianp7338]

Z kilku powodów tu wymienionych prawie w ogóle zrezygnowałem z tzw. Popkultury. Ostatni film na jakim byłem to Diuna, a z wiazku z przełożeniem premiery w tym roku na nic nie pójdę (do kina mam około 16km) Filmowców superbohaterach miałem już dość 8 lat temu, ukochane serie i książki zostały przez wytwórnię zniszczone. Po kilku latach wróciłem do oglądania piłki nożnej i czuje się z tym świetnie(Bundesliga,Serie A i Ekstraklasa) przez kilka miesięcy z zaciekawieniem i wręcz pasją nadrabiałem zaległości w składach, transferach formie zespołów itp. , dla rozrywki obstawiam małe kwoty traktując to bardziej jako próbę sprawdzenia swojej wiedzy i przewidywalności. Bawię się przy tym lepiej niż przy jakimkolwiek serialu Netflixa czy kolejnej z rzędu superprodukcji. PS proszę poczytać komentarze pod kanałami o Ultrasach czy ogólnie ruchu kibicowskim, więcej tam kultury miejsca na dyskusję niż pod niejednym(nie mówię tu o Bez Schematu) kanale o popkulturze. Prędzej kibic Lech i Legii poda sobie łapę niż skłóceni fani SW czy Marvela

[@fafiklata]

Największe zaskoczenie tego roku! Lubię Mistycyzm Popkulturowy, cenię autora za inteligencję i zakres zainteresowań jak filozofia oraz literatura. Jednak byłem absolutnie i 100% przekonany, że ten fanpage prowadzi chłopak w wieku około licealnym. No bo nie oszukujmy się, czasami pisze takie różne głupoty o wprowadzaniu komunizmu itp., które kazały mi przypuszczać, że to jest naiwność, inteligentnego, ale jednak jeszcze trochę oderwanego od rzeczywistości (zanurzonego w ideach) nastolatka. A dopiero dzisiaj zobaczyłem, że to jest normalny, dorosły facet.

[@BezSchematu]

Hahahah. Najdziwniejszy komplement jaki tu padł, ale ja to lajkuję 😂

[@fafiklata]

​@@BezSchematu Właściwie, to nie wiem, czy to komplement. Ogólnie trochę tak, bo faktycznie uważam, że Mistycyzm Popkukturowy, to wartościowy fanpage, a Pan Michał, to wartościowy i inteligentny facet. I ja serio myślałem, że to jest młody człowiek. Jednocześnie utrzymuję swoje zdanie, że niektóre poglądy, które wygłasza są bardzo kontrowersyjne i czasami nazwałbym je infantylnymi. Koniec, końców uznałem, że skoro Pan Michał ma prawo do publicznego wygłaszania kontrowersyjnych poglądów, to ja mam prawo do ich skrytykowania. Więc do mojego komentarza, który faktycznie jest raczej pozytywny dodałem także łyżkę dziegciu. I w sumie, to dziękuję za prawdo do ich wyrażenia.

[@MistyPop]

@@fafiklata żaden pogląd, który w moim życiu wygłosiłem nie jest kontrowersyjny, ale i tak dziękuję.

[@fafiklata]

​@@MistyPop Dla Pana z pewnością nie, bo to Pana poglądy i to jest raczej truizm. Podejrzewam, dokładnie takie samo zdanie na temat własnych poglądów i postaw życiowych ma większość ludzi o drastycznie odmiennych poglądach np. działaczy Ruchu Narodowego, albo totalnych dewotów religijnych. Wszyscy racjonalizujemy własne poglądy i przekonania, to taki nasz ludzki mechanizm psychologiczny, żebyśmy mogli wytrzymać sami ze sobą. A jeżeli mam okazję pisać bezpośrednio z Panem (za co dziękuję) to pozwolę sobie napisać co mi tak naprawdę trochę przeszkadza na fanpagu. Tak naprawdę nie przeszkadzają mi Pana poglądy, chociaż z niektórymi z nich się nie zgadzam. Znacznie bardziej smuci mnie, że obserwuję u Pana na fanpagu tendencję do zamykania się na inne poglądy. Ma Pan tendencję do zamykania się w bańce ideowej osób, które mają poglądy takie jak Pan, albo bardzo zbliżone. Z bardzo niewielką tolerancją na poglądy odmienne. Nie wiem, czy to jakiś mechanizm obronny, czy świadoma decyzja. Ale być może dlatego wydaje się Panu, że Pana poglądy nie są skrajne i kontrowersyjne. W niektórych dziedzinach są bardzo, a fanpage jest taką trochę bańką ideową. I uprzedzę zarzut, że ma Pan prawo tak prowadzić fanpage. Oczywiście ma Pan, ale wątpię, czy to dobre na dłuższą metę.

[@MistyPop]

@@fafiklata tja, bez urazy, ale mam bardzo niewiele zaufania do retoryki typu "smuci mnie, że zamyka się pan na odmienne poglądy." Zawsze gdy dopytuję, o jakie "odmienne poglądy" chodzi, nagle okazuje się, że o kwestię żydowską albo o nieakceptowanie transfobii albo rasizm albo obcinanie pomocy społecznej dla osób w kryzysie bezdomności albo inne podobne rzeczy. Więc tak, na takie *odmienne poglądy* zamykam się dość zdecydowanie.

[@copywritergrzegorz]

Parafrazując Luke'a z Nowej Nadziei - jeśli istnieje jakieś centrum rozrywkowego wszechświata, Disney jest obecnie najdalej od niego. Pamiętam jak będąc małym szliśmy całą rodziną do kina, żeby zobaczyć sam zwiastun Mrocznego Widma (czasy przedyoutubowe, nie każdy miał nawet TV). Dosłownie armia ludzi kupowała bilety na cokolwiek co wtedy leciało, czekała aż w reklamach przed filmem mignie im 90 sekund trailer z Maulem wywijającym gwiezdną lancą, i nie oglądając filmu na który kupiła bilet wracała do domu w ożywionej dyskusji co to będzie, co to będzie. Jakby mi ktoś wtedy powiedział że Star Warsy pozostawią mnie wobec siebie obojętnym, parsknąłbym przez mleczne zęby perlistym śmiechem. Ale Disneyowi się udało, Rise of Skywalker mam na dysku od roku i nawet nie chciało mi się obejrzeć do kotleta. Jedyne na co dałem się złapać to Kenobi, ale poważnie go odchorowałem. Musiałem potem na odtrutkę obejrzeć 2x Empire Strikes Back a do joggingu przez tydzień słuchać Duel of Fates na zapętleniu. Szkoda gadać co za shit jest teraz produkowany.

[@RascalV666]

Zacznij sie przyzywczajac, bo nie zapowiada sie by przestali tasmowo zalewac nas gownem. Oczywiscie, robia to swiadomie, maja w tym konkretny cel, ale nie bede tutaj sial teorii spiskowych...

[@copywritergrzegorz]

Nie no propaganda w kinie to żadna teoria spiskowa. Przecież Oscary maja jawne wytyczne już że ma być postać feministki robiącej jakiś girlpowermove w każdym nominowanym filmie, maksymalna podaż ludzi którzy mieli pecha urodzić się białymi etc. Po to powstalo kino żeby siać propagandę- nawet pierwsze westerny miały za zadanie relatywizować ludobójstwo rdzennych amerykan pokazując ich jako tępe i groźne półzwierzęta. Problem taki, że kiedyś szło to w parze z jakąś jakością i nie było tak nachalne. Pozdrawiam.@@RascalV666

[@kuku_rydza]

​@@RascalV666siej teorie, proszę :P jestem ciekawa jaki spisek masz na myśli

[@copywritergrzegorz]

ale co to za wielki spisek XDDD Wiadomo nie od dziś że filmy i ogólnie pojęta sztuka są pod silnymi wpływami obecnego nurtu politycznego. Mam wrażenie że obecnie słowo 'spisek' to dla niektórych karta reverse z uno która pozwala strywializować każdy argument na niekorzyść tego nurtu. @@kuku_rydza

[@paulinagabrys8874]

Epizod 9 był tak korporacyjnym i fanowskim tworem że nie wiem. Fanowskim w tym złym rozumieniu tego słowa czyli z tępym fanserwisem bez sensu i z dziurami w fabule, które kiedyś może działały na wyobraźnię ale teraz wkurzają jak Palpek ożywiony z kapelusza czy raczej z dupy

[@MKwadratPodcast]

Fajnie posłuchać Misty'ego poza jego środowiskiem naturalnym. Przy okazji polecam jego wideoesej o Amnesia Machine For Pigs.

[@mirot8153]

Celna uwaga z tym strachem przed wejściem na forum. Za dzieciaka, gdy grałem sporo w Heroes 3 wrzuciłem na forum post z pytaniem w stylu: „Czemu uważacie, że Heroes 3 to najlepsza cześć serii”. Zostałem tak zjechany pod tym postem, że już nigdy tam nie wróciłem.

[@erko3]

Cały mój ulubiony internet w jednym miejscu!

[@Psychoboby]

Klasyczny przykład małej syrenki jako ten zły hejt i rasizm. Ten film jest kolejnym przykładem nachalnego wciskania reprezentacji czarnoskórych aktorów i ludzie po prostu maja dosyć tego procederu więc się odpalają. Disney doskonale zdaje sobie z tego sprawę, że podmienianie białych postaci na czarne wkurzy ludzi i wykorzysta to jako darmową reklamę podczas gówno burzy. Tak samo było z bohaterką Obi-wana, odpieranie ataków rasistowskich było zaplanowanym marketingiem i nigdy nie pokazano dowodów na ten masowy hejt z powodu koloru skóry. Hejt poleciał głównie na to jaką bezsensowną postacią ona była tak samo jak wiele innych które tworzy Disney i tak samo była tu zagrywana karta rasizmu, szowinizmu itd. Może warto w końcu zaprosić do dyskusji osoby z tej innej bańki do której ciągle uderzacie i w pewien sposób wyśmiewacie jako ten z największym bólem dupy. Bo uważam, że za bardzo sprowadzacie niektóre tematy czy zjawiska do jednego worka który z góry traktujecie jako ten zły.

[@BezSchematu]

To jest jedyne co wynosisz z dwuipółgodzinnej dyskusji, w której "Mała Syrenka" została wspomniana RAZ i do tego mimochodem i półgębkiem, bo ma marginalne znaczenie z perspektywy poruszanych tematów? OK. Nie wiem czy więcej mówi to o komentującym, czy o zawartości dyskusji.

[@Psychoboby]

@@BezSchematu Nie, odniosłem się do jednej(a raczej dwóch) rzeczy które pojawiają się systematycznie niczym katar. Rozmowa była ciekawa jak zawsze na Twoim kanale. Czy jeśli ktoś mówi o sytuacji z Var-em podczas meczu to od razu musi to odnosić się do całego spotkania? Oczywiście, że nie. Mój komentarz nie był recenzją tej dyskusji a zwróceniem uwagi na jeden jej aspekt, który uważam za zbyt pobieżnie omówiony a dość ważny w kontekście dzisiejszej rozrywki. Wolisz same pochlebne komentarze tylko?

[@agnieszkasadowska5083]

Nie pisz ludzie, bo nie wszystkim to przeszkadza. Mi nie.

[@paulinagabrys8874]

​@@agnieszkasadowska5083mi bardziej przeszkadzała żywy cosplay Belli czyli Emma Watson z tym jej antybroadwayowskim głosem niż Bailey, która potrafi śpiewać

[@bartolomeus441]

Świetny live, dobrze się was słuchało. Oby jak to w popkulturze Dawid twórców i widzów, którym zależy na sztuce pokonał Goliata akcjonariuszy i CEO korporacji.

[@LwyTygrysyiNiedzwiedzie]

Jeszcze mnie jedna refleksja złapała. Ile trwa kontrakt CEO w tych wielkich firmach? Szybkie monetyzowanie jest lepsze dla włodarzy i szefów. Bo dalekosiężne plany są zbyt ryzykowne. Kevin Tsujihara sobie przytulił ładna premie (i jak go można winić bo też byśmy chcieli te miliony dolarów).

[@sowisty90]

Wystawiam kandydaturę Michała do ekranizacji Bloodborne 😁

[@kacperczylija1254]

Oraz polskiej wersji Kruka.

[@gunnersfan81]

"Przemyślany system alarmowy powiadomił Marzana, że w pobliżu są intruzi."

[@andrzejdubiel3263]

Co do kin i platform streamingowych - bardzo chętnie wyjdę do kina, ale zwyczajnie przy małych dzieciach nie ma kiedy albo nie ma z kim zostawić ich, a chciałbym coś obejrzeć z żoną. Zostają nam na jakiś czas tylko platformy streamingowe 🙃 No ale fakt, ja to ja, a ogół społeczeństwa może mieć inne podejście.

[@danielstys9794]

33:35 Może już ktoś pisał, ale Carrie Fisher wyraziła zgodę na cyfrowe odtworzenie jej wizerunku w Rouge 1. Miała nawet być zadowolona z efektu. Zmarła krótko później.

[@Hesher]

1:23:33 Odnosząc się do recenzentów (jak wy) i tego czy są potrzebni: jak najbardziej są ale do tego muszą też dokładać się ich czytelnicy i widzowie powiększając zasięgi strony/bloga/kanału/profilu, czasem wspierając finansowo aby taki recenzent/publicysta docierał swoją krytyką do większej ilości odbiorców

[@RadoslawPawelczak]

Za krótko! Czułem po wysłuchaniu, że można by jeszcze więcej wycisnąć z tematu! Liczę na jakaś kontynuację :D

[@elatbg6445]

Misty + Zpopk. Crossover marzeń.

[@evoregnar5354]

Dzisiaj będzie można zobaczyć irl

[@iwopawowski9326]

Jak na kanał popierający ,,różnorodność" w popkulturze, nie widuje na nim rozmówców o poglądach innych niż liberalne, postępowe czy egalitarne.

[@BezSchematu]

Zapraszam ludzi, których mam ochotę zaprosić i uważam, że mają coś ciekawego do powiedzenia, bo w przeciwieństwie do Ciebie widzę ludzi, a nie poglądy. Nie obchodzi mnie specjalnie czy spełnia to twoją kwotę i proporcję światopoglądową.

[@iwopawowski9326]

@@BezSchematu Tyle jeśli chodzi o różnorodność myśli.

[@bionicrattlesnake2137]

@@BezSchematu Czyli ważniejsze od różnych opinii, poglądów, są sympatie. Aha.

[@skillger7654]

Tymczasem transfob i antyszepionkowiec Rysław - Am I Joke to you?

[@BezSchematu]

@@bionicrattlesnake2137 tak. To nie są media publiczne, tylko prywatny kanał. I wszystko co na nim robię wynika z moich sympatii i kaprysów. A to, że Was to dziwi jest tak zabawne, jak wasze komentarze ;) może napiszcie petycję?

[@dawid_i_chlosta]

Ciekawa dyskusja, fajnie posłuchać. Nie do końca rozumiem argument że zwiększona ilość treści, ma pomóc w poprawie jakości popkultury. Raczej mam poczucie, ze model streamingu wymusza ciągłe dorzucanie premier żeby uatrakcyjnić ofertę, a co za tym idzie nie liczy sie jakość tych premier a jedynie ilość. Wydaje mi się że nie poruszono rowniez kwestii skokowego rozwoju technik komputerowych, które w moim odczuciu bardzo negatywnie odbijaja sie w wielu produkcjach na jakości narracji, zdjęciach, a nawet aktorstwie i scenariuszu - mozna wymyślić największą głupotę, bo przeciez jakoś efektami sie to ogra.

[@cybularz]

Tak to widzę... Różnice w wyrazie artystycznym są, dajmy na to w Dreddzie czy Robocopie starym i nowym, mamy też wiekowe już rozwoje postaci (Dracula). CO WNIESIE ,,UWĘDZENIE" tych postaci? Śmieszność najwyżej. Arielkę uwędzili, i to ma być równościowe? Wsadzili czarną aktorkę do opowieści o białej postaci, napisanej przez białego autora, co nagrywał biały reżyser dla białego producenta w imieniu białej korporacji. I, jak to mawiał Ferdek ,,gitara gra" 😂😂😂. ,,Bo słupki się będą zgadzały" naprawdę się opłaciło? ,,Łiczer" stał się hitem?😅 Równość będzie wtedy, gdy Nigeria nagra ,, Akademia Pana Kleksa", w swojej otoczce kulturowej, ze swoimi aktorami itd. A nie jak uwędzą Adasia a z Ambrożego zrobią homosia.

[@BezSchematu]

Co to znaczy „uwędzenie”? Czy to jakiś rasistowski zwrot, który sugeruje casting ciemnoskórego aktora czy aktorki w roli, która wcześniej była białą? Zakładam, że tak, bo kolega chwilę później później wjeżdża „Nigeria” i „homoś”. Niech ten komentarz zostanie, żeby było wiadomo, że problem rasizmu i pogardy nie jest wymysłem.

[@cybularz]

​​​​@@BezSchematunie, rasistowskie jest wsadzanie do roli podrzędnego aktora, tylko dlatego, bo jest biały, i tak samo rasistowskie jest pchanie czarnego, bo jest czarny. Adaptacje Szekspira Kurosawy oglądam z zapartym tchem, bo są epickie, a nie, bo gra japońska obsada. Rasista to ktoś twierdzący, że jakaś rasa jest lepsza lub gorsza. Ślepcem, głupcem lub obydwoma na raz ten, kto twierdzi że nie ma różnic. Lepiej szachy niech sobie daruje, bo bierki się będą mylić. Homoś, to slangowy skrót od homoseksualisty, straszne, w zamian ,,osoby nieheteronormatywne" (co to jest komusza nowomowa, jak się objawia i czym często kończy pisał np. Umberto Eco) mogą nazywać mnie heterosiem, raczej podkreśli to pewne fakty, niż mnie obrazi. Nigeria na koniec, straszny, rasistowski atlas geograficzny mi to podpowiedział, następnym razem podam koordynaty z GPS, chyba że też są rasistowskie. Tak, życzę ludziom z Nigerii, żeby kupili prawo do Brzechwy i nagrali własną wersję. I chciałbym, żeby była dobra i żebym obejrzał z przyjemnością. Żeby przebili szklany sufit. Podawanie im drabiny będzie traktowaniem ich jak ludzi specjalnej troski. Gdybym tam mieszkał i chodził do szkoły, na sprawdzianie z funkcji nie chciałbym różowego słonika do wciskania klocków i obligatoryjnej piąteczki. A zrozumienia treści poprzedniej wypowiedzi widzę ZERO. ps. Proszę sobie pousuwać, nie trzymać ,,z łaski", choćby w imię ,, wolności słowa i wypowiedzi". jak Netfliks usuwa, bo gniota ktoś odważył się nazwać gniotem.

[@niktwazny2379]

Co pośrodku robi aktor który odgrywał Pinokia z ,,Lies of P"

[@ZekeAshakura]

Filipie jak udało ci się zaprość Severusa Snapa na streama?

[@BezSchematu]

To Tim Burton

[@gene1star]

I Nine Terentiew?😂

[@Feneex13]

Zwykle nie zostawiam komentarzy w zasadzie nigdzie - z prostego przekonania, że moje zdanie nie ma żadnego znaczenia, ale w przypadku komentarzy pod tym nagraniem zabrakło mi słów. Cytując klasyka, tak mi zabrakło słów, że aż muszę się wypowiedzieć. Nie chcę (zaznaczam z miejsca) krytykować niczyjego światopoglądu ani popkulturowych inklinacji. Żyjemy w świecie, w którym ludzi bardziej boli kolor skóry elfów niż wyrachowane decyzje wielkich korporacji. Okej, taki mamy klimat. Jaka jest to informacja? Moim zdaniem taka, że w wielu ludziach pokutuje przekonanie, że masowa rozrywka jest masową rozrywką li i jedynie. Że nie należy mieszać z nią polityki czy światopoglądu. Zawsze w takich kontekstach myślę o Michaelu Foucault, który pisał, że polityczne jest absolutnie wszystko - od etykiety pasty do zębów, po dobór lektur szkolnych w kanonie, na ramówce telewizyjnej kończąc. Wierzę natomiast, że po prostu ogromna część ludzi ma dość tego politycznego wymiaru rzeczywistości. Chcą się odżegnać od problemów dnia codziennego, słabych perspektyw ekonomicznych, zawodowych, być może społecznych, wolą więc zanurzyć się w wykreowanym świecie, gdzie wszystko jest zgodne z ich wyobrażeniami na temat harmonijnej i relaksującej rozrywki. Wydaje mi się, że poglądy polityczne oraz szeroko rozumiany światopogląd to w pewnym ujęciu po prostu suma doświadczeń. Kształt naszego dzieciństwa, relacji z najbliższą rodziną, rówieśnikami itd. To właśnie determinuje na kogo oddajemy głos przy urnie wyborczej. Być może idę nieco za daleko ze swoimi przypuszczeniami, ale gdzieś tak od kilku lat utwierdzam się w nich coraz bardziej. Myślę więc, że komentarze podkreślające problemy kultury woke, tzw. poprawności politycznej czy coraz większej roli kobiet w kulturze wystawiają pewne świadectwo swoim doświadczeniom Życiowym. Jest to bardziej informacja o nich niż o kulturze. Bo osoby, które nie piszą publicystyki o grach, serialach i filmach, a jedynie podczytują je w przerwie między pracą a szczątkowym życiem prywatnym, żeby się jakoś utrzymać na powierzchni, nie są zainteresowane zakulisową machiną drukowania pieniędzy, za którą stoi Myszka Miki z dolarami w oczach. Nie twierdzę, że to zjawisko dobre. Twierdzę, że jest powszechne. Brak refleksji na temat popkultury jest w dużej mierze szkodliwy - tak zresztą, jak i brak refleksji w ogóle. Kultura woke pojawia się w popkulturze nie z dobrego serca producentów, ale przez koniunkturalizm. Bo decydenci wielkich korporacji widzą, że jest na to popyt. Bo komiks z czarnoskórym Spider-Manem (skądinąd znacznie ciekawszym jako postać od zramolałego Petera Parkera i mówię to jako chłop wychowany na kreskówce ze Spide'ym z lat 90.) kupi więcej zróżnicowanych etnicznie dzieciaków, zostawiając swoje pieniądze Marvelowi. A przecież seria z Parkerem idzie równolegle, więc i wilk syty i Wilkowyje city (cytując innego klasyka). Rozgaduję się, może niepotrzebnie: TL;DR - Kultura masowa to nie jest po prostu rozrywka. To biznes. Ogromny, multimiliardowy i jej decydentom nie zależy na przemycaniu „neocsocjalistyczncyh” wartości, a na poszerzaniu grupy docelowej. Musimy sobie z tego zdawać sprawę i walczyć z tym oddolnie. Walczmy z korporacjami, upodlającymi warunkami pracy, a nie sami ze sobą, bo jeden woli czarnoskórego Spider-Mana, a drugi białoskórego

[@BezSchematu]

Piszesz przepięknym językiem, z dużą wrażliwością, ale gdyby nie TL;DR na końcu, to nie rozumiałbym do czego właściwie zmierzasz ;) a okazało się, że wszystko sprowadza się do truizmu: oczywiście, że rozrywka to biznes. Tylko widzisz: to się stopniuje. Biznes może być fair i nie fair. Może mieć niski próg wejścia, bądź wysoki. Może być opłacalny bądź nie. Może mieć wielu graczy bądź niewielu ale potężnych. W tej chwili biznes rozrywkowy i kultury masowej jest bardzo nie fair, bo ma niewielu potężnych graczy, którzy narzucają reguły, wymuszają konkretne zachowania od twórców i konsumentów oraz nie chcą wpuszczać nowych konkurentów, bo czerpią ogromne zyski z próby zawłaszczenia własności intelektualnej. Robi różnicę?

[@Feneex13]

@@BezSchematu Jasne, że robi i ja się z Tobą zgadzam. Przepraszam, jeśli zasadniczy sens mojej wypowiedzi ugrzązł w słowotoku. Chodziło mi o to, że bardzo chciałbym, aby konsumenci (będący jednocześnie fanami) przestali walczyć sami ze sobą, punktując odmienne preferencje, a kolektywnie skupili się na jednym, zgodnym głosie sprzeciwu wymierzonemu właśnie w to, na co zwracacie uwagę w swojej rozmowie - nie dla nieetycznych korporacji, tak dla inkluzywności i wzajemnej akceptacji. A co do tego truizmu, to tak, jest to banał dla tych, którzy na analizie kultury masowej zjadły zęby. Jestem przekonany, że dla wielu osób, które po prostu odpalają Netflixa po ciężkim dniu - z chęcią zapomnienia o codziennym znoju - to już tak oczywiste nie jest. Wydaje mi się, że gros subskrybentów platform streamingwych nie do końca rozumie te wszystkie mechanizmy, o których Michał tak drobiazgowo pisze w swojej książce. A dlaczego? Bo nie ma powodu, żeby o tym myśleć. Bo przecież rozrywka to tylko rozrywka, żaden big deal. O zależności kształtu popkultury od nieetycznych decyzji korporacyjnych decydentów mówi się coraz szerzej (i słusznie), jednak dla niemałej rzeszy odbiorców to wciąż zupełna nowość. To oczywiście zaledwie domysły, więc chętnie posłucham kontrargumentów :)

[@SerapHinPL]

Dyskusja o toksycznym fandomie przypomina mi to jak wyglada piłka nożna. Kluby mówiły zawsze: kibole, to nie my, nie bedziemy się odnosić do działań przestępczych ludzi któe wykonują je w imie obrony "wartości" jaką jest logo danego zespołu. Nie stawiali się, nie walczyli z nimi, walkę przesunęli na władze lokalne. Bo te 100 kiboli przyjdzie na mecz więc nie można zrobic nic zeby ich nie zniechęcić do wydania kasy na bilety i merch.

[@spajkilza1992]

Przez lata byłem pewny, że to Adam Diver, a nie Driver. Mam tu niezły efekt Mandeli. xD

[@BezSchematu]

To jednak kierowca, nie nurek.

[@spajkilza1992]

​​​@@BezSchematudokładnie tak, Filipie. Miałem zamiar dokładnie to Ci napisać, ale na odwrót. Dobrze, że zrobiłem szybki fact check przed komentarzem, lol. Teraz myślę o wszystkich momentach, gdzie w rozmowie powiedziałem "Adam dajwer"; w tle słychać śmigła helikopterów w Wietnamie...

[@PoetykaPopkultury]

Znakomita rozmowa!

[@piotr7805]

1:07:00 ja żyłem w przekonaniu tyle lat, że "pc master race vs playstation vs xbox" to jedynie żarty.. Ludzie to sobie naprawdę znajdą najdziwniejsze aspekty do fanatycznego uczepienia się niczym religii i siania fermentu.

[@Roslinozerca]

Świetna miniaturka🤍

[@marcinjakubiec5795]

Streaming sprawił że można w spokoju oglądnąć film, w kinie często zdarza się współoglądający obrzydzają przyjemność obcowania z filmem.

[@zapy1378]

Jezu jaka piękna broda!

[@michalorenz1080]

Abstrahując od kosztów zw. z wyjściem do kina, to jakoś nikt z dyskutantów nie zreflektował się nad tym, że jest wiele osób, którym nie odpowiada "komfort" oglądania filmu w kinie. Pomijając reklamy (które są irytujące), to mam tu na myśli przede wszystkim zachowanie innych oglądających (komentarze, reakcje na film, odgłosy konsumowania itp itd). Odnośnie pozostałych zjawisk jakie poruszono, uważam, że dyskutanci przesadzają nieco. Głównie mam na tu myśli kwestie zw. z wykorzystaniem AI.

[@andrzejdubiel3263]

Dwa dni temu zakończyłem oglądać Carnival Row, zgadzam się z wypowiedzią Michała, że najlepszy serial na świecie 😂

[@BezSchematu]

To mam dla Ciebie złe info, bo Michał mówi o serialu Carnivále, a nie słabiutkim Carnival Row ;)

[@andrzejdubiel3263]

@@BezSchematu :(

[@wendek1791]

Piękne było cięcie reklamowe - filip pyta gościa, odp : nie.... i reklama wbija - idealny czas na ochłonięcie z emocji 😂 czyżby ostatnimi czasy zwiększyła się częstotliwość reklam?

[@BezSchematu]

KZbin nie zostawia za bardzo wyboru twórcom. Zresztą, od listopada będzie tego wyboru jeszcze mniej.

[@Radeqk]

Baardzo ciekawa dyskusja. Pozdrawiam gorąco

[@lilithrose8688]

Czy tylko według mnie Michał wygląda jak typowy metal?

[@BezSchematu]

Slash i Kim Thayil w jednej osobie.

[@SMFLDZtv]

@@BezSchematu Raczej jak Dziecię Nocy przed wywiadem..:)Chomik

[@GandalfOfRivia]

1:07:36 Ta wojna X Box vs PlayStation jest dla mnie czymś tak niezrozumiałym i absurdalnym, że może trafię na kogoś, kto to racjonalnie wyjaśni.

[@BezSchematu]

Nie udało się nikomu od dekady.

[@wojciechgrzywacz3768]

Luźne pytanie Co jest lepsze Trans kobieta grająca trans kobietę czy trans kobietę grająca jako kobieta? Do namysleń skłonił mnie film Barbie gdzie podobno jedna z Barbie faktycznie jest grana przez osobę trans, niektórzy mają o to problem a ktoś zauważył, że nigdzie nie powiedziano że sama postać jest trans

[@BezSchematu]

A jakie to ma znaczenie? Po co to w ogóle wiedzieć? Jeśli film tego nie mówi to po co pytać?

[@PiotrSkladzien]

@1:09:40 a nie zauwazyles ze strona przeciwna tez prowadzi krucjate w imieniu swoich przekonań?

[@wooowoo6291]

Dodałbym jeszcze jedną plagę: warunkowanie w dzieciństwie do konsumpcji określonych marek. Widzę to po sobie. Nie jestem uwarunkowany na wiele produktów i nie potrafię konsumować takich parafilmów jak np. Mario Bros. Nie wystarczają mi same nawiązania.

[@JARODSL]

Korporacje same dolewają oliwy do ognia. Ja serial jest promowany seksualnością, kolorem skóry, płcią. Nie skupia się na fabule, technice, postaciach. Celowo robi się awanturę, a potencjał patrzą jak płonie świat. Wiedźmin nie jest zły, bo zabrakło na planie scenarzystów. Jest taki, bo producenci wiedzą lepiej jak te historie kochane przez fanów powinnien napisać Sapkowski.

[@KamilosEDC]

Dzięki za materiał. Szkoda że nie podjęliście jeszcze tematu odwrotności review bombingu gdzie filmy są oceniane lepiej.

[@BezSchematu]

Bo jest to zjawisko tak marginalne, że nawet platforma Steam w swoim regulaminie definiuje review bombing jedynie jako negatywny. Zjawisko pozytywnego review bombingu to jakaś mrzonka. Nikt nie potrafi mi podać choćby trzech głośnych przykładów takiej sytuacji. Bo to gniew jest silniej motywującą emocją.

[@KamilosEDC]

@@BezSchematu uważam że ciężko nazwać to „pozytywnym” review bombingiem 😅. Jeśli mogę podać przykłady to Ghostbusters z 2016, Ant-man 3 i choćby Black Panther. Pozdrawiam serdecznie.

[@BezSchematu]

@@KamilosEDC To żart, prawda? Podałeś właśnie przykłady ODWROTNE, tj. zarówno Black Panther, jak i Ghost Busters dostały negatywny review bombing jeszcze PRZED PREMIERĄ. Tutaj: www.cbr.com/movies-review-bombed-before-release/ Spodziewałem się, że podanie przykładów mitycznego pozytywnego review bombingu będzie ciężkie, ale nie spodziewałem się, że tak łatwo jest wejść na minę, kiedy podejmie się próbę ;)

[@KamilosEDC]

@@BezSchematu To proszę zobacz oceny tych filmów przez „krytyków” na rottentomatoes. Nie ma czegoś takiego jak pozytywny review bombing zawsze masz prawo, lewo czy tam góra dół i kwestia tego kto bardziej krzyczy. Czy płacz że syrenka jest czarna czy żeby nie kupować Hogwarts legacy bo Rowling ma takie a nie inne poglądy. Powinno głosować się portfelem.

[@DrakeTheLittle]

@@BezSchematu marginalny czy nie, istnieje. Przykłady: Balan Wonderworld, Assasins Creed Unity, Fall Guys, Death Stranding, Rachet & Clank: Rift Apart, FullMetal Alchemist brotherhood (MyAnimeList), AI: The Somnium Files, Interspecies Reviewers (MyAnimeList)

[@wojciechgrzywacz3768]

Nie wiem czy temat jest poruszany bo dopiero zacząłem oglądać Są pogłoski że projekt tej nowej śnieżki został anulowany, latynowska uroda nie pasowała do śnieżnobiałej skóry oryginału nie pasowała ludziom wszystkich kolorów, do tego "krasnoludki" co wyglądają jak Ekipa nagrywająca "koło fortuny wybiera w co się się ubierzemy*NIE UWIERZYSZ*", nawet jednego niskorosłego mają w składzie Najciekawsze, że nawet kasting nie przeszkadza tak bardzo jak całkowite zignorowane fabuły oryginalnej wersji

[@_Skrzetusky]

Daję łapkę w górę bo lubię ten kanał i zawsze jakaś inna bańka niz ta , której siedzę. Po obejrzeniu filmu do końca to napiszę tylko, że z większością tez się nie zgadzam, z niektórymi nawet skrajnie. Na kolejny "review bombing" można się szykować przy następnej Królewnie Śnieżce i postawię na to kazde pieniądze, zwłaszcza po tym co wygaduje aktorka grająca królewnę i po pierwszych zdjęciach. Bylo też pewne jakim crapem będzie Wendy, Mala Syrenka, Rings of Power i wiele innych i można było w ciemno stawiać najnizsze oceny na IMDb- taka smutna prawda. A co powiecie na casus Battlefronta 2 czy LOTR Shadow of War, w przypadku których negatywne oceny osob, które nigdy w to nie grały przyczyniły się do poprawy calego rynku gier? Pozdrawiam

[@BezSchematu]

Nie rozumiem komentarzy, które sprowadzają się do stwierdzenia „z większością się nie zgadzam” i nawet nie próbują pozostawić jakiejkolwiek przestrzeń do polemiki - nie ma do czego się odnieść.

[@_Skrzetusky]

@@BezSchematu Podałem przykład review bombingu jako jeden z tych, z którymi się nie zgadzam. Nie można każdej krytyki zrzucać na review bombing a ten tekst o czarnoskórym w gwiezdnych wojnach to już w ogóle dziwny. No i nazywanie kogoś "libkem" jako coś obraźliwego, totalnie nie fair. Jak przeglądam komentarze pod filmem to prawie wszystkie (tak samo jak mój) sprowadzają się do ogółu bardziej niż do konkretów i nie ma co się dziwić. Wasza polemika jest dość obszerna a ludzie często słuchają w pracy/podróży i nie mają czasu ani głowy do punktowania kogokolwiek z was. Gdy mam w głowie coś konkretnego do czego chcę się odnieść to i tak często czekam do końca filmu. W międzyczasie mam coś do zrobienia (bo słucham w pracy z reguły), muszę czasem zastopować, kogoś wysłuchać itp. i konkrety często ulatują. A skomentować i tak trzeba bo to jak że śpiewem- czasami człowiek musi... Ja niestety pracuje co najmniej 250 godzin w miesiącu, mam pracę fizyczną (nie skarżę się na "crunch" po prostu chce zapewnić byt mojej rodzinie) i nie mam czasu żeby siedzieć z kartką i na bieżąco spisywać argumentację na konkretne cytaty. Wiesz/wiecie jaka była treść tego podcastu i tyle. Pozdrawiam

[@BezSchematu]

@@_Skrzetusky a niby kto sprowadził „każda krytykę” do review bombingu? To literalnie NIE MA SENSU.

[@axolotlismybeautystandard]

1:09:20 zabawnie słucha się tego fragmentu z perspektywy czasu i niektórych „merytorycznych” komentarzy pod tym filmem

[@wilkw3]

jesteś podróżnikiem z przyszłości?

[@BojanToma-ok9qr]

Czy zakończenie "Mindhuntera" na drugim sezonie, ma przełożenie na tematy, które tu poruszacie? Nie mogę odżałować tej decyzji Netflixa...

[@kuku_rydza]

Tam to chyba głównie pandemia zawiniła jeśli dobrze pamiętam. Chociaż kto wie co za kulisami się działo...

[@grzegorzgrzywacz6073]

@@kuku_rydza Tam głownie chodziło o koszty. Ten serial był za drogi na no zeby go kontynuowac.

[@BezSchematu]

@@grzegorzgrzywacz6073 Wypalenie Finchera i właśnie koszty. Nakład pracy na sezon był ogromny.

[@BojanToma-ok9qr]

Ciekawe czy jest szansa, by ktoś to kiedyś od Netflixa odkupił i dokończył...

[@grzegorzgrzywacz6073]

@@BojanToma-ok9qr Chyba raczej niemozliwe tym bardziej ze jak Filip napisał sam Fincher juz mial dosc tego projektu a bez niego to juz bezsensu.

[@wiedzmazlasu2737]

Ok, mówiąc o youtuberach którzy interesują się wiedźminem i LOR a piszą o małej syrence, chyba się domyślam o kim mówisz ale chce nakreślić coś co ucieka. Będę odnosić się do poglądów osób konstruktywnie krytykujących a nie haterów. Mała syrenka nie podobała się nie dlatego, że była czarna. Nie podobała się dlatego, że Disney przez bajkę próbuje wcisnąć jedyny słuszny pogląd. Ja jako kobieta nie mam problemu z czarną mała syrenka, bo uważam się za osobę tolerancyjną. Mam problem z poprawnością polityczna i kolejnym spaczonym obrazem kobiety w kinie. Ja nie chcę kolejnej macho męskiej kobiety. Naprawdę nie trzeba kobiecie dopisywać cech męskich żeby była silna. To samo przecież było z Piotrusiem Panem. O Wiedźminie i LOR nie wspomnę. To nie są dobre filmy nie dlatego, że biorą w nich udział osoby o innej przynależności kulturowej. One są złe bo moim zdaniem spaczają rzeczywistość.

[@atchys64]

Puki te molochy beda traktowac artystow i owoce ich pracy jak dojne krowy, pozbawiajac ich wplywu na wlasne dzieła, puty bedzie wychodzilo takie szambo. W kapitalizmie głosuje sie portfelem. Są fajne produkcje, czy to growe, czy kinowe, komiksy i ksiazki, trzeba poprostu ich poszukac, tak jak pewnie kazdy z was szukał jeszcze pare/parenaście lat temu. Boimy sie eychodzic ze strefy komfortu a potem marzekamy ze 72783 serial starwars juz nie jest taki fajny jak 1 czy 2. Nie jest bo nie jest juz 1, bo jara nas to co nowe, pomyslowe, zadające nowe pytania lub opowiadajace na te jwszcze nie zadane. Jak bedziemy tak sprzecznie do tego podchodzic to dostaniemy dokładnie to czego oczekujemy.

[@cubeqb]

Czekam aż ktoś zrobi film popierajacy hitlera albo negujący hololaust i bedziemy czekali aż wejdzie do kin żeby go ocenić. Może nawet zdobyłyby jakieś nagrody za walory artystyczne!

[@jakubleonowicz]

🖤

[@Matesspidey]

Zauważyłem małą dziurę w narracji. Z jednej strony mówicie że dla korporacji aktor to tylko aktywo, a potem kilkanaście minut później mówicie że korporacje sie martwią że jakiś aktor przejdzie sobie do innej firmy/wytwórni bo nie zapewniają im ochrony przed toksycznymi atakami. Podam przykład prosto z dyskusji gdzie podaliście przykład aktorki grającej w najnowszej trylogii Star wars i jej prześladowania przez toksycznych fanów, oraz braku interwencji ze strony Dinseya. Podam też podany przez was przykład wspomnianego Roberta Downey Jr. jako iż jest on już bardziej aktywem. Proszę w takim razie też o podanie przykładu które "studia zaczynają się pod tym względem ogarniać" bo ja jakoś tego nie zauważyłem

[@BezSchematu]

Nie. Jeśli skopiują jego wizerunek i będą mogli się nim posługiwać, to w ogóle nie będzie ch bolało gdzie sobie pójdzie. Kontrakt pozwoli im używać „twarzy” Downeya Jr jako Iron Mana w nieskończoność. A on może sobie grac gdzie chce.

[@paulinagabrys8874]

Bo się wszystko rozbija o kasę. Co do remaków gier, to te bazujące wręcz na licencjach prawdziwych producentów maszyn praktycznie nie wychodzą. Bo licencje dla oryginału wygasa a swoje kosztuje. A swoje jeszcze robią licencje na zdjęcia, które twórcy przerabiają. Dlatego remake gier w stylu Ace Combat praktycznie nie mają szans na realizację. Podobny mechanizm jest wobec muzyki w grach co jest znane choćby z tej trylogii GTA co na nią ludzie narzekali. Wytwórnie nie lubią ryzyka ale stagnacja jest jeszcze większym ryzykiem w długim okresie co udowadnia zadyszka Disneya. Choćby kształt filmu Życzenie a jego koncepty. To jest ziemia a niebo. No ale korpo się bało. I mamy kolejną porażkę Czytałam Remake i to jest szalenie dobra książka. Nie ma w sobie nic z hejterstwa ale wytyka to co jest złe w branży ale też u ludzi. Bo my widzowie spełniamy definicję inżyniera Mamonia. Lubimy to co znamy. Wręcz to kochamy. A obecnie niestety zabijamy to co kochamy. Bo inaczej nie umiem nazwać tego że ludzie narzekają na remaki i sequele i chcą nowych rzeczy a potem i tak idą na sequele a nowe filmy olewa Ja dodałabym że nie tylko prawnicy Disneya i korpo są złe ale też sami fani. Robisz film o nyśliwcach to i tak ludzie nazwą to podróbą Top Guna, i to nie ważne czy dasz tam pseudo Mavericka czy intelektualistę-pilota. Chcesz zdobić Zorro w przyszłości cyberpunkowej? I tak ci na to korpo nie pozwoli

[@PL_chochlikman]

Problemem jest przeregulowanie rynku...

[@przemysawpietka4086]

Bardzo ciekawa rozmowa jakkolwiek dobrze by było zaprosić jeszcze kogoś kto ma trochę odmienne zdanie w dyskusji. Sprawa jak zwykle jest bardziej skomplikowana i wielowektorowa, którą chyba nie da się ograniczyć do zachłanności korporacji i toksycznych fandomów. Polityczna poprawność, wokizm, cancelowanie też jest pewnym katalizatorem negatywnych emocji. Jakkolwiek rozmowę słuchało się miodnie.

[@LwyTygrysyiNiedzwiedzie]

To pytanie, czy jesteście potrzebni? Wydaje mi się że jest źle postawione. Jeśli lubicie o czymś mówić to powinniście. A myślenie czy zmienicie świat jest mniej istotne niż fakt że kogoś zainteresujecie kulturą powinno być istotne.

[@BezSchematu]

To nie jest clou pytania. Ono bardziej brzmiało: czy wyrządzamy więcej pożytku czy szkody?

[@LwyTygrysyiNiedzwiedzie]

@@BezSchematu A to zawsze zależy od tego kogo się zapyta. Dla mnie sama wiedza którą można zdobyć jest cenna i poszywanie horyzontów o nowe dzieła do poznania jak np. Planescape Torment które poznałem dzięki tobie Filipie za co dziękuje jest cenne.

[@LwyTygrysyiNiedzwiedzie]

@@BezSchematu A korpo się zmienić może tylko jak portfel zaboli. A to cały czas jakaś cegiełka od Was jest. Teraz A24 które się zgodziło na postulaty strajkujących robi świetną robotę. Więc może tam jest kreatywność na którą liczymy, i niszowe produkcje będą zbawieniem jak kiedyś gdy Ridley Scot twożył Aliena albo James Cameron Terminatora albo George Miller Mad Maxa

[@PrzemyslawGDA]

Uwielbiam jak libki utyskuja na wielkie korporacje, a potem łażą na marsze lgbt organizowane pod szyldem takowych . Nad sponsorowaniem organizacji przez korporacje, z którym nasi libkowi "badacze" pop kultury sympatyzują, przez litość nie wspomnę xD

[@BezSchematu]

Ale to czegoś dotyczy? Czy po prostu taka twoja poranna mantra na lepszy dzień?

[@PrzemyslawGDA]

@@BezSchematu miałem ochotę do czegoś się przypierdolić

[@kacperczylija1254]

Czemu Misty wygląda jak wnuk Allana Moore'a?

[@krzysztofgrodzki1952]

Dyskusja o kinematografii stała się dyskusją nad mainstreamową "parakulturą" albo kalekokulturą albo kulturą okaleczoną jedyną słuszną ideologią. Kiedy zwracamy uwagę na kogoś szczególnie tworzymy antagonizmy, nawet jeśli robimy to w dobrej wierze.

[@BezSchematu]

A jaka to jest „kultura okaleczona jedyną słuszną ideologią?”. Albo lepiej: jaka to ideologia? (Mowa-wata)

[@C8LyNn]

Nie zgadzam się w temacie sztucznej inteligencji. Wielu twórców uważa ja za coś szkodliwego. Nie przeczę że taka nie jest. Właściwie to aktualnie jest. I to bardzo. Szkody które w tym momencie wyrządza to według mnie zaniżanie średniej jakości wszelkich dzieł. Jakość tworów A.I. na przykład obrazów czy tekstów jest na o wiele niższym poziomie niż to co robią ludzie. Jednak w pewnym momencie tak już nie będzie. Teksty pisane przez A.I. już mają mniej błędów interpunkcyjnych czy stylistycznych. Jednak nadal potrafią błądzić w temacie przekazując bzdury. Za jakiś czas pewnie i to się zmieni. Za parę lat możemy się obudzić w świecie w którym to A.I. generuje teksty do gazet. Generuje tekst do telewizyjnych wiadomości, po czym je przedstawia. Kiedyś może A.I. będzie tworzyło efekty specjalne do wysokobudżetowych filmów. W tej dyskusji trzeba jednak pamiętać że sztuczna inteligencja poprawi swoją jakość względem ludzi. I co najważniejsze, będzie o wiele tańsza. Na razie jesteśmy na etapie w którym to sieci neuronowe zaczynają wspomagać twórców. Kiedyś być może ich zastąpią. Zwiększając jakość zyskują również wiarygodność. W ostatnim zdaniu kryje się prawdziwy problem. Ludzkość zacznie ufać A.I. zbyt mocno. Aktualnie ja odwracam się powoli od sztuki którą tworzą ludzie. Jest moim zdaniem coraz gorsza. Coraz bardziej ma na celu zarobić, zamiast spełniać funkcję rozrywki przy której można pomyśleć. Sztuka ma na celu również zadać pytania, na które odbiorcy mogą w myślach odpowiedzieć. Ten cel jest realizowany coraz gorzej. Wybiorę produkt który spełni moje potrzeby. Jeśli ludzie tego nie zrobią, zastąpię ich A.I. . Zrobię to może za 20 lat, może szybciej, może później. Jednak w niektórych gałęziach sztuki, sztuczna inteligencja będzie konkurować z ludźmi jak równy z równym już niedługo. Myślę między innymi o obrazach. Tapetę na pulpit komputera wygenerowałem sobie sam. Sztuczna inteligencja raczej prędko nie zastąpi filmów czy gier. Jednak twórcy mogą się A.I. wspomagać. Jeśli zmniejszyłoby to ich koszty to jak najbardziej powinni to zrobić jeśli tego chcą. Jeśli twórcom wszelakich treści przeszkadza że A.I. będzie ich zastępować, to niech zwiększą jakość swoich dzieł. Zawsze jednak będzie grupa odbiorców która niezależnie od postępu technologii, wybierze to co stworzy człowiek ponad to co wygeneruje sztuczna inteligencja. Ja odbieram niechęć do A.I. ze strony artystów, jako bycie artystą dla bycia artystą, czyli pracę dla pracy. Ale, co jeśli A.I. zrobi coś lepiej, niższym kosztem? Mamy wybrać dzieło człowieka, a nie maszyny bo jest człowiekiem? Te pytania zostawiam otwarte. Jednak nie zgadzam się w takim postrzeganiu A.I. przez twórców. Przynosi ona niższą jakość, jednak jeśli chodzi o napisy do filmów czy gier, ta niższa jakość może co niektórym wystarczyć. Na tą chwilę za bardzo tak nie jest. ale przyszłość pokaże jak bardzo to się zmieni.

[@labondek78]

Korpo to zuooo!!!

[@DrakeTheLittle]

Pozwolę sobie napisać, że Pani (Inkoo Kang) która napisała recenzje Rings of Power w Washington Post (31.08.2022), nie cały miesiąc później juz w Washington Post nie pracowała, 23.09.2022 ukazała się jej ostatnia recenzja i pożegnanie na twitterze. Niech każdy wyciągnie sobie z tego co chce. A co do mojego komentarza w trakcie, to Filipie, nie neguje, że chciałeś przekazać to co napisałeś, żę chciałeś przekazać "że warto oddzielać takie tytuły od nołnejmowych blogów" ale z twojego materiału o krytykach niestety płynie więcej niż to spłycone wyrażenie. Napisałem, że uważasz iż należy wierzyć krytykom bez względu na to co piszą, byle stała za nimi markowa/renomowana gazeta czy portal. Oddając uczciwość sprawie, mówisz o tym ze masz rytuał który oddziela te opinie, ale przecież na tym nie kończysz prawda? Brniesz dalej w temat, ze przecież takich krytyków ciężej przekupić, ze musza być szczerzy bo chodzi o renomę magazynu, ze jest tam cały proces ktory weryfikuje czy krytyk nie napisał jakiś "głupot", ale potem następuję pewien obrót myślowy i podajesz przykłady recenzji Udun 10/10 i Hogwarts Legacy 1/10 których z cały szacunkiem ale recenzjami nazwać nie można i mówisz, dobrze ze jest miejsce na takie odpały. Czyli odpały są okej, bo pisze je recenzent w renomowanym magazynie. Wiec jak jest, można pisać te głupoty w recenzjach czy jednak nie? Wybacz ale jako widz, wnioskuje z tego (być może wbrew twoim intencjom albo błędnie) ze dopóki ma to miejsce w renomowanym serwisie to wszystko jest git i super, i cała narracja twojego materiału o krytykach jest w tonie marki tytułu, a niekoniecznie jego merytoryczności (bardzo delikatnie wchodzisz na merytoryczność tylko gdy sam sie nie zgadzasz z daną recenzja albo wiesz ze jej nie wybronisz). Stąd moja uwaga. Chętnie dam sie wyprowadzić z błędu w tym konkretnym przypadku.

[@BezSchematu]

Dużo wątków na raz, ale spróbuję się rzeczowo odnieść. W dyskusji, a jeszcze wcześniej w swoim felietonie o krytykach powiedziałem, że należy oddzielać tytuły medialne, które stawiają na szali swoją reputacją i etykę zawodową - które mają WIELE do stracenia - od vlogów i blogów takich jak... mój. Jeżeli afera z Rotten Tomatoes czegoś nas nauczyła to właśnie tego, że: 1. Takie miejsca jak Bez/Schematu jest łatwo kupić. A takie redakcje jak The Gaurdian czy Variety - nie. 2. System Rotten Tomatoes, który wrzuca do jednego wora opinię, która jest wiarygodniejsza od mniej wiarygodnej jest zawodny. Mówiłem to wcześniej, mówiłem to także teraz. Decyzję co do wiarygodności danej opinii recenzenta powinien pozostawić każdy we własnym sumieniu. Ale jest zasadnicza różnica między "odpałem" (czyli - przetłumaczę - opinią z którą Ty się nie zgadza) a KUPIONĄ RECENZJA, czyli czymś co NIE JEST opinią autora. Odniosę się jeszcze do pierwszego zdania Twojego komentarza. Jest taki mało śmieszny żart, który podają statystycy, tłumacząc, że korelacja nie równa się przyczynowości. Poszedł facet do lekarza i tydzień później już nie żył. A zatem chodzenie do lekarzy zabija. No więc doszukiwanie się w tym, że recenzentka odeszła z pracy miesiąc po tym jak napisała negatywną recenzję Rings of Power jest właśnie wyciąganiem takiego wniosku. Dodam: wyraźnym doszukiwaniem się niecnego kontekstu. Ale jakoś pani Kang nie czuła się pokrzywdzona, a wcześniej pracowała też w innej redakcji. Powiedziałeś, żeby każdy wyciągnął wnioski samemu. Niech każdy to zrobi. Ja jednak jestem zdania, że zgonu nie powoduje pójście do lekarza ;)

[@DrakeTheLittle]

@BezSchematu Zaznaczyłem ze, niecały miesiąc po napisaniu recenzji już nie pracowała w WP i niech każdy sobie z tego wyciągnie co chce, nie snuje żadnych teorii, stwierdzam obiektywny fakt, który ani razu sie nie pojawił, a argument jej recenzji pojawił sie kilka razy (w sensie w kilku dyskusjach) A czy Pani Kang nie czuła sie pokrzywdzona, nie wiem, jej twitter feed bywa dwuznaczny, ale tak, nigdy nie napisała wprost co sie stało i ze coś było nie tak, po prostu po 23 dniach od opublikowania recenzji już jej w redakcji WP nie było. (P.S. nie wiem czy robisz to świadomie czy nie, ale z tą analogią do lekarza to bardzo niska zagrywka dyskusyjna, mająca na celu pokazanie interlokutora jako kogoś absurdalnego, to jest troche tak jak ja bym napisał "Każdy normalny inteligentny człowiek przecież wie, że...") A mógłbym sie nawet wyzłośliwić, że zrobiłeś dokładnie to samo (nawet gorzej, bo ty w sumie powtórzyłeś to oskarżenie z tezą twierdzącą) z zarzutem seksizmu ludzi wobec Alanah Pearce, ze ludzie na nią siedli bo jest kobieta, a na Coriego Balroga nie bo jest mężczyzna i jemu pewnie wolno...nie biorąc w ogole pod uwage ze Alanah czy tego chcesz czy nie w środowisku graczy zwłaszcza twichowych i Youtubowych jest dużo bardziej rozpoznawalna bo streamuje i prowadzi swojego YT od lat, Cory Balrog nie (ma YT z jednym filmem sprzed 5 lat i 44k subów, Alanah ma dwa kanały z czego jeden ponad 600k i prowadzi go regularnie), wiec ludzie przypieprzaja sie do niej nie dlatego ze są seksistami, tylko dlatego ze jest "dostępna" jako content creator (żeby nie było ze tez kogoś tutaj próbuje bronić, zarzuty wobec niej są abstrakcyjne i śmieszne, zrobione przez trolli i debili, mi chodzi tylko o to ze widze na sile doszukiwanie sie zarzutu seksizmu, który w tym przypadku nie odegrał żadnej roli) Ponownie omijana jest kwestia merytoryczności recenzji, nie rozumiem zupełnie dlaczego. Chyba ze używasz terminów wiarygodność i merytoryczność jako synonimy. Czyli odpał to jest coś z czym sie nie zgadzam tylko i wyłącznie jako czytelnik recenzji? I nie ma żadnego obiektywnego sposobu aby stwierdzić ze ten odpał to pisanie głupot pod względem merytorycznym? Jeśli tak, to myślę ze tutaj sie nie zgadzamy. Bo ja rozumiem, że wiarygodność oznacza ze recenzent nie jest kupiony i to faktycznie są jego przemyślenia, ale bez warstwy merytorycznej to jest treść bez recenzenckiej wartości i niczym sie nie różni (może poza barwnym językiem) od opinii zwykłego Maćka w komentarzach z YT. Pominę już fakt ze ja nigdzie nie porównywałem tych odpałów z kupowanymi recenzjami. Nie chce mi sie tez za bardzo wchodzić w dyskusje wymieszania recenzji z opinią, a to już samo w sobie kłuje w serduszko (recenzja nie jest opinią, aczkolwiek recenzja może być w oparciu o opinie, choć wtedy traci na obiektywności, w recenzji może sie również znaleźć opinia, ale powinna być wyraźnie oddzielona jako opinia np autora).

[@BezSchematu]

W kwestii Alany Pearce sprawa płci jest całkowicie beside the point. Przecież wyraźnie powiedziałem, że sednem problemu jest fakt, że w ogóle ktokolwiek może werbalnie ubliżać i domagać się zwolnienia kogoś, bo bo ten ktoś… zagrał na konsoli firmy, której nie lubię. To jest absurd i TO jest plaga, o której była mowa. Wątek czy to jest kobieta, czy mężczyzna który pada ofiarą hejtu w tym przypadku jest całkowicie wtórny (choć nie bez znaczenia). A Ty wydajesz się koncentrować właśnie na tym, zamiast na istocie toksycznego fanbojizmu wśród części graczy, który ja podniosłem w dyskusji.

[@DrakeTheLittle]

​@@BezSchematu oczywiście ze jest Beside the point, ale ty go przywołałeś i użyłeś w dyskusji z tezą twierdzącą (z jakiego powodu? to już ty musiałbyś powiedzieć), a ja sie wyzłośliwiłem, ze to dokładnie tak samo jak moje zauważenie ze Pani Kang nie cały miesiąc po swojej recenzji RoP już w WP nie pracowała, który również można by rzecz jest beside the point. Nigdzie nie napisałem, ze to jest wg ciebie sedno problemu, ja w ogole odnoszę sie tylko i wyłącznie do fragmentu o krytyce w tej dyskusji. Ale spoko zostawmy to bo, ja o gruszce, a ty o pietruszce.

[@BezSchematu]

@@DrakeTheLittle posługujesz się nieprawdą. Przywołałem kwestię płci, ale nie sprowadziłem do niej istoty problemu. Jest znamienne, że hejt kierowany jest wobec kobiety ale już nie mężczyzny w tej samej sytuacji, ale jeszcze bardziej znamienne jest to, że w ogóle mówimy o hejcie.

[@RoccoKolasso]

1:17:40 @Filip Mówiłem!? Mówiłem!? Dokładnie to miałem na myśli! Sprułeś się kiedyś do mnie pod swoim materiałem o recenzentach, którego już nie ma na YT swoją drogą, i zwyzywałeś mnie kiedy przywołałem przykład CP2077 i gier online a teraz sam przywołujesz przykład opłaconych recenzji. Popatrz teraz co się dzieje ze Starfieldem, któremu spora cześć recenzentów daje 10/10 i pieje jaka to super gra a prawda jest taka, że 5/10 to MAX ocena, która mu się należy. Druga rzecz to to, dlaczego w dzisiejszych czasach tak często gra się kartą "każdy ma swoje zdanie i trzeba je szanować" i jak coś się chwali i się głaszcze to jest git ale jak zaczniesz coś krytykować to jesteś hejterem i masz się zamknąć. Przykładem może być dyskusja dotycząca wspomnianego Starfielda, który jest słabą grą i to obiektywnie oceniając takie rzeczy jak grafika, optymalizacja, UI, etc. czyli rzeczy, które można ocenić zero-jedynkowo, rzeczy, które nie są kwestią opinii. Pożal się boże recenzenci zamiast krytycznie wyłożyć wady produktu, na czym notabene polega recenzja, na KRYTYCZNYM opisie, to chwalą grę, bo "im się podoba" i jak się komuś coś podoba to trzeba to uszanować. Czemu to nie działa w obie strony? Czemu jesli coś się komuś nie podoba to już nie trzeba szanować jego zdania tylko gra się kartą hejtera i ofiary hejtu? Świetna rozmowa swoją drogą.

[@BezSchematu]

Raz: obydwa moje materiały o krytykach są na KZbin. Dwa: ale o co ci generalnie chodzi? Piszesz coś o „pruciu się” i zostawiasz komentarz do którego w zasadzie nawet ciężko jest się odnieść, bo brzmi jakbyś miał potrzebę zrzucić coś z serca. Tu nawet nie ma rzeczy, z ktorymi mógłbym się nie zgodzić, prawisz truizmy. Z wysokimi ocenami Starfielda się nie zgadzam, ale mam wystarczająco wyobraźni i empatii, aby dopuścić możliwość, że ktoś się tą grą zachwyca na serio - zamiast skakać do podłej konkluzji, że został przekupiony.

[@RoccoKolasso]

@@BezSchematu "Z wysokimi ocenami Starfielda się nie zgadzam, ale mam wystarczająco wyobraźni i empatii, aby dopuścić możliwość, że ktoś się tą grą zachwyca na serio - zamiast skakać do podłej konkluzji, że został przekupiony." I to jest własnie to na co póbuję zwrócić uwagę. Ja nikomu nie mówię, że ma się nie zachwycać Starfieldem, niech się zachwyca, jeśli gra sprawia mu fun niech gra ale jesli ktoś ma się za recenzenta to jego zadaniem jest krytycznie opisać dzieło, które recenzuje pomimo swojego zachwytu nad nim. Jeśli recenzent nie potrafi wskazać wad, o których pisałem wyżej tylko patrzy na coś przez różowe okulary i marginalizuje albo przemilcza oczywiste problemy to kiepskim jest recenzentem. Swoją OPINIĘ może mieć jaką chce, nie dyskutuje z tym ale jak zabiera się za recenzję to oczekujmy maksymalnego obiektywizmu (chociaż 100% nigdy nie będzie, wiadomo) albo bedziemy konczyć jak np. z Diablo 4, "recenzenci, którzy pograli 10-20h są zachwyceni, ludzie, którzy przeszli kampanie i wbili 60 lvl są wkurwieni i czują się oszukani. Argument "a mi się podoba" nie może być argumentem w recenzji a jeśli oceny gry są tak bardzo rozbieżne jak w przypadku SF no to coś jest mocno nie halo. I tak jak wspomniałem, Starfield ma problemy, które nie są kwestią opinii, jak grafika czy optymalizacja, które IMO wykluczają ocenę 10/10 a twierdzenie przez niektórych, "recenzentów" że to "najlepsza gra bethesdy" świadczy o ich braku punktu odniesienia lub zleceniu jakie dostali. Nie chcę wylewać żali czy "zrzucać" czegokolwiek z serca ale zwracam uwagę na fakt, że ostatnimi czasy za robienie recenzji często biorą się ludzie, którzy, albo nie mają pojęcia o swojej robocie i branży, w której operują, albo piszą teksty na zlecenie. Innych opcji niestety nie widzę. I raz jeszcze. Nie mam nic do tego, że ktoś się bawi dobrze przy Starfield i nagrywa sobie materiały na YT wychwalające go pod niebiosa i opisujące jaka ta gra jest super, ale nie nazywajmy tego recenzją. Btw. zastanawiam się dlaczego od jakiegoś czasu za każdym razem jak wychodzi tytuł triple A, który nie dowozi pomimo obiecanych przez twórców gruszek na wierzbie to słabe oceny na MC to "hejt" i "review bombing" a wyszedł taki Baldur i jakoś ani hejt ani review bombing na niego nie spadło. Materiału o recenzentach nie znalazłem chociuaż przejrzałem wideo na twoim kanale do 2018 roku.

[@RoccoKolasso]

@@BezSchematu Albo przytoczę taki argument. Dlaczego jak Kopyra mówi, że jakieś piwo to syf to przytakujemy a jak ktoś mówi, że jakaś gra jest do dupy to zagrywa sie kartę "ej ale może komuś się podoba, więcej empatii!!!"

[@BezSchematu]

@@RoccoKolasso ale to nie ma sensu. „czytając recenzję oczekuję o obiektywizmu”. Gatunek recenzji z założenia i w swojej istocie jest gatunkiem SUBIEKTYWNYM ;) te komentarze to jest krzyczenie na chmury. To tak jakbyś miał pretensję do fantastyki naukowej, że za często jest fikcją. „Recenzja - to gatunek literacki, który często stosują dziennikarze. Jest ona subiektywną opinią autora o danym dziele, np. filmie, książce czy sztuce teatralnej”

[@RoccoKolasso]

@@BezSchematu nie wiem skąd wziąłeś tą definicję ale PWN daje nam coś takiego: recenzja «omówienie i ocena dzieła literackiego, spektaklu teatralnego, koncertu itp., zwykle publikowana w prasie Więc wybacz, ale nie zgadzam się z tobą. Rzetelna i profesjonalna recenzja powinna wskazywać tak na + jak i - danego dzieła. Z resztą sam w swoim materiale o recenzentach mówiłeś, że jesteście po to aby bronić nas swoją profesjonalną i rzetelną opinią przed review bombingami i hejterskimi komentarzami. Ale jeśli ktoś w swoich materiałach skupia się na samych pozytywach albo samych negatywach (bo to działa w obie strony) to czy jego opinia jest rzetelna? Polemizowałbym.

[@tigerland831]

Ozzy Osbourne, :)

[@marcinostrowski2241]

Dyskusja nie dyskurs.

[@kamilgorski8554]

Sztuczna inteligencja, grafika komputerowa, sprawi że żywych aktorów zobaczysz w... teatrze

[@lis222222]

Na początku powiem, że nie słuchałem tego wywodu, gdyż tytuł odpycha, nie zachęca. Zresztą, podobnie mam z całym polskim YT, który staje się od kilku lat miejscem toksycznym, gdzie jest pełno hejtu. Ponoć jednym z tematów są recenzje i recenzenci, tylko co mnie obchodzą recenzje? Jeśli je czytam to stanowią one tylko jakąś ciekawostkę, nigdy nie wybieram filmu, gry, itp. ze względu na pozytywną recenzję, oglądam i czytam to, co lubię i co mi się podoba. Dla mnie, gorszy od podobno przekupionych recenzentów jest właśnie YT, bo tutaj, znani YuoTuberzy, którzy zazwyczaj hejtują film lub serial mają oddane grono fanatycznych wyznawców. Dla mnie, najgorsze jest to, że Ludzie nie traktują kultury jako rozrywki, nie mają do niej dystansu i biorą wszystko do Siebie, wszystko traktują bardzo poważnie. Nie ma dzisiaj miejsca na dyskusję, albo idziesz za tłumem i chwalisz lub hejtujesz to co inni, albo jesteś przeciw i jesteś wykluczony. Najgorzej, jeśli podoba Ci się coś, co większość hejtuje, wtedy nie Masz gustu, mózgu i nie Jesteś "prawdziwym fanem". Kiedyś wystarczyło, żeby film lub serial mi się podobał, teraz muszę być fanem Nie można mieć swojego zdania odnoście dużych franczyz, jak Star Wars, Marvel, DC, Tolkien, Wiedźmin, Harry Potter, itp. Albo Jesteś w obozie większości "prawdziwych fanów", albo nie masz prawa nazywać się fanem, bo podoba ci się to, co inni hejtują.

[@BezSchematu]

Mój ulubiony typ komentarza. „Nie oglądałam, dlatego zostawię komentarz”. Co za ironia, że Twoje argumenty zostały przeze mnie wytłuszczone w trakcie dyskusji. No ale tytuł cię do niej zniechęcił.

[@lis222222]

@@BezSchematu No tak ale jeśli fan Disneya od ponad 30 lat widzi tytuł, że Disney to "pasożyt" i "plaga popkultury" to jak ma zareagować? Nie wdając się w szczegóły, odnoszę wrażenie, że walenie w Disneya jest modne, szczególnie w Polsce, kraju bardzo konserwatywnym i podobno katolickim. Wiąże się to pewnie z tym, ze przez ok. 80 lat Disney był uważany za firmę konserwatywną i o tradycyjnym, rodzinnym profilu a w XXI wieku jednak stał się pod wieloma względami bardziej liberalny i to bardzo boli tzw. starych widzów, zwykle o konserwatywnych poglądach. Disney ma promować "lewactwo" i molestować polskie dzieci tym, że kobiety, "pedały' i Murzyni mają jakieś prawa, wszędzie jest poprawność polityczna, voke, silne kobiety i brak białych, silnych, heteroseksualnych, wierzących w Boga mężczyzn. Wszyscy zapominają, że tzw. silne kobiety to nie jest wymysł XXI wieku i u Disneya takowe były już w latach 90.tych: Bella, Pocahontas, Esmeralda, Meg czy Mulan. Mierzi mnie po prostu to, że w dyskusji używa się teraz tylko argumentów o poprawności politycznej, voke, o kolorze skóry aktorki, aktora, kolorze skóry postaci, o jej orientacji seksualnej, itp. Zapominając, ze liczy się co innego i te rzeczy nie są istotne dla samego filmu, serialu. Ludzie przestali czerpać przyjemność z oglądania, szukają tylko kontrowersji, pretekstu do kłótni, obrażania i do hejtu.

[@EgzekutorProject]

​​​​​​@@lis222222woke czy poprawność polityczna to zdecydowanie najmniejszy problem Disneya. Większym problemem jest podłe traktowanie aktorów, odsuwanie reżyserów na dalszy plan i traktowanie ich nazwisk jedynie jako chwyty marketingowe, niemoralne i dziwaczne zagrywki marketingowe, dziwaczne przypadki cancel culture (tak jak z Jamesem Gunnem, którego odsunięto na jakiś czas z powodu wpisów na twitterze z młodości) żeby amortyzować straty wizerunkowe, kreowanie się na firmę postępową, ale próba przypodobania się rynkowi chińskiemu będącemu temu zaprzeczeniem - co jest hipokryzją. Jest naprawdę milion innych powodów niż ,,woke", żeby nazywać Disneya złą korporacją :) Poza tym nawet środowiska dalekie od konserwatyzmu powinny krytykować firmę, która ową postępowość wykorzystuje cynicznie, która jest postępowa tylko wtedy i w takiej skali w jakiej się to opłaca, a nie z powodu chęci krzewienia jakiejkolwiek misji społecznej - Disney swoimi praktykami bardziej przyczynia się do tworzenia polaryzacji społecznych, niż zmienianiu podejścia ,,betonu". Jeśli sądzisz, że Disney jest szkodliwy wyłącznie dla konserwatystów, to dużo rzeczy o Disneyu nie wiesz.

[@Pomurniik]

Jak można rozmawiać o problemach popkultury nie odnosząc się do "woku" i źle pojętej różnorodności? Trzeba naprawdę mocno się starać, aby nie dostrzegać, że bardzo często poprawność polityczna jest wprowadzana na siłę, kosztem spójności świata i w sposób rasistowski (race swap). Za tak sprawne ignorowanie tego, że ludzie są już zmęczeni tym zjawiskiem należy się medal. Drugi za zapraszanie skrajnie lewicowych publicystów i nie informowanie o tym widzów. Rozumiem, że tworzysz kanał lewicowy ale fajnie byłoby o tym informować. Niech złe prawaki pójdą w inne miejsce. Wow tyle radykalizmu i jednostronnego podejścia w jednym zdaniu u Pani. -Republikanie źli i zbijają kapitał polityczny na konfliktach (Demokraci NIGDY). -Ludzie nie chcą czarnych syrenek (wcale nie jest tak, że ludziom przeszkadza rasistowski race swap konkretnej nazwanej z imienia postaci) -w hejcie (idiotycznym i nagannym za jej bohaterkę odpowiadają reżyser/korpo/scenarzyści) Rose ze Star Wars chodziło o kolor skóry (wcale nie było tak, że chodziło o to, że postać jest kiepsko napisana).

[@BezSchematu]

„Zapraszanie SKRAJNIE LEWICOWYCH publicystów i NIE INFORMOWANIE o tym widzów” WTF? 😂 Jest jakiś specjalny formularz, który muszę wypełnić i złożyć zanim zaproszę znajomych twórców do dyskusji? Im dłużej prowadzę kanał, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że „płatki śniegu” są nie tam, gdzie wskazuje się ich palcem.

[@Pomurniik]

@@BezSchematunazywaliście ludzi, którzy uważają, że race swap nie jest w porządku rasistami. W waszym świecie nie ma ludzi, którzy mogą na równi traktować wszystkie rasy i jednocześnie irytować się gdy nachalnie zmienia się kolor skóry postaci gdy to nie pasuje? 1:50:00 rozmowa o upadku popkultury i nie odniesienie się do woku, który męczy sporą część społeczeństwa? Wygodne było wrzucenie tych ludzi do worka rasistów i mizoginów? To tak jakby mówić o problemach efektu cieplarnianego i nie wspomnieć o topniejących lodowcach. Miłego wyśmiewania i dyskryminowania ludzi o innych poglądach.

[@BezSchematu]

@@Pomurniik Mam prośbę: na teraz i na zawsze. Nie mów do mnie per "wy", bo tego nienawidzę. Szczególnie, gdy przypisujesz mi wypaczone przez siebie wypowiedzi zmiksowane ze słów, które padły z innych ust niż moje.

[@grzegorzgrzywacz6073]

@@Pomurniik " 1:50:00 rozmowa o upadku popkultury i nie odniesienie się do woku, który męczy sporą część społeczeństwa?" Mozesz przytoczyc badania w ktorym jest podane ze ten woke męczy sporą czesc społeczeństwa? (Polskiego, zagranicznego) czy jak zwykle badania dupy?

[@YNM44]

Pewnie nie poruszyli tematu woku, bo to problem wymyślony przez amerykańskich republikanów na potrzeby zbijania politycznego kapitału. Jest to równie poważny problem co ukrainizacja polski podnoszona przez Konfederację. Co ciekawe Republikanie przeprowadzali badanie z którego wyszło, że ich wyborcy (nawet nie całość Amerykanów) nie za bardzo się przejmują tematyką woke przepychaną przez DeSantisa i DeSantis, który miał być twarzą republikanów zostaje odsunięty w cień na korzyść Donalda Trumpa (nawet mimo to, że toczą się przeciwko niemu poważne postępowania).

[@MiCHU.94]

Jak często się zgadzam z wami to w tym materiale tak popłyneliście, że prawie z niczym się nie zgadzam

[@BezSchematu]

Zacznij od konkretu. Choćby jednego. To lepsze niż pusty komentarz.

[@MiCHU.94]

@@BezSchematu np. Zacząłeś zdanie od tego, że w końcu wypłynęło to że „recenzenci” biorą w łapę dosłownie grosze za pozytywne oceny, a ty w pare minut zdjąłem z nich odpowiedzialność i zwaliłeś wszystko na korporacje i redakcje

[@MiCHU.94]

@@BezSchematu tak samo używania sformułowania „review bombing” jak by to była tylko ocena 1/10, ale przemilczenie tego jak wiele osób wystawia jakimś gniotom 10/10. Pomijając juz, że w ogole recenzenci maja system oceniania od 8 do 10 ( 8-słabe, 9-ok, 10- dobre)

[@BezSchematu]

@@MiCHU.94 to co napisałeś nie ma najmniejszego sensu i nijak nie pokrywa się z tym, co powiedziałem. W aferze chodzi o blogi, nie duże redakcje medialne. Więc nie, ja właśnie BRONIĘ redakcji prestiżowych tytułów medialnych. których jak widać nie da się skorumpować. Całkowicie wypaczyłeś moje słowa. A o korporacjach w tym kontekście się nie zająknąłem. Co do review bombingu to nawet nie czyniłem takiego rozróżnienia. Ciężko dyskutować z kimś, kto się z Tobą nie zgadza, bo dopowiedział sobie rzeczy, które nie wyszły z moich ust ;)

[@MiCHU.94]

@@BezSchematunie no mówiłeś chyba, że korporacje wykupują redakcje, łatwiej by było się odnieść jak by były znaczniki bo przejrzeć prawie 2h materiału za cytatem jest zbyt czasochłonne szczególnie na telefonie